25 replies to this topic

[BrainCollector]

To był tylko przykład... Pozatym nie każdy uczeń to nieuk ale są tacy co lubią czytać i uczyć się. Zaskakujące prawda ? Mam kolegę który jest naprawdę geniuszem matematycznym, na uczelni poprawiał zadanie rozwiązane profesora (w sumie głupio zrobił nie ma co zadzierać z profesorkami)... Jak widzisz nie każdy ma gdzieś nauke.

[BrainCollector]

No ba nauka jest na wymarciu

[Pędnik Nie-Łągiewki]

Przyszlosciowe sa imo wszystkie metody podrozowania które nie polegaja na fizycznej sile odrzutu (zaczynajac od silnikow na paliwo chemiczne a konczac na żaglowcach). Nie ma sie co oszukiwac w ten sposob nie osiagni sie predkosci swiatla (co i tak jest zbedne), a nawet jesli to i tak jest ona zbyt mala.

Dlatego konieczne jest:
1 - stworzenie napędu działającego niezależnie od ośrodka w jakim on "pracuje", nieodrzutowego, "niepaliwowego" ale całkowicie elektromechanicznego (odpadają napędy jonowe, przy tym napędzie porównywalnym z siłą bawołu będące nieledwie motylami) - i taki całkowicie "introwertyczny", odwrotny od idei napędu odrzutowego napęd istnieje!
2 - uzyskanie przy zastosowaniu tego napędu prędkości relatywistycznych jest kwestią kilku dni-tygodni dla sond bezzałogowych, kilkunastu tygodni-kilkunastu miesięcy - dla statków załogowych, zależy to od wartości-krotności "g" ustawionego pokładowego przyspieszenia "a".

Akrobacje powietrzne statków pozaziemskich są na gruncie naszej wiedzy nieobjaśnialne.

Mysle że są, ale utajnione przez wojsko, np. pomysły Lucjana Łągiewki mogą byc calkiem sluszne tzn. istnieja jakies prawa fizyki o ktorych nie wiadomo w popularnej nauce. Byc moze ktos czerpie korzysci z tego ze wie wiecej od innych wiec obecna nauka moze wygladac 180 stopni inaczej od tych glupot jakie wciskaja w szkolach.

Dokładnie tak! Utajniona na maxa sprawa tzw. "pędnika Łągiewki"(nawet na YT nie do znalezienia, w przeciwieństwie do tematu EPAR...), o którym enigmatycznie wspomniała przed laty TVN stawiając znaczące - szcz. jeśli chodzi o zastosowania militarne pędnika - pytania choćby o "...dlaczego niepolskie" bezgłośne samoloty bojowe itp... Gwoli ścisłości dodać należy, że na ów pędnik nasiąknięty od piwnic po dach agenturą MOSSADU Urząd Patentowy odmówił p.Lucjanowi patentu wywijając się stwierdzeniem, że "wynalazek nosi znamiona odkrycia naukowego" i jako takie nie może ono być opatentowane!! Pan Lucjan wyszedł z UP z ręką po pachę w nocniku, a jego wynalazek - podobnie jak EPAR - mniemać należy że poleciał pocztą dyplomatyczną do EREC Izrael... Gdy dodać do tego wiadomość kilka miesięcy temu podawaną na portalu Wp.pl, że "Izrael posiada rozmieszczone na Pustyni Negev w gotowości bojowej rakiety z całkowicie nowym systemem napędu" - puzzle pt."MOSSAD a IIIRP" same się porządkują i układają w pełen obraz sytuacji Polski infiltrowanej, Polski szpiegowanej, Polski sprzedanej... Końcowe dwie minuty filmu traktujące o rekwiracji - bez pokwitowania, czego nie robił ani niemiecki, ani radziecki okupant!! - całej linii probierczej wraz z wynikami badań EPAR'u przez WSI, a także ostatnie dwie minuty filmu każą postawić ważkie dla przyszłości najniższej "...wśród narodów świata" wynalazczości made in Poland/100 000 mieszkańców, i Polski jako takiej, pytania:
1 - kto naprawdę rządzi Polską i bezkarnie, z przyzwoleniem najwyższych czynników władzy szarogęsi się w Polsce, skoro zarekwirowane w 2001 roku przez "patriotycznie bogohonorowoojczyźniane" WSI urządzenie syn Pana Lucjana po 10 latach odzyskuje i - w sensacyjno-kryminalnych okolicznościach, z duszą na ramieniu! - wywozi z...Izraela?!!
2 -dlaczego-w imię czego, i czy nie "w imieniu służby" swoim izraelskim mocodawcom - tak łasy na afery, wykrywający wszędzie, a szczególnie w szeregach WSI, "szpiegów KGB i te pe" pogromca-rozgromca WSI, wielokrotnie powiadamiany o sprawie niejaki Antoni Izaak Macierewicz-Singer wykazuje całkowite desinteressement tym właśnie tematem - tematem ewidentnej siatki szpiegowskiej MOSSADU działającej w b.WSI i - co dla mnie oczywiste - schowana za plecami proizraelskich naczelnych władz IIIRP, że tylko wymienię niektórych: ministrę Spraw Zagranicznych Anne Applebaum, robiącego whażenie phemieha Tuska czy związanego rodzinnie z tą "wybraną rasą panów" prezydenta IIIRP nadal bezpiecznie kontynuującej swój szpiegowski proceder ?!

[Maxim]

Warto tu wspomnieć o słynnym scenariuszu tak zwanych statków powolnych, dobrze znanym miłośnikom fantastyki naukowej. Występują w nim ogromne statki wyruszające w długie, trwające setki lat podróże międzygwiezdne.

Tylko czym takie statki musiałby być napędzane by móc podróżować setki lat? Wiadomo coś na ten temat?

Taki osiąg stawia ogromne problemy, w tym problem źródła energii.

Podobne pytanie, z jakich źródeł, mogliby czerpać energię? Kiedyś słyszałem hipotezę że statki mogłyby być napędzane na "energie słoneczną" stąd podróżnicy z odległych planet/gwiazd w naszej galaktyce. Czy to możliwe, są chyba gwiazdy gorętsze od słońca?

[Sysek]

Szkoda że w polsce nie ma tak wielu przypadków ufo jak w meksyku.

to nie tam przypadkiem gdzie są majowie ?
bo wiem że oni mieli styczność z nimi mówią o tym ich posążki i opisy.

[Seleroo]

Pod tym linkiem znajdują się ciekawe informacje, dotyczące różnych napędów
http://www.nauka.gil...apedy_kosmiczne

[silverwolf]

Przemieszczanie się może odbywać się za pomocą skoków po surstrunach, materia wprawiona w wibracje o określonej częstotliwości przemieszczałaby się na symetryczną rzeczywistość superstruny przesuwając się nieznacznie przez tunel czasoprzestrzenny. To byłoby jedno drganie struny. Następny cykl, obejmowałby skok czasoprzestrzenny po superstrunie i przemieszczenie się o kolejny odcinek. Trasa podróży przypominała by wrzeciono. Drgania w punkcie środka byłyby najsilniejsze.

To uproszczony model, w rzeczywistości podróż przebiegałaby po spirali pomiędzy dwoma supermembranami.

Czy struna drga czy obraca się wokół własnej osi?

Idąc dalej tym tropem sygnał wprawiający w wibracje musiałby być cykliczny, moc sygnału musiałaby narastać do punktu środka później maleć.

Zgrabna teoria? Może kiedyś ktoś ją przełoży na język matematyki. (??)

deja vu

Użytkownik silverwolf edytował ten post 28.08.2012 - 15:06

[Merkator]

Lubię cytat Clarke'a bodajże

"Odpowiednio zaawansowana technologia, przypomina magię". Fizykiem nie jestem, więc moje wywody mogą być nie zgodne z teoriami fizycznymi.
Ale nie od tego miałem zacząć. Pierwsze co mi się rzuca w oczy to podkreślanie, że istnieją jakieś fizyczne prawa nie znane zwykłym śmiertelnikom, skrywane przez żydomasonerie, iluminatów, czy wuja Sama. Najpewniej to tylko mechanika kwantowa rozszerzona przez stulecia i tysiąclecia rozwoju.
W/g mnie w rzeczywistości jeśli UFO (te kosmiczne, nie hamerykańskie) istnieje to może nie korzystać w ogóle z jako takiej mechaniki.
Podróże na takie dystanse mogły by się odbywać bez pośrednictwa materii, jako takiej, a z użyciem tylko i wyłącznie energii.
Rozwiązało by to większość problemów, jakie współczesna fizyka ma z UFO.

Drugie dość naiwne wyjście to rodzaj ochronnego pola rozpraszającego pole grawitacyjne.
Co do paliwa nie należy zapominać, że jednym z wyjść jest użycie antymaterii, antyenergii lub też w wypadku cywilizacji o nieograniczonym teoretycznym rozwoju mikro czarnych dziur utrzymanych w silnym pol magnetycznym.
Żagiel słoneczny to dobra koncepcja, ale na krótką metę. Wspomagany laserowo mógłby przenieść sondy na Marsa lub dalej, ale do dalszych lotów potrzeba by było licznych źródeł laserów po drodze. Do tego dodać wystarczy straty energii, by taki lot na większy dystans stał się mrzonką.


Dziwi mnie ponadto niewielki rozmiar tego typu obiektów. Może, a przynajmniej tak mi się wydaje, że dobrym wytłumaczeniem są statki bezzałogowe (no chyba, że usilnie chcecie do tego jajka wsadzić małego zielonego ludka z antenkami). Taki pojazd mógłby zostać wysłany z prędkością ograniczoną tylko przez prędkość światła, lub nawet podróżować przez czarne dziury i tunele czasoprzestrzenne.
Plusem takiego rozwiązania jest to, że jeżeli rozszerzyć możliwości takiego statku o np. kamery i czujniki i połączyć je z nadajnikiem używającym splątanie do przesyłu informacji można wykluczyć długie czasy oczekiwania na informacje. Ponadto można wykorzystać teoretycznie splątanie (zabijcie, jednak ale nie mam pojęcia jak), by przesyłać obiekty bezzałogowe. Coś na zasadzie teleportacji. Zasięg takiego systemu można łatwo zwiększyć dodając punkty przesyłowe (coś jak semafory z prozy Pratchetta). Do tego automaty van Neumanna i można się brać za podbój galaktyki.

[Szaleńczy śmiech ON]
[Homo Scepepticus OFF]
[Szaleńczy śmiech OFF]

Ma ktoś może pożyczyć biliard dolarów na podbój galaktyki. Oddam, jak znajdę tą gwiazdę z diamentu.

[silverwolf]

Technologia podobna do tej użytej w Eksperymencie Filadelfia byłaby wystarczająca do podróży międzymębranowych.