Myślisz, że tylko związki słabe i kruche wspomagają się "papierkami"? Jak bogate jest twoje doświadczenie byś mógł tak oceniać ludzi?
Napisano 27.04.2015 - 18:20
Odnosząc się do pierwszego postu, bo jest nasączony przekłamaniami faktów i propagandą:
No właśnie ale mam wrażenie iż to właśnie twoje podpunkty mają znamiona przekłamania faktów i propagandy. Ale do żeczy
1. Homoseksualistów jest 2-12% zależnie od populacji, nie licząc biseksualistów oraz osób, które się nie przyznają.
No właśnie szklanka w połowie pusta czy pełna? oczywiście pewnie byś bardziej zwrócił uwagę na to iż 12% dla mnie wygodniejsze dane to 2% Dlatego te 6-7% to to moim zdaniem najbardziej miarodajna średnia. więc nie kłóci się to zbytnio z tezą postawioną przez autora tematu. no może po za tym stwierdzeniem
Wiarygodne źródła natomiast podają jednak ten odsetek na 1-2%, łącznie z biseksualistami.
jak kolwiek jest to niewygodne dla środowisk LGBT to właśnie taki odsetek homoseksualistów (poza nielicznymi wyjątkami) jest w społeczeństwach delikatnie mówiąc dalekich od szeroko rozumianej "kultury zachodu" . dlatego średnia 6-7% wydaje się być najbardziej obiektywna.
Ten procent został wymyślony, aby podkreślić jak dużą grupą społeczną są homoseksualiści
Co do wymyślania procentu to mija się to z prawdą ale podkreślanie jak dużą grupą społeczną są homoseksualiści podając odsetek 12% to jeden z podstawowych elementów homo propagandy. 1-2 % to trochę powyżej błędu statystycznego. Skoro tak to można wysnuć wniosek iż jest to zaburzenie, odstępstwo od normy, a więc nie może być normalne. Natomiast 12% to więcej niż dziesiąta część ludzkości. więc liczba znacząca. Więc twierdzenie iż to nie jest normalne jest bardzo dyskusyjne. Najciekawsze jest to iż te 6-7% to tak ni w pięć ni w dziewięć i trudno tu formułować jakieś zasadnicze stwierdzenia. Lepiej napisać 2-12% dodać komentarz i większość przeczyta 12% . taka mała manipulacja doskonale wpisująca się w to co nazywamy Homo Propagandą.
2. Homoseksualizm u dziko żyjących zwierząt zaobserwowano wielokrotnie. Zaobserwowano nawet wychowywanie młodych przez pary jednopłciowe u dziko żyjących zwierząt, głównie ptaków. U niektórych gatunków dominuje biseksualizm i homoseksualizm, a nie heteroseksualizm
Totalna bzdura. gdybyś przeczytał ten i inne wątki na tym foróm dotyczące homoseksualizmu to byś tego nie pisał.
Homoseksualizm u dziko żyjących zwierząt zaobserwowano wielokrotnie
Pewnie masz na myśli Bonobo. Bo tylko tu mamy do czynienia z ustalaniem struktury stada przy pomocy sexu najczęściej pomiędzy samcami. Problem polega jednak na tym iż te samce nie mają problemu aby spółkować z samicami więc jest to bardziej bi niż homo. I chodzi tu o dominację a nie o sex Co do innych przykładów zwierząt dziko żyjących, zawsze mamy do czynienia z czynnikami, które zaburzają naturalne zachowania. Zazwyczaj wina leży po stronie człowieka.
. Zaobserwowano nawet wychowywanie młodych przez pary jednopłciowe u dziko żyjących zwierząt, głównie ptaków.
Zapewne głównie chodzi o pingwiny które, wysiadują a potem wychowują młode w grupach jednopłciowych. Ale nie jest to homoseksualizm tylko przystosowanie do życia w danym środowisku.
