Skocz do zawartości


Zdjęcie

Budowle megalityczne - tajemnice starożytności


  • Please log in to reply
527 replies to this topic

#286

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AGuilo, zastanów się - naprawdę "musiało" istnieć jedno wielkie imperium? Gdzie zatem są te jego ślady? O czasach o których mowa nie było jeszcze czegoś takiego jak państwo, nie mówiąc już o jakimś "imperium". To wciąż faza plemion, które to jak wiadomo zbyt wielu członków nie liczą.

Poza tym - zauważ, że na przykład wszyscy przedstawiciele pradawnych Indian pochodzą od w miarę podobnej grupy "imigrantów". Nawet jeśli przywędrowali tam w kilku falach to i tak wszyscy musieli iść podobnym szlakiem - przez pomost Kamczatka - Alaska. Czy to takie dziwne, że mogli zachować w swoich językach podobne człony?

Normalne jest, że leżące blisko siebie grupy ludzi zapożyczają od siebie rozmaite słowa. W przypadku zaś epoki kamienia - tych "dawnych czasów" wszyscy byliśmy bliżej siebie iż dziś. Dzisiaj samych Chińczyków jest o wiele więcej niż dawniej wszystkich ludzi.

Na koniec chciałbym zauważyć, że w języku polskim jest wiele słów pochodzenia francuskiego, hiszpańskiego, niemieckiego, angielskiego, rosyjskiego czy mających swój pierwowzór w łacinie. Ale to chyba nie powód, aby snuć marzenia o "Imperium polskim" sięgającym od Atlantyku po Kamczatkę, prawda?


Cytat
Serdecznie witam kolejnego użytkownika myślącego w otwarty sposób.


Rozumiem, że takie przyjmowanie każdej teorii, choćby i najbardziej absurdalnej i sprzecznej z udowodnionymi faktami, powinno być uznawane za cechę godną podziwu?




Aquilo co do tych udowodnionych tez to bym sie kłócił .

Za najlepszego oficjalnego badacza budowli megalitycznych w Polsce uchodzi profesor ZYGMUNT KRZAK. Pan Krzak jest nestorem polskiej archeologii ,jedną z najbardziej szanowanych postaci w środowisku .Jego dwie prace:
1994, Megality Europy, Warszawa.
2001, Megality świata, Wrocław. uchodza za najlepsze , fundamentalne opracowanie tematu megalitów. Fundamentalne nie tylko w sensie rozmiaru (550 stron ,masa 1,1 kg :mrgreen: ) ale w sensie dokładności opisu i wszechstronności.

W każdym razie pan profesor Z Krzak w Archeologii Polskiej tom XXXVIII opublikował artykuł pod tytułem
"Kim była elita megalityczna" Ulubiony mój cytat z tej pracy

"...Protocywilizacja megalityczna stanowiła twór nieokreślonych pod wzgledem językowym społeczności neolitycznych , organizowanych przez elitę teokratyczna reprezentowana przez uzdolnione jednostki,które mozna określić mianem kapłanów , szamanów ,magów,mędrców ,inżynierów -astronomów być może zorganizowanych w tajne stowarzyszenia.Ich przedstawiciele organizowali ludność do wznoszenia wielkich budowli kamiennych i ziemnych o charakterze religijno-astronomicznym. ..."

W artykule dowodzi ze istnieją ślady jednolitej akcji misjonarsko - cywilizacyjnej w wszystkich miejscach wystapienia budowli megalitycznych podjetej przez jednolity etnicznie szczep/naród itp.


Co do istnienia jednego języka odsyłam do mojej ulubionej "Zaginione cywilizacje epoki kamiennej "Richarda Rudgleya. W przeciwieństwie do Youtubowych gooru autor jest szanowanym antropologiem i etnografem, autorem wielu nagradzanych publikacji .laureatem British Museum Prometheus Award .pracownikiem Pitt Rivers Museum w Oxfordzie. W swojej znakomitej pracy poświęca cały rozdział kontrowersji na temat wspólnego języka. Niema jednomyślności w "oficjalnej nauce" co do istnienia lub nie wspólnego języka i ewentualnych dat!!! Nota bene niema też konsensusu co do tempa i kierunkow kolonizacji Ameryk. Tempo pojawiania sie nowych odkryć jest za wielkie.
Dołączona grafika


Nie zapominajcie, że w dziejach świata były setki wielkich ludzkich migracji. Do europy co chwile napływały nowe ludy z Azji - Arianie, którzy byli popularni w czasie 2 wojny światowej w Niemczech kultura aryjska wywodzi się wprost z Indii.


Gwoli ścisłości Aryjczycy faszystów( a nie odłam chrześcijański Arianie :mrgreen: ) to troche inna bajka niz Indoeuropejczycy wspólczesnej nauki. Zreszta w ujeciu genetycznym wbrew "Main Kampf" Aryjczycy -Indoeuropejczycy nie maja nic wspólnego z szczepami germańskimi. "Aryjczycy" którzy podbili Indie i stworzyli Wedy czy inne słynne dzieła to nosiciele genu A1R1 czyli krewniacy Słowian , Wegrów, Alanów(Sarmatów) , najwyzszych kast w Indiach , Persów ,nietórych klanów szkockich(McDougall McDoglas i spokrewnionych). Ale nie ludy zachodniej Europy czyli A1B1.

Użytkownik noxili edytował ten post 16.12.2010 - 12:09

  • 2



#287

AGuila.
  • Postów: 91
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Przemo - dzięki za przywitanie.

Odpowiem na szybko, więcej napiszę w sobotę.

Gwoli ścisłości co to znaczy imperium - obecnie kojarzy się ono z globalnym światem, gdzie łączy nas technologia, np. USA. Tamto imperium (te przed nami) nie musiało być aż tak "rozległe". Wystarczy, że obejmowało ono swoim zasięgiem pewne rejony, rejon i miało wpływ na poszczególne regiony świata. Nie tak jak obecnie niemal każdy kontynent i że niemal wszędzie można spotkać ludzi.

Obecne (nasz świat) jest skierowany na technologię. Aquila przytoczył tutaj Indian. Moje pytanko - czy ktoś czytał książki napisane przez spadkobierców Indian, ich potomków, lub osób które zaczęły zgłębiać ich świat (na poważnie, nie przed kompem)? Więc czytając takie książki, widzimy, że tamte ludy nigdy nie były ukierunkowane na rozwój technologii. Ich świat to duch. Mało tego, tylko uzdrowiciele, starszyzna była wprowadzana w większą tajemnicę, wiedzę. To była garstka. Reszta nie miała do tego dostępu. Byle jaka sztuczka była traktowana przez nich (zwykłych Indian) jako magia.

Do czego zmierzam.

Otóż oni szli w rozwój ducha (niektóre osoby z mojej rodziny to czytając mówili, że oni zgłupieli (np. głodówki, wędrówki w miejsca odległe np. jakieś góry, długo trwające odosobnienia - patrz przykład Chrystusa - 40 dni postu na pustyni) (nie taka sieczka jak to dzisiaj można spotkać pod pozorem rozwoju ducha) - imperia duchowe - do tej pory podkreślają, że biały człowiek daleko nie zajdzie jeśli tego nie zmieni.

Proponuję poczytać na początek książki W. Cejrowskiego - tak tego Cejrowskiego, który jest znany ze swojej religijności, a wręcz fanatyzmu jak to w TV przedstawiają. On na pewno nie pisze bzdur aby sprzedać tylko książkę.

Po jego książkach można nabrać dystansu do dawnych kultur, spojrzeć na nie inaczej niż tylko prymitywne ludy z listkiem między nogami. No i oczywiście zacząć inaczej patrzeć na ich opowiadania, legendy.

Potrzebujemy nauczyć się pokory.


w Koranie jest ciekawe zdanie:

"Zniszczyliśmy społeczności przed wami, kiedy one źle postąpiły. Posłańcy przybyli do nich z wyjaśnieniami, ale oni nie mogli uwierzyć. Dlatego musimy mścić się na grzesznych ludziach. Potem po nich uczyniliśmy was następcami na Ziemi, abyśmy mogli widzieć jak postępujecie"

Surah Yunus (rodział: Jonah - 10, wersy: 13 - 14).

przekład z języka arabskiego na angielski Thomas Cleary (nie muzułmanin)

Koran był dyktowany Mahometowi w latach 610 - 632. Są to słowa Allacha przekazane poprzez Archanioła Gabriela.
  • 2

#288

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Miałem niedawno okazję obejrzeć film „Wykopaliska na Ślęży”, gdzie między innymi profesor archeologii, Aleksander Limisiewicz, opowiada o przedchrześcijańskim kręgu kamiennym zniszczonym przez głupich mnichów próbujących zniszczyć pogańską religię. Także mówi o odkopanych szczątkach podobnie zniszczonej rzeźby mającej przedstawiać smoka, „żmija” lub bazyliszka, jednocześnie błędnie próbując dowieść, że ów posąg mógł być czymś w rodzaju scenki rodzajowej przedstawiającej walkę smoka ze św. Michałem lub św. Jerzym?
W bliźniaczych filmach pod tytułem „Słowianie 10 000 lat Polskiej kultury”, ten sam profesor głosi iż pod Ślężą zostały odkopane siekierki kamienne z neolitu z przed około 5 000 lat, co miałoby dowodzić tak odległych początków polskiej kultury. Jest to taka sama niekonsekwencja jak to, iż ktoś przypisuje obecnym Egipcjanom (tej „kulturze”) wybudowanie piramid, a Irakijczykom związek z Persją czy Sumerem.
To że tak się zdarzyło, że akurat żyjemy na tej ziemi niestety nie jest aż tak uzależnione od naszego wielokrotnie zmieszanego z jakimiś ludami pochodzenia. I nie tylko moim zdaniem w obecnie żyjących Polakach jest tak samo dużo krwi Hunów, Tatarów, Rusów czy Germanów niż się to ogólnie wydaje.
Może nawet owych związków z obcymi ludami należałoby szukać gdzieś podczas potopu Hunów wypierających z tych ziem germańskich Wandalów lub nawet z wczesnego średniowiecza, kiedy to na przykład w 1241 r. pod Legnicą obok obecnej miejscowości Legnickie Pole rozegrała się słynna bitwa z Mongołami (bitwa pod Legnicą).
Choć pierwsze udokumentowane ślady osadnictwa Słowian na terenie Legnicy pochodzą z VIII w. ,Legnica była wówczas centralnym grodem plemienia Trzebowian. I nazwa grodu pojawia się po raz pierwszy w dokumencie pisanym Bolesława Kędzierzawego w 1149 r.
Gdyż Legnica leży właśnie (ok.30 kilometrów na południe) w bezpośredniej bliskości celtyckich osad znajdujących się na równinie w pobliżu Ślęży. Miasto Legnicę można przyjąć za dziedziczkę osady Lugidunum, potwierdzonej źródłami rzymskimi, a znajdującej się na rozlewiskach Kaczawy. Co ciekawe Legnica leży na 51°10'59″N, praktycznie jest to identyczne położenie geograficzne jak położenie geograficzne celtyckiego Stonehenge : 51°1044N, z jego słynnym kamiennym kręgiem, podobnym w swej idei z dawno już istniejącymi kręgami kamiennymi Ślęży, które według słów pr. Limisiewicza były już takimi kiedy pierwszy Polski król Bolesław Chrobry siłą przyłączył te tereny do swego młodego jeszcze państwa! Jeśli ludy zamieszkujące te tereny były aż tak słowiańskie i polskie czemu nie przyjęły z radością dominacji polskiego króla?
Podobną sprawą jest utożsamienie Biskupina do jakiejkolwiek kultury, lecz co wynika z badań archeologicznych to to, że.: Osada w Biskupinie wiąże się z kręgiem kulturowym kultury łużyckiej, trwającym od środkowej epoki brązu, od ok. XIV w. p.n.e., po wczesną epokę żelaza, czyli do ok. V w. p.n.e. Kultura łużycka to pojęcie archeologiczne, pod którym różni badacze widzieli różne etnosy – Pragermanów lub Illirów.
Sprawa przynależności etnicznej Biskupina była wykorzystywana dla celów ideologicznych w sporach dotyczących praw różnych narodów do ziem dzisiejszej Polski. Obecnie powszechnie przyjmuje się za fakt, że przynależności etnicznej kultury łużyckiej, podobnie jak i większości innych pradziejowych kultur archeologicznych, bezdyskusyjnie nie da się ustalić .
Na podstawie badań elementów konstrukcyjnych osiedla (drewnianych bali, zob. dendrochronologia) stwierdzono, że powstało ono najprawdopodobniej zimą 738 roku p.n.e. Założono je na podmokłej wyspie na Jeziorze Biskupińskim (obecnie półwysep), o kształcie w przybliżeniu owalnym i powierzchni ok. 2 ha (w obrębie wałów mieściło się ok. 1, 3 ha powierzchni). Wyspa wznosiła się 0, 8 – 1, 2 m ponad wody otaczającego jeziora. Gród biskupiński był zasiedlony przez 150 lat
R1a1 (M17) – w genetyce haplogrupa występująca w męskim chromosomie Y. Występuje najczęściej wśród mieszkańców Indii Północnych (48-73%) i Azji Środkowej: irańskojęzycznych Iszkaszimów (68%), Tadżyków (64%) i Pasztunów (40-45%), ludów tureckich: Kirgizów (63%) i Ałtajczyków (38-53%), ugrofińskich Węgrów (20,4 - 60%) oraz u ludów słowiańskich: Serbów Łużyckich (63%), Polaków (56%), Ukraińców (41, 5-54%), Rosjan (47%) i Białorusinów (39-46%).

Na kontynencie europejskim dominuje wśród Słowian i Węgrów. Obecnie występuje z częstotliwością 40% w krajach słowiańskich z małymi odchyleniami (60% Polska, Węgry ). Inne badania podają 20% dla Węgrów. W Europie procentowo najwięcej (63%) R1a1 jest na Łużycach, ale tylko wśród resztek słowiańskiej ludności.

R1a1 występuje w Europie najczęściej wśród Serbołużyczan (63%), a najwięcej jego nosicieli jest wśród Rosjan (47% - ponad 50 mln). Natomiast wariant sekwencji rejonu mikrosatelitarnego chromosomu Y jest większy dla polskiej populacji niż kumulacyjnie dla reszty europejskiej populacji. Rozprzestrzenienie R1a1 w Europie przedstawia mapa z publikacji Marijany Pericić . Ona też znalazła datujące się na paleolit mikrosatelitarne zgrupowanie w badanej populacji w Macedonii, co świadczy że nosiciele R1a1 zamieszkiwali badany rejon od paleolitu. Mikrosatelitarna zmienność jest w Macedonii mniejsza niż w Polsce, a procentowy udział R1a1 trzykrotnie niższy. Badania te rzucają światło na aspekty „wędrówki ludów” – tezy lansowanej szczególnie przez niemieckojęzycznych badaczy przełomu XIX i XX wieku i ciągle silnie powtarzanej. Wędrówki te – o ile następowały – nie były tak masowe. Mikrosatelitarne klustery świadczą, że nosiciele R1a1 wędrowali po Eurazji, ale z Europy, a ponadto stale ich część pozostawała w badanej okolicy. Sekwencjonowanie rejonu mikrosatelitarnego chromosomu Y pozwala uzyskać dużo bardziej precyzyjne dane niż tylko statystyczne mapowanie regionów obecnie posiadających R1a1 . Badania te przeprowadza się jednocześnie. Chromosom Y dziedziczy się tylko w prostej linii od ojca, dziada, pradziada itd. Ten, u kogo po raz pierwszy wystąpiła haplogrupa R1a1, jest w 100% praojcem każdego mężczyzny, który posiada R1a1. R1a1 powstała w ewolucji ludzi tylko jeden raz u tylko jednego człowieka. Wszyscy posiadacze R1a1 to jego potomkowie w linii ojcowskiej.

Również w krajach Europy północnej R1a1 występuje z częstością 10-20%, przy czym najwyższe częstości odnotowano w Norwegii i Islandii, ale jest to mniej niż połowa częstości jej występowania u Polaków. Istnieją przypuszczenia, iż ta haplogrupa została tam rozprzestrzeniona przez Wikingów Słowian.
Jednym słowem trudno jest obecnie określić skąd naprawdę się wywodzimy, mimo że ewolucja lingwistyczna pokazuje azjatycko-indyjski kierunek takich poszukiwań, początek mógł zaistnieć w każdym innym miejscu świata.
  • 1



#289

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Należy rozpatrywać wszystkie możliwości. Fakt, że w stosunku do obowiązującej teorii jest pozorny konsensus jeszcze nie przeświadcza o jej prawdziwości.


Wetnę się w wymianę zdań (za co z góry przepraszam), ale żeby w nauce zmodyfikować lub do góry nogami wywrócić konsensus potrzeba mocnych i praktycznie bezdyskusyjnych dowodów. Niestety zdecydowana większość (żeby nie powiedzieć: wszystkie) "para" teorii w dziedzinie starożytnych kultur to właściwie poszlaki, tudzież dowody bardzo dyskusyjne. Tobie Przemo zapewne nie trzeba tego tłumaczyć, ale zabłąkanym czytelnikom i owszem. Posługując się przykładem prof. Szałka z postu w tym temacie - podobieństwa językowe pomiędzy tabliczkami Rongo-Rongo a językiem węgierskim, japońskim i z Doliny Indusu (klik) to wciąż za mało, żeby wpisać do podręczników historii rozdział o wielkim imperium z którego te języki się rozniosły. Potrzeba dowodów namacalnych lub pośrednich, za to bezdyskusyjnych. Prof. Szałek zdaje sobie z tego sprawę, i dlatego nie krzyczy na forum międzynarodowym, że "skostniała nauka" blokuje jego teorie. Zamiast tego spokojnie publikuje, i być może na podstawie jego teorii ktoś, kiedyś dokopie się dowodów na poparcie tej tezy. Natomiast "hotelarze ze Szwajcarii" zarobią miliony na swoich nawet nie poszlakach tylko domysłach (a nieraz nawet udowodnionych ściemach).
Świeże spojrzenie jest jak najbardziej potrzebne - ba, niezbędne do rozwoju nauki. Chyba każdy naukowiec marzy o odkryciu, które wpisze go na karty historii (choćby hermetycznej), ale żeby tam trafić trzeba naprawdę czegoś konkretnego, a nie książki opartej na tezie "wydaje mi się, że te kamienie są pozostałościami po obcej cywilizacji".

W bliźniaczych filmach pod tytułem „Słowianie 10 000 lat Polskiej kultury”, ten sam profesor głosi iż pod Ślężą zostały odkopane siekierki kamienne z neolitu z przed około 5 000 lat, co miałoby dowodzić tak odległych początków polskiej kultury. Jest to taka sama niekonsekwencja jak to, iż ktoś przypisuje obecnym Egipcjanom (tej „kulturze”) wybudowanie piramid, a Irakijczykom związek z Persją czy Sumerem.


Moim zdaniem to jak porównywanie fistaszka do kokosa. Chyba nie muszę wyjaśniać czemu.

Swoją drogą, jak już robisz fragmentaryczne kopiuj-wklej z wiki (klik), tudzież innych serwisów to wypadałoby podać źródło. Chyba, że to ty jesteś autorem tych wszystkich wpisów, a reszta powieliła - wtedy sorry.

Użytkownik Skan edytował ten post 16.12.2010 - 22:45

  • 3

#290 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Co do języków:

Dołączona grafika

... to też twierdzę że kiedyś mawiano na tej planecie jednym językiem. O wiele bardziej skomplikowanym niż dzisiejsze pozostałości rozrzucone po różnych kulturach.
Można tylko dodać że ciagle ubożejace pozostałości - fakty są takie że wszystkie języki na świecie ulegają ciągle ubożeniu w słownictwo i uproszczeniu.

Czasem się im pomaga - jak np we współczesnym Egipcie od prawie pół wieku - oficjalny egipski został w trosce o rozwój społeczeństwa zamrożony i jeśli chcemy powiedzieć na poważnej uczelni "komputer" musimy bawić się w "urządzenie miotajace promieniami na świetlna tablicę i potrafiące liczyć szybciej niż magicy Djedi którzy zbudowali nam piramidy".

Tak żeby nie wypadać z tematu - artykuł o pewnym megalicie w Rosji i kilka informacji dla tych którzy nie wiedzą że Słowianie żyli na tych ziemiach od tysięcy lat, ich język ma więcej wspólnego z Sanskrytem niż jakikolwiek inny na tej planecie, a Wedy opisują także naszą historię.

Poniżej film z Etiopii, na której porządni yutubowi guru bezczelnie robią zdjęcia węgierskich run - żaden "szanujący się" naukofiec z Łoksfordu nie wypowiada się na ten temat, bo i po co?

http://www.youtube.com/watch?v=nqYB9yqWxnI

pozdrawiam
  • 0

#291

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jeśli chodzi o schemat języków, to zadam to samo pytanie co pan na wykładzie na filmiku niżej w momencie 5:08 (który pyta właśnie o to, po tym, jak dałeś migawkę na wykładzie). Tylko nie odpowiadaj tą samą gadką, bo teraz możesz wkleić rzetelne linki, right?

http://www.youtube.com/watch?v=vdEYngLs8eU

A dla skołowanych czytelników - to nasz kolega radosław rozkręcający karierę niczym jego idol Nassim (o czym wzmiankuje tutaj: klik). Niestety troszkę mu brakuje, i dlatego parę tipów.

OT (przepraszam zielona władzo - ale muszę)
-nie rzucaj publiczności tekstów o Reptilianach. Nassim tego nie robi, bo dobrze wie, że każdy na to reaguje alergicznie (jak twoja widownia na tym wykładzie)
- nie komentuj rzeczy o których nie masz pojęcia lub czasu opowiedzieć słowami: "to jest do sprawdzenia". Na wykładach się tak nie robi - musisz odpowiedzieć choćby ściemą (jak Nassim), ale tak, żeby słuchacze nie mieli wątpliwości, że odpowiedź załatwia wszystko.
-Więcej charyzmy, mniej nieśmiałości i więcej łopatologii. Nassim rzuca różne anegdotki wyjaśniając "swoje" (w cudzysłowiu, bo tak naprawdę poskładał do kupy dorobek innych ludzi mówiąc "ja to sam wymyśliłem będąc dzieckiem/nastolatkiem) teorie po to, żeby widownia uznała go za tego "jedynego cool nauczyciela z liceum który rozumie". Jak już publiczność uzna cię za takiego, to jest twoja i kupi wszystko co powiesz.
-Na wielkiego Cthulhu, nie rób literówek na wykładach! "Stonehage?!" O czym wtedy myślałeś? Dla każdego purysty językowego jesteś spalony po takiej wtopie. Choćbyś nie wiem jak szybko to przeklikał.
-Dlaczego przy symbolu "Flower of Life" w Abydos nie powiedziałeś jak Nassim, że jest wypalony laserem? To działa na wyobraźnie, a nikt tego na wykładzie nie sprawdzi.

Ale i tak gratuluję pierwszego kroku. Jeszcze parę lat i najprawdopodobniej usłyszymy o tobie jako o "czołowym polskim niezależnym badaczu starożytności". Oczywiście z ust twoich wyznawców, których już paru na tym forum masz.

Do reszty się nie odniosę - nie chce mi się.

P.S Nie, nie jestem w tym poście złośliwy. Po prostu kibicuje człowiekowi, który ma szanse zostać naszym polskim Däniken'em.

Użytkownik Skan edytował ten post 16.12.2010 - 23:29

  • 4

#292

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dołączona grafika
Rozproszenie genu R1a1
Wg innych źródeł takie:

Dołączona grafika

Co do polskości : państwa sensu strikte narodowe to pomysł ostatnich 400 - 500 lat , moze krócej.Ślask (w sensie średniowiecznym :Dolny .Górny fragment Łuzyc i Czech) był wielkomorawski . Po upadku państwa , pozostałe resztki zaczeli zajmować czescy Przemyślidzi od Pd zach a od pólnocy Piastowie .Nieco szybsi byli Przemyslidzi bo uzaleznili Śląsk parędziesiąt lat przed Piastami . Ci ostatni zdobyli Ślask w ok 990 roku. W tym roku padła stara jeszce wielkomorawska stolica ślaska - Niemcza.Piastowie z marszu zburzyli wspomagające okoliczne forteczki (Strachów,Wąwolnica,Gromnik) i zaczeli umacniać lepiej położony Wrocław.

Wracając do tematu megalitów a przynajmniej konstrukcji mega... W w 1995 sfotografowano tereny Polski (I adekwatnie Czech , Słowacji i Austrii) w podczerwieni w czasie działań tzw Archeologicznego Zdjęcia Polski .Dopiero parę lat temu opracowano te dane i odnaleziono obiekty które sa naprawdopodobniej najstarszymi światyniami orientowanymi . Czyli takimi quasi-obserwatoriami astronomicznymi.Wiekszość z nich jest rówieśnikami najstarszej fazy budowy Stonehenge ( Stonehenge I) choć są i starsze od niej o 1000 lat.
Tak wyglada rekonstrukcja austriacka:
Dołączona grafika


Stonehenge I
Dołączona grafika

Tak w czeskich Žlkovciach.
Dołączona grafika

W Polsce oprócz obiektu w Biskupinie (rondela została odkryta kilkaset metrów od póżniejszego o kilka tys lat grodu) i kilku innych istnieje duze zgrupowanie rondel na Dolnym Śląsku z najwiekszą w Zarzycy ok35 km na Pd-wsch od od Ślezy. Zarzycki krąg istniał 6,5 tysiaca lat temu(kultura ledzielska ).
W poblizu Niemczy odnaleziono całe pole kurhanów megalitycznych tzw kultury kujawskiej . Trudno coś znaleść dokładniejszego bo wciąż ich nie przebadano
Co do kręgów z czasów blizszych Słowianom : Fragmenty murów kamiennych bardzo zbliżonych do rondel odkrył profesor Limisiewicz na Śleży .
A tak wygląda obiekt w centrum moich zainteresowań . Kościół lokowany w XIII w na terenie starej pogańskiej świątyni .Prawdopodobnie "mury obronne" sa przebudowanym kręgiem.
Dołączona grafika
Obiekt leży prawie dokładnie(dokładność rzedu 500m) między Ślężą a Gromnikiem (najstarsza na terenie Polski światynia chrześcijańska(wielkomorawska) lokowana na starszej pogańskiej konstrukcji w poczatku X w) .I 4 km od rondeli w Zarzycy.Z ciekawostek dodam ze jeżeli staniemy dokładnie po środku kregu(obecnie pod wieżą kościelną) to kierunek wschodu słońca w najkrótszym i najdłuższym dniu w roku wyznaczają dwie stare studnie (jedna już przebudowan na poczatku XX wieku).
Dołączona grafika

Radosławie nie sadzisz że identyfikacja jako szeklera czyli runów węgierskich jest naciagana?
Dołączona grafika
" Naukowcom " rosyjskim udało sie dopasować z 11 znaków 6 czyli troche wiecej niz połowę :mrgreen: . Zresztą znaki typu I X czy C występuje praktycznie w wiekszości alfabetów świata. Poza tym ...prawdopodobniejszy jjest jakaś odmiana greki .Dołączona grafika
A greką mówili i pisali nie tylko grecy ,ale wszystcy wykształaceni ludzie w hellenistycznej ekumenie. A ten wiek 12 000 lat to ci "naukowcy" wyciagneli skąd?????
  • 2



#293

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A ten wiek 12 000 lat to ci "naukowcy" wyciagneli skąd?????


