Tematem mojej pracy są koncepcje będące konsekwencją wielu moich spostrzeżeń i zainteresowań obejmujących od historii, religii i filozofii do fizyki czy Astronomii. Między innymi dlatego iż cały wątek zawiera się i koresponduje z różnymi jego składowymi, dlatego też aby nie musieć go rozczłonkowywać postanowiłem skreować dla niego nowy wątek.
PIĄTE SŁOŃCE
1
ODLICZANIE
Mym początkowym zamiarem przed napisaniem tego tekstu było bliższe przyjrzenie się sprawie związanej z Majańskim kalendarzem. Chciałem bezkrytycznie dla siebie samego przeanalizować często pozbawione logiki koncepcje na ten temat, szczególną uwagę poświęcając opracowaniom na temat tak zwanego „końca świata” w okresie 21-22 grudnia 2012 roku.
Dodatkową motywacją do głębszego zainteresowania się tym ,zdać by się mogło na wszystkie strony rozpracowanym tematem, była lektura jednej z nowszych książek Zecharia Sitchina pod tytułem „U kresu czasów” („The End of Days”). Notabene, tego zmarłego niedawno autora i uczonego mimo rozbieżnych o nim poglądach mimo wszystko uważam za jednego z bardziej kompetentnych tłumaczy i interpretatorów co niektórych historycznych tekstów i zdarzeń.
Jednym z aspektów owej groźby 21 grudnia 2012 roku, czyli daty kończącej okres tak zwanego ”Piątego Słońca”(ok.5125 lat, według najbardziej powszechnie uznanej wartości), było prawidłowe określenie daty początkowej (10-12 sierpnia 3113-3114pne.)Ta właśnie data przełomowa kończąca 4 i za razem początkująca 5 okres, tak zwane ”Słońce” u różnych badaczy nie jest zgodna. Jak się okazało, pierwszym powodem takiej sytuacji mogłoby być to iż datę tą bardziej wydedukowano niż ją odkryto. Po prostu nie znajdując wśród Majańskich glifów ( Rys.1)jakiekolwiek daty jednoznacznie określającej koniec i początek ich obecnej ery słonecznej, zauważono również, że opiewające pewne zdarzenia ciągi liczb nie przekraczają pewnych określonych wartości ( 13 baktunów = 13 x 144000 dni= 1872000 dni)
Wartość tę, a właściwie okres, gdyż Indianie kultury Mezoameryki do określenia czasu zaistnienia jakiegoś wydarzenia używali swoistego rodzaju wartości liczbowej dni, które to te liczby okresy oddzielały owe wydarzenia między sobą.
Jednym z takich ważniejszych, jeśli nie na ważniejszym zdarzeń miał by być początek „Ery Piątego Słońca”, Podstawowym dokumentem, będącym źródłem informacji o kalendarzu Majów jest tzw. Kodeks Drezdeński jeden z trzech ocalałych przed zniszczeniem przez hiszpańskich, chrześcijańskich najeźdźców dokumentów. Majowie zapisywali ważne daty, np. zaćmienia Słońca, poprzez zapisanie liczby dni, jaka upłynęła od pewnej daty początkowej (Długa Rachuba).
Daty zapisywano za pomocą hieroglifów wskazujących jednostki czasu (złożone z określonej liczby dni) oraz kresek i kropek oznaczających cyfry (w systemie dwudziestkowym), podając liczbę tych jednostek. Za początek rachuby przyjmuje się obecnie 3113 rok p.n.e.
Data ta była w swej funkcji podobna do daty narodzin Chrystusa w kalendarzach chrześcijańskich .
Co prawda Kodeks Drezdeński jako najważniejszy astronomiczny dokument, który pozostał po Majach, nie został do końca przetłumaczony czy zrozumiany. I choć zapisane w nim jest, że końcem świata znów będzie miała być wielka powódź, ale nie jest tam napisane, kiedy to nastąpi i czy może to dotyczyć kresu 5 słońca. Albo nasi majolodzy jeszcze nie potrafią tego rozszyfrować.
Tak czy inaczej, kiedy doszukano się w Majańskich kodeksach,( Rys. 2 ) i na kamiennych Stellach wielu Majańskich miast okresu 13 baktun, uznano że musi to być okres trwania słonecznych er. Był to jednak początek drogi, gdyż jeśli nie było by tutaj błędu w rozumowaniu, to czy jednak dosyć zaokrąglona liczba 13 baktunów była tą najstarszą, największą i najbardziej dotyczącą początków ery liczbą dni? Uczonym nadal brakowało czegoś w rodzaju kamienia z Rozety ( Rys.3 )
Z pomocą przyszła tutaj astronomia i zapisane w kodeksach (Kodeks Drezdeński) dane dotyczące zaćmień słońca, księżyca i pozycji planety Wenus, które pomogły na podstawie porównań ustalić odpowiedniki podobnych zdarzeń w bardziej nas dotyczących kalendarzach ( Juliański i obecny Gregoriański).
Na podstawie porównania tych zdarzeń powstał moduł, klucz do określenia początku słonecznej ery, w której się znajdujemy na rok ok. 3113 pne. Większość współczesnych badaczy jest prawie pewna , że idzie tu o 10-12 sierpnia 3113 lub 3114 roku p.n.e. (4 AHAU 8 RUMMU).
Błąd w rozbieżnościach powstaje głównie z powodu, że na przełomie starej i nowej ery kalendarza gregoriańskiego nie istnieje punkt zerowy i po 1 roku p.n.e. od razu następuje 1 rok naszej ery.
Tak więc jeśli początkową datą byłby rok 3113 pne, to odliczając 5125 lata koniec ery „5 Słońca” rzeczywiście miałby zaistnieć w roku 2012
13 x 144000 dni = 1872000 dni : 365, 25 = 5125, 2566 lata 5125 – 3113 = 2012
Mówię jeśli, gdyż Majowie jako podstawy swoich systemów numerycznych tak samo często używali liczby 13 jak i liczby 20. W tym przypadku może być jedynie bardziej lub mniej trafnym przypuszczeniem, iż ostateczną „datą” „Długiej Rachuby” jest 13, 0, 0, 0, 0, (każde z zerowych pól obrazowuje sumę w kolejnych pozycjach Majańskiego systemu, w tym przypadku 13 baktunów, np.1 calabtun 2 katuny i 3 kiny trzeba by zapisać: 1, 0, 0, 2, 0, 0, 3,).
Po prostu nie odnaleziono dotychczas dotyczącej jakiegoś zdarzenia większej liczby, ot chociażby nie 13 baktunów, ale 20 pictunów (20, 0, 0, 0, 0, 0, ) lub 20 baktunów, które w rezultacie stają się 1 pictunem 1, 0, 0, 0, 0, 0,(Rys.4) co koniec ery słonecznej przeniosłoby do roku 4772 n.e.( Choć do tego czasu właściwie należałoby powiedzieć, że od Ery związanej z Chrystusem jeśli przyjąć, że uznany w przybliżeniu rok urodzenia Jezusa jest też w dużym przybliżeniu rokiem początku „Ery Ryb”, minęłyby już 2 ery, a ci co wówczas by żyli znaleźliby się w roku 452 roku „Ery Koziorożca”?!) (Rys. 5 )
20 baktun x 144 000 dni =2 880 000 dni = 1 pictun 2 880 000 dni : 365, 25 =7885, 0 lat -3113 r p Ch.= 4 772 rok od przybliżonego roku urodzin Jezusa i przybliżonego momentu początku „Ery Ryb” 4 772 – (2 x 2 160 = 4 320 ) 4 772 -4 320 = 452 rok „Ery Koziorożca”.
Idąc dalej tym tokiem rozumowania, to jeśli liczba 13 baktunów miałaby być prawidłowa, to czy zarówno w Majański m, jak i w naszym kalendarzu nie powinno znów dojść do zresetowania licznika na rok 0- owy najnowszej ery, tym razem „Ery Wodnika”!?
Jest to wszystko dość intrygujące, ale czy mamy prawo mieszać tak ze sobą te tak odrębne systemy mierzenia czasu, dotyczące tak różniących się od siebie kultur?
Czy nie będzie to czymś w rodzaju budowania w calach domu, który został zaprojektowany w centymetrach?
Zadaje takie pytanie, gdyż Majowie w swych obliczeniach nie używali przecinków, a w swym najpopularniej używanym systemie odliczania czasu posługiwali się zazębiającymi się ze sobą kołami 260 dniowego świętego kalendarza Tzolkin ( u Azteków Tonalpohralli ), który był rokiem świętym zawierającym wyłącznie dane dotyczące religii, nie uwzględniając pór roku.
Drugim, tym razem słonecznym kalendarzem był również działający w systemie kół zębatych kalendarz Haab ( u Azteków znanego jako Xiuhpohralli ) mający 18 miesięcy po 20 dni, do których dodawano 5 dni uzupełniających. 18 x 20 = 360 + 5 = 365.
Z powodu trafności w określaniu pewnych zdarzeń astronomicznych określa się Majański kalendarz jako bardziej akuratny niż zmodyfikowany z Juliańskiego nasz obecny kalendarz Gregoriański, określając że 1- dniowy błąd w kalendarzu Majów występuje po upływie więcej jak 4000 lat, natomiast taki sam błąd w naszym kalendarzu zdarza się co 3000 lat.
Rys. 6
Kalendarz juliański -365,250000 dni
Kalendarz gregoriański -365,242500 dni
Kalendarz Majów -365,242129 dni
Kalendarz astronomiczny -365,242198 dni
Lecz ktoś mógłby się spytać jak to jest możliwe, jeśli Majowie nie posiadali lat przestępnych . Jednym z wyjaśnień może być nie całkiem pewny i sprawdzony fakt, iż posiadali inny sposób na tę korektę, a mianowicie dodawali 13 kolejnych dni po upływie ich piędziesieciodwuletnim półwieczu i odejmowali 25 dni co każde 3172 lata.
Jeśli było tak w istocie, któż by o tym pamiętał i kogo zobowiązywał, aby dokonać takich korekt ? Część akademickich uczonych uważa, że rok Majów przesuwał się względem pór roku 1 dzień na 4 lata, aby w rezultacie po 1461 latach znów móc zaczynać się w tym samym dniu.
Jednak taki stan rzeczy zaprzeczałby niesamowicie dokładnym astronomicznym obliczeniom Majów .Tak więc mimo wszystko uciążliwa koncepcja dodawania 13 dni po 52 latach i odejmowaniu 25 po kolejnych 3172 wydaje się być jak najbardziej logiczną!
3172 : 52 = 61 61 x 13 = 793 dni 3172 x 365 = 1157780 dni + 793 dni =1158573 – 25 =1158548 dni
3172 x 365,242198 = 1158548,2 dni Ale nam nie jest nawet potrzebna taka dokładność 52 x 365 = 18980 + 13 = 18993 dni Tak jak 52 x 365,25 = również 18993 dni
Ale te moje wyliczenia, aby dowieść akuratność Majańskiej wiedzy nie są jedynym powodem, aby ich półwiecze trwało właśnie 52 lata. Jako, że jak wspomniałem, słoneczny kalendarz Haab był niejako zazębiony z 260 dniowym kalendarzem Tzolkin, sprawdziłem że po upływie 52 lat 365 dniowego Haab, Tzolkin również całkowicie obraca się 73- krotnie
52 x 365 = 18980 73 x 260 = 18980
Lecz nasuwa się pytanie: cóż z 13-oma dniami przestępnymi ?
Według informacji zawartych w książce Sitchina dowiedziałem się, że już 100 lat temu taki sposób naliczania Majańskich lat zakwestionował niejaki Fritz Buck, który może słusznie zauważył, że ”mnożnik a zatem i dzielnik, powinien reprezentować własną wartość kalendarza, dokładnie 360, nie zaś 365,25. W ten sposób 1872000 dni daje w rezultacie 5200 lat- wynik doskonały, bo wiernie odzwierciedla 100 pakietów magicznej liczby Thota: 52. (Rys.7)
Tak obliczonym, magicznym rokiem Powrotu Thota byłby A.D. 2087 (5200 - 3113 = 2087 )”.Rzeczywiście, w cyklach liczebnych Majów nie ma liczby 365, ale tylko 360. Czy to tylko przypadek, że ich system liczebny był podobny do Sumeryjskiego systemu sześć dziesiątkowego ?
1 kin = 1 dzień
1 unial = 20 dni
1 tun = 360 dni
1 katun = 7200 dni = 20 tunów
1 baktun = 144000 dni = 20 katunów
1 pictun = 2880000 dni =20 baktunów
1 calabtun = 57600000 dni = 20 pictunów
Właśnie te moduły czasowe i ich wielokrotności Majowie używali do określania swych zdarzeń, rzeźbiąc czy zapisując w kodeksach takie ilości dni, jak na przykład: 13 baktunów = 1872000 dni , 3200000 tunów czy 64000000 tunów co daje 23040000000 dni, które jeśli mimo wszystko Majowie przeliczaliby te swoje ilości dni tak jak byśmy my to zrobili, ta ostatnia liczba dni dałaby 64109589 lat.
Ale cóż, jeśli tak nie było i po prostu żeby być dokładniejszym w przeliczaniu rzeczywiście mijanego czasu po prostu jak w jedną stronę licząc w przyszłość, tak i przeliczając wielkości liczb z przeszłości ignorowano 5 dodatkowych dni z 19 dodatkowego 5 dniowego miesiąca Uayeb, gdzie dni nie miały „nawet swej nazwy”?
Kalendarz Tzolkin 20 dni w 13 miesiącach 20 x 13 = 260
Kalendarz Haab 20 dni w 18 miesiącach + 1 miesiąc 5 dni 20 x 18 =360 + 5 = 365
Kalendarz Egipski 30 dni w 12 miesiącach + 5 dodatkowych dni 30 x 12 = 360 + 5 =365
U Egipcjan kalendarz miał 360 dni + 5 dni tak zwanych narodzin (epagomenai ) poświęconych bogom: Ozyrys, Horus, Set, Izyda, Neftyda.
Dni epagomenalne - było to pięć dni, które kończyły rok w starożytnym Egipcie. Po dniach epagomenalnych następował miesiąc Thot. Bogini Nut miała zakaz łączenia się ze swoim mężem i bratem Gebem przez cały rok egipski (360 dni).Jednak Thot dołączył do nich 5 dni, w których Nut poczęła swoje dzieci. 1 dzień - 14 lipca – narodziny Ozyrysa, 2 dzień - 15 lipca – narodziny Horusa, 3 dzień - 16 lipca – narodziny Seta, 4 dzień - 17 lipca – narodziny Izydy, 5 dzień - 18 lipca – narodziny Neftydy
Jak więc się okazuje, Egipski kalendarz też z jakiegoś powodu działa na podobnej jak Majański zasadzie. Jako, że Majowie nazywali tylko 360 dni w swoim 365 dniowym roku, 19 pięciodniowy miesiąc był uważany za pechowy i nazywany tzwxma kaba kin „czyli dni bez nazwy”.
Lecz w ich przypadku mieli oni swe zazębione koła, w których teoretycznie trudno było by uzyskać liczbę 365, ale przecież Egipcjanie obliczali czas w inny sposób, a mimo wszystko ich rok też ma 360 + 5 dni.
Z nadzieją, że jeśli starożytni rzeczywiście coś wiedzieli o cyklicznie następujących po sobie kataklizmach, to może i powielany w odmiennych kulturach sposób liczenia czasu (jego uniwersalne istnienie w różnych kulturach ) mógłby świadczyć, że inaczej trzeba przeliczać złowrogą liczbę 13 baktunów?
144000 x 13 = 1872000 : 360 = 5200 – 3113 = 2087 rok ?!
Więc jeśli tak miałoby być , i mielibyśmy się obawiać czegoś u schyłku 5 „Słońca”, to mielibyśmy na to nieco więcej czasu!
Wykonując jeszcze raz to ostatnie wyliczenie zauważyłem że: 1872000 : 260 = 7200 liczba 13 baktunów podzielona przez 260 daje równą 7200 wielokrotność, czyli może uznanie iż słynna zależność dr Kiesslinga jest taka genialna i ważna jakby mogło to się na pierwszy rzut oka wydawać i nie jest takie najważniejsze. Chodzi o to, że73 krotność liczby 260 daje tą samą wartość co 52 krotna wielkość liczby 365 52 x 365 = 18980 = 73 x 260 , gdyż
260 X 72 =18720 czyli 1/100 13 baktunów 1872000 dni 52 x 360 = 18720 =260 x 72
Pojawienie się liczby 72 zamiast 73 jest moim zdaniem bardziej uzasadnione choćby z powodu występowania jej i jej wielokrotności w systemie liczbowym Majów: tun 360, katun 7200, baktun 144000, pictun 2880000, calabtun 57600000, (72 jest świętą liczbą niektórych kultur 72 jest liczbą „mocy” i imion Boga, o czym mówię w wielu innych miejscach mej pracy).
Tak więc jeśli liczba 1872000 dni zawierała w sobie 7200-krotność liczby 260 dni to należałoby przypuszczać, że był to może najlepszy sposób na odliczanie sumy 13 baktunów przez dokładne całkowite przeliczenie 7200 Tzolkinów, obojętne ile w tym czasie razy obróci się koło Haab. Koniec 7200-nego cyklu świętego kalendarza Tzolkin będzie oznaczał zbliżenie się do kresu ery i nie ma teraz kłopotu z doliczaniem 5 , 13 i odliczaniem 25 dni dodatkowych.
Nie mogąc znaleźć potwierdzających moje przypuszczenia dowodów w literaturze opisującej kalendarze ludów Mezoameryki , moje pytania zmusiły mnie do bliższego zapoznania się z tym, co do naszych czasów przetrwało o zasadach funkcjonowania i kultywowania przez Majańsko -Azteckie kultury.
Interesował mnie teraz nie tylko kalendarz, ale i związane z tymi ludami legendy i obyczaje. Najwięcej ciekawych informacji znalazłem w relacjach hiszpańskich misjonarzy, którzy niosąc tym indiańskim ludom ewangelię, skrupulatnie niszczyli ich wiedzę, kulturę i sztukę .
Jednym z nielicznych, który przy okazji wandalizowania tych wspaniałych kultur, z nie do końca zrozumiałych pobudek, spisywał ich opowieści i legendy, był zdawać by się mogło dwulicowy osobnik, biskup Diego de Landa.
Z pozostałości przetrwałych relacji dowiedziałem się, że Indianie nie tylko panicznie bali się ostatnich pięciu dni w ich kończącym 52 lata półwiecznym cyklu zwanym „wiązką”, ale też jeśli w czasie „trwania dni bez nazwy” zaobserwowali pewne astronomiczne współzależności , świat miał trwać kolejne 52 lata.
Zastanawiające było dla mnie czemu kapłani, najprawdopodobniej znający złowrogą liczbę 13 baktunów , co kolejne 52letnie półwiecze celebrowali swe ceremonie grozy i strachu?
(Aztekowie odprawiali ceremonie świętego ognia co 52 lata, a Majowie robili to co roku.). Skoro posiadano odpowiednią wiedze, musiano ją więc wypraktykować , co jeśli chodzi o związane ze sprawą bardzo długie okresy czasu wymagałoby wielu pokoleń swego rodzaju specjalistów.
Albo wiedza ta została ludziom podarowana, lecz czemuż to miałaby być ona zapomniana? Czyżby ci, którzy nią obdarzyli ludzi gdzieś przepadli lub się wynieśli?
Jakieś dziwne podświadome odczucie podpowiadało mi , że jest to w jakiś sposób ukartowane: może po to, aby nie szerzyć paniki, lub aby wzbudzić wśród ludzi pokorę i poddaństwo. A może ten sam schemat działa również i dziś, kiedy to pozornie mamy tak wiele wiedzy na każdy temat, że w jej natłoku często ona działa jak dezinformacja?
Może właśnie po to był pożar biblioteki Aleksandryjskiej, krucjaty przeciwko światlejszym czy bardziej bogobojnym ludom, konkwista z klerem żądnym zniszczenia wszystkiego, co nie chrześcijańskie, poprzez wszelkiego typu niszczące wszystko wojny i rewolucje, gdzie przy okazji plądruje się i niszczy niewygodne idee czy artefakty.
Erik.
Dalsze części w oddzielnym temacie: KLIK - przyp. cisz