U niektórych gatunków dominuje biseksualizm i homoseksualizm, a nie heteroseksualizm
I wszystkie te gatunki wyginęły lub są zagrożone wyginięciem.
Może się mylę a ty podasz nam jakiś przykład przeczący mojemu stwierdzeniu ?
3. Ja mając jakieś 9 lat widziałem dwa samce psów zabawiające się na trawniku, na podwórku przed blokiem.
A w jaki sposób podważa to stwierdzenie :
Więc gdzie niby można zobaczyć te masowe orgie homoseksualnych psów z gejowskiej propagandy?
Sam napisałeś iż widziałeś taką sytuację raz w życiu mając 9 lat. Więc jest to coś z czym nie można się spotkać na każdym kroku.
Wg badań genetycznych z ostatnich lat, homoseksualizm jest w co najmniej dużym stopniu, jeśli nie decydującym, determinowany dziedziczeniem pozasekwencyjnym (epigenetycznym).
A coś więcej na ten temat? Kto prowadził badania, na jakim uniwersytecie, i jakimi metodami? Bo mam wrażenie że to kolejny tani chwyt.
5. Nie znam się na historii, ale faktem jest, że występowały również u naszego gatunku społeczeństwa z bardzo dużym % homoseksualistów i/lub biseksualistów, co najprawdopodobniej związane jest z tym co powyżej - że jest on determinowany epigenetycznie.
Moim zdaniem homoseksualizm jest nabyty. Nie ma żadnej korelacji pomiędzy homoseksualizmem u rodziców dziadków i tak dalej, natomiast jest silny zawiązek z homoseksualizmem a patologiami w okresie dzieciństwa. Genetyczne podłoże to taki domek z kart LGBT. Jako wyjaśnienie bardziej pasuje Eksperyment Calhouna.
http://www.paranormalne.pl/topic/39626-dokad-zmierza-ludzkosc-eksperyment-calhouna/?hl=eksperyment
To, czy coś jest chorobą, zależy od tego czy jest stanem patologicznym. W przypadku homoseksualizmu nie ma psychologiczno-neurobiologiczno-genetycznych podstaw, by tak sądzić
Za wiki :
Patologia (z języka greckiego πάθος "pathos - cierpienie" i -λογία "-logia" - przyrostek tworzący rzeczowniki oznaczające gałęzie nauki) – nauka o chorobach albo stan chorobowy, w ogólniejszym znaczeniu nieprawidłowość (również w odniesieniu do nauk społecznych)[1].
Jeżeli homoseksualizm jest odstępstwem od normy to jak najbardziej można go nazwać patologią. Co do podstaw psychologicznych podstaw, jak już pisałem najczęściej homoseksualiści mają jakieś traumy z dzieciństwa lub inne nieprawidłowości w tym okresie życia.
Co do neurobiologii był podnoszony temat na forum gdzie za naturalnością homoseksualizmu miały przemawiać zaobserwowane zmiany w mózgu, Czyli kolejna manipulacja. Nietypowa cecha związana z tą grupą jako dowód na jej "typowość"
Co do genetycznych podstaw, nie będę się spierał. Uważam iż homoseksualizm nie ma nic wspólnego z genami.
Homoseksualizm został skreślony z listy chorób na drodze faktów naukowych, jednak grupa psychiatrów podała wniosek o głosowanie, by homoseksualizm WRÓCIŁ na listę chorób. Zatem na drodze głosowania ODRZUCONO zapisanie homoseksualizmu na listę chorób.
Kłamstwo.
Homoseksualizm został usunięty z listy chorób pod wpływem presji środowisk Gay Lib czyli dzisiejsze LGBT. Uzasadnieniem była potrzeba uniknięcia stygmatyzacji osób dotkniętych tym problemem. Wiedza ta jest ogólnie znana.
"Dzięki atmosferze farsy jeden epizod z dziejów współczesnej psychiatrii uzyskał legendarny status. W korespondencyjnym głosowaniu z roku 1974 członkowie Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychiatrycznego (APA) przegłosowali – raczej niewielkim marginesem głosów – usunięcie homoseksualizmu ze swego katalogu zaburzeń psychicznych. Głosowanie poprzedzone było szalonym, a czasem brutalnym lobbingiem: spotkania stowarzyszenia były szturmowane przez aktywistów Gay Lib (…). Podczas kongresu przemówił przebrany i zakryty kapturem "Dr Anonymous", który zadeklarował, że jest gejem i zakomunikował, że ponad 200 innych członków APA też jest gejami, w ten sposób niejako grożąc ich ujawnieniem. (1)"
źrudło http://www.homoseksu...ob-psychicznych
7. U homoseksualistów obserwuje się często większą inteligencję emocjonalną.
Podobnie jak w śród osób dotkniętych autyzmem.
8. Niektóre kluczowe dla rozwoju dzisiejszego społeczeństwa odkrycia miały swój początek dzięki naukowcom homoseksualnym
A jaki związek występuje pomiędzy ich osiągnięciami a orientacją ? kolejna manipulacja.
9. Celem parad równości jest wprowadzenie równości małżeńskiej, a w krajach niższych cywilizacyjnie, przede wszystkim depenalizacja homoseksualizmu czy wprowadzenie związków partnerskich.
Nie może być równości małżeńskiej. Dobrem narodu są dzieci. Małżeństwo homoseksualne jest bezwartościowe z punktu widzenia ogółu społeczeństwa.
Osobiście uważam, że nawet jakby na homoseksualizm można było wpływać w życiu postnatalnym (ale dane z dziedzin biologii wskazują, że to nierealne gdyż orientacja seksualna ma podłoże epigenetyczne kształtujące się w okresach piętnowania gametycznego, rozwoju zarodkowego, płodowego i w okresie neonatalnym), to nieetyczne byłoby zmuszanie homoseksualistów do ''leczenia'', gdyż orientacja seksualna jest cechą, nie patologią psycho-fizjologiczną. Ponadto obecna pseudoterapia homoseksualizmu przez same środowiska ''antygejowskie'' jest uważana za nieetyczną, bo jej podstawą jest wzbudzanie w pacjencie poczucia winy, wstrętu i braku samoakceptacji.
Tiaaa. Preferencje seksualne rozwijają się w okresie dojrzewania. Ten tekst powyżej to to taki pseudonaukowy bełkot którego większość ludzi nie zrozumie, ale będą przytakiwać aby nie wyjść na głupców. Dopóki dzieciak nie odczuwa popędu seksualnego nie można określić jego preferencji. Te preferencje kształtują się w okresie dojrzewania i są determinowane wieloma różnymi czynnikami.
Reasumując NIE MA ! żadnych naukowych i potwierdzonych dowodów iż homoseksualizm ma podłoże biologiczne. Nie ma żadnego sensownego uzasadnienia występowania homoseksualizmu u ludzi. Chyba iż sensowne jest zmniejszenie ludzkiej populacji.
gdyż orientacja seksualna jest cechą, nie patologią psycho-fizjologiczną
No właśnie a pedofilia, zoofilia, czy ekshibicjonizm to orientacja czy patologia? I co jest kryterium pozwalającym to określić ?
No owszem, dlatego zwróciłem uwagę na przekłamanie rzeczywistości, bo uśredniając można podać to co napisałeś, że homoseksualiści to 6-7% społeczeństwa bez biseksualistów, a nie 1-2% z biseksualistami. 12% nie ma na celu podkreślenia dużej liczebności, a pewne różnice, zależnie od społeczeństwa. Nie wiem gdzie Ty w napisaniu ''2-12%'' widzisz manipulację? Upatrujesz się homopropagandy tam gdzie jej nie ma. Samo określenie ''homopropaganda'' jest, uważam, używane w stosunku do środowisk LGBT, czymś bezczelnym, tak jakby ktoś broniąc się, zrobił krzywdę napastnikowi i został określony przez to napastnikiem.
Druga rzecz, to że kilkaset % wyższe są wyniki, gdy pytania zadaje automat, nie prawdziwa osoba - dużo homoseksualistów nie przyznaje się do tego, że nimi są z obawy przed dyskryminacją. W dużych polskich miastach, o ile nie natrafisz na kibola czy dresa, nic Ci raczej nie grozi, ale w mniejszych miejscowościach homoseksualiści nadal są mocno dyskryminowani w naszym kraju.
Idąc dalej - nie na podstawie ilości osób z daną cechą stwierdza się, czy jest ona zaburzeniem czy też nie. I słusznie, bo tak w społeczności złożonej, załóżmy, z 55% alkoholików, osoby nieuzależnione można by uznać za zaburzone, co oczywiście jest absurdalne. To czy coś jest chorobą determinuje występowanie jakiejś patologii z danej cechy wynikającej, a homoseksualizm sam w sobie do patologii psychicznej czy fizycznej nie prowadzi. Na podstawie większości można co najwyżej stwierdzić, czy coś jest uznawane za normalne. Ale to czy coś faktycznie jest stanem nieprawidłowym, jest definiowane ściśle, a nie przez większość.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że obserwacje i publikacje naukowe dotyczące rodzicielstwa par jednopłciowych u innych gatunków to bzdura? Że występowanie homoseksualizmu u innych gatunków to bzdura? Jest masa dowodów, zarówno fachowych w postaci publikacji naukowych i czasopism naukowych, jak i bardziej popularnych - zdjęcia, filmy, książki popularnonaukowe. I nie mam na myśli tylko szympansów bonobo (które, co warto podkreślić, są naszym najbliższym, współczesnym gatunkiem), ale także wiele innych gatunków ssaków oraz ptaków. Nie mam natomiast wiedzy co do homoseksualizmu u niższych ewolucyjnie grup zwierząt. Twierdzenie, że homoseksualizm nie występuje u innych zwierząt jest niczym innym jak przekłamywaniem rzeczywistości i pluciem w twarz np. prymatologom i generalnie zoologom.
Gatunki u których dominuje biseksualizm wcale nie są zagrożone wyginięciem z tytułu biseksualizmu, a ze względu na działalność człowieka. Biseksualizm i homoseksualizm same w sobie są wyższym przystosowaniem ewolucyjnym mającym na celu m.in.obniżenie poziomu agresji - w populacji ludzkiej także homoseksualiści spełniają taką funkcję co doskonale widać po obserwacjach socjologicznych. A pies? Odpowiadałem na bezsensowny zarzut z pierwszego posta, nie miał być to jakikolwiek argument ''za'', jedynie ''przeciw''.
Co do badań genetycznych, to dziedziczenie pozasekwencyjne bada się od paru lat na wielu uniwersytetach bo jest to stosunkowo nowe odkrycie - że istnieje dziedziczenie poza DNA i że odpowiada za wiele cech, którym wcześniej chcieliśmy przypisać populistycznie jakiś gen (np. ''gen otyłości''). Istnieją wstępne badania wskazujące, że homoseksualizm jest również dziedziczony pozasekwencyjnie. Potwierdzają to obserwacje i badania socjologiczne, gdzie im więcej dana para ma synów, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia u młodszych homoseksualizmu. A co do literatury o którą prosisz to:
- Stanisława Maria Rogalska, Magdalena Achrem, Andrzej Wojciechowski. Chromatyna. Molekularne mechanizmy epigenetyczne.
- Rice WR, Friberg U, Gavrilets S. Homosexuality as a consequence of epigenetically canalized sexual development.
- Bocklandt S, Horvath S, Vilain E, Hamer DH. Extreme skewing of X chromosome inactivation in mothers of homosexual men.
- William R Rice, Urban Friberg, and Sergey Gavrilets. Homosexuality via canalized sexual development: A testing protocol for a new epigenetic model.
Być może homoseksualizm z genami nic wspólnego nie ma, ale badania wskazują, że z epigenomem - jak najbardziej, a ten jest również dziedziczony (Dias, Brian G., and Kerry J. Ressler. Parental olfactory experience influences behavior and neural structure in subsequent generations. I cała masa innych badań nad dziedziczeniem pozasekwencyjnym).
To, że Twoim zdaniem homoseksualizm jest nabyty, nie oznacza, że tak faktycznie jest, a badania naukowe wskazują, że co najmniej predyspozycje do jego wystąpienia są czynnikami dziedzicznymi. Ale nawet gdyby homoseksualizm był nabyty, nie widzę podstaw by uznawać go za chorobę, gdyż nie wykazuje objawów psychopatologii. Przekładanie wyników eksperymentu o którym wspominasz, na populację ludzką to kompletna ignorancja i dopasowywanie sobie wniosków (nie, nie wyników tylko wniosków) do swojej ideologii.
W kwestiach historycznych - gdzie dopatrujesz się kłamstwa? Homoseksualizm został wykreślony z listy chorób na skutek nowych na tamten czas badań naukowych. Środowiska homoseksualne swoją presją osiągnęły przyspieszenie wykreślenia tej orientacji z listy zaburzeń. Na drodze dowodów komisja uznała, by homoseksualizm z listy chorób wykreślić. Mniejszej grupie tw APA się to nie spodobało i wymusili referendum w sprawie powrotnego wpisania homoseksualizmu na listę chorób. A przyspieszone - bo tak czy siak na skutek nowszych metod badawczych z zakresu obrazowania mózgu, genetyki i psychologii oraz psychiatrii, homoseksualizm prędzej czy później i tak by wykreślono. Zatem brawa dla działaczy, którzy sprawili, że APA szybciej zajęła się wykreśleniem homoseksualizmu z listy chorób, niż miała to w planach. Strona homoseksualizm.edu nie jest źródłem rzetelnym - nie znam się dokładnie na historii, ale zapoznałem się z nią i w kwestii medycyny i biologii, czyli dziedzin którymi się zajmuję, jest mnóstwo przekłamań. Tak czy siak niezależnie od okoliczności, dzisiaj homoseksualizm i tak byłby wykreślony z listy chorób.
Co do autyzmu - nie znam się, możliwe, ale jak to się ma do mojego argumentu? Podałem, że u homoseksualistów występuje większa inteligencja emocjonalna jako argument, że często lepiej im idzie w życiu prywatnym i zawodowym, a nie jako argument, że homoseksualizm to nie choroba, więc nie manipuluj moją wypowiedzią. I dalej, co do naukowców - żaden związek, o czym pisałem w swoim poście, więc - ponownie - nie wciskaj mi czegoś, czego nie zrobiłem. Po prostu przerzucanie się ilu naukowców było hetero a ilu homo jest bez sensu, stąd padły ode mnie takie słowa, a że potraktowałeś i zacytowałeś je wyrywkowo, manipulując moją wypowiedzią, wygląda to tak bez sensu.
Dlaczego nie może być równości małżeńskiej? Jest wprowadzona w wielu krajach i kolejne ją wprowadzają. Stało się coś? Umarła od tego populacja owych krajów? A dalej, odnośnie Twoich ''argumentów'' - po pierwsze, mamy coś takiego jak wolność jednostki, więc argument o dobrze społeczeństwa nie ma racji bytu, ale po drugie, gdyby wziąć go pod uwagę, to poczytaj o wpływie homoseksualistów na społeczeństwa - zagadnienia takie jak gay friendly, gay-dolar, różowy dzień, równość, wolność, tolerancja, czy z bardziej ścisłego punktu widzenia - o ewolucyjnych przyczynach i sensie homoseksualizmu. Ze społecznego punktu widzenia homoseksualizm ma również plusy, a sam w sobie nie zagraża płodności osób heteroseksualnych, więc zagrożeniem, jak to próbujesz pokazać - nie jest.
