Większość spiskomanów nie widziała zamachu i nie była w Nowym Jorku. Dla kogoś kto wszystko zna tylko z przekazów telewizyjnych łatwiej jest uwierzyć, że to animacja telewizji a świadkowie zostali podstawieni. Po strzelaninie w szkole podstawowej w Newton pojawiła się na przykład teoria, że to wszystko było sfingowane, ciała dzieci to manekiny a zrozpaczeni rodzice to aktorzy. Głównym argumentem było to, że nikt nie zna osobiście tych rodziców (około 30 osób z małej miejscowości), więc nie istnieją.