Kolejne oszustwo, tak jak wszystkie poprzednie płaczące obrazy i figurki.
W temacie chyba bardziej chodzi o zależności komercja - cud, niż analizowanie cudu w Terespolu(gdziekolwiek by to nie było
).
Nie wierzę w żadne cuda(jest to moja prywatna postawa), natomiast co do mojego zdania nt. problemu postawionego w temacie, to nie mam jednoznacznego zdania. Załóżmy, że dzieje się jakieś (w pierwszym wrażeniu) niewyjaśnione(najlepiej mające styczność z religią) zjawisko. Dla dobra dyskusji powiedzmy, że dzieje się w kościele, najlepiej katolickim(bo ta instytucja religijna/religia ma u nas największe znaczenie). Wiadomym jest, że muszą tę sprawę dokładnie przebadać, wiadomym jest, że bez echa to nie przejdzie.
Pytanie: czy wieści o owym zdarzeniu będą nadmiernie potęgowane, a także przez kogo?
Takie choćby pielgrzymki do takich miejsc potęgują cały efekt. W telewizji krążą dyskusji między osobami świeckimi/duchownymi, w internecie rozpoczyna się na nowo(boże, chroń!) debaty między grupami "Jesus loves you!" oraz "God doesn't exist!'. Nie jest to celowe, acz na pewno w jakimś(bardzo wielkim stopniu) przyczyni się do skomercjalizowania(tak to się odmienia?) owego zdarzenia.
Teraz ktoś to wykorzystuje. Generalnie wykorzystać to zdarzenie mogą wtedy dwie organizacje/instytucje: media i sam np. Kościół(niekoniecznie stricte instytucja, równie dobrze mogą to być poszczególni członkowie - księża, wierni lub ugrupowania prokościelne - pewne radia, gazety itp).
- Media(nasza czwarta władza) wiadomo - jakaś ciekawa sensacja, wreszcie coś nowego poza tą nudną polityką, nagonkami na różne stronnictwa polityczne, coś nowego co znów wzburzy możliwości do dyskusji nt. religii, świeckości państwa itp. Innymi słowy - ciekawy ochłap, będzie z tego dobry artykuł, sprzedaż wzrośnie n-krotnie, tak więc, bierzemy i piszemy o tym przez nast. 2 tygodnie!
- Kościół, czy ugrupowania prokościelne(nie zawsze celowo) by np. wzbudzić chwilową religijność u Polaków, spróbować 'nawrócić' parę owieczek za pomocą jeszcze niepotwierdzonego 'cudu' itd.
Nie zawsze będą to działania celowe, zaznaczam! Fakt, faktem nie można winić 'cudu' za to, że pewni ludzie starają się go wykorzystać
Tak, by the way.
Katolik próbuje wytłumaczyć ateiście, co to jest cud:
Katolik: - No, na przykład jak jakiś człowiek spadnie z 50 m wieży i nic mu się nie stanie.
Ateista: - Nooo… to jest przypadek.
Katolik: - Ok., a jak on wejdzie na tę wieżę skoczy i dalej nic się nie stanie?
Ateista: - Mhm… to jest szczęście.
Katolik: - O rany! A jak trzeci raz skoczy z wieży i nic?!
Ateista: - ... kwestia przyzwyczajenia.