Skoro jesteś taki pewny co do kwestii różnicowania się orientacji w skali czasu z uwagi na okres pre i postnatalny, skoro uważasz się za mądrzejszego od setek naukowców, skoro uważasz że znasz prawdę lub masz dowody że naukowcy się mylą, proszę bardzo, zawsze możesz przedstawić swoje argumenty naukowe, skoro te empirycznie potwierdzone są dla Ciebie pseudonauką.
Jeśli dalej zamierzasz mnie cytować, to cytuj całe wypowiedzi, a nie wyrwane z kontekstu urywki, by manipulować moimi argumentami i stroną, w którą zostały skierowane.
Użytkownik Tyiu edytował ten post 27.04.2015 - 18:27
Napisano 27.04.2015 - 18:24
Myślisz, że tylko związki słabe i kruche wspomagają się "papierkami"? Jak bogate jest twoje doświadczenie byś mógł tak oceniać ludzi?
Nie tylko, ale wiele jest takich zwiazków, pozdrawiam
Napisano 27.04.2015 - 19:17
Cieszy mnie to ze posiadasz taki papierek i ulatwia on Tobie i Twojej partnerce życie, jest dowodem faktycznego zwiazku a nie zwiazek jest wynikiem posiadanego papierka.
Napisano 27.04.2015 - 19:21
Małżeństwo (czy związki partnerskie) to umożliwienie funkcjonowania w związku w kontekście społecznym i prawnym, nie ma sensu przerzucać się czy sam papierek coś znaczy czy nie.
Napisano 27.04.2015 - 19:36
No wiec czemu utrudniac zycie innym?
Użytkownik Steven edytował ten post 27.04.2015 - 19:36
Napisano 27.04.2015 - 23:03
Małżeństwo (czy związki partnerskie)
W świetle prawa są to inne konfiguracje.
Małżeństwo (czy związki partnerskie) to umożliwienie funkcjonowania w związku w kontekście społecznym i prawnym, nie ma sensu przerzucać się czy sam papierek coś znaczy czy nie.
Jeżeli dwoje ludzi darzy się uczuciem, to żaden kontekst nie jest w stanienie im przeszkodzić. A oficjalny Ślub jest tylko papierkiem.
Napisano 27.04.2015 - 23:31
Instytucja małżeństwa jest powołana głównie w tym celu. Skoro nie chcesz mieć dzieci to po co się żenić ? Usankcjonowanie związku partnerskiego powinno w zupełności wystarczyć.
Chociażby po to, żeby móc dziedziczyć w przypadku śmierci drugiej osoby. Może i związek partnerski by wystarczył, ale problem w tym, że w Polsce takich związków nie można rejestrować.
Mam pytanie. Czy taki koleżka odbędzie stosunek z owcą (lub innym dużym zwierzakiem) nie robiąc mu krzywdy. Może nawet w taki sposób iż owieczka nawet tego nie poczuje gdyż "pan" ten ma na przykład malutkiego penisa to to będzie patologia czy nie?
Będzie, bo jak już pisałem - zwierzę nie może wyrazić na to zgody.
podobnie zresztą jak w przypadku zręcznego pedofila który może uzyskać taką zgodę od na przykład dwunastolatki.
Ktoś napisał to już wcześniej - 12-latki nie są wystarczająco dojrzałe, aby taką zgodę wyrazić świadomie. Nie ma sensu się o tym więcej rozpisywać.
Na takiej samej zasadzie jak zręczny podrywacz może uwieść dorosłą kobietę. Miłe słówka kwiaty i trzecia baza zdobyta. (jak to kiedyś się mówiło w mojej okolicy) Czy można w takim wypadku mówić o świadomej zgodzie takiej kobiety ?
