(...)Nie potrzeba nam rzeszy obciętych na pałę śliniących się psychopatów.(...)
(...)Zauważcie, że zawsze naszym głównym towarem eksportowym byli debile - żołnierze i walczący za matczyznę fanatycy.(...)
Sorry za offtopa, ale nie zdzierżę. Koleżko, może tak trochę szacunku dla żołnierzy, co? Jakby ich nie było to w razie wypadku kto by chronił twoją humanistyczno-idealistyczną d*pę? Każdy głupi może być idealistą, każdy tchórzliwy nieudacznik może stanąć i demonstrować, krzyczeć, łańcuchami się do drzew/pomników/budynków przypinać, głodować, i ch*j wie co jeszcze cudować. I nazywać to 'działaniem'.
Być może jestem zbyt prymitywny, głupi lub zezwierzęcony żeby zrozumieć twoje piękne idealistyczno-humanistyczne wnętrze. Twoją nienawiść do wojska i miłość do dyplomacji. Być może. Ale w całym swoim psychopatycznym (tak, chciałem iść do wojska, niestety, wypadek pokrzyżował mi plany) fanatyzmie umiem dostrzec poświęcenie tych ludzi, ryzyko jakie podejmują i ogrom odpowiedzialności jaki przyjmują na swoje barki. I darzyć ich szacunkiem. Bo to są ludzie. Ludzie którzy tak samo czują, boją się i kochają jak cała reszta. No ale ch*j z nimi, to przecież tylko śliniący się debile, co?
Mógłbym napisać tu jeszcze wiele rzeczy, ale szkoda mojego czasu i nerwów.