578 odpowiedzi w tym temacie

[Darken]

Hmm... tak czy inaczej, interesuje mnie ten filmik który zamieścił Quintus - ten w którym ukazana jest możliwość jak dosłownie w ciągu drobnej chwili wkleić obraz samolotu, tak aby wyglądało jak prawdziwy. Faktycznie, moim zdaniem bez problemu jest to do zrobienia.

Do zrobienia tak ale nie wyobrażam sobie zrobić coś takiego w relacji na żywo.

[Quintus Maximus]

Hmm... tak czy inaczej, interesuje mnie ten filmik który zamieścił Quintus - ten w którym ukazana jest możliwość jak dosłownie w ciągu drobnej chwili wkleić obraz samolotu, tak aby wyglądało jak prawdziwy. Faktycznie, moim zdaniem bez problemu jest to do zrobienia.

I już masz odpowiedź, dlaczego nie ma Ciebie na liście Garrego - ich to kompletnie nie zaciekawiło

[Lynx]

Lynx przestań udawać jak inni - Wy wszyscy bardzo dobrze wiecie (...)

Quintus, jak ty to robisz, że wiesz o moim życiu więcej niż ja sam? Ja, choćbym i sto lat myślał, to bym nie wymiślił, że sponsoruje mnie jakaś amerykańska agencja rządowa. Znasz może jeszcze hasło i numer konta, na które przysyłają mi pieniądze? Bo widzisz, cała ta kasa najwyraźniej leży teraz odłogiem, a nie ukrywam, że by mi się przydała :-)

[Aquila]

https://www.cia.gov/...ality-quiz.html

Nie wiem jak Wam, ale mi cały czas wychodzi "You are an Impressive Mastermind", więc coś musi być na rzeczy. Pewnie dlatego dostałem taką wygodną i doskonale opłacaną posadę.

Prawda jest taka, że ciągle jesteśmy zarzucani "dowodami z youtube" które to niby wszystko wyjaśniają i udowadniają, ale tak naprawdę zupełnie nie przystają do rzeczywistości. Jestem w stanie zrozumieć to, że ktoś może nie wierzyć w oficjalne wyjaśnienia - choc nie musi to oznaczać od razu wiary w teorię spiskową. Ale wiara w to, że w ogóle żaden samolot nie uderzył w WTC, że na oczach tysięcy świadków odpalono bezczelnie ładunki wybuchowe i potem wmówiono głupim tysiącom ludzi, że tak naprawdę widzieli samolot podczas gdy nie mieli prawa go widzieć to już jakiś szczyt dosłownie Można wierzyć w teorię spiskową, ale umiejętność i zdolność do sensownego argumentowania i bronienia swojej racji jest niezbędna. Problem w tym, że żaden spiskowy argument i "dowód" nie jest w stanie oprzeć się wyjaśnieniom strony "oficjalnej". Dlatego wg mnie jeżeli ktoś naprawdę na otwarty umysł, ten z czasem (nawet jeśli nie wierzył w oficjalne wyjaśnienia) powinien zauważyć ogrom kłamstw teorii spiskowej i fakt, że wersja oficjalna wygląda naprawdę logicznie. Niestety grupa osób, które to najgłośniej krzyczą o otwartości umysłu zazwyczaj najmniej tej otwartości i chęci do zapoznania się z argumentami strony przeciwnej posiada.

[Vilgefortz]

Darken, problem w tym że nikt nie może być w dwóch miejscach na raz, więc nie wiemy czy relacja na żywo nie miała kilkusekundowego przeskoku(wiecie, kamera - telewizory), na który ewentualni graficy mogliby być przygotowani.

[QQRIVER]

Thoughtful Observer Fajny test, ciekawe co miałby Quintus?

[Darken]

Darken, problem w tym że nikt nie może być w dwóch miejscach na raz, więc nie wiemy czy relacja na żywo nie miała kilkusekundowego przeskoku(wiecie, kamera - telewizory), na który ewentualni graficy mogliby być przygotowani.

No dobra ale co ze świadkami z Manhattanu którzy te samoloty widzieli na żywo?

[Quintus Maximus]

Darken, problem w tym że nikt nie może być w dwóch miejscach na raz, więc nie wiemy czy relacja na żywo nie miała kilkusekundowego przeskoku(wiecie, kamera - telewizory), na który ewentualni graficy mogliby być przygotowani.

Relacja na żywo miała dokładnie 17 sekundowy przeskok.

Vilgefortz polecam dokument September Clues - tam jest pokazane, jak dokładnie to zrobili.

Użytkownik Quintus Maximus edytował ten post 20.02.2010 - 19:47

[QQRIVER]

Darken, problem w tym że nikt nie może być w dwóch miejscach na raz, więc nie wiemy czy relacja na żywo nie miała kilkusekundowego przeskoku(wiecie, kamera - telewizory), na który ewentualni graficy mogliby być przygotowani.

No dobra ale co ze świadkami z Manhattanu którzy te samoloty widzieli na żywo?

Nie było świadków, wszyscy zostali podstawieni, zastraszeni ewentualnie przekupieni. Rozumiesz to?

Taka historyjka: podchodzi facet do reportera i chce powiedzieć prawdę, że samolotów nie było. W tym momencie za jego plecami pojawia się pan w ciemnych okularach i mówi: "Chyba kochasz swoją żonę i dzieci?". Rozumiesz już jak to działa?

Użytkownik QQRIVER edytował ten post 20.02.2010 - 20:54

[Garry]

Tu nie padają żadne wyzwiska

Aquilla Ciiiiii

Użytkownik Garry edytował ten post 20.02.2010 - 19:47

[Vilgefortz]

No, 17 sekund to czasu raczej sporo na taką akcję. A co do mieszkańców to niestety nie mam pojęcia.

Btw, Impressive Mastermind...

[Daikin]

A ja chyba mam pojęcie.
Pozwólcie że opowiem wam jak działają media. Otóż dawno temu odprowadzałem syna 1 września na rozpoczęcie roku szkolnego. Pełna gala i mnóstwo dzieciaków z rodzicami. Trafiła się telewizja aby (jak co roku) dać reportaż z pierwszego dnia w szkole...
Podchodzą do nas (ja dumny, syn zaciekawiony).
Pytanie reportera: jaki przedmiot lubisz najbardziej?
Syn - matematykę
Reporter - ja jakiego przedmiotu nie lubisz?
Syn - religii
Chwila ciszy, po czy reporter do operatora kamery - to nie przejdzie.
Bez żadnego tłumaczenie i gadania odwrócili się do innego dzieciaka z takimi samymi pytaniami.

Morał?

Nie byli opłacani przez kościół ani przez inne jakiekolwiek zainteresowane strony. To była regionalna Wrocław. Po prostu sami uznali że aby zrobić materiał trzeba się trzymać utartych schematów i nie wychylać poza oficjalne wersje. Nikt ich nie pilnował ani nikt im nie groził. Po prostu trzymali się oficjalnej wersji bo tak wypada.

Więc wcale nie trzeba było by straszyć ani opłacać światków. Wystarczy tylko dać się wypowiedzieć tym którzy mówią to co chcemy usłyszeć. Zawsze się tacy znajdą.

[Garry]

Kurde nie wiem jak brzmi eksplozja "naprawdę" pomijając głupawe filmy akcji, ale ten dźwięk to brzmiał raczej jak 2 następujące po sobie strzały z pistoletu.

[Arkadiusz]

Jeśli chodzi o świadków, tych naocznych to według mnie wielka liczba ich teorii powstała z prostej przyczyny: z zamieszania i paniki. Wiemy jak Amerykanie boją się zmasowanego ataku. Wierzą w swoją potęgę, ale są równocześnie świadomi, że Jakiś Dziwny Ktoś W Dalekiej Części Świata jest w stanie tą potęgę przełamać. Przecież ci ludzie widząc układ "WTC płonie, Pentagon płonie, w Pensylwanii rozbił się samolot, który pewnie celował w Biały Dom" byli totalnie spanikowani. Mało tego. Oni byli zdolni uwierzyć, że w każdym stanie spadnie samolot rozwalając coś ważnego np. elektrownię jądrową czy osiedla domów. Nie mamy pewności, że to co powiedział John było wynikiem jego osobistej obserwacji, czy też akurat minutę wcześniej przebiegał tamtędy Mike, który rzucił "Maaaan! I saw the rocket/plane/Aladin on flying carpet!"

Ja również podam przykład z życia codziennego. Otóż całkiem niedawno niedaleko mojego bloku zdarzył się wypadek. Rozpędzony samochód nadział się na barierkę na pasie zieleni pomiędzy jezdniami, wyskoczył w powietrze i po wykonaniu pięknej beczki wylądował na dachu po drugiej stronie ulicy. Kierowca wyszedł bez szwanku, choć charakterystyka wypadku śmiało podlegała nie pod drogówkę, ale pod Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych Tak się składało, że widziałem ten kaskaderski "popis na żywo i w kolorze". Oprócz mnie było też kilku świadków. Zanim dojechała policja i pogotowie teorii było tyle, ile osób (zdążyła się zebrać spora grupka) Jeden widział, że z samochodu wypada dziecko, drugi zdążył już na odległość zbadać trzeźwość kierowcy, innego zaś "o centymetr" minął wypadający z pojazdu akumulator, a jeszcze inny widział, że "dwóch się ścigało, i jeden drugiego zepchnął na tą barierkę". Byli i tacy, którzy stwierdzili, że kierowcy urwało rękę, znaleźli się więc szybko jej poszukiwacze "bo to szybko trzeba". Ogólnie mówiąc groch z kapustą, a chłop stał w ciężkim szoku, oglądał resztki produktu Bayerische Motoren Werke i tłumaczył policjantom, że "Tu taki prosty odcinek, fajny..." Wiadomo - emocje robią swoje. Każdy widział, co chciał zobaczyć. Czy więc przypadkiem 11 września nie było właśnie tak?