xoenx, oto co udało mi sięznaleźć i ustalić w kwestii tego nagrania z wybuchami:
http://www.youtube.com/watch?v=8n-nT-luFIw
ale póki co tylko do tej pierwszej części, tej ze strażakami rozmawiającymi przez telefon. Znalazłem ciekawe wyjaśnienie i doceń fakt, że osobiście zweryfikowałem wszystkie kroki:
Wejdź sobie na Google Maps (albo Google Earth) i znajdź to miejsce (ja pracuję na Google Earth, Google Maps działa mi znacznie wolniej):
40°42’52”N 74°00’37”W
lub też:
70 Murray St, New York, NY 10007
Odnajdź teraz róg ulic Murray i W Broadway. To miejsce, w którym stali owi strażacy. Włacz opcję Street View i kliknij na tę ikonkę, która znajduje się na płn-zach od skrzyżowania. Tylko nie na tę znajdującą się na pasach, ale następną. Będziesz stał w tym samym mniej więcej miejscu, co operator kamery. Na północ od Ciebie będzie ten telefon, na południe - drzewo i ten biało-niebieski budynek. Teraz spójrz na cień, jaki rzuca zbliżający się od strony skrzyżowania strażak i porównaj go z tym, co widzisz na Google Maps.
Słońce jest prawie dokładnie za jego plecami, więc w kierunku mniej więcej tym:
To daje nam azymut (kąt między północą geograficzną a tą strzałką zgodnie z ruchem wskazówek zegara) mniej więcej 135 stopni
Teraz wejdź sobie na
tę stronę i w danych wpisz po kolei:
Object - Sun
Year - 2001
Month - September
Day - 11
Tabular Interval - 10
City - New York
State - New York
Potem kliknij na "Compute Table"
Otrzymasz dokładne dane na temat tego gdzie znajdowało się słońce tamtego dnia. W tabelce masz (oddzieliłem liczby kropkami, bo po wklejeniu tekstu na forum sklejało je w jeden ciąg):
Altitude and Azimuth of the Sun
Sep 11, 2001
Eastern Standard Time
Godzina Altitude Azimuth (E of N)
09:00 ..... 37.0 ..... 121.5
09:10 ..... 38.6 ..... 123.9
09:20 ..... 40.2 ..... 126.5
09:30 ..... 41.7 ..... 129.1
09:40 ..... 43.1 ..... 131.9
09:50 ..... 44.5 ..... 134.7
10:00 ..... 45.8 ..... 137.8
10:10 ..... 47.0 ..... 140.9
10:20 ..... 48.2 ..... 144.2
10:30 ..... 49.2 ..... 147.6
10:40 ..... 50.2 ..... 151.2
10:50 ..... 51.1 ..... 154.8
11:00 ..... 51.8 ..... 158.7
11:10 ..... 52.4 ..... 162.6
11:20 ..... 52.9 ..... 166.6
11:30 ..... 53.3 ..... 170.7
11:40 ..... 53.5 ..... 174.9
11:50 ..... 53.6 ..... 179.1
12:00 ..... 53.6 ..... 183.3
12:10 ..... 53.4 ..... 187.5
12:20 ..... 53.1 ..... 191.6
12:30 ..... 52.6 ..... 195.7
12:40 ..... 52.1 ..... 199.6
12:50 ..... 51.4 ..... 203.5
13:00 ..... 50.5 ..... 207.2
13:10 ..... 49.6 ..... 210.8
13:20 ..... 48.6 ..... 214.3
Azymut 135 stopni to godzina mniej więcej 9:50 rano czasu EST. Ale Nowy Jork o ile się nie mylę miał wtedy przesunięcie o jedną godzinę (przesuwają tam godzinę tak jak i my gdy zmieniamy czas letni na zimowy) co da nam godzinę mniej więcej 10:50. Zatem video to nagrano mniej więcej tuż po zawaleniu się wież WTC (co tłumaczy pył i inne resztki na ulicach). WTC7 zaś zawalił się o godzinie 17:21 - jakieś sześć i pół godziny później. Dlaczego zatem wybuch słychać dopiero teraz? Nie wydaje mi się, aby to była eksplozja "wyburzania" - jest na to po prostu o wiele za wcześnie. To może być na przykład eksplozja jakiegoś płonącego samochodu lub jakiś inny, niezwiązany z "wyburzaniem" wybuch. Dodajmy też do tego fakt, że na zdjęciach wykonanych później szyby WTC7 nie wykazują śladu jakiejkolwiek "potężnej eksplozji" w budynku: