Miło mi, że mogłem wywołać uśmiech na Twej twarzy. Świat od razu stał się lepszy i piękniejszyTeraz ja sie usmiechne z politowaniewm...
Użytkownik Ill edytował ten post 03.12.2010 - 21:38
Napisano 03.12.2010 - 21:35
Miło mi, że mogłem wywołać uśmiech na Twej twarzy. Świat od razu stał się lepszy i piękniejszyTeraz ja sie usmiechne z politowaniewm...
Użytkownik Ill edytował ten post 03.12.2010 - 21:38
Napisano 03.12.2010 - 21:39
Xellos, Ladd
Szanuje Wasze stanowisko i poglady i jesli uwazacie, ze wszystko o mnie wiecie, oraz ze rozwoj duchowy nie jest Wam potrzebny, to mnie pozostaje to tylko zaakceptowac, mimo, ze sie z tym CALKOWICIE nie zgadzam.
Ale trudno. Dalsza dyskusja nie ma na celu wymiany pogladow, ale tak jak powiedzial Ladd walka Ego... Ja nie pozwole, zeby moje Ego bralo nade mna gore, wiec moze byc, ze obaj macie racje i nich tak zostanie.
Doskonałość oznacza śmierć, koniec sensu istnienia, bo nie ma już ku czemu dążyć. Doskonałość nie daje oświecenia, oświecenie daje zrozumienie, ze musisz to wszystko porzucić, gdyż było jedynie iluzją. Wypaczeniem.
Przynajmniej ja tak uważam.
Użytkownik Ladd edytował ten post 03.12.2010 - 21:51
Napisano 03.12.2010 - 21:49
A tu sie zgadzam w 100%oświecenie daje zrozumienie, ze musisz to wszystko porzucić, gdyż było jedynie iluzją. Wypaczeniem.
Empatia? Nie, to napewno MILOSC.Miło mi, że mogłem wywołać uśmiech na Twej twarzy. Świat od razu stał się lepszy i piękniejszy
Użytkownik mag1-21 edytował ten post 03.12.2010 - 22:05
Napisano 03.12.2010 - 22:05
Życie jest, ze swojej natury, ciągłym zmienianiem się, ciągłym osiąganiem czegoś nowego. Doskonałość oznacza śmierć, bo nie ma już czego zmieniać, nie ma co osiągać.A dla mnie w chwili osiagniecia doskonalosci, zaczyna sie dopiero prawdziwe zycie, a nie smierc.
Rozkoszować się życiem powiadasz... chyba własnym wypaczeniem.Prawda, ze nie ma juz do czego dazyc i pragnac, teraz mozesz rozkoszowac sie samym zyciem i tylko nim...
Żeby poznać własne słabości trzeba im dać dojść do głosu. Słabości są trochę jak płaczące dzieci, można na nie krzyknąć, zeby się zamknęły, można je przytulić i zapytać czemu płacząZeby panowac nad slabosciami, trzeba wiedziec, ze to sa wlasnie twoje slabosci, w zwiazku z czym chyba jednak musialam je wszesniej rozpoznac i uznac za slabosci. Poznawanie siebie, zagladanie w swoje wnetrze? Ale po co to komu... Lepiej byc slabym i nie zaradnym. Zupka z nieba?
Empatia? Nie, to napewno MILOSC.
Użytkownik Ill edytował ten post 03.12.2010 - 22:13
Napisano 03.12.2010 - 22:23
Napisano 03.12.2010 - 23:22
Zycie, moim zdaniem, jest zyciem, tylko, czy az, to zalezy od podejscie.Mozesz do niczego nie dazyc i niczego nie osiagac, a wciaz zyjesz. Bo w przeciwnym wypadku, co powiedzieliby, Ci co nie maja mozliwosci osiagania czegokolwiek, z powodu tak silnych ulomnosci, ze jest to dla nich nie mozliwe? Kiedyc czytalam artykul o chlopcu, ktory przez 11 lat byl jak roslinka, nie chodzil nie mowil, nie slyszal i nie widzial. Po 11 latach jeden z "pseudonaukowcow"( tu bedzie usmiech w strone Wszystko wiem) powiedzial, ze chlopiec "czuje".Zaczeto szukac u chlopca "czulych" miejsc. W koncowej fazie poszukiwan, okazalo sie ze chlopiec ma wyjatkowo czuly koniuszek jezyka... Skonstruowano sbecjalny wozek- fotel sterowany przez dotyk jezykiem. Nauczenie chlopca sterowania okazalo sie dziecinnie proste, bo w dziwny sposob chlopiec wiedzial! 2 lata pozniej chlopiec malowal obrazy sterujac pedzlem na plotnie. Po raz pierwszy obejrzano wtedy chlopca "wnetrze"....Chcesz powiedziec, ze to nie zycie?Życie jest, ze swojej natury, ciągłym zmienianiem się, ciągłym osiąganiem czegoś nowego.
Powiesz to temu chlopcu?Rozkoszować się życiem powiadasz... chyba własnym wypaczeniem.
Czuję zapach narcyza?
Zgadzam sie, dlatego ja pozwolilam moim dluuugo plakac. Az sie wyplakaly i koniec.Żeby poznać własne słabości trzeba im dać dojść do głosu. Słabości są trochę jak płaczące dzieci, można na nie krzyknąć, zeby się zamknęły, można je przytulić i zapytać czemu płaczą
Ale pamiętaj, ze jak dasz płaczącemu dziecku w papę, to już się do Ciebie nie odezwie
Użytkownik mag1-21 edytował ten post 03.12.2010 - 23:37
Napisano 03.12.2010 - 23:46
Xellos, Ladd
Szanuje Wasze stanowisko i poglady i jesli uwazacie, ze wszystko o mnie wiecie, oraz ze rozwoj duchowy nie jest Wam potrzebny, to mnie pozostaje to tylko zaakceptowac, mimo, ze sie z tym CALKOWICIE nie zgadzam. Ale trudno. Dalsza dyskusja nie ma na celu wymiany pogladow, ale tak jak powiedzial Ladd walka Ego... Ja nie pozwole, zeby moje Ego bralo nade mna gore, wiec moze byc, ze obaj macie racje i nich tak zostanie. Prawda jest, ze kontrola nad moimi emocjami i slabosciami jest przez caly czas, nawet snienie jest swiadome i kontrolowane. Zadnych slabosci...Jak przystalo na wojownika. A o co wojuje, to juz napisalam wczesniej. Nie wiem, co dalej po osiagnieciu doskonalosci, bo najpierw musze zostac prawdziwym czlowiekiem...
Pozdrawiam
Napisano 03.12.2010 - 23:52
Użytkownik mag1-21 edytował ten post 03.12.2010 - 23:53
Napisano 04.12.2010 - 00:08
Takie chwyty na mnie nie działająPowiesz to temu chlopcu?Rozkoszować się życiem powiadasz... chyba własnym wypaczeniem.
O, słuszna uwaga. Powiedzmy, że radość jest w fazie wdrażania.A swoja droga to przebija sie u Ciebie brak radosci z zycia, a przez to brak szacunku do niego. Ale mam nadzieje, ze to sie szybko zmieni, bo teraz masz mnie..
Nie no, podziwiam ten stoicki spokójAle ja ze spokojem powtórzę public/style_emoticons/default/smile2.gif
Użytkownik Ill edytował ten post 04.12.2010 - 00:12
Napisano 04.12.2010 - 00:34
Doskonalosc jest doskonala przez to, ze jest samo wystarczajaca, samonapedzajaca i samostanowiaca, co oznacza, ze jest nieskonczenie mozliwa w rozwoju i osiagniecie kazdej formy nawet ograniczonej wlasna doskonaloscia, otwiera droge do doskonalenia sie przez...Uwaga! Transformacje w inna nowa forme, ktora jest poczatkiem nowej drogi rozwoju, a wiec znow niedoskonala....I tak bez konca. Wybacz, ze sie znow nie zgadzam.Doskonałość w moim rozumieniu, znów to powtórzę, jest wypaczeniem, bo oznacza zatrzymanie rozwoju i stagnację.
Użytkownik mag1-21 edytował ten post 04.12.2010 - 00:50
Napisano 04.12.2010 - 01:14
Czy mi się wydaje, czy Ty innymi słowami powtarzasz to co ja twierdzę? A ja swoją drogą twierdzę, ze doskonałość nie istnieje.Doskonalosc jest doskonala przez to, ze jest samo wystarczajaca, samonapedzajaca i samostanowiaca, co oznacza, ze jest nieskonczenie mozliwa w rozwoju i osiagniecie kazdej formy nawet ograniczonej wlasna doskonaloscia, otwiera droge do doskonalenia sie przez...Uwaga! Transformacje w inna nowa forme, ktora jest poczatkiem nowej drogi rozwoju, a wiec znow niedoskonala....I tak bez konca.Doskonałość w moim rozumieniu, znów to powtórzę, jest wypaczeniem, bo oznacza zatrzymanie rozwoju i stagnację.
Nie wybaczamWybacz, ze sie znow nie zgadzam.
Użytkownik Ill edytował ten post 04.12.2010 - 01:19
Napisano 04.12.2010 - 01:53
A gdzie wyczytales, ze ja tak uwazam ?Problem w tym, że Ty za doskonałość uważasz maksymalny poziom rozwoju dla tej gęstości, a to nie jest doskonałość, jeśli są poziomy wyższe.
Napisano 04.12.2010 - 02:02
Użytkownik Ill edytował ten post 04.12.2010 - 02:03
Napisano 04.12.2010 - 02:17
Pisze, bo mysle, ze dla niektorych, taki moment konca mozliwosci rozwoju nastepuje, jesli nie przejdzie dalej, dojdze do degeneracji, a wiec cofania...Ale nie jest to jednoznaczne z osiagnieciem doskonalosci. Tak uwazam, ale moze sie myle. Ciekawia mnie zdania innych na ten temat, ale jakies bardziej myslace zdania. Ja tez ucze sie, bo sie rozwijam i wykorzystuje kazda okazje, a inny czlowiek i inne poglady, jesli potrafi je przedstawic spokojnie np. jak Ty teraz, sa dla mnie studnia wiedzy.Nie napisałaś, ale skoro piszesz o zbliżającej się transformacji, która ma być jakby przeskokiem na nowy poziom, to chyba mogę się domyślić, że o to Ci chodzi
Użytkownik mag1-21 edytował ten post 04.12.2010 - 02:18
Napisano 04.12.2010 - 02:34
Z mojego punktu widzenia nie ma cofania się w rozwoju. Zatrzymać się można (teoretycznie), ale cofać nie, bo to by oznaczało, że cześć z tego co się doświadczyło musiało by nagle zniknąć. Zatem jeśli ktoś straciłby możliwość rozwoju w daną stronę, to musiałby się przekształcić w inną formę albo zginąć, a to też jest doświadczenie.Pisze, bo mysle, ze dla niektorych, taki moment konca mozliwosci rozwoju nastepuje, jesli nie przejdzie dalej, dojdze do degeneracji, a wiec cofania...Ale nie jest to jednoznaczne z osiagnieciem doskonalosci.
Użytkownik Ill edytował ten post 04.12.2010 - 02:46
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych