Jednym z nich jest Derren Brown. Człowiek znany z programów telewizyjnych. Facet interesuje się spirytyzmem i zapewne zmiażdżył by cię argumentami w 5 sekund.
Znam go i podziwiam jego wiedzę oraz umiejętności, ale wątpię, czy mógłby mnie zgnieść.
Wcześniej pisałem o jednej technice podnoszenia stołu. To nie jest jedyna metoda na uzyskanie takiego efektu. Drugą metodą, chyba bardziej popularną było podnoszenie stołu przez naciskanie palcami na blat. Wystarczyło tylko lekko przycisnąć, a stół przechylał się w jedną stronę. Robiły to przeważnie dwie osoby. Stolik musiał być lekki. Trzecią metodą było podnoszenie stołu kolanami.
Kolana odpadają, skoro trzymano jej stopy. Ręce również miała często przywiązane do poręczy krzesła i je również trzymano. Zaznaczę przy tym, że stół wcale nie był lekki:
O stoliku do doświadczeń:
"Stolik umyślnie do doświadczeń zrobiony, spory, czworonożny, z białego drzewa, zbadałem wpierw najdokładniej, wypróbowawszy mechanicznie wszelkie możliwe sposoby poruszenia go. Sześć osób mogło przy nim siedzieć wygodnie. Boki miał całkiem gładkie (bez blatu wystającego). Stopą nóg jego podważyć nie było można, ręką zaś trzymaną na wierzchu tylko w pewnych warunkach i nie od strony osoby naciskającej."
Pozwól że przytoczę kilka cytatów i powiedz czy mogą to być sztuczki. Otwieram się na twą wiedzę z zakresu iluzji. Weź też pod uwagę, że na seansy przychodziło wiele osób pragnących tylko i wyłącznie medium zdemaskować, zawsze Eusapię dokładnie przeszukiwano i sprawdzano całe pomieszczenie oraz używane przedmioty.
1. "Oprócz Siemieradzkiego i pana L.Prószyńskiego, osoby biorące udział w tym pierwszym posiedzeniu, nie znały dotychczas Eusapii. Wszystkich poddałem przedtem próbie z hipnoskopem, ażeby się przekonać, czy nie będą ulegać sugestii. Jedna tylko okazała się wrażliwa, ale w stopniu nie dopuszczającym halucynacji. W pokoju panowało jasne światło. Eusapia usiadła przy węższym boku stolika;z obu stron trzymaliśmy ja za ręce i za nogi, tak, że żaden jej ruch nie mógł ujść naszej uwagi. Od pierwszej chwili umieszczenia się przy stole, Eusapia spoważniała; nie upłynęło 30 sekund, kiedy stół zaczął się jakby niepokoić: ruszał się, pochylał unosił, wreszcie wszystkimi czterema nogami poderwał się w górę i spadł z wielkim hałasem. Przez cały ten czas Eusapia zaledwie dotykała blatu końcami palców, odejmując je nawet co chwila, a nogi jej zbliżone do siebie kolanami, które jedną ręką trzymałem, nie zmieniły pozycji"
2. "Na zajutrz przy następnym posiedzeniu, ja kontrolowałem lewą rękę i nogę Eusapii, prawą zaś dr Soulier. (...) Opócz kilkakrotnych lewitacji (...) mieliśmy następujace: Przed posiedzeniem ustawiłem sam ciężkie pianino pod ścianą, odwróciwszy je do muru klawiaturą i przysunąwszy tak, że bez odsunięcia całego pianina, klapy od klawiatury nie można bylo otworzyć. Pianino stało 2-3 metry od naszego stolika. Po kilku wstępnych objawach, stolik dużymi zwrotami obraca się i zbliża do pianina w ten sposób, że Eusapia i kilka bliskich jej osób, ciągle trzymając się za ręce, stanęło plecami do pianina w niewielkiej od niego odległości. Wówczas pianino nagle odsuwa się od ściany i zawracając jednym bokiem ku nam, dojeżdża do naszych pleców i pcha nas wszystkich na środek pokoju. Odwróciłem głowę (Naturalnie nie przerywając łańcucha i całym prawym bokiem czując Eusapię przy sobie) (...) i wtedy mogłem widzieć klapę, otwierająca się i zamykającą kilkakrotnie. Ręki zadnej nie widziałem! Na żadanie odezwały się akordy w basie i wiolinie."
Ochorowicz mówi: "Szczęśliwym trafem jeszcze w dzieciństwie zapoznałem się z tą sztuką (kuglarstwem). Był to jeden z objawów zrozumienia wszystkiego co ma pozory cudowności. Otóż w postępowaniu Eusapii nie zauważyłem nic takiego, co by mi pozwoliło zastosować moje wiadomości kuglarskie. Nie zdradziła ona ani zręczności, ani nawet przytomności umysłu, niezbędnej do tego rodzaju produkcji. Mówiła wprost w jakich warunkach doświadczenie się nie uda - czego zaden magik nie czyni - i takze wbrew zwyczajowi magików, zwracała uwagę w stronę, w której rzeczywiscie coś zobaczyć było można, nie zaś w przeciwną. (...) Przy wszystkich zaś ważniejszych doświadczeniach była albo zupełnie nieprzytomna i bezwładna, albo też chwilami tylko zdobywała się na przytomność somnabuliczną, której potem nie pamiętała."
"Rewidowałem ją starannie, przed i podczas posiedzeń; przed jednym z nich Eusapia nawet calkiem się przebrała w dane jej odzienie i była tak lekko ubrana, ze o ukryciu czegokolwiek nie mogło być mowy. "
I mogłabym tak cytować bez końca
Co do zdjęć, też nie wszystkim ufam, więc w tym punkcie mogę się zgodzić z możliwością oszustwa.
Świat usłyszał nazwisko Price’a po raz pierwszy w 1922 roku, kiedy odkrył on oszustwo Williama Hope’a, zwanego „fotografem dusz”. Gdy się spotkali, Hope był już wielką sławą i milionerem – zbił fortunę na robieniu zdjęć, na których, oprócz fotografowanej osoby, mieli być zmarli krewni.
Nie ufałabym zresztą każdemu, kto chciałby na tym zarobić. Harry Price nie raz obił mi się o uszy, ale obiecuję, postaram się przeczytać niektóre z jego książek. Masz jakieś polskojęzyczne wydania? Anglojęzyczne też mogą być.
how to create ghostly orbs for spirit photography- Jak wywołąć orbsy duchów na zdjęciach
Widziałam jakąś sztuczke z kurzem,ale jak mówiłam, dla mnie zdjęcia nie są autentycznym dowodem więc w tym się zgadzam.
invaluable table tilting tips- lewitacja stolika( a dokładniej przechylanie)
No tak, tylko co jak stół unosi się cały
Czekam na kolejne nowinki.
Jak widzisz ja sam osobiście nie muszę spotykać się z mediumistami i dowodzić że nie mają żadnych mocy bo inni już dawno wykazali szczegółowo jak ci spirytyści to robią.
Jak dla mnie nie do końca, chociaż wpierw zapoznam się z podaną przez ciebie literaturą.
Już kilka razy niektórzy ludzie obiecywali mi na kilku forach że udowodnią mi telekinezę i inne rzekome paranormalne zdolności i po wielu miesiącach czekania na ich "dowody" w końcu straciłem cierpliowość.
Bo takich ludzi rzadko znajdziesz na forach. (tych autentycznych)