52 odpowiedzi w tym temacie

[+.....]

Zapraszamy do komentowania - zapowiadającej się niezwykle ciekawie - debaty

[Ironmacko]

Witam Panowie i zycze powodzenia. 

PS
- Widze, ze "limit" obszernosci wpisow zostanie zlamany ich iloscia
- Pismire mam nadzieje, ze utrzymasz ten poziom (przepraszam, ze Cie zagrzewam do boju publicznie ale uwazam, ze wasza debata moze byc interesujaca i ksztalcaca i wazne jest by trzymala poziom z dwoch stron do samego konca)

Użytkownik Ironmacko edytował ten post 10.10.2010 - 20:23

[Vaherem]

Skończyłem czytać post Pismire i jest dobrze, czekam na Aquilę, który teraz zapewne rąbie a4 za a4, w końcu August panował dłużej od Juliania, a i do tego okresu mamy więcej źródeł. Ależ to będzie epicka batalia, dwaj ulubieni cesarzowie na ringu.

Oczywiście obydwu pogodziłby Juliusz Cezar, ale mój "ukochany Julek" nie był cesarzem.

[Makbet]

(Wybaczcie mi jakieś błędy, ale piszę z komórki)
Wpis mam skończony, lecz w regulaminowym czasie się nie zmieszczę. Mam takie problemy z łączem internetowym, że nie jestem w stanie dodać wpisu. Za każdym razem w połowie dodawania, strona mi się całkowicie wybiela i dupa... jeżeli nic nie stoi na przeszkodzie, dodam jutro jak ze szkoły wrócę.

[Ironmacko]

Ja Cie rozumiem, moj laptop prawie przez okno wylecial, choc jestem bardzo spokojnym czlowiekiem, jak dodawalem dluzsze wpisy na forum. Brrrr...., i nie pisze tu tylko o zjadaniu spacji do, których juz sie przyzwyczailem

Użytkownik Ironmacko edytował ten post 27.10.2010 - 10:55

[miXUE]

Póki co, tę debatę czytam z największym zaciekawieniem. Po prostu bardzo interesuję się historią starożytności. Przyznam się jednak szczerze, że parę tygodni temu spodziewałbym się bardziej zestawienia Oktawian August - Trajan(może Hadrian?), tudzież Filozofa na Tronie. Dlatego debata ta jest dla mnie tak ciekawa, bo o Apostacie wiem praktycznie nic. Ale przeczytawszy dwa posty Pismire mogę szczerze powiedzieć, że czuję do niego już wielką sympatię, z powodu próby wskrzeszenia prawdziwego, antycznego świata.

Powodzenia więc obu stronom, jeśli debata utrzyma taki poziom to cud, miód i orzeszki.

Oczywiście obydwu pogodziłby Juliusz Cezar, ale mój "ukochany Julek" nie był cesarzem.

Hm, na wielu forach w tematach typu 'najlepszy cesarz Rzymu' wiele ludzi wybiera Cezara, jako(zacytuję) "protoplastę" stricte cesarzy. Ale wtedy debata dla jednej ze stron byłaby zbyt łatwa (moja, subiektywna ocena))

Użytkownik miXUE edytował ten post 29.10.2010 - 19:55

[Aquila]

Wpis pojawi się niebawem, jest już na ukończeniu - ostatnie poprawki i zamieszczam. Nie jest zbyt długi - co tylko udowadnia że jednak czasu niezbyt starcza na debatowanie, ale nie narzekam

[Makbet]

Czas jest największym wrogiem debatujących, toteż doskonale Cię rozumiem Aquilo Oczywiście, jeżeli przekroczysz terminowy czas wpisu o dzień czy też dwa, nikt Ci głowy nie urwie

[Aquila]

Termin minął chyba jakieś pół godziny temu (10 dni), ale wpis pojawi się w ciągu godziny, może dwóch, więc mam nadzieję, że nie zostanie to jakoś źle odebrane. Robię co mogę

[Vaherem]

Ha, mam trochę zaległości i dopiero biorę się za bary z wpisem Aquili ale jedno rzuciło mi się w oczy - przytyk z Dniem Niepodległości (jeden z number one kiczów Hollywoodu, a ciągle coś się przebąkuje o drugiej części). Wydaje mi się, że wytykanie Julianowi walki w polu to kula w płot. Apostata naczytał się w Galii pamiętników Juliusza Cezara, a ten jak wiadomo lubił wyskoczyć sobie do pierwszych linii. W rzymskiej armii walczący wódź dla żołnierzy był jakby... hmm rakietą wynosząca ich w kosmos? Lepszego porównania nie znajduję

[Aquila]

To nie do końca o walkę w polu chodzi (choć z obiektywnego punktu widzenia nie jest to zbyt dobre zajęcie dla władcy czy dowócy). Chodzi o to, że cesarz powinien zajmować się administracją - zarządzaniem państwem a nie wyruszać na wyprawy wojenne. Musi mieć sztab wykwalifikowanych dowódców, a nie stawać na polu bitwy jak zwykły generał. Owszem - daje to plusy takie jak te, które wymieniłeś, ale jednocześnie stwarza zagrożenie - co jeśli cesarz zginie lub zostanie pojmany (co miało właśnie parę razy miejsce w późnym państwie rzymskim)? Albo przegra i będzie musiał przyjąć przegraną bitwę jako personalną porażkę?

Uważam, że rolą władcy jest rządzenie, rolą dowódców - walka. Etos średniowieczny (przyniesiony przez barbarzyńców) nakazywał takie rzeczy, ale na szczęście z czasem je porzucono i od jakiegoś czasu nie wymaga się już od władców osobistego udziału w wojnach.

[Vaherem]

Aquila, ten tekst o czerpaniu wzorców od Cezara był bardziej humorystyczny niż poważny. Julian nie był pierwszym rzymianinem z kompleksem Aleksandra Macedońskiego i [CIACH] bo w końcu ja nie biorę udziału w debacie, a tylko ją oceniam, poczekajmy co napisze Pismire.

[Makbet]

A Pismire trzaska strony w Wordzie, Aquilo nie miej mi za złe kilku cierpkich słów jesteśmy teraz oponentami, niech sympatie zejdą na drugi plan. Wczuwając się w klimat antycznego świata, zaprzestałem golenia... hodując brodę, jakiej sam Julian by się nie powstydził. Swoją drogą to ciekawa sprawa z brodaczami w Rzymie, można by nawet dzielić jego historię na etapy, względem upodobań noszenia brody.

[Aquila]

Bez obaw, Pismire. Debata to debata i nie będę miał niczego za złe - a już na pewno "cierpkich słów". Dla mnie to po prostu przednia zabawa

[sharpMarv]

Polska tez miala krola apostate?