Skocz do zawartości


Zdjęcie

Mity homopropagandy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
461 odpowiedzi w tym temacie

#91

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

ale szanować kogoś, to nie znaczy wcale zgadzać się z nim czy w ogóle uważać go już za autorytet. Tu nie chodzi o slangowe określenie "Szacun na dzielni" - czyli szacunki wynikającego z uznania dla czyjegoś postępowania, tylko o zwykłe ludzkie poszanowanie dla czyjejś godności, życia i potraktowanie kogoś jak człowieka - nawet gdy ta osoba sama o to nie dba.

Sorry, ale każdy powinien najpierw więcej wymagać od siebie, a potem dopiero od innych.

Pogardzać, należy czyjeś zachowanie, ideologię czy sposób rozumowania, ale nie człowieka samego w sobie, bo w gruncie rzeczy pozostaje on tylko człowiekiem i tak na prawdę sam nie wiesz ile nieszczęścia wystarczyłoby Tobie, żeby stanąć na jego miejscu. Poza tym wiele naszych zachowań nie wynika z nas samych, ale uwarunkowań kulturowych, otoczenia społecznego i towarzystwa w jakie wpadniemy.
  • 0

#92

Tenhan.
  • Postów: 758
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A ja uważam, że każdemu człowiekowi czy zwierzęciu należy się szacunek i uprzejmość tylko za to, że jest.
Bez najmniejszego wyjątku


Według mnie jedyne co się każdemu odgórnie należy to powietrze i światło słoneczne.

Na pewno na szacunek nie zasługują ci którzy nie potrafią szczerze przyznać przed samym sobą że ich orientacja homoseksualna jest ich wadą. Nie że mają czuć się jakoś gorsi ale niech nie mówią że 2 + 2 = 5. No ale niektórzy nie potrafią tego przed sobą przyznać i żyją w zakłamaniu i domagają się legalizacji małżeństw, adopcji dzieci... a może frytki do tego?

I to samo z transami. Jakbym twierdził że jestem Bolesławem Chrobrym to by mnie zamknęli w psychiatryku. Jakbym twierdził że jestem kobietą to jeszcze by mi powiedzieli że to nic złego i pozwolili okaleczyć ciało.
  • 2

#93

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Pogardzać, należy czyjeś zachowanie, ideologię czy sposób rozumowania, ale nie człowieka samego w sobie, bo w gruncie rzeczy pozostaje on tylko człowiekiem i tak na prawdę sam nie wiesz ile nieszczęścia wystarczyłoby Tobie, żeby stanąć na jego miejscu. Poza tym wiele naszych zachowań nie wynika z nas samych, ale uwarunkowań kulturowych, otoczenia społecznego i towarzystwa w jakie wpadniemy.


Ale nie ma takiego czegoś jak zachowanie samo z siebie, ideologia bez ludzi czy rozum bez ciała nie istnieją. To ludzie są odpowiedzialni za czyny, a nie czyny same w sobie i to ludzi powinniśmy traktować z należnym im szacunkiem bądź pogardą, a nie tylko czynności. Oczywiście można w jakiś szczególny sposób traktować konkretne cechy (szanujemy, podziwiamy uczciwość, dobroć, prawdomówność, a gardzimy złośliwością, zazdrością, bezmyślną przemocą), ale nie usuwa to z pozycji szacunku/pogardy ludzi, którzy ów cechy posiadają od siebie. Nie będę "szanował" (traktował normalnie) pedofila dlatego, że lubi dzieci, ale przecież jest człowiekiem, więc należy mu się godność. Sam z własnej, a nie przymuszonej, woli i zboczenia uczynił, co uczynił i choćby był nawet istotą ponad/poniżej ludzką, nie będę go szanował. Ja tu nie piszę, Kotko, o zjawiskach typu bezdomność (sam nie wiesz ile nieszczęścia...), tylko o rzeczach, które ludzie świadomie popełniają i zasługują tym na pogardę.

Użytkownik Lis edytował ten post 31.05.2013 - 20:34

  • 1



#94

aquamen.
  • Postów: 337
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Szacunek, respekt, tolerancja, akceptacja... W tym temacie te słowa są ze sobą powiązane. Może wyjaśnię co ja pod tymi słowami rozumuję.

Szacunek - zachowując do kogoś szacunek, nie mam prawa określać np. kogoś idiotą, tylko dlatego, że ktoś używając zasad poprawnej polszczyzny, wygłasza slogany sprzeczne z moimi (czy ogółem ludzi) przekonaniami, mam natomiast prawo stwierdzić, że plecie niedorzeczności, nie zna tematu, gada bzdury itd. W kontekście tego tematu, pomimo własnej hetero orientacji, nie mam prawa określać kogoś pedałem, tylko dlatego, że piszę o sobie iż jest homoseksualistą. Szacunek polega tu na nie obrażaniu strony, która prezentuje inne podejście do życia i obyczajów, nie upadlaniu jej z takich czy innych powodów. Szacunek to bezwarunkowe prawo każdego człowieka, umożliwiające mu poszanowanie własnej godności.

Respekt - to uznanie czyiś osiągnięć, jakaś ewentualnie nieprzeciętna zdolność, podziw dla samozaparcia itp. Respekt to także jakaś obawa, np. przed lwem patrząc mu wprost w ślepia, z odległości kilku metrów :P

Tolerancja - coś co nie pozwala mi dyskryminować ludzi ze względów religijnych, kulturowych, koloru skóry czy przekonań. Tolerować można także pewne sytuacje, które nie do końca się nam podobają, ale godzimy się je takimi pozostawić.

Akceptacja - To, że ktoś jest homo, nie oznacza wcale tego, że jestem zobowiązany żyć według takich zasad. Nie oznacza tego, że skoro okazuje ze swojej strony szacunek polegający na nie upadlaniu tej osoby, to jestem zobowiązany do okazywania jakiegoś specjalnego traktowania takich osób, oraz klepania ich po plecach. Akceptacja oznacza uznanie ich jako części społeczeństwa, która ma swoje prawa, ale wg ograniczeń wynikających sensu stricto z natury istnienia gatunku ludzkiego. Tolerując homoseksualistów, nie koniecznie musisz akceptować ich styl bycia, i być automatycznie za tym, by mogli adoptować dzieci.

Uprzejmość - jest wtedy kiedy komuś ot tak posłużę pomocą, wytłumaczę kierowcy którędy ma się udać do celu. Uprzejmy mogę też być wtedy, kiedy przepuszczę kogoś w kolejce, choć nie będę miał takiego obowiązku.

To wszystko musi działać w obie strony. Uważam także, że jak kuba bogu, tak bóg kubie. Jeśli ktoś jest dla ciebie nie fair, nie masz obowiązku być fair dla niego. Z drugiej strony jednak, jeśli ktoś jest fair dla ciebie, wypadałoby być takim samym w stosunku do niego.

Mam przyjaciół homo. z którymi nie raz byłem na piwie. nie zaglądam im do łóżek, ani oni nie wmawiają mi że homo cacy, hetero be...


Zatem obalasz twierdzenie, że ktoś homo = zło totalne ? Można z nimi jednak przysiąść, napić się browca, pogadać, mogą pomimo swojego zapatrywania jednak nie narzucać swojego światopoglądu innym, i dyktować im ? Nie mam żadnej pewności, że tak jest, ale być może znasz jeszcze inne osoby, u których faktycznych preferencji nie znasz. Dlatego uważam, że w tym przedmiocie powoływanie się na statystyki dotyczące ile jest homo, ile bi itd. nie ma najmniejszego sensu, bo niby jak miano by je obiektywnie sporządzać ? Jestem natomiast przekonany, że osób typowo homoseksualnych, jak i biseksualnych jest znacznie więcej, niż to co pokazują statystyki.

...I tak szanuję ich za to ja cy są co sobą reprezentują. Nie zmienia to w żadnym wypadku mojego postrzegania tego co dzieje się wokół nas. Nahalnego wciskania że odchył jest normą.


To znaczy postrzegania czego ? tego, że usłyszysz w TV wypowiedzi kilku gejów czy lesbijek, i uznasz to za całość zjawiska ? Mam znajomego muzułmanina, wierz mi człowiek naprawdę w porządku. Jakbym się opierał w pełni na tym co serwują media, musiałbym dokonać na niego jakiegoś zamachu, bo tak ci ludzie są kreowani przez środki masowego przekazu, że mam prawo mieć obawy, o własne życie czy zdrowie. Swego czasu mieszkaliśmy razem w tym samym domu. Nie sądzisz chyba, że mało znaczące (mało sensacyjne) informacje nadawają sie do mass mediów ? W przypadku osób homoseksualnych te informacje są po większej części wyrwane z kontekstu całej problematyki.

Ja tu nie piszę, Kotko, o zjawiskach typu bezdomność (sam nie wiesz ile nieszczęścia...), tylko o rzeczach, które ludzie świadomie popełniają i zasługują tym na pogardę.


A czy ktoś kto nie dopuścił się czynu pedofilskiego, ale posiada same skłonności pedofilskie zasługuje z tego powodu na pogardę ? Czy sam sobie wybrał te skłonności ? W potocznym rozumieniu pedofil to ten kto dopuszcza się takiego czynu, tak i ja podchodzę też do tej sprawy. Tyle tylko, że jednorazowy nawet kontakt seksualny z osobą małoletnią, nie jest wzorcem utrwalonym, i z tego właśnie powodu pod względem medycznym, nie można ocenić czyiś preferencji. Ktoś kogo czysta głupota pchnęła do "zobaczenia jak to jest z małolatą" nie będzie stanowić takiego zagrożenia dla społeczeństwa po otrzymaniu kary, jak osoba która przejawia takie skłonności i je praktykuje. Skłonności same w sobie nie oznaczają od razu tego, że trzeba iść gwałcić. Gdyby tak było, samotne osoby musiały by chodzić i dokonywać gwałtów. Dla społeczeństwa istotny jest aspekt, że jak ktoś ma skłonności danego typu, to od razu równoznaczne jest to z praktykowaniem.

To są właśnie te kwestie których osobiście pojąć nie jestem w stanie. By określać kogoś nie na podstawie tego jaki jest, a na podstawie samych poszlak jaki być może.

Użytkownik michal28 edytował ten post 01.06.2013 - 09:02

  • 0

#95

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Michał,
Pogarda jest takim uczuciem, które trudno żywić do człowieka, zanim zrobił coś zasługującego na pogardę. Czy pedofil, który jeszcze nie zgwałcił dziecka zasługuje na pogardę? Jego skłonności nie zasługują, w moich oczach, na szacunek, ale dopóki niczego nie zrobił, nie można mu niczego zarzucić. Kiedy już popełni przestępstwo, wtedy on sam, jako wykonawca tej czynności, zasługuje na pogardę.

W potocznym rozumieniu pedofil to ten kto dopuszcza się takiego czynu, tak i ja podchodzę też do tej sprawy.

Pedofil to pedofil. Mężczyzna/kobieta, który/a jest zainteresowany/a dziećmi w seksualny sposób. Nie trzeba zgwałcić dziecka, żeby być pedofilem. W naszej kulturze już tak jest, że osoby, które przejawiają takie skłonności nie są szanowane, bo seksualny kontakt z dzieckiem nie należy do normalności. Moralność takie czynu to osobista sprawa, ale nie wiem, dla ilu ludzi moralnym jest zrobienie krzywdy dziecku.

Ktoś kogo czysta głupota pchnęła do "zobaczenia jak to jest z małolatą" nie będzie stanowić takiego zagrożenia dla społeczeństwa po otrzymaniu kary, jak osoba która przejawia takie skłonności i je praktykuje.

(i nie mam tu na myśli ludzi, którzy raz w życiu popełnili błąd (...) tylko recydywistów)


Użytkownik Lis edytował ten post 01.06.2013 - 10:58

  • 1



#96

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Może uściślę moje stanowisko w kwestii homo.

1) Mam mieszane uczucia, co do możliwości adopcji dziecka przez pary homoseksualne. Nie wynika to z faktu, że są homo, mogą to dziecko molestować itp, a czasem dość częsty styl życia tych osób - nie powiązany z seksem - długość związku, często dość imprezowy/towarzyski styl życia. Nie jestem pewna, czy takie osoby zdawałyby sobie sprawę z faktu, że dziecko to odpowiedzialność na 3 etaty.
Uważam jednak, że tutaj powinny decydować głównie organy zajmujące się adopcją, które zbierają szczegółowy raport o życiu rodziny, jej wartościach moralnych i stylu życia oraz zasobach materialnych itp, żeby było chociaż w 70% pewnie, czego się po takich osobach spodziewać.
Niestety faktem jest, że dziecko lepiej się rozwija, zarówno intelektualnie, jak i społecznie wtedy, gdy przebywa pod opieką rodziny zastępczej niż w domu dziecka, gdzie nie ma szans, aby nawet najlepsza placówka zapewniła mu takie zaangażowanie i opiekę jak rodzina zastępcza. Ja bym tu wprowadziła możliwość zabierania takiego dziecka do rodziny zastępczej, gdzie co miesiąc widuje się z kuratorem i dopiero po tam 5latach z tym dzieckiem na adopcję dziecka. Ale tak, jak powtarzam, mam mieszane uczucia co do tej sprawy.

Dobrym argumentem za adopcją przez pary homo jest fakt dyskryminacji w tym względzie panów. Bo wierzcie mi, albo nie, ale już dzisiaj pary lesbijskie nie mają najmniejszych problemów z tym, aby to dziecko normalnie i legalnie posiadać - z poprzedniego związku chociażby. W polsce w 90% przypadków dziecko po rozwodzie przyznawane jest kobiecie, do tego dochodzą sytuacje, gdy facet nie ma świadomości w ogóle posiadania dziecka.
I równie dobrym argumentem przeciw adopcji dzieci przez pary homo jest średni staż takiego związku, który niestety nie jest zbyt trwały, co jest chyba przesądzające - w mojej opinii, na nie, dla posiadania dzieci przez te związki.

Jak powiedziałam, mam mocno mieszane zdanie na ten temat.

2) Jestem zwolenniczką legalizacji par homoseksualnych. Z prostego faktu - nie ma to dla mnie znaczenia. Nie dotyka mnie personalnie. Nie istnieje dla mnie jakiekolwiek zagrożenie ze strony zalegalizowanych par homoseksualnych, ani pod względem wolnościowym, ani pod względem zdrowotnym. A jedyne co może zmieni się na dobre, to pewnie mniej obecne szykanowanie osób o innej orientacji seksualnej przez społeczeństwo.

I błagam, nie gadajcie, co jest naturalne, a co nie, co jest skrzywieniem i tak dalej. Na prawdę chcecie wbijać każdego człowieka w jakiś odgórny schemat?
Przecież już od dawna ludzie przestali uprawiać seks tylko po to, aby mieć dzieci - sorry, ale gdyby było inaczej, to natura nie obdarzyłaby nas orgazmem. Ludzie niespełnieni seksualnie stają się nerwowi, ciężko jest im kogoś kochać na dłuższą metę i stają się agresywni. Taka jest nasza natura! Naturą na prawdę wielu gatunków jest fakt, że część populacji ma skłonności homoseksualne. Mówi się, że jesteśmy ucywilizowani, zatem dlaczego mamy pozwolić innym dorosłym ludziom robić sobie wspólnie to, co im się podoba - jeśli nie krzywdzą innych. Ta legalizacja związków homo, to jest takie przytaknięcie reszty społeczeństwa, że "akceptujemy was, nie jesteście wyjęci poza margines"

Co zaś się tyczy naturalności różnych spraw, to powiem tylko tyle, że większość najsilniejszych toksyn na świecie jest pochodzenia naturalnego. Dlatego też wiele nawet najgorszych odchyłów, jeśli dotyka nas - jest sprawą naturalną, pytanie tylko jest takie, co jesteśmy w stanie akceptować, a co nie.
  • 0

#97

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Musiałaś???

Było parę dni spokoju od gadania i myślenia o homo...

Uważam jednak, że tutaj powinny decydować głównie organy zajmujące się adopcją, które zbierają szczegółowy raport o życiu rodziny, jej wartościach moralnych i stylu życia oraz zasobach materialnych itp, żeby było chociaż w 70% pewnie, czego się po takich osobach spodziewać.

Tego typu instytucje są fikcją-przykład MOPS itp. Dają kasę i zapomogi patologią a odbierają dzieci osobą które wstydzą się prosić o pomoc. Te instytucje są nie wyszkolone i przeładowane nadmiarem spraw-rozpatrują podania namolnych mieszkańców nie mając czasu na właściwą ocenę sytuacji.

Ja bym tu wprowadziła możliwość zabierania takiego dziecka do rodziny zastępczej, gdzie co miesiąc widuje się z kuratorem i dopiero po tam 5latach z tym dzieckiem na adopcję dziecka. Ale tak, jak powtarzam, mam mieszane uczucia co do tej sprawy.

Rodzina zastępcza powinna być stosowana jedynie gdy dziecko ma nie rozwiązany status prawny. W takiej rodzinie dziecko powinno czekać do orzeczenia sądu lub do znalezienia opiekunów którzy są gotowi dziecko adoptować. Odgórne pięc lat to za duży okres czasu gdyż dziecko zdąży się już przyzwyczaić do obecnych opiekunów, później następna rozłąka i kolejna trauma. W takiej rodzinie dziecko powinno przebywać max kilka msc i opiekunów powinno traktować jako wójków a nie rodziców.

Dobrym argumentem za adopcją przez pary homo jest fakt dyskryminacji w tym względzie panów. Bo wierzcie mi, albo nie, ale już dzisiaj pary lesbijskie nie mają najmniejszych problemów z tym, aby to dziecko normalnie i legalnie posiadać - z poprzedniego związku chociażby.

Czym innym jest adoptowanie a czym innym jest zrobienie lub przysposobienie sobie dziecka z poprzedniego związku.

2) Jestem zwolenniczką legalizacji par homoseksualnych. Z prostego faktu - nie ma to dla mnie znaczenia. Nie dotyka mnie personalnie. Nie istnieje dla mnie jakiekolwiek zagrożenie ze strony zalegalizowanych par homoseksualnych, ani pod względem wolnościowym, ani pod względem zdrowotnym.

Może Ciebie nie dotyczy to bezpośrednio, tak jak i mnie ale pośrednio jak najbardziej-dotyczy to mego dziecka a na to absolutnie nie wyrażam zgody.

A jedyne co może zmieni się na dobre, to pewnie mniej obecne szykanowanie osób o innej orientacji seksualnej przez społeczeństwo.

...i otwarcie się na inne orientacje, gusta i guściki...

I błagam, nie gadajcie, co jest naturalne, a co nie, co jest skrzywieniem i tak dalej. Na prawdę chcecie wbijać każdego człowieka w jakiś odgórny schemat?

Błagam...naprawdę chcesz dawać przyzwolenie na wszystko co jest inne, odmienne i występujące sporadycznie?

Naturą na prawdę wielu gatunków jest fakt, że część populacji ma skłonności homoseksualne.

Jaka część? I proszę nie mylić zachowań homoseksualnych z homoseksualizmem. Skoro chcesz powoływać się na coś co występuje w świecie zwierząt to należy dorzucić powszechną akceptację dla:
-kanibalizmu,
-zabijania własnego potomstwa,
-kazirodztwa,
-stosunków międzygatunkowych.
Jeżeli zniżamy się do świata zwierząt to dlaczego bierzemy tylko określony typ zachowania a pomijamy pozostałe? Dlaczego jedna anomalia jest lepsza niż pozostałe?

Mówi się, że jesteśmy ucywilizowani, zatem dlaczego mamy pozwolić innym dorosłym ludziom robić sobie wspólnie to, co im się podoba - jeśli nie krzywdzą innych.

Zdanie innej użytkowniczki (tolerującej homo) godzącej się na akceptacje kazirodztwa znam-a jakie jest Twoje zdanie?

Ta legalizacja związków homo, to jest takie przytaknięcie reszty społeczeństwa, że "akceptujemy was, nie jesteście wyjęci poza margines"

Hulaj dusza piekła nie ma...
Sodoma i Gomora nadciąga...

Co zaś się tyczy naturalności różnych spraw, to powiem tylko tyle, że większość najsilniejszych toksyn na świecie jest pochodzenia naturalnego. Dlatego też wiele nawet najgorszych odchyłów, jeśli dotyka nas - jest sprawą naturalną, pytanie tylko jest takie, co jesteśmy w stanie akceptować, a co nie.

Tylko że te toksyny są stworzone do celów obronnych lub do zdobywania pożywienia. To jest ich jedyna szansa na przetrwanie określonych gatunków.
Ponownie mylisz-występowanie określonego odchyłu w naturze nie jest naturalne, jest anomalią. Podobnie jest z bliźniakami-ok, występują naturalnie ale nie należy bliźniąt syjamskich traktować jako coś normalnego czego nie należy leczyć i zapobiegać.
  • 0

#98

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Robakatorianin - Myślę, że o wiele większą i realną krzywdą od legalizacji związków homo jest brak akceptacji w rodzinie. Każdy rodzic kocha (powinien) swoje dziecko i myśl, że może ono okazać się innej orientacji jest dla większości abstrakcją. Chyba dobrze i mądrze tego nie wykluczać a priori. Warto zastanowić się, czy ideologia nie przysłoni wtedy miłości.
  • 0



#99

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Francuskie homolobby: małżeństwa i adopcja to za mało!



Zalegalizowanie związków jednopłciowych i prawa adopcji dzieci przez homopary było tylko jednym z etapów na drodze żądań homoseksualnego lobby. Dewianci domagają się teraz in vitro dla lesbijek i wprowadzenia instytucji tzw. matek nosicielek.

Homoseksualiści dali wyraz swoim żądaniom w Montpellier, podczas homoparady, w której wzięło udział około 10 tys. osób. Imprezę rozpoczęto „ślubem” lesbijek, Anny Rouesne-Saunier (45 lat) i Carole Léonard (49 lat). „Ślubu” udzieliła socjalistyczna mer Hélène Mandroux. Homoseksualiści widocznie nie stronili od okazywania sympatii wobec Mandroux, bo swoją manifestację zakończyli właśnie pod gmachem merostwa.

Przewodniczący skupiającej dewiantów „Europride”, Hans de Meyer wraz z pierwszym „zaślubionym” pederastą, Vincentem Boileau-Autin, który jest przewodniczącym stowarzyszenia Lesbian and Gay Pride Lanquedoc-Roussillon, dziękowali wszystkim stowarzyszeniom i deputowanym, którzy głosowali za ustawą o homomałżeństwach.

– Nasza walka przekracza podziały i niszczy wszystkie bariery, które dzielą nasze społeczeństwo. Wspólnie otworzyliśmy drogę zjednoczonego społeczeństwa. Nasze dzieci i nawet ci, którzy nam się przeciwstawiają będą wszyscy mieć takie same prawa – głosił perfidnie Autin.

Pederasta przypomniał, że nowym etapem działań będzie domaganie się „równości w procedurach prokreacji medycznie wspomaganej, opieki lekarskiej dla transseksualistów i walki z dyskryminacją”.

– Zostało wam cztery lata by to zrealizować – mówił homoaktywista, zwracając się do lewicowych deputowanych obecnych na manifestacji, Christiana Assafa, Fanny Dombre-Coste i Anne-Yvonne Le Dain. Zaapelował jednocześnie, by „pokonać w wyborach samorządowych w 2014 r. merów, którzy odmówią celebrowania ślubów homoseksualnych”.


FLC

Za: http://www.pch24.pl/...l#ixzz2VEwHFXYM
  • 0



#100

rainman.
  • Postów: 483
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Moje pytanie brzmi, czy istnieje jakiś dowód, że orientacja seksualna (cokolwiek to znaczy) jest cechą wrodzoną. Rozumiem, że w odróżnieniu od homoseksualizmu, który jest rzekomo "uwarunkowany genetycznie", zboczenia takie jak zoofilia są wynikiem nabytego zaburzenia psychicznego. Uprzejmie proszę o wytłumaczenie tego biologicznego fenomenu.

Użytkownik rainman edytował ten post 04.06.2013 - 11:53

  • 0

#101

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Proszę - http://en.wikipedia....ual_orientation. Obracając pytanie do góry nogami: Czy istnieje jakiś dowód, że sympatia do szarlotki, kiszonych ogórków lub dojrzałego pomidora jest cechą wrodzoną? Jeśli ta sfera wyborem nie jest, to tym bardziej nie jest nim pociąg seksualny.

Użytkownik Don Corleone edytował ten post 04.06.2013 - 12:46

  • 0



#102

rainman.
  • Postów: 483
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Czy istnieje jakiś dowód, że sympatia do szarlotki, kiszonych ogórków lub dojrzałego pomidora jest cechą wrodzoną?


A jest?
  • 0

#103

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jak w przypadku homoseksualizmu: i tak, i nie.
http://www.ncbi.nlm....pubmed/16124860
http://blogs.smithso...etics-of-taste/

EDIT: Żeby była jasność - to 'nie' oznacza tyle, że czynniki środowiskowe (inne od wychowania) odgrywają jakąś rolę (np. jak odżywiała się matka podczas ciąży). Absolutnie nie ma to nic wspólnego z wyborem.

Użytkownik Don Corleone edytował ten post 04.06.2013 - 17:06

  • 0



#104

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Don Corleone - a mnie się wydawało zawsze że smaki i gusta człowiek wyrabia sobie z wiekiem. Wydaje mi się też, że wiele osób homoseksualnych jest z wyboru.

Rabaktorianinnie Nie mogłam się powstrzymać :D - ale to jest mój ostatni post w tym temacie i niczego więcej nie dodam, bo i w sumie nie ma co rostrząsać. Odpowiem tylko pokrótce na niektóre pytania

Kanibalizm był akceptowany przez wiele kultur przez bardzo długi okres czasu - zapewne dłużej niż 2tyś lat. Znaczy to, że człowiek modyfikuje to, co jest w stanie, lub nie jest w stanie akceptować w swoim społeczeństwie. Jak wiemy, jest to zachowanie, które jest wstrętne i dość mocno szkodzi jednej z osób zaangażowanych w ten proceder - dlatego jest zły. Jestem przeciwna, ale sama nie wiem, czy nie zniżyłabym się do poziomu zjedzenia cudzych zwłok w alternatywie do śmierci głodowej.

Kazirodztwo - związki kazirodcze jeszcze pewnie 150 lat temu były czymś raczej normalnym, szczególnie w rodzinach szlachetnie urodzonych, gdzie dbano i linię krwi. Jak wiemy, jest to proceder szkodliwy dla dziecka takiego związku ze względu na wady genetyczne. OSOBIŚCIE NIE POPIERAM (ale oczywiście kibicuję dynastii Targaryenów odrodzenie się :D )

Zabijanie własnego potomstwa - nigdy nie było akceptowane przez społeczeństwo, ale zdarza się do dzisiaj i wynika z biedy. Jak wiadomo, szkodzi dziecku. Jestem przeciwna zabijania w ogóle.

Stosunki międzygatunkowe krzywdzą zazwyczaj to zwierze, są źródłem wielu chorób i stanowią podstawę do innych tego typu perwersji. Ale dla mnie bardziej obrzydliwe jest chyba smarowanie się fekaliami z tego typu odchyłów. IMO Jest to obrzydliwe, ale ludzie mają gorsze odchylenia jeśli chodzi o igraszki seksualne.

Jak widzisz, cywilizacja czy też społeczeństwo zmierza ku eliminacji tych zachowań, które są nastawione na wyrządzenie szkody innej jednostce społecznej, a akceptację tych odchyleń w zachowaniu, które nie są szkodliwe dla otoczenia a krąg oddziaływania to tylko najbliższa rodzina.

50 lat temu małżeństwo między czarnym i białym było czymś jeszcze gorszym od związku homoseksualnego, czy małżeństwa siostry z bratem.
Ja tam się cieszę, że sytuacja się zmienia.

Co zaś Robaktorianinie się tyczy twojej wypowiedzi, że związek homo ma wpływ na Twoje dziecko.

To TY masz wpływ na twoje dziecko, to twój sposób jego wychowania w głównej mierze decyduje o tym, jakie ono będzie, kim będzie, jakie przejmie wartości. A nie to, czy przypadkiem twoimi sąsiadami nie będzie dwójka panów.
Sory, ale takie zwalanie winy za złe wychowanie swojego dzieciaka na garb społeczeństwa jest czymś tak częstym i irytującym, że nie masz pojęcia. To tak, jak dawać dziecku gry od 18roku życia, nie interesować się co robi przed tym kompem, a potem łazić i narzekać, jak to te dzieci teraz są agresywne...

Użytkownik Kocica edytował ten post 04.06.2013 - 21:34

  • 0

#105

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Każdy rodzic kocha (powinien) swoje dziecko i myśl, że może ono okazać się innej orientacji jest dla większości abstrakcją. Chyba dobrze i mądrze tego nie wykluczać a priori. Warto zastanowić się, czy ideologia nie przysłoni wtedy miłości.


Równie dobrą abstrakcją okazują się dzieci kryminaliści, pedofile itp. To nie znaczy że takich czynów nie należy piętnować bo a nóż rodzic spotka się w swym domu z takim osobnikiem. I to nie jest ideologia-jak coś jest nienormalne i chore to tak powinno być traktowane.

Proszę - http://en.wikipedia....ual_orientation.

W 2008 badania, jego autorzy stwierdził, że "Istnieje wiele dowodów, że orientacja seksualna człowieka jest genetycznie wpływ, więc nie wiadomo, jak homoseksualizm, który ma tendencję do obniżenia sukces reprodukcyjny, utrzymuje się w populacji z częstością stosunkowo wysokim poziomie." Oni postawili hipotezę, że "podczas gdy geny predysponujące do homoseksualizmu zmniejszyć sukcesu reprodukcyjnego homoseksualistów, mogą one powierzyć pewną przewagę w heteroseksualistów, którzy wykonują je." a ich wyniki sugerują, że "geny predysponujące do homoseksualizmu może przynosić korzyści krycia w heteroseksualnych, które mogą pomóc wyjaśnić ewolucję i utrzymanie homoseksualizmu w populacji.

Skorzystałem z tłumacza-ale wiele mądrości tam nie znalazłem. Mnóstwo teorii i hipotez. Nawet są te dotyczące samo wykluczenia własnych genów aby dać szanse na rozwój hetero...
A to jest dobre:
...kobiety krewne homoseksualnych mężczyzn mają zazwyczaj znacznie więcej potomstwa niż ci z mężczyzn heteroseksualnych. Kobieta krewnych homoseksualnych mężczyzn ze strony ich matki zazwyczaj mają więcej potomstwa niż te ze strony ojca. Oznacza to, że kobiety posiadające domniemanego "geny androphilia" są bardziej płodne niż kobiety bez tego kompleksu genów, a tym samym może skompensowania zmniejszonej płodności samców przenoszących geny.

Czy istnieje jakiś dowód, że sympatia do szarlotki, kiszonych ogórków lub dojrzałego pomidora jest cechą wrodzoną? Jeśli ta sfera wyborem nie jest, to tym bardziej nie jest nim pociąg seksualny.

Genetyką chcecie wszystko wyjaśnić? Może niedługo zaczniecie wsadzać ludzi do więzienia za posiadanie określonego genu wpływającego na mordercze zapędy...przecież oni się tacy urodzili i nic na to się nie poradzi... Genetyka nie jest determinująca w większości sfer życia. Smak jest genetycznie uwarunkowany? Ciekawe dlaczego w ciągu życia ludziom zmieniają się smaki i upodobania do określonych potraw? Dość popularna jest teoria o zmianie smaku co 7 lat. JAk wyjaśnisz zmiane smaków u kobiet ciężarnych?
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości oraz 0 użytkowników anonimowych