Steve Robey, z Flight Service Unit, który rozmawiał z Valentichem w ciągu tych 6 minut poprzedzających jego zaginięcie, powiedział w wywiadzie dla Herald Melbourne:
„Myślę, że na początku był trochę zaniepokojony tym, że inny samolot lata wokół niego, i oczywiście musiałem przyjąć, że był to kolejny samolot, do czasu gdy otrzymałem kolejne informacje i sprawa przybrała tajemniczy obrót. Teraz myślę, że zdecydowanie obawiał się o swoje bezpieczeństwo”.
Robey nie wierzy, że rozmawiał ze zdezorientowanym pilotem: ”To było tak, jakby rozglądał się za tym czymś kiedy mówił przez radio ... młody chłopak z małym doświadczeniem, robiło się ciemno, znikał jego kontakt wzrokowy z ziemią. W takiej sytuacji, jest zrozumiałe, że był trochę spięty ... „
Był to rodzaj pospiesznej komunikacji... wyglądało to tak jakby był przestraszony ... był zdecydowanie zaniepokojony ... Brzmiało to tak, jakby obiekt przeprowadzał demonstrację siły”.
Zapis rozmowy Robey'a z Valentichem.
Valentich: Czy poniżej 5000 stóp jest jakiś ruch?
Robey: Żadnego rozpoznanego ruchu.
Valentich: Zdaje mi się, że widzę tam duży samolot…
Robey: Jakiego rodzaju to samolot?
Valentich: Nie mogę ustalić. […] Przeleciał 1000 stóp nade mną. Leci za szybko, nie mogę ustalić co to. Czy są tu jakieś samoloty wojskowe?
Robey: Nie ma żadnych.
Valentich: Teraz zbliża się od wschodu. […] Zdaje się, że bawi się ze mną. Przelatuje w górze z wielką prędkością, nie mogę go rozpoznać. […] To nie jest samolot.
Robey: Możesz go opisać?
Valentich: Jak mnie mija widać, że jest podłużny. Tyle widać. […] Zdaje się, że mnie goni. Teraz krążę, a on unosi się nade mną. Ma zielone światło, jest metaliczny, ma lśniący kadłub. […] Zniknął.
Robey: Czy maszyna jest koło ciebie?
Valentich: Jednak znowu nadlatuje od południowego zachodu. […] Silnik się dusi. Kieruję się cały czas na King Island. Teraz dziwny obiekt nade mną wisi. Unosi się. To nie jest samolot.
Potem nastąpiła cisza trwająca 17 sekund. Po niej kontakt z Valentichem się urwał.
źródło