Skocz do zawartości


Zdjęcie

Społeczeństwo, którego nie da się zmienić


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
32 odpowiedzi w tym temacie

#31

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

ale zacznij od siebie bo dopóki NAPRAWDĘ nie będziesz szanował, rozumiał czy kochał SIEBIE nie będziesz w stanie "dać" tego innym


Mówisz że w pracy nad sobą mogę osiągnąć jakiś wyższy punkt do którego jak dojdę moje życie będzie łatwiejsze? Może i jest to prawda, ale kreowanie wizji świata który nie ma racji bytu w końcu doprowadzi cię do frustracji ponieważ gdy człowiek wciela coś w życie ma też jakieś oczekiwania (np. twoje 3 zasady) i jeśli nie przynosi ci to korzyści powiedzmy szanujesz innych, ale inni ciebie nie to co z tym robisz, udajesz że nie widzisz?

to jest problemem tego świata...


Nie to raczej nie jest problem tego świata tylko problem jednostki. Natura działa w ten sposób że musi zostać zachowana równowaga, jakby jakimś cudem wszyscy byli dobrzy to jednoczenie wszyscy byli by źli. Dobro i zło istnieje jedynie z punktu widzenia człowieka.

Jakby wszyscy się kochali, szanowali i żyli w dobrobycie to nie miał byś kontrastu by docenić to dobro ponieważ nie wiedział byś czym jest zło. Nie wspominając o tym że wtedy najprawdopodobniej doszło by do przeludnienia i natura sama by nas sprzątnęła, bo każda skrajność nie ważne czy zło czy dobro prowadzi do unicestwienia, jak nie nas to innych.

Dobro dla nas, (dostatek, miłość, pokój) = śmierć innych gatunków (jedzenie dla ludzi) ostatecznie wyginięcie ludzkości np. z powodu wyczerpania zasobów naturalnych.

Zło dla nas, (śmierć, choroba, wojny) = ciężkie życie naszego gatunku ale przetrwanie pozostałych, wyginiecie ludzkości np. przez wojnę.

Czyli wszystko zależy od punktu widzenia nie ma dobra czy zła i jedno jest drugim.

Co do dzisiejszego świata panuje względna równowaga (no może trochę bardziej idziemy w kierunku dobrobytu w porównaniu do poprzednich epok) ktoś umiera, ktoś się rodzi, ktoś kocha i ktoś nienawidzi, to zapewni nam najlepszą drogę moim zdaniem.


Nie prawda. Mam dużo znajomych, ale nie wpływają bezpośrednio na mnie.


Wszyscy na nas wpływają w mniejszym lub większym stopniu choćbyś nawet pękł zapierając się że nie to i tak, tak jest. Człowiek jest istotą która musi mieć kontakt z innymi przedstawicielami gatunku, wszyscy tworzymy ten świat.
Właśnie dlatego wiele osób na forum męczy „głupota” dzisiejszego świata, ponieważ kierując się współczuciem i właśnie miłością, chcieliby by aby pozostali również doświadczyli tych pięknych chwil co oni doświadczyli i nie błądzili jak sami uważają, ale moim zdaniem ci „głupsi” tak samo mogą mówić o tych „mądrych”.
Mimo że również odczuwam niesmak gdy pomyśle o tych wszystkich reklamach w tv, na żelowanych pustych gościach no i dziuniach z tipsami na kilometr, braniem leków do byle dolegliwości, sposobie edukacji w szkołach gdzie zabijają kreatywność, krzyżach i fanatykach którzy ośmieszają religię, facebooku i innych naszych klasach gdzie głównie chodzi o to żeby się pochwalić że jest się cool, prawie które zamiast pomagać to tylko zawadza, pudelek.pl, MTV, władcy much którymi żyła Polska, rozmawianiu o pogodzie, Polaku w szeleszczącym dresie do którego powiem że jest ksenofobem, a on patrząc na mnie tępym wzrokiem rzecze „Xena wojownicza księżniczka, nie czego, kiedyś nawet lubiłem”.

Ale to że mnie się to nie podoba nie znaczy ze innym też, więc należy to uszanować chodź by dlatego że takie zróżnicowanie poglądów podtrzymuje równowagę o której pisałem wyżej, a dzięki niej ludzkość przetrwa.

Świat jest już idealny, tylko nasze postrzeganie go nie jest.

#32

perun.
  • Postów: 102
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Co do tematu. W skrócie:

- żyjesz samotnie, albo w małej i ciasnej grupie ludzi. Masz swoje zdanie na każdy temat, masz swoje poglądy wykreowane przez swoje przemyślenia.

- żyjesz w grupie. Masz masę znajomych którzy na ciebie wpływają w ten czy inny sposób. W takiej sytuacji indywidualizm się ściera i nie ma na to rady.

Takie są dwa główne nurty. Nolife może być mądry że hej, ale nie ma komu sprzedawać tej wiedzy. Nie ma się z kim dzielić, na dodatek nie ma takiej możliwości. Bez tego jego umiejętności mogą zostać przeoczone. Ludzie społeczni którzy potrafią mniej zwykle osiągają większe wyniki.



strasznie mnie irytuje takie rozumowanie....

poddaj sie,zrob to i to a dostaniesz to i to....zrob to jak najlepiej a bedziesz mial fajnie :)

Poza tym tak jest wygodniej - no bo po co starać się pozostać sobą, skoro prawie nikt tego nie doceni ?


jak to kolega ronaldo slusznie zauwazyl:)

hehe...zacznijmy od tego ze nie musisz byc bystry ani nawet silny,jak to do tej pory mialo miejsce w ewolucji gdzie rzadzil ten ktory mial jedna lub dwie z tym cech ;) w kulturze debilizmu aby byc na szczycie tej grupy-wystarczy ze jestes social robotem a byc takim potrafi dzisiaj byle kompletny idiota,chuderlawy kozak czy pospolity cwianiak bo chyba o takich ci chodzi stawiajac ich w opozycji z noliferami?:)

czy to kwestia walki o przetrwanie gdzie przetrwa ten ktory umial sie bardziej dostosowac ze taki fenomen ma dzisiaj miejsce?:) a jesli tak do czego taka grupa zmierza...do chlewa..?:)

kim wolisz byc...swinia ktorej daja obiecane je zarcie,swiniopasem ktory daje im zarcie i dba o to zeby czasem mogly sobie pobiegac po jakims polu-fajne zludzenie wolnosci kiedy ktos z batem stoi nad toba z tylu:) czy wlascicielem tej calej rzezni ktory rekami swiniopasow kontroluje swinie ktore swiata poza zarciem nie widza?:)


jak dla mnie indywidualizm to otwartosc na swiat-jeszcze wieksza niz ta rzekoma grupy ktora ktos zamknal pewnymi narzuconymi przez siebie zalozeniami(a dokladnie kazda jest zamknieta):) nie ma nic zlego w ogladaniu meczy,czytaniu ksiazek,przegladaniu bajek o ufoloudkach:P czy ogladaniu jakis nowych filmow(oczywiscie nie wszystkich) liczy sie swiadomosc wyboru za siebie a nie za glosem grupy tj czyims zalozeniem...

nie ma podzialu na grupe gdzie masz mase znajomych(a tych zawsze bedziesz mial od cholery gorzej z przyjaciolmi):) i ta gorsza gdzie sobie zyjesz z jakimis mnichami w wolnym tybecie pod okupacja chin...

mialem kiedys znajoma ktora uwazala sie za indywidualistke bo umiala mi zacytowac brednie zaratustry i jego fana nietschego:) studiowala psychologie przez co tez sie uwazala za kogos lepszego tj kogos kto umie kontrolowac tlum bo ksiazke umiala zacytowac i wogole osobe otwarta na swiat bo medytowala,palila jakies ziolka i robila to co ci goscie w tybecie:P...a tylko dlatego ze miala jakies problemy z kosciolem i z grupa zwiazane z nieslubnym dzieckiem tj zabraklo zarcia ktora ja karmiono a dokladniej nie pozwolono jej dalej zrec bo z checia dalej bym w tym tkwila....wystarczylo male ale wymagajace myselnia i czar pryskal:)

to jest mniej wiecej takie rozumowanie....grupa gdzie mozesz byc kims...i indywidualisci tj ci co nie robia tego co ci z grupy i przez to nie osiagna czegos w zyciu :)


nie da sie zyc odsepearowanym od ludzi jak to ladd zauwazyl ale wybierac i wazyc to czym cie karmia zawsza mozna mylo :) nie warto stawac sie swinia dla podziwu innych swin kiedy mozesz byc wlascicielem :)


ronadlo masy sie nie zmienia dopoki na swiat nie przyjdzie nas zbawic Chrystus a i tak nie wiem jak wytlumaczy tym wszystkim ludziom ze maja byc tylko dobrzy a nie zli...taka natura czlowieka...jednostajnosc go nudzi...ale i tak ladd nie wiem czy dla rownowagi(teraz sie zmierza ku jednostajnosci gdzie wszyscy sie beda pasli na jednym polu a niewielka grupka bedzie miala z nich pozytek na boku gdzie wzrok z pozycji czteronoznej nie siega):) nie warto tez czasem sie burzyc mimo ze jestesmy tego swiadomi jak i tego ze taka szczerosc moze byc wzieta za zle...

moze powinnismy 'uszanowac" wybor ludzi i sie nie wtracac tyle czy to na pewno ich wybor?:)

#33

tatik.
  • Postów: 1982
  • Tematów: 291
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Temat zostaje przeniesiony do Hydeparku.




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych