No tak, bo teraz w modzie jest uznawać chorobę za coś ok i normalnego. Po co się leczyć i zapobiegać powstawaniu takich chorób skoro można z nich zrobić coś nowoczesnego i postępowego.
Kompletnie nie rozumiesz problemu, szkoda.
Nie rozumiem istoty sporu. Czy rzekoma "dyskryminacja" osób homoseksualnych ma jakikolwiek związek z opinią "świata medycyny" w tej kwestii? Normalność to pojęcie jak najbardziej subiektywne, dlatego nie można ustawowo zmusić ludzi do akceptacji zachowań niezgodnych z ich osobistymi preferencjami. Jako wolny człowiek mam prawo do identyfikacji innych osób według samodzielnie przyjętych kryteriów. Na przykład jako pracodawca mam prawo do odrzucenia kandydata ze względu na orientację seksualną bądź szereg innych cech (wrodzonych bądź nabytych) jak kolor skóry, poglądy polityczne, wyznanie religijne, wzrost, a nawet rozmiar biustu, ponieważ działam we własnym imieniu i na własną odpowiedzialność.
Na szczęście żyjemy w krainie legislatorów światlejszych od kowbojskich pracodawców. Przypominam, że zgodnie z Art. 2 TEU
1 UE jest oparta na poszanowaniu godności ludzkiej, w tym respektowaniu mniejszości. Ponadto, prawo unijne - jak pokazuje wyrokowanie ECJ w
Costa v Enel2 - ma prymat nad prawem krajowym, włączając konstytucje. Art. 288 TFEU
3 ustanawia, że dyrektywy są prawnie wiążące, a jak dowodzi
Van Gend en Loos4, prawo wspólnotowe może mieć bezpośrednie lub pośrednie zastosowanie. Nawet wcale lub źle zaimplementowane przez państwa członkowskie dyrektywy też mają bezpośrednie zastosowanie w prawie krajowym (
Becker5). Wobec tego, zgodnie z m.in. Dyrektywą 2000/78/WE
6 punkt 12, dyskryminacja ze względu na orientację seksualną jest w Polsce prawnie zakazana.
Pracodawca, który łamie zapisy zaimplementowanej dyrektywy, może być pociągnięty do odpowiedzialności w prawie narodowym. Co jeśli dyrektywy nie zaimplementowano? To wymaga rozważenia pojęcia wertykalnego (państwo-obywatel) i horyzontalnego (obywatel-obywatel) zastosowania, z rozróżnieniem na zastosowanie pośrednie i bezpośrednie (w ang. vertical/horizontal indirect/direct effect). Jeśli @rainman jest prywatnym prawodawcą, to zgodnie z
Faccini Dori7, @rainman nie może być pociągnięty do odpowiedzialności (dyrektywy nie mają horyzontalnego bezpośredniego zastosowania). Wtedy to Polska może być odpowiedzialna (
Francovich8). Jeśli firma @rainmana jest spółką państwową spełniającą warunki z
Fostera9 (tj. służba publiczna i wyjątkowe funkcje), @rainman przeżyje trudne chwile przed ECJ, jeśli homoseksualista udowodni, że został dyskryminowany na podstawie swojej orientacji. Aczkolwiek, nawet jeśli spółka jest prywatna, może mieć zastosowanie 'incidental horizontal effect' - ja bym nie ryzykował. Morał tego taki, że
Ignorantia iuris nocet.
[1] TEU - Traktat o Unii Europejskiej z 2010.
[2] CJEU, Case 6/64 Costa v Enel [1964] ECR 585.
[3] TFEU - Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej z 2008.
[4] CJEU, Case 26/62 Van Gend en Loos v Nederlandse Administratie der Belastingen [1963] ECR 1.
[5] CJEU, Case 8/81 Becker v Finanzamt Münster-Innenstadt [1982] ECR 53.
[6]
http://eur-lex.europ...00L0078:PL:HTML[7] CJEU, Case C-91/92 Faccini Dori v Recreb Srl [1994] ECR I-3325.
[8] CJEU, Cases C-6 & 9/90 Francovich and others v Italy [1991] ECR I-5357.
[9] CJEU, Case C-188/89 Foster v British Gas plc [1990] ECR I-3313.
Mógłbyś sformułować to co nazywasz moim postulatem?
Piszecie tyrady, a potem prosicie o ich wykładnię. Litości.