Przyznam szczerze, że to co się stało po opublikowaniu naszego artykułu o Golfsztromie, zaskoczyło nas całkowicie. Dosłownie w 48 godzinpo naszej publikacji rozpętała się dyskusja na wielu portalach, w tym w tzw.oficjalnych mediach, na temat "czy zima tysiąclecia będzie, czy też nie".
I dobrze ! Powinniśmy dyskutować. Lepiej - my mamy do tego prawo !
Jeśli się w czymś mylimy to nasi ukochani, wykształceni za pieniądze nas wszystkich (podatników - bo podobno szkolnictwo jest darmowe) specjaliści, mogą nam przecież pomóc wyjaśnić wszelkie wątpliwości, lub tak normalne w tej sytuacji pomyłki. Oni są wtedy przydatni, a my wszyscy ,zawsze się przy tym czegoś nowego uczymy. Idealna sytuacja - prawda ?
Tak się jednak nie stało. Owszem,"specjaliści" się odezwali ... ale anonimowo i w sposób daleki od tego, który moglibyśmy od nich, jako ludzi "na poziomie" oczekiwać. Wręcz przeciwnie. Sposoby ośmieszania / negowania jakich używają, są albo celową manipulacją wycelowaną na kojarzenie nas z paranoikami wszędzie doszukujących się spisków, albo dosłownie rodem z podstawówki.
Miłe, lecz jednocześnie żenujące jest w tym wszystkim to, że z nie nieznanych nam powodów panowie ci sami sobie zaprzeczają i przy okazji nawzajem się zwalczają... co wykażemy poniżej.
Przyzwyczailiśmy się już do niewybrednych ataków na nas. Nie możemy im jednak wybaczyć obrażania naszych czytelników, tylko dlatego że nas czytają. Nawet chamstwo tych panów powinno mieć swoje granice. Nie po to pobierali oni naukę w publicznych szkołach, żeby teraz obrażać wszystkich tych, którzy korzystając z prawa do wolnej woli, wolności wypowiedzi, w granicach prawnych żyją i myślą tak jak chcą.
Zanim przejdziemy do argumentacji, pragniemy więc na chwile zatrzymać się na tych epitetach, których wspomniani już "specjaliści" nam i niestety także Wam nie szczędzili. Chcemy tym samym pokazać, w jak perfidny sposób próbuje się manipulować czytelnikami.
Przykładem wmawiania czytelnikom, że jeśli nie zgadzają się z autorem, czyli z nimi, to należą do tych nierozumnych i nieporadnych, jest następujące zdanie: "Na szczęście udało im się omamić tylko garstkę ludzi, która nie potrafi szukać ogólnodostępnych informacji w internecie mówiących coś zupełnie innego" (TwojaPogoda.pl). Przy okazji próbują wszystkim Wam wmówić, że my "omamiamy" ludzi, w ogóle nie odnosząc się przy tym do faktu, iż powołujemy się na konkretne wyniki badań, konkretnego naukowca.
W tym samym artykule pojawia się też bardzo kuriozalna wypowiedź: "To właśnie z tego powodu w ostatnich dniach wyłącznie w internetowych serwisach trudniących się rozpowszechnianiem teorii spiskowych, pojawiła się sensacyjna wiadomość, jakoby Prąd Zatokowy osłabł właśnie z powodu plamy ropy. Autorzy opierają swe tezy na danych pochodzących z pomiarów satelitarnych z lipca tego roku. Prąd Zatokowy uległ na nich porozrywaniu i częściowemu zanikowi. Zjawisko to jednak nie trwało długo i nie miało żadnego wpływu na zjawiska atmosferyczne w zachodniej i północnej Europie."
Wow ! Najpierw jednoznaczne rozgraniczenie na "my - godni zaufania" i "oni - spiskowi paranoicy" oraz zaznaczenie że chodzi o "teorie spiskowe", żeby zaraz potem przyznać, że mimo użycia słowa "jakoby" zjawisko jednak nastąpiło, lecz było krótkotrwałe i bez wpływu na klimat w Europie (sic!)
Okazuje się więc, że według tych panów teorią spiskową było jedynie powiązanie zjawiska zaniku Golfsztromu z wpływem na anomalie w Europie. Osłupieliśmy ! Kogo więc wg. tych panów podejrzewamy o spisek ? Golfsztrom ?
Zauważcie, ze panowie "specjaliści" w powyższej wypowiedzi nie negują zaistnienia samego zjawiska rozerwania się Prądu Zatokowego !
Jesteśmy przy tym ciekawi, skąd się wzięła ich opinia, iż zjawisko to "nie miało żadnego wpływu na zjawiska atmosferyczne w zachodniej i północnej Europie." Problem w tym, że ci sami "specjaliści" nie podali żadnych innych przyczyn tych anomalii. Jedyne co w kółko od nich wszystkich słyszymy, to teza o ociepleniu klimatu, oparta głównie na prezentacji w Power Point Al Gora. Dlaczego tak się dzieje ? Odpowiedź znajdziecie w artykule "To kłamstwo wymierzone w nasza cywilizację" (link), w którym wypowiada się i tłumaczy to zjawisko Pan Profesor Jaworowski.
Inną, wysoce kuriozalną wypowiedzią tych panów jest: "Serwisy zajmujące się teoriami spiskowymi największą aktywność przejawiały w czasie panowania rekordowych upałów w Rosji, fal mrozów w krajach Ameryki Południowej oraz katastrofalnych powodzi w Chinach i Pakistanie. Wszystkie te zjawiska zdążyły już ustąpić, a pogoda powróciła do normy."
Mówią tutaj o poważnych anomaliach, także tych w Polsce, które kosztowały miliony ludzi cierpienie i naraziły ich na poważne straty, jakby chodziło o błahe wydarzenia ! Wydarzenia te miały także poważny wpływ na światową ekonomię. Dla przykładu cena bawełny, której znaczącymi eksporterami są Pakistan i Chiny, wzrosła dwukrotnie, a Rosja - jeden z największych eksporterów zbóż na świecie, wstrzymała na czas nieokreślony ich eksport.
Poza tym pogoda wcale nie wróciła do normy. To tez jest kłamstwem panów specjalistów, którzy próbują nam wmówić, ze najzimniejszy sierpień od wielu lat i wręcz przykry początek września jest czymś zupełnie normalnym. W innych częściach świata nie dzieje się wcale lepiej. ich nowym miernikiem są katastrofy klimatyczne same w sobie. Jeśli teraz takowych aktualnie nie ma, znaczy to wg, nich ze wszystko jest w normie. Nie przesadzacie panowie "specjaliści" ?
Wypowiedź tych panów bardzo przypomina mi, słynną już wypowiedź B. Komorowskiego o powodzi - "Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do Bałtyku" (link). Czyżby nastała nowa moda ?
Ich następna wypowiedź: "Serwisy wykorzystały sprytnie prognozy mówiące o ostrej zimie i połączyły je z sensacją o zaniku Prądu Zatokowego" jest zwykłym kłamstwem, które każdy kto czytał nasz artykuł sam od razu rozpozna. Powoływaliśmy się w nim na wyniki badań włoskiego naukowca, a nie polskie serwisy prasowe ich prognozy zimowe.
Panowie 'specjaliści" idą sobie jednak dalej za własną logiką, argumentując, że "Gdyby nadchodząca zima rzeczywiście okazała się sroga, to wszyscy niewtajemniczeni w sprawy meteorologiczne byliby pewni, że to efekt osłabienia Prądu Zatokowego i wstępu do końca świata."
Zwrot "Niewtajemniczeni w sprawy meteorologiczne" sugeruje wyraźnie, że wszyscy inni, poza samymi panami 'specjalistami" powinni trzymać gęby na kłódkę i grzecznie słuchać tego co oni mówią, bo to jest " j e d y n a s ł u s z n a p r a w d a ".
Spójrzcie sami jak taka manipulacja w ich wydaniu działa. Najpierw produkują kłamstwo, a potem używają go do prowadzenia dalszej argumentacji, mającej na celu jak najdalej idące ośmieszenie, w ich nazewnictwie - "spiskowych portali", w tym nas.
Do akcji ośmieszania nas przyłączył się też pan Piotr Djaków, podający się za specjalistę klimatologa, na blogu Prognozy Numeryczne GFS/WRS (link). Epitety tego Pana możecie sobie sami przejrzeć na jego blogu. My już nie mamy ochoty ich wymieniać, tym bardziej że są poza wszelkim poziomem. Wolimy skupić się na rzekomych dowodach, a w rzeczywistości perfidnych kłamstwach tego pana i ww. "specjalistów" z TwojaPogoda.pl
Jednym z koronnych argumentów pana Piotra Djaków, miało być porównanie mapek, przedstawiających temperatury mórz i oceanów z lat 2009 i 2010, gdzie rzekomo wody wokoło Europy, są w tym roku cieplejsze. Pan Djaków ma wyraźnie problemy z oczami, bo jakim innym cudem, "wysokiej klasy specjalista" by nie dostrzegł, że jego własne mapki prezentują dokładnie odwrotną sytuację ?
Zwróćcie uwagę, że na tych mapkach kolor biały oznacza wodę zimniejszą, a im mocniej przechodzi w czerwień i bordo, to woda jest cieplejsza.
Polem numer 1 oznaczyliśmy sytuacje w roku 2009, w obszarze nad Skandynawią. Kiedy porównacie obydwie mapki, to ujrzycie, że ten sam obszar w roku 2010 ma kolor biały, czyli zimniejszy. Jedynie wąski odcinek północno-zachodniej części Skandynawii jest cieplejszy, podobnie jak w przypadku Anglii (poniżej) Dokładnie taka sama sytuacja jest w obszarze Bałtyku i Morza Północnego (pola nr. 2 i 4). Dokładnie odwrotna sytuacja jest w obszarze południowej Grenlandii. Zimne z reguły wody, mocno się w roku 2010 ociepliły i widać wyraźnie, że pole ciepłej wody ciągnie się na południe do wschodnich wybrzeży USA (pole nr. 3).
Inaczej mówiąc - owszem na zachodniej części Atlantyku wody są cieplejsze, lecz na północy kontynentu Europejskiego ochłodzenie wód jest wyraźne. Co innego jednak próbuje wmówić nam Pan Djaków. Czyżby liczył na to, że nikt nie wysili się spojrzeć na te mapki, ufając mu na słowo ?
Można by odnieść ogólne wrażenie, iż woda w Atlantyku jest cieplejsza, ale na pewno nie w obrębie Europy. Doskonałym powodem podniesienia się temperatury wody na jej powierzchni, w zachodniej części Atlantyku, mogłaby by być rozlegająca się tam plama ropy, która podniosła średnią temperaturę wody w Zatoce Meksykańskiej aż o 7 stopni Celsjusza, ale tego nie wiemy na pewno, więc nie będziemy się przy tym upierać.
Po obejrzeniu tych mapek jedno jest pewne - rozkład temperatury wód w basenie całego Atlantyku mocno się zmienił. Przewaga wyższych temperatur wody po jego stronie zachodniej a niższych po wschodniej jest bardzo wyraźna. Zwróćcie uwagę na jego centralną część, która przedtem dużo chłodniejsza, teraz jest mocno nagrzana. Przyjrzyjcie się basenowi morza śródziemnego, w okolicach pomiędzy Francją a Afryką. Tam także potężna połać wody jest wyraźnie chłodniejsza. Na koniec tak często podawana jako przykład Anglia. Tam sytuacja jest odwrotna. Od jej zachodniej strony woda jest wyraźnie cieplejsza niż w poprzednim roku. To wyjaśnia nam, dlaczego nasi rodacy w Anglii cieszą się lepsza pogodą, niż reszta kontynentu.
Jestem ciekaw, czy wszyscy ww. specjaliści będą nam także wmawiać (tak jak w przypadku katastrof klimatycznych w Pakistanie, Chinach i Rosji), że zmiany te są mało ważne i szybko przemijające ?
Skąd wzięły się aż tak rozległe zmiany ?
Panu Piotrowi, na jego uwagę o naszym "wspinaniu się na szczyty ignorancji" pragniemy odpowiedzieć w następujący sposób: Pan wspiął się na szczyty arogancji i elementarnego braku wychowania panie Piotrze !
A oto te mapki:
ROK 2009

ROK 2010

Czy Golfsztrom jest dla Europy ważny ?
Pan Kowalewski (klimatolog) na portalu TOK FM (link) przyznał, iż: "Klimat Europy jest kształtowany przez ciepły prąd morski Golfsztrom. Najbardziej to odczuwa Półwysep Skandynawski. (...) Nasz kraj to oczywiście też odbiera, nie tak bezpośrednio z racji odległości i innych czynników klimatotwórczych"
Zaledwie w 3 dni później, Portal TwojaPogoda.pl otwarcie zaprzeczył Panu Kowalewskiemu, w artykule próbującym zanegować i ośmieszyć przez nas przedstawione twierdzenia włoskiego fizyka - Gianluigi Zangari.
Napisali oni co następuje: "Naukowcy z Uniwersytetu Kolumbii jednoznacznie stwierdzają, że znaczący wpływu Prądu Zatokowego na klimat w Europie jest tylko mitem, który został rozpowszechniony w dziewiętnastym wieku przez amerykańskiego wojskowego Matthew Fontaine Maury'ego. W 2002 roku teoria ta została obalona przez intensywne badania prowadzone przez Królewskie Towarzystwo Meteorologiczne. Okazało się, że wpływ Prądu Zatokowego na klimat w Europie jest, ale znacznie mniejszy niż wcześniej sądzono. Za pomocą obserwacji i modelów klimatycznych wykazano, że transport ciepła w atmosferze jest nawet dwukrotnie większy niż poprzez uwalnianie ciepła przez ocean."
Czy Pan Kowalewski przecenia wagę Golfsztromu, czy też anonimowi specjaliści z TwojaPogoda.pl jej nie doceniają ?
Poza tym, jeśli Golfsztrom wpływa na klimat Skandynawii, a powyższa mapka z tego roku pokazuje silne oziębienie wód wokół Skandynawii, czy nie oznacza to w takiej sytuacji, że Golfsztrom tam aktualnie nie dopływa ? Jeśli tak jest, to logicznym będzie wniosek, że przerwanie nurtu Golfsztromu w lipcu tego roku, nie było zjawiskiem krótkotrwałym.
Inna sprawa, to wymienione przez nich masy ciepłego powietrza. Ciekawe skąd się one biorą ? Jak powstają ? To przecież oceany są jednym z ich głównych "producentów". Przypisywanie więc zasługi tajemniczym masom powietrza, jest zwykłą próbą rozwodnienia podanej przez nas argumentacji włoskiego naukowca.
Prawda jest taka, że wpływ na klimat w Polsce mają głównie masy powietrza nadchodzące z obszarów Atlantyku i Morza Północnego oraz masy powietrza kontynentalnego ze wschodu. Sporadycznie napływające do nas powietrze z południa, ma on ogół dużo mniejszy wpływ na klimat w naszym kraju. W zależności od siły Golfsztromu i klimatu w głębi Rosji, klimat w Polsce jest taki a nie inny. Chodzi przecież o wpływ obydwu obszarów klimatycznych. Dyskusja, na temat: który z tych wpływów jest znaczniejszy, jest tym wypadku bzdurna, ponieważ jeżeli Golfsztrom by faktycznie zaniknął, to masy polarnego powietrza bezsprzecznie musiałyby wpłynąć na znaczne ochłodzenie klimatu w Polsce. Dowodem na to jest ostatnia epoka lodowcowa.
Pozostaje zatem kwestia samego zanikania Golfsztromu. Zanika czy nie ?
Już tylko obraz mocno oziębionych, dużych obszarów wodnych na północ od Skandynawii, każe nam domniemywać, że z tamtej strony nie możemy się spodziewać niczego dobrego.
Na koniec chcemy przedstawić coś, co uznaliśmy za pozornie drobną, lecz niezwykle groźną manipulację. Otóż portal TwojaPogoda.pl przedstawił mapkę trasy Golfsztromu, która miała by uzasadniać niezwykle ciepłe wody, w tym roku, na zachodniej części Grenlandii (patrz mapki powyżej). W naszej ocenie mapka ta jest celowo przerobiona. Dowód przedstawiamy poniżej:
Mapka z portalu TwojaPogoda.pl, na której widać że ciepły prąd płynie wzdłuż zachodniego wybrzeża Grenlandii:

Poniżej mapka z serwisu UE zajmującego się badaniem Golfsztromu (link), na której prąd ten jeszcze przy południowo-wschodnim wybrzeżu Grenlandii się schładza i zawraca w kierunku obszaru centralnego Atlantyku. Zgadza się to z rozkładem temperatur wody na mapce z 2009 roku, gdzie centralna część Atlantyku, jest wyraźnie chłodniejsza. Jedno jest pewne - wg. tej mapki, Golfsztrom nie opływa zachodniej części Grenlandii, ani też nie znajduje się w żadnym momencie w jej pobliżu:

Inna mapka (poniżej) pokazuje podobną sytuację (link). Znów widać na niej wyraźnie, że Golfsztrom nie sięga zachodniej części Grenlandii, a nawet zaznaczone jest, ze prąd ten u południowych wybrzeży Grenlandii chłodzi się i opada na dno. W normalnej sytuacji zatem nie ma szans aby docierał on do jej zachodnich wybrzeży. Skąd w takim razie wzięła się tam tak wysoka temperatura wody ?

Jakkolwiek reakcja "specjalistów" z obydwu ww. "specjalistycznych" portali jest po prostu żenująca, obraźliwa oraz jednoznacznie pokazująca ich poziom etyczny i kulturalny, to powinniśmy im być wdzięczni, za dostarczenie nam tylu argumentów do naszej riposty. A może tak naprawdę to nas popierają i w ten super-inteligentny sposób, chcieli nam pomóc ? Może jest to jakiś nowy rodzaj sabotażu ? Kto wie...
My pragniemy tylko po raz kolejny podkreślić, że w naszym poprzednim artykule przedstawiliśmy wyniki badan naukowca, wraz z możliwymi konsekwencjami, poddając je ogólnej dyskusji. Powodem zamieszczenia tego artykułu było nasze przekonanie, iż są to sprawy dla nas wszystkich ważne i jako takie powinny być omawiane.
Jeśli z jakichś powodów, pewnej grupie "specjalistów" się to nie podoba - trudno - nic na to nie poradzimy. Nie upoważnia ich to jednak do obraźliwego i napastliwego zachowania, względem nas, innych niezależnych portali, a w szczególności względem naszych czytelników.
Skąd u nich tyle zajadłości ? Co takiego ich tak bardzo a naszym artykule zabolało, ze zamiast w sposób cywilizowany jedno i drugie wytłumaczyć, rzucili się na nas z absurdalną wręcz złością ? Dlaczego temat Golfsztromu stał się nagle tak niezrozumiale "czułym" tematem ?
Wnioski niech każdy wyciąga sam...
zrodelko:http://www.globalnaswiadomosc.com/golfsztromriposta.htm
Tak to juz jest ze tonacy brzytwy sie chyta. Te haslo bardzo dobrze pasuje do sytuacji. Bo specjalisci z papierkami ktorzy sa coraz mniej wiarygodni, zaufali teoria ktore pomalu sie sypia. Wiec co pozostaje obrzucanie swoimi pomyjami gdy nie ma sie juz argumentow i takie zabiegi jak wysmiewanie, obrazanie, zbaczanie z tematu. Byle by pozostac przy swoim. Tam gdzie mowia pieniadze prawda milczy.
Użytkownik feelit edytował ten post 17.09.2010 - 02:01