W dalszym toku sprawy A.P. okazano 10 mężczyzn. Z tym, że wśród nich jeden był śniadym, krępym Ormianin i dziewięciu szczupłych Polaków. A.P. bez wahania wskazała na Ormianina. Rozpoznanie to później podtrzymała na sali sądowej. Był to jednak klasyczny przykład "wdrukowania fałszywych wspomnień". Badana pamiętała jedynie ogólny zarys twarzy i sylwetki. Na to nałożył się obraz konkretnej osoby. Dlatego też w wyjaśnieniach do mojej opinii jako biegłego złożonych przed Sądem w Łomży określiłem wiarygodność zeznań pokrzywdzonej jako niską. W prawidłowo przeprowadzonym bowiem okazaniu powinno uczestniczyć co najmniej kilku podobnych do podejrzanego osób. Pikanterii sprawie dodaje, że drugim podejrzanym w tej sprawie był cygan. Też krępy z kędzierzawymi włosami. Nie dziwi więc wyrok uniewinniający. Co nie znaczy, że podsądny zbrodni tej nie dokonał! Sąd jednak miał wątpliwości, które słusznie rozstrzygnął na korzyść oskarżonego.
Trzecia sprawa dotyczyła serii gwałtów na nieletnich dziewczynach. Prowadziła ją Komenda Rejonowa Policji w Myślenicach (RSD - 65/97).
W 1997 roku nieznany sprawca dokonał kilku gwałtów na dziewczynach samotnie wracających z dyskoteki. Dokonywał ich w niezamieszkałej okolicy brzegów rzeki Raby. Ofiary mało dokładnie opisywały sprawcę. Nie potrafiły też podać żadnych indywidualnych szczegółów charakteryzujących napastnika.
Badaniami pod hipnozą objęto dwie dziewczyny. Przypomniały sobie w czasie jej trwania, że gwałciciel miał czerwoną okrągłą plamę na prawym łokciu. Początkowo myślałem, że jest to objaw łuszczycy. Po ujęciu sprawcy (zasadzka policyjna przy brzegu rzeki) okazało się, że na łokciu miał okrągłą bliznę po oparzeniu. Ułatwiło to jednoznaczną jego identyfikację, oskarżenie i skazanie.
Do analizy innych spraw powrócę przy okazji analizy wartości diagnostycznej hipnozy w kryminalistyce.
Podsumowując niniejsze opracowanie uważam, że jest uzasadnione sformułowanie tezy: iż nie ma ani merytorycznych ani prawnych przeszkód w stosowaniu hipnozy jako metody przełamywania niepamięci świadków i pokrzywdzonych przez biegłego psychologa. Co się zaś tyczy podejrzanych i oskarżonych należy zachować jak najdalej idącą ostrożność. Badanie pod hipnozą w ich przypadku powinno być realizowane tylko wyjątkowo i to jedynie w sytuacji, gdy może ono im pomóc w przypomnieniu sobie informacji wskazujących na ich niewinność. Uważam też, że nie wolno a ponadto nie ma takiej potrzeby, aby przesłuchanie prowadzić pod hipnozą (przypomnienie uzyskane pod hipnozą trwa po jej zakończeniu). Zakaz ten dotyczyć także powinien prób wykorzystania hipnozy jako swoistego testu prawdomówności.
http://psychotekst.c...ykuly.php?nr=75
A opowieści o jakimś Michałku pamiętającym poprzednie wcielenie też często nie mają wiele wspólnego z prawdą.
Użytkownik wiem wszystko edytował ten post 12.12.2010 - 17:48