Ja wiem! Ja wiem! Mogę?

Otóż to 12,000 lat bierze się stąd, że na youtubie jest cała seria filmików opisujących różne poszlaki, tagując je przy tym łatką "12000 bc". Toteż "jutubowcy" nie patrząc na nic wklejają je do tematu pisząc przy tym obowiązkowe "12k BC i więcej" - jak filmik radka o japońskich ruinach podwodnych z tego tematu. Z drugiej strony, filmik o węgrach mówi akurat o 14000 lat, więc tutaj ja wysiadam. Tylko dziwi mnie ta tendencja do wklejania rosyjsko-języcznych filmików - to tak w zemście za anglojęzyczne? (o ruinach japońskich też było po rosyjsku, trza było googlić :( )

@warn
No nic, było warto.
  • 1

#294

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Trzymając się tematu - miałem coś napisać o linku radoslawa "megalit z rosji". Ale tu stety/niestety jest kolejny samobój, bo koledzy (kimkolwiek jesteście - dzięki) w miarę dobrze objaśnili to w komentarzu. Wklejka niżej.
@Przemo - wiem. Przepraszam. Mimo to twierdzę, że było warto - kiedyś będę mógł powiedzieć, że prześledziłem początki polskiego Nassima. Który wyskoczył jak diabeł z pudełka w styczniu 2008 a w międzyczasie półżartem (albo półserio - who knows) stwierdził, że jak mu się skończą "talarki" to założy własną sektę albo będzie sprzedawał odkurzacze: http://www.huna.net....post&post_id=42 (komć szósty od góry)

A teraz wklejka z megalitu - i choć jeden z autorów złamał prawo Godwina, to jednak ma racje: klik klik

@Sceptyk said, on 10 Grudzień 2010 at 18:29

Witam,

Mocny film, zaprawdę … Rojenie, jakich mało – „nasi” tj. Słowiano-Aryjczycy byli wszędzie, zakładali najstarsze cywilizacje w Egipcie, Afryce, Ameryce i oczywiście w Azji i Europie. „Nasi” byli Hyperborejczykami i Atlantami, a innym narodom-rasom pozostaje chyba jedynie rola… niewolników?

A dowodem na tą teorię jest podobieństwo wizualne literek z Welesowej Knigi (dziewiętnastowiecznego falsyfikatu) do literek z Sanskrytu – wprost Pysznie!

A etruski to „eta Russki” – pyszne podwójnie!!!

Mam przed sobą książkę Gordona Childe z 1926 roku – The Aryans: A Study of Indo-European Origins, który „ponad wszelką wątpliwość” dowodzi aryjskie pochodzenie Greków i Rzymian. Wiadomo Rygwedę i Awestę Grecy i Rzymianie mieli w małym palcu …

Można tu jeszcze dorzucić bredzenia teozofki Madame Bławatskiej jakoby Aryjczycy doskonali w swej boskiej iskrze ludzie (Germanie), przeciwstawieni byli niedoskonałej rasie uzurpatorów tj. Żydów – co się bardzo Hitlerowi spodobało. Itd. et cetera .

A przecież w mądrych książkach można przeczytać, że Aryjczycy dzielą się jedynie na trzy grupy: 1. Irańczycy 2. Hindusi 3. wymarli już Scyto-Sarmaci. I to wszystko. Reszta to jedynie mniej lub bardziej mądre hipotezy.

Pozdrawiam

@bialczynski said, on 10 Grudzień 2010 at 22:35

Witam

Ten film, który zawiera niewiele słów, a więcej obrazów, zestawień – dla porównania i własnej oceny – jest jak wzorcowy test na „obiektywizm” przekazu i odbioru komunikatów kreacyjnych, nie powiem artystycznych, bo jest na pograniczu sztuki i informacji. Śmiem twierdzić, że ten komunikat został skonstruowany w sposób nie tyle perfekcyjny, co znamionujący że stoją za nim zawodowcy od „przekazu informacji” a może nawet od kształtowania informacji czyli od propagandy. To nie ulega dla mnie wątpliwości. Film powstał na podstawie przemyślanego scenariusza, dostosowanego do środka przekazu jakim jest internet i skonstruowany został zgodnie z zasadami dobrej propagandy tj. informacja nie może być sucha, podkładem dla niej powinny być rozbujane emocje. Stoi za nim dobry scenariusz i fachowa wiedza tematyczna, merytoryczna. Część artystyczna tego przekazu porusza struny emocjonalne.

To co do tej pory napisałem to nie są zarzuty – to superlatywy, ukłon w stronę twórców za profesjonalizm.

Po pierwszej reakcji własnej i Sceptyka widzę, że odbiór tego filmu może być skrajnie różny. Dlaczego tak jest? Film zawiera wiele sugestii, które trafiają na rozkołysane narracją emocje. W efekcie przyswajamy więc te sugestie jako twierdzenia i akceptujemy je, jako przedstawione prawdy i fakty (a nie sugestie jakimi są) – w zgodzie z własnymi wyobrażeniami, czy też oczekiwaniami wobec przedstawionego materiału komunikatu filmowego.

Taki materiał można odczytać dokładnie w dwie skrajnie różne strony. Manipulacja – jak zawsze w dziedzinie sztuki im perfidniejsza tym większe dzieło sztuki (zaskoczenie odbiorcy, dotarcie z przekazem zakamuflowanym). Manipulacja w dziedzinie informacji – O tu to już można mieć różne punkty widzenia na takie działania. Służyły bardzo dobrze Hitlerowcom do urabiania narodu niemieckiego i nastawiania przeciw Żydom a potem innym podludziom, służyły doskonale komunistom do urabiania własnych społeczeństw przeciw „karłom reakcji’ (a właściwie patriotom w łonie własnego narodu), służą i dzisiejszym polskim „postkolonialnym” mediom do utrwalania „postkolonialnej” postawy uległości – To niekoniecznie musi się podobać ani służyć prawdzie, albo dobrym dla wszystkich członków społeczności celom. Może służyć celom wąskiej grupy – także celom nieuczciwym, sprzecznym z interesem narodu (nikt nie zaprzeczy, że wywołana przez Hitlera wojna, była sprzeczna z interesem narodu niemieckiego – widać to po dzisiejszej mapie Europy).
Nie wiem kto jest tak naprawdę autorem tego filmu – że Rosjanie to pewne, ale tylko na podstawie analizy tego materiału.

Teraz bardziej szczegółowo na temat samej treści.

Jak napisałem w artykule – z wieloma tezami tego filmu można się nie zgodzić. Więc po prostu się nie zgadzamy.

Ja osobiście nie znalazłem tam stwierdzenia, że Ario-Słowianie tworzyli najstarsze cywilizacje w Ameryce i Egipcie. „Genetyczne” mapy rozmieszczenia ludności o określonych haplogrupach z okresu 18.000 – 10.000 p.n.e (i później) wyraźnie pokazują także owe inne haplogrupy, które w różnych konfiguracjach, wspólnie z R1a1a1, albo wspólnie z R1b1b1, albo zupełnie oddzielnie – bez tych dwóch (za to z innymi ludami) tworzyły na różnych etapach dziejów kultury archeologiczne na zajmowanych przez siebie obszarach. Były oczywiście konglomeratami raz z przewagą takiej ludności (R1a1a1) raz z przewagą innej (I1, I2 – w Europie, J – w Małej Azji). To nie prawda, że nie ma miejsca dla innych i że wszystko Ario-Słowianie. Nie próbujmy tylko zaprzeczać, że Ariosłowianie-R1a1a1 tam byli – bo to jest nie do obronienia w świetle naukowych (a nie naukawych) faktów.

W tym samym czasie kiedy znad Aralu wędrowali w I Wielkiej Wędrówce Ario-Słowianie na zachód po północnym brzegu Morza Kaspijskiego i Czarnego, ich bliscy pobratymcy z haplogrupą R1b1b1 (PraCeltowie) poszli przez Kaukaz do Azji Mniejszej, a stamtąd przez północną Afrykę aż nad Atlantyk. Tak to ich drogi rozeszły się na dłuższy czas. Następnie Praceltowie wchodzą do Hiszpanii, Francji, na Wyspy Brytyjskie, w Alpy – od Zachodu i ponownie stykają się z Ariosłowianami w Europie – w Alpach, nad Adriatykiem, nad Jeziorem Bodeńskim, nad Menem, nad Renem , na półwyspie duńskim, nad Łabą, a także – uwaga – na północnym-zachodzie Półwyspu Apenińskiego, po południowej stronie Alp (tam Etruskowie. Łatynowie i inni). W tym czasie Ariosłowianie i Staroeuropejczycy (Drakowie, Jilmerowie-Jilirowie-Jistowie – haplogrupy I2) – żyją od okolic północnych Włoch i Alp – wzdłuż Dunaju, nad Adriatykiem, nad Łabą, Wisła, Dnieprem, Bałtykiem). Ariosłowianie ze Staroeuropejczykami I1 – współtworzą Skanię na Półwyspie Skandynawskim (potem dojdą do nich z zachodu R1b1b1 – tak powstaną Skandynawowie, a potem popłyną na południe i w wyniku drugiego wzmocnienia przez R1b1b1 powstaną Germanie nad Łabą (na zachód od niej, co nie wyklucza ich wędrówek później na wschód).

Że Ariosłowianie byli w Egipcie to fakt – nie tylko z Biblii, gdzie piszą o wielkim lęku Żydów przed nadciągającymi z północy Scytami – ludem starym jak świat, potężnym i bezlitosnym (może w tym trochę literackiej przesady, potrzebnej dla udramatyzowania wypowiedzi biblijnej). Inwazji pierwszych Hyksosów (nazwa wymyślona przez naukowców) ok. 1700 p.n.e. przewodził Awaris, a w delcie Nilu pobudowano gród Awaris-Obaris, który stał się stolicą nowej dynastii. Mówi się, że to byli Mykeńczycy, albo mówi się ludy Bharatu (ludy Morza). Kim byli Mykeńczycy?! „Genetyczne” mapy pokazują w tym czasie napływ mieszanej grupy z obszaru Naddunajskiego na Peloponez, wyspy morza Egejskiego, w tym Kretę i do Azji Mniejszej – której dokładnego składu genetycznego teraz nie mam w pamięci, ale na pewno była tam zarówno ludność R1b1b1 jak i R1a1a1 jak i I2. Przyszli przez Azję Mniejszą i Syrię i przez Morze – tak jak piszą Egipcjanie. Rządzili Górnym Egiptem przez kilka pokoleń – Bharat, czy Wharat. To Druga Wielka Wędrówka – ta która pchnęła R1a1a1 na północy w stronę Uralu i przez Kaukaz do Iranu i do Indii – gdzie też udokumentowany w zapisach BHARAT.

Dla mnie ten film podtrzymuje tylko te tezy, nie odbierając Egipcjanom ich praw do cywilizacji Egiptu, ani Chińczykom praw do ich kultur, ani Drawidyjczykom do życia w Indiach, ani wreszcie prawa udziału w tym całym zamieszaniu Celtom.

Jeżeli mówi coś innego to „odrzuciłem” to z góry – bo tam nie ma faktów tylko sugestie.

Kolejna rzecz to pismo – tutaj zobaczyłem coś innego niż Sceptyk. Po pierwsze niedawno zrewidowałem swoje stanowcze sądy na temat że „Runy słowiańskie są nieautentyczne”. Stało się tak pod wpływem zamieszczonego w Tarace artykułu Wojciecha Jóźwiaka, którego zrównoważone sądy wysoce sobie cenię. Pisze on, że sprawa Księgi Welesowej jest otwarta, a ci którzy mają argumenty na rzecz jej XIX wieczności nie są przekonujący do końca. Zwykle – jako pisarz, odtwórca MITÓW – a nie naukowiec zobowiązany do stosowania ostrej weryfikacji w celu 100% potwierdzenia lub obalenia hipotezy – miałem poglądy bardziej radykalne niż Wojciech Jóźwiak, którego ambicją była popularyzacja faktów naukowych lub z pogranicza nauki, psychologii i religii.

Przyznaję mu dzisiaj rację – bijąc się w piersi iż przedwcześnie skreśliłem autentyczność Księgi Welesowej. Owszem superkrytyczni naukowcy zabrali się za deseczki z welesowicą, rzucili się na nie, wykazali się całą możliwą erudycją i argumentacją. I cóż?! Tylko tyle, że nie wykazali ze 100% – a więc naukową pewnością (a nie naukawą, opartą na silnym przeświadczeniu a nie faktach), że one są NIEAUTENTYCZNE.

Jak by nie było film pokazał tylko „fizyczną” ciągłość znaków, które to znaki mogły pójść wraz z jednostkami, które znały pierwotne kobalne pismo – sznurowe u źródła. Pismo ( a może i język) poszły do Indii (sanskryt, pali), do Iranu, do Awarisu, do Europy nad Dunaj gdzie Słowiano-Ariowie i Grecy (z domieszką R1b1b1, I2 i J, i E), poszły i z Celtami przez Afrykę – i mogły pójść wszędzie indziej (także za ocean – bo jak tam i w ilu fazach się znaleźli ludzie tego nie wiemy – wiemy na pewno, że byli z haplogrupą P i Q [o ile dobrze pamiętam] – to wcześniejszy etap niż R – Haplogrupy amerykańskie poza Q i P to trzeba by prześledzić .

Zbieg okoliczności że „ruski”, „etruski” czy „hytruski” jest zabawny, ale to nie jest argument, obalający możliwość przenoszenia znaków alfabetu – tego samego alfabetu (ani języka). Natomiast zastanawia mnie to odczytanie etruskiego przez Rosjan. Czyżby? Jest możliwe, że język przeniesiony z tymi samymi znakami przez PraCeltów, ale mówiony już jako kentum znajduje kontynuację w znakach Etrusków, jest możliwe że ten sam (modyfikowany z upływem czasu) zapis – da SIĘ DZISIAJ ODCZYTAĆ POPRZEZ Ario-Słowiański mówiony jako satem, SATEMOWY ROSYJSKI – ale tylko pod warunkiem, że rzeczywiście i R1b1b1 i R1a1a1 – przenieśli i znaki i język wspólny R1 (inaczej wymawiany – kentum – R1b1b1, satem – R1a1a1), ale ze znaków (R1) tak samo dla jednych i drugich czytelny. Na razie nie wypowiadam się kategorycznie – jestem zdziwiony.

Irańczycy, Hindusi i wymarli już Scyto-Sarmaci…. Tylko, że być może Scyto-Sarmaci nie wymarli?! A może jednak Słowiano-Ariowie, czy Ario-Słowianie?!

Pozdrawiam wszystkich czytelników, zwłaszcza Sceptyka. Bez sceptycznych głosów i weryfikacji której sceptycy poddają hurra optymistyczne-hipotezy już dawno wiele dyscyplin mniej czy bardziej naukowych zboczyłoby na niewyobrażalne manowce.

C.B.

Użytkownik Skan edytował ten post 17.12.2010 - 00:44

  • 2

#295 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Skan dziękuję za opinie o wykładzie, mialem dużo podobnych przemyśleń.

noxili już dawno zapisalem Cię do isty idoli i teraz czas na postawienie ołtarzyka :mrgreen:

Odpowiem na te 12 tysięcy - patrząc na ilość megalitów na tej planecie, ilości kamienia i jakość wykonania niektórych budowli oczywistym dla mnie jest fakt że istnieje zadziwiająca tendencja - im dalej w czas, tym większe bloki i precyzja.
Na filmiku z Etiopii widać to wyraźnie.
Biorąc pod uwagę fakt że datowanie C14 dotyczy tylko związków organicznych i nijak nie może określić wieku kamienia (i jest często nierzetelne) - oficjalne wersje nie muszą być prawdziwe. To niekoiecznie jakieś dzikusy bez pisma zbudowaly np Puma Punku na wysokości ponad 4 tysiące metrów - wiele z tych budowli może pochodzić jeszcze z czasów przed ostatnim zlodowaceniem/upadkiem Atlantydy.
Można się śmiać, ale u wybrzeży Japonii, Kuby i Indii są ciekawe rzeczy pod wodą. Są pod nią od właśnie owych 12 tysięcy lat.

Dość ciekawe pytania na temat naszych ziem zadaje autor cytowanej strony:
"
Problem jest w tym, że jak zwykle trudno ustalic kolejność, co było pierwsze - jajko czy kura. Wszakże już kamienne budowle istniały za Mieszka I na Ostrowie Lednickim, a przed nim budowaliśmy ponoć tylko grody ziemno-drewniane z typowo "polskimi" hakami wałowymi, jak ten w Gnieźnie. Gdzie w tym układzie umieścić przedchrześcijańską rotundę z Wawelu, Cieszyna czy Gromnika? Na Ostrowie Lednickim kamienne otoczaki, a na Wawelu surowy, łupany kamień. Czy "salomonowym" wyjściem jest ogłoszenie, że chrzest przyjął tylko Mieszko i jego drużyna, a reszta tkwiła w pogaństwie i budowała jak chciała i co chciała? Chyba nie. Rotunda jest bardzo popularną budowlą ale w kręgu chrześcijaństwa bizantyjskiego, a nie rzymskiego i to nie przypadek, że zachowały się na południu Europy, gdyż przedłużeniem polityki Rzymu na wschodzie były Niemcy nie zainteresowane tamtym rejonem. Czy nasze pogaństwo miało charakter bizantyjski? Prawdopodobnie tak. I dlatego zostało zburzone, spalone lub zamurowane. Ręce Rzymu nie zdążyły tego zrobić w Dalmacji, na wschodzie czy w samym Bizancjum i dlatego tam mają dłuższą i bogatszą historię.

...

Spójrzmy zatem szerzej. Od ujścia Wisły po jej prawej stronie znajdujemy zamki krzyżackie, kazimierzowe i niekazimierzowe. Tu widać jakąś myśl strategiczną, ale nie Kazimierza Wielkiego. Ktoś budował swą linię obronną w oparciu o największą rzekę i wnioskować można, że miała to być obrona przed inwazją z zachodu. Kogo i przed kim? Podobnie ma się rzecz z zamkami tworzącymi linię obrony na Odrze. Kto i kiedy zatem budował, skoro według uczonych w głąb historii już tylko drewno i ziemia? Rzecz ciekawa, którą można zaobserwować to ta, że największe skupiska zamków znajdują się po lewej stronie Odry oraz na... dzisiejszej Warmii i Mazurach.

Kazimierz Wielki sygnował swym nazwiskiem (wedle historyków) budowę co najmniej 43 zamków (Jasienica wspomina o 53). Panując 37 lat musiał organizować i opłacać budowę ponad jednego zamku rocznie. Czy średniowieczna Polska była aż tak bogata? Jak wiemy nie ma dwóch jednakowych zamków, a zatem projektantów musiało być więcej niż jeden. Gdzie zatem mieściły się kazimierzowe biura projektów? Gdzie pozyskiwano kamienny budulec i jaką siłę stanowił cech wysoko wykwalifikowanych kamieniarzy? Gdzie znajdowały się cegielnie produkujące ogromne ilości cegły na potrzeby budowy? Z ruin widać, że nie był to ręczny wyrób, czyli tzw. palcówka, a kilka rodzajów cegieł łącznie z długimi i płaskimi spotykanymi między innymi w rzymskim koloseum. Gdzie w końcu zachowały zapiski o tak praco- i finansowo chłonnych przedsięwzięciach gospodarczych króla, które niewątpliwie kosztowały krocie królewski skarb? Nie ma, po prostu nie ma. Ani słowa w kronikach, a przecież już umieliśmy pisać. Jest za to autorytatywne stwierdzenie historyków - zastał drewnianą, zostawił murowaną. I jest to zwykłe (choć efektowne medialnie) naukowe minięcie się z prawdą. Kazimierz Wielki nie zbudował żadnego zamku. Odziedziczył schedę po ojcu, na którego ziemi od wieków niszczały ruiny. Mógł je co najwyżej podremontować lub coś dobudować, by zapewnić je zamieszkującym w miarę możliwą egzystencję. Mógł uzupełnić mury obronne, by stanowiły jako taką ochronę dla załogi. Mógł zrobić tylko to, na co pozwolił mu stan skarbca, ilość posiadanych specjalistów i stan techniki w średniowiecznym państwie. I tylko tyle. Był Wielki, bo uchronił Polskę od zejścia w historyczny niebyt. I za to mu chwała.
"
źródło


pozdrawiam
  • 1

#296

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Skan dziękuję za opinie o wykładzie, mialem dużo podobnych przemyśleń.


Spoko dude. Naprawdę - odkąd zainteresowałem się twoją osoba, to damn - majstersztyk. Mogę liczyć na autograf jak wszystko wypali? :)

http://forum.swietag...opic,373.0.html
To to na górze to niestety Bełkot.
Niestety - jak Leszek pisze swoje rzeczy to jeszcze jest coś do poczytania (bo wiedzę ma, nie ma co ukrywać). Ale ten pan? Zróbcie coś ze swoim działem PR - ten wydziela za dużo negatywnych emocji. (i plecie pierdołki - mówię ci to jako serdeczna antyteza)

Niestety mój drogi - ze wczesnej Polskości czuję się słaby jak (wstaw co chcesz - znasz porównania). Tędy też, zaznajomię się z wiedzą o naszych bezpośrednich przodkach, i dam ci odpowiedź jak już wszystko skumam. Ty tuszę, że wszystkie aspekty naszych braci-słowian opanowałeś do perfekcji (stąd wrzucasz tekst nie bojąc się trudnych pytań) - ja niestety muszę najpierw popytać, poszukać i generalnie wczuć się. Ale spoko - BRB
  • 1

#297

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Istnieje teoria, iż Kazimierz Wielki część pieniędzy na swe budowlane poczynania miał jakoby przejąć od lub po Templariuszach. Lecz ja osobiście mam mieszane uczucia odnośnie tych pogłosek odnoszących się do skarbu Templariuszy w Polsce. Przypisuje się Kazimierzowi wiele inwestycji budowlanych może trudno w to uwierzyć zwarzywszy na charakter Kazimierza, opisywanego przede wszystkim jako bawidamka. Według Janowa Długosza, w życiu Kazimierza było wiele kobiet i nawet jego ojciec Władysław Łokietek miał ponoć poważne obawy co do swego syna jako następcy tronu. „o mężowie! mnie i synowi memu wielce przychylni, oby syn mój idąc za mym przykładem, z wami wedle myśli mojej postępował, i obyście jego tak samo, jako i mnie miłowali. Lecz gdyby, co Boże uchowaj, inaczej być miało, natenczas rzecz tę waszej rozwadze i wierności, mnie zawsze okazywanej, z ufnością polecam"
Przytoczę kilka zapewne mniej znanych historii : http://www.uniwersyt...tedarticle/5404
Kazimierz Wielki, ostatni król Polski z rodu Piastów, był synem Władysława Łokietka i Jadwigi, córki księcia wielkopolskiego Bolesława Pobożnego. Od najmłodszych lat ojciec wprowadzał go w sztukę rządzenia. Królewicz brał udział w walkach z Krzyżakami, w 1332 r. samodzielnie zdobył Kościan, odzyskując zajęty kiedyś przez książąt głogowskich zachodni skrawek Wielkopolski.

Mówiono też, że królewicz uciekł z pola bitwy pod Płowcami. Zapewne wycofał się na rozkaz ojca, któremu zależało na bezpieczeństwie następcy tronu, ale plotki interpretowały to inaczej.
Kolejny cytat J. Długosza: „Ale z drugiej strony młody Kazimierz zapoznawszy się z panującym na tym dworze włosko-francuskim obyczajem, ucierpiał moralnie, polubił szumne, nie zbyt z powagą majestatu licujące rozrywki i stał się namiętnym aż do końca swego życia wdzięków niewieścich wielbicielem; dość tutaj wspomnieć o głośnej, tragicznej awanturze (1330) z Klarą, córką magnata węgierskiego Felicyana Zacha”

Także komentowana była misja dyplomatyczna na Węgrzech, którą Łokietek powierzył synowi w 1329 r. Królewicz już żonaty, udał się z wizytą do ukochanej siostry Elżbiety, żony Karola Roberta, króla Węgier. Poznał tam dworkę królowej, Klarę Zach. Podobno Elżbieta ułatwiła młodym spotkanie, podczas którego doszło między nimi do zbliżenia. Niestety Klara nie pozostawiła wydarzenia w tajemnicy i zdradziła sekret ojcu, Felicjanowi Zachowi, który to nie mogąc zemścić się na bezpośrednim winowajcy, bo ten wyjechał z kraju, postanowił zabić całą królewską rodzinę. Niespodziewanie przy obiedzie wyciągnął miecz, zamachnął się na króla i jego rodzinę. Króla zranił w rękę, a Elżbiecie obciął cztery palce, przez co ta zyskała z czasem przydomek królowej Kikuty. Dworzanom udało się zabić rozsierdzonego Felicjana. Karol Robert wpadł w gniew. Nakazał stracić w okrutny sposób wszystkich członków rodziny Zachów, bez wyjątku... Klarze obcięto nos, wargi i palce u rąk i wożono ją po całych Węgrzech ku przestrodze, aż w końcu stracono.

Ciekawym elementem biografii Kazimierza Wielkiego są jego małżeństwa. Pierwszą wybranką króla została Aldona, córka księcia litewskiego Giedymina. Po jej śmierci Kazimierz pojął za żonę Adelajdę, córkę langrafa heskiego Henryka II. Pożycie małżonków nie układało się do tego stopnia, że po pewnym czasie król ją od siebie oddalił. Spędziła wiele samotnych lat w zamku w Żarnowcu. Natomiast Kazimierz Wielki zaczął starać się w Rzymie o unieważnienie małżeństwa. Sprawa ciągnęła się przez lata. W tym czasie Kazimierz miał następne żony. Pojawiły się oskarżenia o bigamię, a nawet poligamię. Z pewnością dwa ostatnie małżeństwa
Kazimierza były nielegalne. Krystyna Rokiczańska, wdowa po rajcy praskim, tak bardzo spodobała się Kazimierzowi, że zgodził się poślubić kobietę niższego stanu. Jej pochodzenie uniemożliwiało uznanie ewentualnego potomka za legalnego dziedzica korony. Ten morganatyczny związek i popełniona przez króla bigamia (żyła przecież w Żarnowcu jego legalna małżonka Adelajda) wywołały powszechne oburzenie.

Tak pisze Długosz:
opuściwszy i odepchnąwszy od łoża królową Adelajdę, niewiastę pobożną i uczciwą, żył z nimi
[nałożnicami] jawnie i publicznie. Imię swoje tak dalece zohydził, że niemal wszystkie inne cnoty straciły w nim swoją zaletę. Wspomniana bowiem Adelajda przebywała w zamku żarnowieckim (…) jak podła niewolnica i wygnanka, rzadko nawet widując się z królem, chociaż we wszystkie dostatki należycie i hojnie ją zaopatrywano.

Nie wiadomo, jak i kiedy skończyło się małżeństwo z Krystyną Rokiczańską. W 1365 roku Kazimierz Wielki wziął ślub z Jadwigą, córką księcia głogowsko-żagańskiego. Ponieważ Kazimierzowi wciąż nie udało się unieważnić małżeństwa z Adelajdą Heską, to z punktu widzenia prawa kanoniczego ślub z Jadwigą był również nieważny. Ostatnie małżeństwo króla Kazimierza wydaje się udane. Królewskiej parze urodziły się trzy córki (jedna z nich zmarła w dzieciństwie).
Oprócz czterech żon, Kazimierz miał też wiele konkubin. Najbardziej znane to Cudka oraz najsłynniejsza Żydówka Esterka (nie zachowały się szczegółowe relacje dotyczące tych związków). Życie osobiste Kazimierza Wielkiego było bardzo urozmaicone, ale przyniosło mu też wiele rozczarowań. Należały do nich bez wątpienia: dwa nieudane małżeństwa, śmierć trzech córek jeszcze za życia króla oraz brak upragnionych, legalnych synów. Kazimierz miał kilku synów, ale wszyscy oni pochodzili z nieformalnych związków króla z jego faworytami (np. z Cudką). Król uposażył synów w testamencie, jednak woli jego nie uszanowano .
Tak oto na przykład w 1356 roku donosi o Esterce. Długosz :
„Król Kazimierz... w jej [tzn. swojej poprzedniej kochanki Rokiczany] miejsce wziął znowu Żydówkę imieniem Estera, ślicznej urody niewiastę, za nałożnicę, z którą spłodził dwóch synów: Niemierzę i Pełkę [...] Jeden zaś z owych synów królewskich z Żydówki urodzonych, Pełka, zszedł ze świata za wcześnie, śmiercią zwyczajną; drugi, Niemierza, który po śmierci Kazimierza sprawował służbę u Władysława, księcia litewskiego, a potem króla polskiego, w zatargu wszczętym w Koprzywnicy pomiędzy mieszczanami z powodu wyciskania na nich podwód, zabity został. I to sromotnym także było postępkiem, że córkom zrodzonym z onej Żydówki Estery pozwolono, jak ludzie powiadają, przejść na wiarę żydowską”
Może więc pieniądze, których nigdy w Polsce nie było aż tak wiele pochodziły od społeczności żydowskiej, która to za panowania Kazimierza Wielkiego doczekała się wielu swobód?
Jeśli zaś idzie o kamienne budowle przed słowiańskie to jakby nawet zlekceważyć legendy o Popielu, którego zjadły myszy w jego wieży (ta obecnie znana pochodzi z lat 1350-1355) to jednak ze źródeł historycznych Wynika, że najstarsze ślady osadnictwa w tym właśnie terenie pochodzą z neolitu – ok. 3900-1800 p.n.e. Zaś na ok. 500 rok p.n.e. datuje się gród na Ostrowie Rzępowskim (obecnie Półwysep Rzępowski). Osadnictwo na tym terenie było podyktowane żyznością gleb, bogactwami naturalnymi i dogodnym położeniem geograficznym. Rozwojowi Kruszwicy sprzyjało przede wszystkim położenie na tak zwanym "szlaku bursztynowym" i na szlaku z Wielkopolski na Ruś. Zaś wodny szlak prowadził od Warty, poprzez jezioro Gopło do Wisły i był dodatkowym atutem Kruszwicy. Kruszwica w tym czasie była niewielką osadą o charakterze otwartym, lecz najprawdopodobniej głównym grodem plemienia Goplan była silnie broniona osada w Mietlicy, położona ok. 20 km w kierunku południowym od Kruszwicy.
p. 55) . Na dniu 13 stycznia 1320 r. koronuje się w Krakowie Władysław Łokietek królem polskim, przeznacza Kraków, dawną dzielnicę przodka swego Kazimierza Sprawiedliwego, na stolicę Ziem polskich, i po zaszłej niebawem śmierci Tomisława, mianuje Spicimira wojewodą krakowskim
http://dlibra.biblio...-content?id=223
Pewien rys historyczny mówiący zarówno o Wawelu jak i jego bohaterach można znaleźć w legendach wywodzących się z okresu przed zaistnieniem Polski i tak. Jedną z dwóch związanych z polskością kobiecych postaci, jest legendarna Wanda. Wanda inaczej (Wąda) jest bohaterką polskiej legendy .
Według najbardziej znanej wersji Wanda, córka Kraka i polska księżniczka, nie zgodziła się na małżeństwo z księciem niemieckim. Urażony książę najechał ze swoimi wojskami ziemie polskie. Armia pod dowództwem Wandy oczywiście zdołała odeprzeć atak. Jednak Wanda zdecydowała się na popełnienie samobójstwa, rzucając się w nurt Wisły, aby nie prowokować kolejnych napaści (według innej wersji była to ofiara dla Bogów za odniesione zwycięstwo).
Wanda rządziła Polską po odsunięciu od władzy syna Kraka, splamionego zbrodnią bratobójstwa.
W tej innej relacji zdarzeń Wanda najechana przez niejakiego „tyrana Lemańskiego” (czyli niemieckiego) staje na czele wojsk i zmusza wroga do odwrotu. Wódz Lemański wygłasza pochwalną pieśń na cześć Wandy i... popełnia samobójstwo. Zaś królewna rządzi długo i szczęśliwie, zostając do śmierci dziewicą.
Kadłubek dodaje: „Od niej ma pochodzić nazwa rzeki Wandalus, ponieważ ona stanowiła ośrodek jej królestwa; stąd wszyscy, którzy podlegali jej władzy, nazwani zostali Wandalami” . To jest niesłychanie istotna dla moich dalszych rozważań informacja, jak również i to, że według historyków kolebką Wandali był prawdopodobnie Półwysep Skandynawski i północna część Półwyspu Jutlandzkiego. Wiadomo, że Wandalowie od końca III wieku przed naszą erą przebywali na terenie występowania kultury przeworskiej(początkowo na Dolnym Śląsku, Polsce centralnej i zachodnim Mazowszu , potem w Małopolsce).W czasie wywołanej najazdem Hunów (od 375 r.) wędrówki ludów, część Wandalów (Hasdingowie) sprzymierzyła się z irańskojęzycznym ludem Alanów i dotarła na obszary między Dunajem i Cisą .
Za czasów Wandy współczesnej Aleksandrowi Wielkiemu, Wanda dochodzi do władzy po tym jak przejmuje ją po swym bracie, synu Kraka który to syn morduje z kolei starszego brata. Gdy zbrodnia wychodzi na jaw zostaje on wygnany na zawsze z kraju. Wówczas lud przywiązany do zmarłego władcy wybiera na tron córkę Kraka Wandę. Po Wandzie rządy obejmuje Lestek, po nim Lestek II, potem Lestek III.
W Kronice Kadłubka to Wanda buduje gród na Wawelu ! Pisze tam bowiem wyraźnie, że tak długo nie pochowano Kraka aż nie zakończono budowy grodu na skale pod którą mieszkał niegdyś smok.
Dalej- nie ma mowy o jakimkolwiek rzucaniu się do Wisły czy innej formie samobójstwa. Wręcz przeciwnie: "tyran Lemański", który ją najechał zatrzymuje się z armią i... przebija się mieczem, składając z siebie ofiarę dla bogów podziemia, a poza tym życząc Polakom, by zestarzeli się pod rządami kobiety. Następnie mamy wiadomość, iż królewna rządziła pozostając do końca życia dziewicą.
Po tym wszystkim następuje kolejna opowieść, skrzętnie ukrywana w jakichkolwiek zbiorach bajek o dawnych władcach Polski. Oto do Wandy przybywa poselstwo od Aleksandra Macedońskiego i każe jej złożyć daninę. Wanda poleca... Połamać posłom kości, obedrzeć ich ze skóry, skórę napchać sianem i odesłać Aleksandrowi z szyderczym listem. Czym zresztą sprowadza na Polskę najazd Macedończyków.
Jest to więc obraz daleki od tej zapłakanej bohaterki rzucającej się w nurty Wisły. Wanda w oczach Kadłubka nie jest grzeczną dziewczynką. Jest raczej niebezpieczna.
Czy notatki Kadłubka żyjącego stosunkowo niedaleko czasów wiślańskich, piszącego kronikę zaledwie w kilkadziesiąt lat po zlikwidowaniu obrzędów na kopcu Wandy w 1226 r., można traktować jako istotne źródło historyczne czy też jest to czysty wymysł? Za grobowiec Wandy uchodzi kopiec znajdujący się dziś na terenie Nowej Huty.
„ Wandalowie – grupa plemion wschodniogermańskich.
Ich kolebką był prawdopodobnie Półwysep Skandynawski i północna część Półwyspu Jutlandzkiego” Kolejny wpis dotyczący Wandali pochodzi ze strony internetowej „Wandale”
http://www.historiak...lik/Wandale.htm
„W średniowieczu w Europie powszechnie uważano Polaków za Wandali np. Tyran Dagome(Polski) Mieszko I nazwany był dux Wandalorum ~ 'księciem Wandali'.
Tak też uważał Marcin Bielski i przytaczał na to fakt samoświadomości Polaków, bo jeszcze w jego czasach Polacy tak się sami określali gens Vadalorum (naród Wandali) (Marcin Bielski) ~ 'A nawet jeszcze dziś w kościele śpiewają "Bendic (Wendik-Wenedów) regem cunctorum, conuersa gens Vandalorum". Skoro pięćset lat temu uważaliśmy się za Wandali i tysiąc lat temu w Europie nazywano nas Wandalami to trudno uznać by ten pogląd był fałszywy zwłaszcza, że do dziś zamieszkujemy pierwotne terytorium Wandali.
Wandale-Wandalici, Wandali - Wanda - Wanta (zachodniopolskie) - Banta (wschodnie Chorwackie) - Wątek (Wontek-Wantek- Wentek), permutacja słowa sznurek-węzełek- żyłka (mieć wenę - smykałkę - żyłkę do czegoś), stąd Wenedowie, Weni, Veneci, wiążący notujący słowa, nasze imię z czasów dominacji Słewskiego Wolinu Wizymierza, Wandale w 406 poprzez Francję - Hiszpanię dotarli do byłej Kartaginy, że to z pochodzenia Słowianie świadczą do dzisiaj często szerokie twarze tamtejszych Berberów (Barbarzyńcy), też nastąpiła u nich zmiana imienia z Wandali na (al) Mora'widów, a u nas na Mora'wian czy to sugestia czy przypadek, znana jest sprawa poselstwa od Wandali europejskich do Wandali afrykańskich, ok. 450 roku w którym domagali się od tych ostatnich zrzeczenia praw do majątków w Polsce, Gąsiorzyk się na to nie zgodził, istotne jest w tej informacji to, że 50 lat po wywędrowaniu dużego według "Historii Sekretnej" ówcześnie 80 tysięcznego (nie licząc kobiet i dzieci) ugrupowania naszych sił zbrojnych, istniało Państwo prawa respektujące ich prawa majątkowe w kraju ich pochodzenia, co za tym idzie tzw. Hunowie Atylli nie mogli tego państwa w najmniejszym stopniu zachwiać. Trzeba tu przypomnieć, że być może próbowali ale po bitwie nad Nedao (Nedą-Nidą) tzw. Huni Atylli przestali odgrywać większą rolę w Europie.
Słownik Starożytności Słowiańskich (SSS) str313 hasło Wandalowie: Fragmenty hasła...
„Około 290 roku doszło do konfliktu pomiędzy Wizygotami (Therwingi) i Tajfalami z jednej, a z Wandalami i Gepidami z drugiej strony. W rezultacie długotrwałych konfliktów pomiędzy Wandalami a Sarmatami i Wizygotami około 335 roku Wandalowie ponieśli wielką klęskę, w której poległ ich król Wisumar (Jordanes, Get.113 i n) . Z powodu klęski Wandalowie musieli opuścić swoje dotychczasowe siedziby (iuxta flumina Marisia, Miliare et Gilpil et Grisia; wg L. Schmita: Marosza oraz Biały, Czarny i Szybki Keresz) i zająć nowe w Panonii.
(zwróćmy uwagę na znane z naszych kronik imię Wizymira ? Wizymierza prawie identycznie z imieniem Wisumara, kronika Prokosza sytuuje panowanie Wizimira prawie na ten sam okres co panowanie Wisumara)
''Nieuchwytne są początki średniowiecznych koncepcji wywodzenia Słowian (lub wręcz Polaków) od Wandali. W wieku VIII-IX nazwą Wandali oznaczano niekiedy mieszkańców Panonii, zarówno Awarów jak i Słowian.
Annales Alemanici pod rokiem 790 użyły tego określenia po raz pierwszy w stosunku do Słowian połabskich. Podobnie Adam z Bremy: ''a Winulis qui olim dicti sunt Wandali''.
W żywocie św. Udalryka bpa augsburskiego z końca X w., Mieszko I został nazywany ''dux Wandalorum''.
Mistrz Wincenty Kadłubek ... pierwszy w polskiej tradycji przekazał tą legendę... (Wandalowie/Wandalici = Polacy).
Koncepcja ta w XIII i XIV wieku znalazła licznych zwolenników w Polsce i zagranicą.''
  • 1



#298

Ironmacko.
  • Postów: 809
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

POST DO USUNIECIA

Panowie piszecie moze i ciekawe rzeczy ale co to ma wspolnego z tematem??? Otworzcie nowy temat np: "Czy Kazimierz Wielki, zbudowal zamki?"

Przepraszam zielonych, za brak raportu ale chcialbym zeby to kilka osob przeczytalo....



  • 0

#299

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Drogi panie Ironmacko, mniej więcej chodzi o to czy Kazimierz Wielki mógł mieć potencjał, aby budować zamki i czy te zamki, jak również nie tylko zamki, mogły istnieć na ziemiach dziś należących do Polski na długo zanim Polska zaistniała.
W Polsce istnieje bardzo wielka liczba megalitów, dolmenów, menhirów itp. lecz jednym z ciekawszych związków tych archaicznych budowli jest ich powiązanie zarówno z historycznymi czasami kiedy to częstym zabiegiem we wczesnym Chrześcijaństwie było wypieranie lokalnych bóstw i zwyczajów ludowych chrześcijańskimi świętami i wymyślonymi do tego celu świętymi, do czasu całkowitego zdominowania wierzeń przed chrześcijańskich. Przekształcając równocześnie miejsca mocy i pradawne sakralne obiekty w kościoły i kaplice. Można wymieniać w nieskończoność owe miejsca i obrzędy ot chociażby biorąc pod rozwagę pierwszą z brzegu , noc świętojańską inaczej Noc Kupały( od indoeuropejskiej formy znaczącej tyle co Kamp, grupa itp.) , zwana też sobótką . Było to pra celtycko-słowiańskie święto związane z letnim przesileniem Słońca, obchodzone w najkrótszą noc w roku. Słowo kupała, nie ma nic wspólnego z rosyjską formą słowa kąpiel. Tłumaczenie takie zostało wymyślone przez chrześcijan ok.10 wieku. Kościół, nie mogąc wykorzenić ze zwyczajów ludowych, corocznych obchodów pogańskiej sobótki, kojarzonych nawet z szabasem (często z sabatem czarownic) podjął próbę wtopienia święta w obrzędowość chrześcijańską. Jako patrona ustalono więc Jana Chrzciciela i zaczęto nawet zwać go Kupałą, z racji tego, że stosował chrzest w formie rytualnej kąpieli (w obrządku wschodnim nawiązanie do ery Ryb). W wyniku dezinformacyjnych kampanii próbowano także przenieść Noc świętojańską w czas Zielonych Świątek, na specjalnie w tym celu ustanowioną wigilię św. Jana. (23 czerwca). Przypuszczalnie w efekcie tego powstały odwołania do rzekomego słowiańskiego bóstwa miłości.. Cztery sezony wiosna, lato, jesień i zima, odpowiadają 4-rem astronomoczno-kultowym obchodom przesileń i równonocy, nie koniecznie związanym z agrokulturą i porami roku. Chodziło tu również o czas wizyt bogów na Ziemi.
Innym ciekawym przypadkiem mieszania się starego z nowym jest Polskie Wylotowo. http://www.wylatowo....ews.php?art=295
http://www.lce.lubli...t/neolit_2.html

Użytkownik Erik edytował ten post 17.12.2010 - 20:02

  • 1



#300

Xenno.
  • Postów: 70
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A tak naprawdę wszyscy się mylicie bo piramidy zbudowała Godzilla.
Bo jak inaczej wytłumaczyć to że egipcjanie czcili wielkie gady ? A te rysunki które ludzie o zbyt ciasnych umysłach uważają za sąd nad duszą ? To przecież ewidentnie składanie ofiary z serc w podzięce za ich budowę. Dodam ze wizerunki godzilli mamy w każdym zakątku świata gdzie są piramidy.
  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych