Skocz do zawartości


Zdjęcie

Niewytłumaczona historia nawiedzeń rodziny Berini


  • Please log in to reply
7 replies to this topic

#1

antietam.
  • Postów: 320
  • Tematów: 114
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 34
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niewytłumaczona historia nawiedzeń rodziny Berini

Przypadek rodziny Berini jest jednym z najbardziej szokujących przypadków nawiedzenia w czasach współczesnych. Rodzina zamieszkująca w Nowej Anglii w USA, była terroryzowana przez serię niewytłumaczalnych zdarzeń, które jak się przypuszcza, miały doprowadzić do jej wyprowadzenia się z nawiedzonego domu.

Dołączona grafika


Dziwne, przerażające wydarzenia, które miały miejsce w domu w Nowej Anglii pod koniec lat 70-ych i na początku lat 80- ych, zostały zbadane i udokumentowane, lecz nie w pełni wyjaśnione. Zaczęły się jako seria niezwykłych nawiedzeń, by następnie przerodzić się w przerażające manifestacje poltergeista, dzięki czemu jest to jeden z najbardziej zdumiewających przypadków manifestacji duchów w najnowszej historii Ameryki.

Prawdziwe nazwisko rodziny zaangażowanej w te wydarzenia są utrzymywane w tajemnicy, w celu chronienia jej prywatności, jednakże inspektorzy Psychcal Research Foundation nadała jej pseudonim Berini. Zmienione zostały również imiona jej członków.

Niepokojący konflikt rodziny Berini z siłami paranormalnymi rozpoczął się w chwili, gdy głowa rodziny - Joe Berini, przeniósł się z rodziną do swojego rodzinnego domu znajdującego się w jednym z miast w Nowej Anglii. Dom był w posiadaniu rodziny od wielu lat: dorastał tam ojciec Joego, kilku członków rodziny zmarło w jego murach. Na pierwszy rzut oka wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku kiedy to Joe wprowadził się w wraz z żoną Rose i jej dwójką dzieci z poprzedniego małżeństwa, Johnem i Daisy. Pewnej nocy w maju 1979 roku, Rose zaczęła słyszeć bezcielesny głos. Brzmiał on jak głos małej dziewczynki - Rose powiedziała że kiedy usłyszała go po raz pierwszy - brzmiał: „Mamo, mamo, to jest Serena”.

Nikt nie wiedział, kim była Serena oraz co głos może oznaczać. Dopiero później, w czasie prywatnego śledztwa w rodzinie, że Joe dowiedział się, że jego ojciec miał siostrę Serenę, która zmarła w domu w wieku pięciu lat, ponad 50 lat wcześniej. Lecz co za wiadomość Serena próbowała przekazać odbiorcom? Okazało się, że głos Sereny był niczym ostrzeżenie dla rodziny – i doszło do tego więcej niż jeden raz. Już następnego dnia po tym, kiedy po raz pierwszy Rose usłyszała głos Sereny, Daisy miała umówioną operację wycięcia migdałków. Coś poszło nie tak podczas zabiegu, serce Daisy odmówiło posłuszeństwa, tak iż omal nie umarła.

Głos dziewczynki odzywał się jeszcze kilka razy, raz na dobę przed tym, kiedy przed babcia Joego doznała udaru mózgu, a następnie w listopadzie, tuż przed tym kiedy stara kobieta zmarła. Po raz czwarty i ostatni , głos Sereny obudził Joego i dzięki temu uratował żonę przed uduszeniem się we śnie. Po obudzeniu przez Joe Rose powiedziała, że miała sen w którym dusił ją jej były mąż.

Następnie, jak tajemniczo ostrzeżenia Sereny się pojawiły, równie tajemniczo znikły. Od końca 1979 r. do marca 1981 roku, rodzina nie napotkała niczego niezwykłego. Wiosną 1981 r. rozpoczęła się kolejna seria nawiedzeń, kiedy to Rose została zaskoczona przez objawienie się małego chłopca, ubranego całkowicie na biało, idącego wzdłuż korytarza na pietrze domu, w środku nocy. „To było prawie jak patrzenie przez butelkę mleka” powiedziała później naukowcom Rose. „To było bardzo spokojne przeżycie. Chłopiec pozostał w domu około dwóch godzin z niewielkimi przerwami, przychodząc i odchodząc”. Duch chłopca pojawił się znowu półtorej tygodnia później, tym razem mówił do Rose, niewinnie pytając: „Gdzie idą ci wszyscy samotni ludzie? Do czego należę?”

Chłopiec w bieli pojawił się również przed Joe, który powiedział, że widział ducha idącego do każdego z pokoi, a następnie klęczącego w korytarzu, jakby szukając czegoś, co kryło się pod dywanem. Więcej niż ciekaw, Joe zdjął dywan z posadzki i znalazł medalik z urwanym łańcuszkiem. Czyżby należał on do chłopca? Kim był ów chłopiec? Joe przypomniał sobie następnie, że w tym domu zmarło kolejne dziecko - młodszy brat jego ojca - Giorgio, w wieku lat ośmiu. Ponownie, podczas sprawdzania historii rodziny z innymi jej członkami, Joe został poinformowany, że Giorgio został pochowany w jego białym garniturze z Pierwszej Komunii.

Giorgio zaczął się objawiać Joemu i Rose bardzo często w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Duch odpowiadał na zadawane mu pytania, ale wydawał się być czymś bardzo zmartwiony. W pewnym momencie, Giorgio oskarżył swego brata bliźniaka – Carlosa (który nadal żył i mieszkał w pobliżu) o zabranie czegoś z domu, ale nikt, łącznie z Carlosem, nie wiedział o co duchowi chłopca dokładnie chodziło. Podczas jednej z nocnych wizyt, Giorgio powiedział: „Mój najstarszy brat jest jedynym, który może mi pomóc”. Oświadczenie to spowodowało, że rodzina Berini zaczęła się zastanawiać, czy duch nie myli Joego z jego ojcem - najstarszym bratem Giorgia. Kiedy duch zniknął w ciemnościach nocy, telefon obok łóżka Joe i Rose został zrzucony ze stolika nocnego przez niewidzialne ręce. To był początek działalności poltergeista, który terroryzował rodzinę Berini w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy.

Kilkanaście razy telefon w sypialni Joe i Rose został brutalnie zrzucony z ich stolika nocnego. Joe uznał to, wraz z ostatnią wiadomością od Giorgio, jako znak, że powinien zadzwonić i ostrzec rodziców, że duch małego chłopca może złożyć im wizytę. To też zrobił, ale za każdym razem kiedy Joe wypowiedział imię Giorgio, linia telefoniczna milkła.

Berini mieli już dość. Starali się o poradę miejscowego księdza, który powiedział im jedynie, powinni oni ignorować ducha, kiedy ten pojawi się ponownie. Nie była to dobra rada jak się okazało. Następnym razem, kiedy chłopiec ukazał się Rose, ta nie zwróciła na niego uwagi. Natychmiast, drzwi szafy zaczęły się wielokrotnie samoistnie otwierać i zamykać. W ciągu kolejnych dni słychać było niewyjaśnione hałasy, coś wyrwało makaron z rąk Rose i rzuciło go na podłogę. Zdając się ponownie na Kościół, Berini zaprosili dwóch księży, aby pobłogosławili dom i odprawili w nim mszę.

Wyglądało na to, iż duch Giorgio postanowił zawiesić swoją misję, bez względu na to co było jej celem. Ale paranormalne kłopoty rodziny Berini jeszcze się nie skończyły. Zniknięcie Giorgio zrobiło tylko miejsce dla innej istoty która wprowadziła się do ich domu i ich życia – niestety, już nie tak niewinnej i łagodnej.

W czerwcu 1981 roku rodzina Berini zaczęła widzieć złowrogiego garbatego mężczyznę ubranego w czarną pelerynę. Przez całe lato, garbus, którego Berini opisali jako posiadającego duże stopy i mówiącego szorstkim głosem, regularnie pojawiał się w ich domu. Berini próbowali zmusić istotę się do identyfikacji, ale ten tylko powiedział im, że jest „Ministrem Boga”.

Ciemna postać nie działała jednak tak, jak powinien to czynić to mieszkaniec Nieba. Często ujawniał swą obecność wtedy, kiedy na przykład Rose odmawiała różaniec, próbując odciągnąć ją od modlitwy czyniąc różne nieprzyzwoitości.

Aktywność poltergeista wzrastała. Joe, Rose i 15-letni John informowali, że zostali uderzeni przez rzucane przedmioty. W sypialni telefon nadal spadał z nocnego stolika. Lampka nocna „spadła” uderzając Rose w głowę. Meble w kilku pokojach w zostały przewrócone lub przeniesione: biurko z sypialni Daisy zostało w niewytłumaczalny sposób przeniesione w dół po schodach. Chowane schody na strych były wielokrotnie otwierane i zamykane tak gwałtownie, że pękł sufit. Kilka przedmiotów religijnych zostało usuniętych ze ścian lub połamanych.

Rose, jak się wydaje, była w szczególności przedmiotem przemocy ze strony istoty . Drzwi zamrażarki otworzyły się, uderzając ją w głowę. Podczas kolacji, jej ręka została skręcona z dużą siłą za jej plecy, opasując jej szyję z taką siłą, że zaczęła się dusić. Więcej niż jeden raz, Joe zeznał, iż widział w nocy Rose wyciągniętą z łóżka, lewitującą w powietrzu, a następnie spadającą na podłogę. Po jednym z takich ataków, znaleziono na jej rękach i nogach siniaki, jakby po potężnym uścisku.

Dwa miesiące od czasu, kiedy garbata istota pojawiła się po raz pierwszy, stała się ona coraz bardziej brutalna. Nie długo po tym, jak Joe wyszedł z domu do pracy na nocnej zmianie w fabryce, głośne uderzenia wstrząsnęły ścianami sypialni. ”Łóżko podniosło się z podłogi” powiedziała Rose. „Próbowałam krzyczeć, lecz drzwi się zatrzasnęły, więc nie mogłam wyjść z pokoju. Pies zaczął warczeć i nagle drzwi się otworzyły”. Rose z trudem próbowała się dostać do sypialni dzieci, ale drzwi zatrzasnęły się ponownie i została przeciągnięta przez niewidzialną siłę z powrotem do swojego pokoju. Niewidzialne ręce zaczęły się ją dusić i drapać. Udało jej się zadzwonić do Joe. Wpadł do domu i pobiegł na górę do sypialni, gdzie zobaczył łóżko wiszące ok pół metra w powietrzu, oraz Rose skuloną w kącie trzymającą w rękach krucyfiks.

Co godne uwagi, rodzina Berini nadal odmawiała opuszczenia domu. Zmienili zdanie, gdy pewnego ranka obudziwszy się, znaleźli ciężki nóż wbity się do stołu. Obawiając się, że ich życie może być naprawdę w niebezpieczeństwie, Berini wyprowadzili się z domu na miesiąc, przewożąc większość swoich rzeczy do przechowalni. Po raz kolejny, udali się po pomoc do księdza, który poszedł do domu i przeprowadził w nim egzorcyzmy. Gdy rodzina Berini wróciła do domu, wydawało się, że zło zostało pokonane. Już nikt nie widział zjawy w jakiejkolwiek formie, oraz nie zauważono żadnej większej aktywności poltergeista.

Jak na ironię, dopiero po ustaniu działalności poltergeista Joe Berini został poproszony o umożliwienie przeprowadzenia dochodzenia przez Psychical Research Foundation, z siedzibą w Durham w Północnej Karolinie. (Organizacja ta to teraz American Institute of Parapsychology , z siedzibą w Gainesville na Florydzie.) Detektywi byli w stanie potwierdzić niektóre z wydarzeń opowiedzianych przez Berinich, poprzez przesluchanie ich znajomych, sąsiadów oraz ich księdza, których zeznali, że byli świadkami zjawisk paranormalnych w domu Berinich .

Tłumaczenie tematu na podstawie:

Źródło

Użytkownik antietam edytował ten post 06.09.2010 - 22:04

  • 4



#2

Mel.
  • Postów: 4
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co godne uwagi, rodzina Berini nadal odmawiała opuszczenia domu. Zmienili zdanie, gdy pewnego ranka obudziwszy się, znaleźli ciężki nóż wbity się do stołu. Obawiając się, że ich życie może być naprawdę w niebezpieczeństwie, Berini wyprowadzili się z domu na miesiąc, przewożąc większość swoich rzeczy do przechowalni.

Hah, tak jakby wcześniejsze przypadki (jak duszenie etc.) nie były wystarczającym dowodem na to, że są w niebezpieczeństwie. Nie rozumiem tej rodziny. Powinni wyprowadzić się z tego domu o wiele wcześniej na wzgląd o swoje dzieci czy siebie samych. Nie chcę oceniać czy to mogłaby być prawda, jednak zachowanie tej rodziny nie przekonuje mnie.
Za sam artykuł plus ^^
  • 0

#3

ewa.
  • Postów: 44
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zachowanie tej rodziny jak najbardziej w porządku.Zwykły normalny człowiek chce zrozumieć by pomóc.Temu czemuś i swojej rodzinie.Tak ma CZŁOWIEK.Ucieczka nie zawsze pokona problem,trzeba stanąć wprost do jego do rozwiązania.
  • 0

#4

Deathcore.
  • Postów: 34
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No ja też bym się tak łatwo nie wyniosła z mojego domu, gdyby coś tak poważnego się w nim działo, tylko chciałabym to wyjaśnić.
Przerażające w tej historii jest to, że oni potrafią tak dokładnie opisać wygląd tych duchów, no i również te rozmowy z nimi...
  • 0

#5

Alice_s.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dopiero wbity nóż uświadomił im że są w niebezpieczeństwie?
Trochę mi się to nie trzyma kupy, ale historia mi się podoba ;)
  • 0

#6

siberside.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie wierzę w tą bajeczkę. Nie znali garbatego mężczyzny, mogli sprawdzić czy był w rodzinie. Jeżeli jakaś brutalna zjawa uderzyła by mnie to uciekałbym najszybciej jak się da. To, że byli spokrewnieni z chłopcem OK mogli zostać, ale ten gość mi nie pasuję i uważam to za kłamstwo.
Peace!
  • 0

#7

PARA(NIE)NORMALNY.
  • Postów: 6
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie wierzę w tą bajeczkę. Nie znali garbatego mężczyzny, mogli sprawdzić czy był w rodzinie. Jeżeli jakaś brutalna zjawa uderzyła by mnie to uciekałbym najszybciej jak się da. To, że byli spokrewnieni z chłopcem OK mogli zostać, ale ten gość mi nie pasuję i uważam to za kłamstwo.
Peace!

nom to coś troche niepoważnie brzmiało
  • 0

#8

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Typowa miejska legenda. Już niektórym znudziły się opowieści o nieśmiałych duchach co tylko potrafią stukać albo dmuchać zimnym powietrzem. Teraz wymyślane są nowe opowieści, z większą dawką realizmu i emocji, tak żeby nie było wątpilwości że duch naprawdę straszy. Duchy w nowszych wersjach są brutalne i dopuszczają się nawet przemocy fizycznej.
  • 1





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych