447 odpowiedzi w tym temacie

[mylo]

link

Pierwszy link z brzegu. Kosmos to biznes jak każdy inny, ludzie i na tym chcą zarobić. Wnoszenie satelit na orbitę, turystyka, cokolwiek.

[Ill]

Takie gadanie o wojnie przypomina trochę zachowanie ludzi, którzy widząc pewne podobieństwo w kształcie, dajmy na to, plamy na szybie, do wizerunku pewnego bóstwa uważają to za objawienie. Mechanizm podobny.
Nie będę Was tu zanudzał opisami jakie to fascynujące zjawisko zachodzi teraz w ludzkich (normalnych i zdrowych) łepetynach, ale zwróćcie uwagę, że teraz jakoś łatwiej przyjąć do wiadomości potencjalną wojnę, niż jeszcze miesiąc temu. Ot, magia

[Mystic]

TUTAJ na dailymail o tym

[Krzewiciel]

Pamiętajcie jeszcze o przepowiedni web bota. Nie wiadomo co się stanie (na pewno nie wojna), ale będzie to coś drastycznego, co spowoduje spadek ... no właśnie czego do cholery???

[Ill]

no właśnie czego do cholery???

Kreski na wykresie?

To jest tylko program, który coś tam usiłuje przewidzieć wg sobie tylko znanego algorytmu. Też mogę taki napisać i jak mi "kreska spadnie" na wykresie, to będę wieszczył, że oto wielkie zuo na nas spadnie. O przyszłości nie decyduje program.

@Rishro
Jak już wklejasz link to zrób to dobrze
Tajemniczy obiekt latający u wybrzeży USA

Użytkownik Ill edytował ten post 09.11.2010 - 20:51

[kapuchy]

dobra.. wystartować wystartował, a gdzie spadł...? bo to chyba ma dużo większe znaczenie.

[Syrinks]

no właśnie też jestem ciekawa, w powietrzu sie to to nie rozpłynęło wszak

[Witchfinder General]

Nikt nic nie wie, trzeba poczekać aż się w końcu dowiedzą albo aż gdzieś spadnie, chociaż podobno opuściła atmosferę.

[mitotasak]

Ale to było zeszłej nocy, więc ona cały dzień lata sobie nad USA? Nie rozumiem nic z tego. Może to nie była wcale rakieta.

Ale to było zeszłej nocy, więc ona cały dzień lata sobie nad USA? Nie rozumiem nic z tego. Może to nie była wcale rakieta.

[mrsnake94]

Ale to było zeszłej nocy, więc ona cały dzień lata sobie nad USA? Nie rozumiem nic z tego. Może to nie była wcale rakieta.

Ale to było zeszłej nocy, więc ona cały dzień lata sobie nad USA? Nie rozumiem nic z tego. Może to nie była wcale rakieta.

Los Angeles leży na wybrzeżu Stanów. Tak więc jeżeli do tej pory nie spadła na lądzie to na 99% poleciała nad ocean.

[mrsnake94]

Ale to było zeszłej nocy, więc ona cały dzień lata sobie nad USA? Nie rozumiem nic z tego. Może to nie była wcale rakieta.

Ale to było zeszłej nocy, więc ona cały dzień lata sobie nad USA? Nie rozumiem nic z tego. Może to nie była wcale rakieta.

Los Angeles leży na wybrzeżu Stanów. Tak więc jeżeli do tej pory nie spadła na lądzie to być może poleciała nad ocean.

[riseman]

Różnica czasu, stary...

[mrsnake94]

Ale to było zeszłej nocy, więc ona cały dzień lata sobie nad USA? Nie rozumiem nic z tego. Może to nie była wcale rakieta.

Ale to było zeszłej nocy, więc ona cały dzień lata sobie nad USA? Nie rozumiem nic z tego. Może to nie była wcale rakieta.

Los Angeles leży na wybrzeżu Stanów. Tak więc jeżeli do tej pory nie spadła na lądzie to być może poleciała nad ocean.

[Matt']

Władze USA próbują ustalić, czy w poniedziałek u wybrzeży Kalifornii doszło do odpalenia rakiety, której smugę kondensacyjną sfilmowano na wideo - oświadczył we wtorek rzecznik Pentagonu.
Domniemane wystrzelenie pocisku kierowanego zostało zarejestrowane w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego na taśmie przez śmigłowiec reporterski telewizji KCBS. Nagranie wideo ukazuje rozszerzającą się smugę na tle wodnego horyzontu około 50 kilometrów na zachód od Los Angeles i na północ od wyspy Catalina. Nie jest jasne, czy miała ona początek na lądzie, czy też na morzu.

Władze USA próbują ustalić, czy w poniedziałek u wybrzeży Kalifornii doszło do odpalenia rakiety, której smugę kondensacyjną sfilmowano na wideo - oświadczył we wtorek rzecznik Pentagonu.
Domniemane wystrzelenie pocisku kierowanego zostało zarejestrowane w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego na taśmie przez śmigłowiec reporterski telewizji KCBS. Nagranie wideo ukazuje rozszerzającą się smugę na tle wodnego horyzontu około 50 kilometrów na zachód od Los Angeles i na północ od wyspy Catalina. Nie jest jasne, czy miała ona początek na lądzie, czy też na morzu.

Smuga po Tomahawku?

Były ambasador USA przy NATO i były zastępca ministra obrony Robert Ellsworth po obejrzeniu wideo określił smugę kondensacyjną jako "naprawdę dużą" i nie wyglądającą na taką, jaką pozostawia pocisk manewrujący Tomahawk.

Jak zaznaczył Lapan, start wojskowej rakiety z morza wymaga wcześniejszego ogłoszenia ostrzeżeń dla żeglugi i ruchu lotniczego oraz zamknięcia okolicznej przestrzeni powietrznej. Podobne przedsięwzięcia towarzyszą lotom rakiet cywilnych. - Z niczym takim nie mieliśmy do czynienia - powiedział rzecznik, dodając, iż nie ma wskazań, by wystrzelenia dokonali obcy intruzi.

TVN24.PL