No cóż, koleś nie wygląda zbyt elegancko, aczkolwiek jestem pewien, że da się to wytłumaczyć jakoś racjonalnie...
Pozbawiony został narządów, tak? Narządy mógł ktoś wydobyć już "po", aby je sprzedać. Domyślam się, że zostały one usunięte przez odbyt i rozmieszczone gdzieniegdzie otwory.
No właśnie - niewielkie otwory? Na myśl przychodzi mi pewna tortura, która polegała na przyczepianiu "ssącego" cylindra do skóry, a następnie odciąganiu z jego pomocą skóry wraz z zawartymi pod nią kawałkami mięsa
. Ale... Wracajmy na ziemie: Zakładając, że sprawcą był/byli czarnorynkowcy, można łatwo "usprawiedliwić" obecność dziury na brzuchu i krwawienie z odbytu - właśnie takimi drogami, jak już wcześniej wspomniałem, można usunąć większość narządów wewnętrznych.
Skoro nieboszczyk się nie rozkłada - musi być nafaszerowany jakimiś chemikaliami (to by potwierdzało teorię, jakoby skradziony mu narządy na sprzedaż - nie ma lepszej przechowalni "tymczasowej", niż ludzkie ciało), albo akurat była zima. Nawet jakby to byli obcy, nie widzę powodu, dla którego mieliby uniemożliwić zwłokom gnicie
.
Brak skóry na twarzy? Ja bym raczej zwrócił uwagę na brak oczu, bo te białe gałki chodzą w chwili obecnej po bardzo wysokich cenach. Zdaje mi się, że zdjęcie skóry z twarzy stanowczo ułatwiałoby proces ich wycinania, a wrzucenie jej później do pobliskiego zbiornika wodnego napewno nie jest niczym trudnym.
Zastanawiać może tylko obecność dziury na nodze i na prawym ramieniu. Zakładając, że przytaczana przeze mnie teoria jest właściwa, mogły zostać one wykonane właśnie po to, abyśmy się zastanawiali po co są
Podsumowując, z racjonalnego punktu widzenia, mamy do czynienia z typowym działaniem przeszczepowych kradziejów, którzy przyłożyli niczego niespodziewającemu się jegomościowi chusteczkę nasączoną chloroformem do ust, a sam proces wydobywania narządów dokonali tak, aby wszystkim wydawało się, że to praca jakiegoś psychopaty bądź kosmity ^^...
Oczywiście jest to tylko kiepskawa teoria, podparta kilkoma zdjęciami i krótkim opisem, w którą sam, szczerze mówiąc, niezbyt wierzę
- ale nie "podanie jedynej słusznej odpowiedzi" było celem mojego posta, lecz skłonienie do przemyśleń.