To oczywista manipulacja. Przeciętny czytelnik gdy zobaczy 2-12% odbierze to jako 12% a to już sporo. Taki prosty zabieg. Co do bezczelności to z mojego punktu widzenie bezczelnością jest nazywanie homofobem każdego kto nie zgadza się z polityką i twierdzeniami forsowanymi przez LGBT.
Aha. No to w takim razie piszę, że homoseksualiści to od 2 do 12%, zależnie od społeczeństwa. Jestem manipulantem Twoim zdaniem? Odnośnie drugiej części zdania - dowiedz się czym jest homofobia. Jeśli ktoś odmawia praw np. równości małżeńskiej, co jest skierowane typowo przeciwko homoseksualistom, to owszem, jest homofobem, nie wspominając o bardziej skrajnych przypadkach homofobii jak niechęć do związków partnerskich, czy wręcz fanatycznej homofobii - chęć penalizacji homoseksualizmu bądź też, powszechne zwłaszcza na youtubie, nawoływanie do nienawiści ''pedały do gazu'', ''otoczyć ich murem i zagłodzić'' itp. Jeśli nie widzisz w tym homofobii, Twój problem, nie tych, którzy to dostrzegają i nazywają po imieniu. Ja nie rozumiem tego, co Ci homoseksualiści przeszkadzają. Wśród każdej grupy znajdzie się jakiś idiota, obsceniczny dziwak, cokolwiek. To nie powód by dyskryminować społecznie czy prawnie całą grupę, zwłaszcza że z założenia nie łączy jej nic światopoglądowego, bo łączy ją jedynie orientacja seksualna. Ciekawi mnie też czy poznałeś, nie z widzenia, czy ''cześć-cześć'', tylko naprawdę poznałeś, jakiegoś homoseksualistę? Bo opowiadasz takie bajki, jakbyś opierał się o popularnych, acz kłamliwych stereotypach. Może na zachętę dodam, że znam niejednego homofoba, który po poznaniu geja czy lesbijki zmienił zdanie. Sam do pewnego momentu byłem homofobem, głoszącym różne bzdury w tym temacie.
Ale przecież takich ankiet nie prowadzą dresy z bejsbolami. Tego typu ankiety zawsze są anonimowe. Co do dyskryminacji, masz rację. jest to poważny problem. nie powinno się inaczej traktować ludzi z problemami. Niestety w małych miejscowościach najczęściej mamy do czynienia z dość hermetycznym środowiskiem, gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą. Tak się tylko zastanawiam w jaki sposób legalizacja małżeństw "jednopłciowych" połączona z możliwością adopcji dzieci. mogła by ten stan zmienić. To właśnie te dwa elementy ogólnoświatowej kampanii prowadzonej przez LGBT budzą mój sprzeciw.
Nie wiem kto prowadzi ankiety. Faktem jest, że do homoseksualizmu bądź doświadczeń homoseksualnych ludzie przyznają się częściej w takiej sytuacji. Postulaty organizacji LGBT to przede wszystkim edukacja. Obecnie w podręcznikach do wychowania do życia w rodzinie homoseksualizm zestawiony jest z pedofilią czy zoofilią w dziale o zaburzeniach seksualnych. A podręczniki takie są recenzowane przez np. sławnego Chazana. Gdyby naprawić edukację w tym względzie to sytuacja z czasem by się poprawiała. A małżeństwa - spójrz. Jedna rzecz: jeśli jest dwóch partnerów/partnerki i żyją razem, są blisko związani, to powinni mieć prawo do wspólnego majątku (dziedziczenie), wspólnego ubezpieczania, rozliczania się z podatków, decydowania o pochówku partnera czy o interwencji medycznej w sytuacji np. gdy partner jest w śpiączce. A adopcja - spójrz - jest para, gdzie jeden z partnerów ma dziecko z poprzedniego związku. Razem je wychowują. Coś się dzieje, biologiczny rodzic umiera. I co się dzieje z takim dzieckiem? Oczywistym być powinno, że powinno zostać z drugim rodzicem, podczas gdy wg prawa takie dziecko rodziców nie ma i powinno trafić do adopcji. A w przypadku adoptowania dzieci przez pary jednopłciowe - badania pokazują, że nie ma korelacji między wychowaniem przez pary jednopłciowe, a jakimiś negatywnymi zdarzeniami. Badanie Regnerusa dotyczyło nie rodzicielstwa par jednopłciowych lecz głównie dzieci z rozbitych związków na skutek tego, że jeden rodzic okazał się być homoseksualistą. Sam Regnerus przyznał, po miażdżącej zresztą krytyce środowisk naukowych, że jego badanie było niepoprawne metodologicznie. Druga rzecz to że w naturze, ewolucyjnie, sens istnienia homoseksualistów zaraz obok łagodzenia agresji, to właśnie opieka nad potomstwem. To nie jest wynalazek ludzkości, tak się dzieje u innych ssaków społecznych i to różnych rzędów.
Bzdura. w społeczności złożonej z 55% z alkoholików osoby niepijące będą uważane za normalne. To tak samo jak byś napisał że w danym społeczeństwie w którym z różnych względów jest 55% mężczyzn kobiety były by uznane za zaburzone. kolejna manipulacja z twojej strony gdyż w omawianym przykładzie mamy wartość kilku procent społeczeństwa a nie z połową populacji. To zasadnicza różnica. Co do ścisłego definiowania, może powiesz nam jakie to ścisłe ścisłe argumenty przemawiają za tym że nie mamy do czynienia z zaburzeniem.
No ale według tego co sam przytaczałeś, Twojej argumentacji, to właśnie jeśli kobiety byłyby w mniejszości to powinny zostać uznane za zaburzone ze względu na płeć. Sam to wydedukowałeś w którymś z wcześniejszych postów. Cieszę się więc, że doszedłeś do tego, że taki tok rozumowania jest błędny :-).
Co do tego, dlaczego homoseksualizm to nie zaburzenie - bo sam w sobie nie determinuje psychopatologii. A w porównaniu do pedofilii czy zoofilii - homoseksualizm prowadzi do świadomych związków dorosłych osób, które wzajemnie na to wyrażają zgodę. U pedofilów i zoofilów raz, że świadomej zgody być nie może, dwa, że jest to popęd seksualny. Homoseksualizm (a także heteroseksualizm bądź też biseksualizm) w gruncie rzeczy są orientacjami psychoseksualnymi, ale przyjęło się określenie ''seksualnymi''.
Idąc tym tropem można by rzec iż skoro jestem hetero to wykazuję niższe przystosowanie ewolucyjne. Litości.
Co do gatunków u których "dominuje biseksualizm" to kolejny śliski zabieg ja pisałem o gatunkach gdzie dominuje homoseksualizm. A jak powszechnie wiadomo takie gatunki nie istnieją.
Nie wiem jakim tropem, ale na pewno nie mojej wypowiedzi. Nie mam jednak zamiaru tego tutaj tłumaczyć, bo musiałbym zrobić cały wykład o biologii ewolucyjnej, głównie o jej mechanizmach. W każdym razie, nie, heteroseksualizm nie jest niższym przystosowaniem ewolucyjnym. I dalej - nie pisałem, że są gatunki gdzie dominuje homoseksualizm. Pisałem o gatunkach z dominującym biseksualizmem.
Gen otyłości. Potwierdzenie czegoś takiego zapewne było by szeroko omawiane we wszystkich mediach, na całym świecie puki co tak się nie dzieje więc można to między tęczowe bajki włożyć. Przyczyna jest prosta. Osoby homoseksualne zazwyczaj nie przekazują swoich genów. Ani tradycyjnie ani pozasekwencyjnie. Nie może być mowy o jakikolwiek dziedziczeniu gdy materiał genetyczny nie jest przekazywany. Podałeś parę tytułów fascynujących zapewne książek ale jakoś nie mam ochoty tego czytać z chęcią natomiast zapoznał bym się z jakąś pracą naukową zamieszczoną i zrecenzowaną w jakimś czasopiśmie naukowym.
Ale przeczytałeś co ja napisałem? Porównałem hipotetyczny gen otyłości do hipotetycznego genu homoseksualizmu. A czytając Twoją wypowiedź odniosłem wrażenie jakbyś przeczytał ''istnieje gen otyłości, tak samo jak gen homoseksualizmu''. Nic takiego nie padło. I dalej: podałem tytuł jednej książki. Reszta to publikacje naukowe. Kolejna rzecz: nie trzeba przekazać samodzielnie swoich genów. I jeszcze jedna: to są dopiero sugestie. W jednej z publikacji, które podałem, jest mowa o homoseksualizmie determinowanym niespecyficznym wyciszaniem dziedziczonego od matki X (chromosomu). A to wcale nie wymaga, by rodzic był homoseksualistą.
Jeżeli istnieją jakieś przesłanki że homoseksualizm może być nabyty to adopcja dzieci przez takie pary powinna być zakazana to raz a po drugie skoro jest nabyty to mamy do czynienia z jedną z wielu dewiacji seksualnych i z żadną normą nie ma to nic wspólnego. Co do eksperymentu zwróciłem Ci na niego uwagę gdyż skojarzył mi się ze starożytnym Rzymem. Al;e nie będę się więcej na ten temat rozpisywał.
Nawet gdyby homoseksualizm był nabyty, to jeszcze by etycznym było zakazanie adopcji homoseksualistom, trzeba by dowieść z jakich przyczyn może być nabyty. Ale jak już podawałem - wiemy, że jest co najmniej, CO NAJMNIEJ, predysponowany biologicznie. I nie wiem jak dziedziczność bądź też nie ma się do tego czy dana cecha jest dewiacją bądź też nie. Dziwny i pokrętny tok rozumowania ;-).
Twoją wersję wydarzeń znalazłem jedynie na homopedii
A ja tą wersję znalazłem na Wikipedii: http://pl.wikipedia....lasyfikacji_DSM ;-). Homopedia tylko to znacznie skraca. Zresztą widzę, że sam to zacytowałeś, mimo iż wyrywkowo, to oddało to co napisałem i co napisał wyżej Zaciekawiony.
Czyli jednak glosowanie pod presją a nie naukowe przesłanki.
Jak wyżej. Pod presją przyspieszono wykreślenie homoseksualizmu z listy chorób, ale powodem tego wykreślenia nie była presja tylko dowody z badań naukowych. A fakt, że homoseksualizm to nie choroba potwierdzają badania kolejne, dużo doskonalsze, jak wspomniane wcześniej obrazowanie mózgu czy badania genetyczne oraz testy psychologiczne. Tak więc, nawet gdyby było tak, jak nie było, ale chyba bardzo byś chciał: że homoseksualizm został wykreślony z listy chorób na skutek samej tylko presji, bez merytorycznych argumentów, to dzisiaj i tak tym, którzy presję ową wywierali, przyznano by rację ;-).
Chciałem tylko po przez analogię uwydatnić jak słaby jest to argument.
Rzecz w tym, co już pisałem, że to nawet nie był argument w nurcie całej tej dyskusji.
Ta równość małżeńska jest tylko kolejnym etapem przed możliwością adopcji dzieci przez takie pary. Pisałem już o tym na forum. Kto jest w stanie zagwarantować że dwóch pedofilii nie weźmie ślubu tylko po to aby adoptować dzieci ? I gdzie w tym wszystkim jest dobro dziecka ? Zwłaszcza takiego dziecka które już na starcie zostało skrzywdzone przez los? Takie sytuacje już mają miejsce. Powyżej przedstawiłem proste i ostrożne wyliczenia wskazujące iż pedofilia częściej dotyczy homoseksualistów niż osoby hetero. Nie twierdzę iż bycie homoseksualistą wiąże się z byciem pedofilem. Ale znacząco zwiększa taką możliwość.
Ale ja nie przeczę, że pedofile zdarzają się, jeśli tak to można określić, wśród homoseksualistów (chociaż wg seksuologów pedofile nie mają orientacji seksualnej, po prostu pociągają ich dzieci bez względu na płeć, a to czy akurat zrobią krzywdę chłopcu czy dziewczynce, w mediach jest komentowane jako ''homo/heteroseksualny pedofil). To, że istnieją na świecie pedofile to nie powód by zabraniać ludziom adopcji. Znane są przypadki gdzie para 'gejów' molestowała, znane są przypadki gdzie pary 'hetero' molestowały czy sprzedawały swoje dzieci pedofilom. To żaden argument przeciwko adopcjom przez pary jednopłciowe, to jest argument za tym by korygować mechanizm adopcyjny.
brzmi jak mowa nienawiści prawda ?
Raczej jak głos desperacji w obronie przed mową nienawiści.
Czyli mamy do czynienia z obserwacją jednej koloni tych ptaków na przestrzeni roku. Nie żebym się czepiał ale ... ?
Może dokończę. Ale to, u jakich gatunków i z jaką częstotliwością występują osobniki homoseksualne nie ma znaczenia w dyskusji dotyczącej wprowadzenia równości małżeńskiej. Temat o zwierzętach wziął się stąd, że autor tematu zakłamywał rzeczywistość, podając że u zwierząt homoseksualizm nie występuje. A owszem, występuje, co jednak nijak się ma do równouprawnienia mniejszości seksualnych.
Użytkownik Tyiu edytował ten post 04.05.2015 - 21:07