A dlaczego nie? Jeśli nie zmusiłby jej do stosunku siłą, to byłaby to świadoma decyzja. Nie wiem w czym problem.
Użytkownik Lupus28 edytował ten post 28.04.2015 - 00:26
Napisano 27.04.2015 - 23:53
Małżeństwo (czy związki partnerskie)
W świetle prawa są to inne konfiguracje.
Jeżeli dwoje ludzi darzy się uczuciem, to żaden kontekst nie jest w stanienie im przeszkodzić. A oficjalny Ślub jest tylko papierkiem.
W świetle jakiego prawa? To jest jakieś prawo w Polsce regulujące kwestię związków partnerskich?
To, że żaden kontekst teoretycznie nie jest w stanie przeszkodzić, nie zmienia faktu, że pary jednopłciowe, podobnie jak dwupłciowe powinny mieć prawo do wspólnego rozliczania podatkowego, wspólnego ubezpieczenia, dziedziczenia po sobie, decydowania o zdrowiu przy śpiączce, o pochówku, adopcji dziecka partnera z poprzedniego związku (co najmniej) itd. itd. I niewprowadzanie takich praw jest dyskryminacją i łamaniem praw człowieka. Do tego absurdalnym, bo kompletnie wbrew logice.
Napisano 28.04.2015 - 14:52
Dobrym przykładem dyskryminacji jest też brak możliwości odmowy składania zeznań przeciwko członkowi rodziny. Hetero mogą się pobrać i nie zeznawać przeciwko sobie, homo i tak by musieli, nawet, gdyby żyli razem od ponad 25 lat (ponad 25 lat temu moi rodzice się pobrali) - trochę tak, jakby prawnie jedna miłość była wartościowsza od drugiej i z tej racji nie trzeba na siebie zeznawać... A zakochanie w osobniku swojej płci jest zupełnie takie samo, jak przeciwnej - też łaskocze w żołądku, też ledwo stoisz, też głupiejesz i robi ci się gorąco.
Napisano 28.04.2015 - 15:33
Co mnie niesamowicie irytuje w homopropagancie, to nazywanie zrównania praw, jako nadawanie homoseksualistom specjalnych przywilejów. Bezczelne.
Napisano 28.04.2015 - 15:45
@Pan_Juzek:
Jeżeli dwoje ludzi darzy się uczuciem, to żaden kontekst nie jest w stanienie im przeszkodzić. A oficjalny Ślub jest tylko papierkiem.
Bzdura. Małżeństwo wpływa na pozycję prawną małżonków wobec siebie (np. obowiązek alimentacji), wobec państwa (opodatkowanie spadków i darowizn), wobec osób trzecich. Rzekłbym, że jest to jedna z istotniejszych instytucji prawnych, która dzięki "konserwie" politycznej staje się jedną z bardziej przestarzałych instytucji prawnych, przez co zanikającej.
Napisano 28.04.2015 - 15:55
Napisano 28.04.2015 - 18:05
Co mnie niesamowicie irytuje w homopropagancie, to nazywanie zrównania praw, jako nadawanie homoseksualistom specjalnych przywilejów. Bezczelne.
Miała być łapka w górę, sorki, niedoczytanie. Ale widzę, że ktoś też już ci dał łapkę w górę, mimo że się z twoim stanowiskiem nie zgadza
Te odnoszenie się do kultury i tradycji to śmieszne jest. Homoseksualizm to nie jest polskie zjawisko, a szukanie wymówek w religii to już totalnie niemerytoryczny sposób dyskusji - a może mój bóg kazał każdemu homo dać chrupki serowe? I co, mój jest mniej ważny? Kiedy w szkole dostaję ataku alergii to zużywam i całą paczkę chusteczek na lekcji - normalka. Za to w Chinach publiczne smarkanie to rzecz nie do pomyślenia...
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych