Ja tam nie widzę nic złego w kozakach i obcisłych spodniach.
Lata osiemdziesiąte:
Nie ma nic złego w tym że ktoś założy na siebie elementy odzieży uważane za kobiece. Sam noszę długie włosy, i mój dziesięcioletni syn zawzięcie zapuszcza mimo docinków niektórych kolegów. To kwestia wyrażania siebie, nie mająca nic wspólnego z seksualnością. Ale koleś który zakłada stanik
przepraszam ale nie widzę tu artyzmu czy też wyrażania siebie. Zwykłe zboczenie.
ps.
Tu chodzi o realizację marzeń o pięknie, byciu gwiazdą, sławie, a także o chęć odcięcia się od często szarej dla gejów rzeczywistości. Wokół dragu jest cała kultura balów (ball culture), gdzie różne domy rywalizują ze sobą o trofea w najróżniejszych kategoriach (zwykle wygrywa ten, kto najbardziej przypomina i naśladuje kobietę).
Jest też obecne i popularne wśród transwestytów zjawisko męskiej prostytucji. Tutaj też wygląd ma znaczenie.
Użytkownik pan juzek edytował ten post 19.10.2014 - 12:05