Napisano 23.11.2010 - 05:52
Napisano 23.11.2010 - 08:20
Napisano 23.11.2010 - 10:43
Powiem inaczej: uważam że cząstka tej istoty jest w nas, że jesteśmy częścią boskosci, że bezpośrednio nie ingeruje, ale poprzez nas, czyli istoty stworzone z miłości. W sumie tak naprawdę żadna dusza nie jest zła, według mnie rzecz jasna
Użytkownik Alexi Arduscoini edytował ten post 23.11.2010 - 10:44
Napisano 23.11.2010 - 11:03
+ geny.
Powiem inaczej: uważam że cząstka tej istoty jest w nas, że jesteśmy częścią boskosci, że bezpośrednio nie ingeruje, ale poprzez nas, czyli istoty stworzone z miłości. W sumie tak naprawdę żadna dusza nie jest zła, według mnie rzecz jasna
Twierdzę tak samo... jesteśmy częścią boskości. Owszem żadna dusza nie jest zła a jeśli chodzi o morderców i innych złoczyńców to po prostu środowisko ich tak ukształtowało bądź choroba.... na to już raczej nie mamy wpływu, jako ludzie - na chorobę...
Napisano 23.11.2010 - 11:10
Napisano 23.11.2010 - 14:49
Użytkownik livin edytował ten post 23.11.2010 - 14:54
Napisano 23.11.2010 - 15:12
Napisano 23.11.2010 - 15:38
Napisano 23.11.2010 - 17:33
Użytkownik Tinkerbell edytował ten post 24.11.2010 - 04:53
Napisano 23.11.2010 - 18:20
Napisano 23.11.2010 - 19:10
I jeszcze raz przemyśl decyzje, bo jeśli forum odwróciło Cię od kościoła, to kiedyś może się znaleść chociażby facet który Cię nawróci na marzenia o białej sukni i ślubie, a wtedy kicha.
Użytkownik mag1-21 edytował ten post 23.11.2010 - 19:12
Napisano 23.11.2010 - 19:15
Naprawde mozna dla bialej sukni i welonu, nie bedac katoliczka, oszukiwac ksiedza, rodzine znajomych, narzeczonego? Albo inaczej, mozna odlozyc poglady na chwile i wrocic do kosciola, tak tylko na slub? Chyba mowimy o nieuczciwosci, w pierwszym przypadku wobec najblizszych, a w drugim jeszcze gorzej, bo wobec siebie...Naprawde warto?
Napisano 23.11.2010 - 19:48
Użytkownik Tinkerbell edytował ten post 24.11.2010 - 04:53
Napisano 23.11.2010 - 21:22
Nie wiem czy warto, różni ludzie mają różne priorytety. Dla mnie odpowiedź jest jasne, dlatego też na początku roku występuje o apostazje. Nie chcę wyjść na hipokrytkę, bo jestem w tym samym wieku co Tinkerbell, jednak sprawa u mnie wyglądała nieco inaczej;otóż związku z kościołem nigdy nie było, prócz chrztu i komunii (bo tak wypada), przepraszam wyręczam babcie co rok i noszę jej koszyczek na wielkanocNaprawde mozna dla bialej sukni i welonu, nie bedac katoliczka, oszukiwac ksiedza, rodzine znajomych, narzeczonego? Albo inaczej, mozna odlozyc poglady na chwile i wrocic do kosciola, tak tylko na slub? Chyba mowimy o nieuczciwosci, w pierwszym przypadku wobec najblizszych, a w drugim jeszcze gorzej, bo wobec siebie samej...Naprawde warto?
Dobrze prawisz, nie warto się śpieszyć.W sumie tak się zastanowiłam i macie rację. Jeśli chciałabym przynależec już do jakiejś konkretnej wspólnoty to w tym momencie musi być apostazja, skoro w zasadzie jestem wlasnowierca, to katolicyzm mi nie przeszkadza. Szczerze mówiąc to livin masz słuszna rację jeśli chodzi o pochowek. Konkluzja jest taka, że muszę dojrzeć i wtedy będę wiedziała co jest dla mnie właściwe
Napisano 24.11.2010 - 07:22
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych