I rozumiem, że Ty to popierasz? Tzn żeby bandyci mieli swobodny dostęp do broni, normalni ludzie go nie mieli, a jeśli normalny człowiek zabije bandytę w czyjejś obronie to nie jest bohaterem, tylko mordercą.
To są Twoje słowa a nie moje.
A tego pana kojarzysz? [...] Zeitgeist jest jednym z wielu think tanków.
Jiddu Krishnamurti.
Tylko o to chciałeś zapytać, czy wiem, kto to jest?
A tą automatykę to kto zaprojektuje i zbuduje?
Ale pytania.
Uważasz, że VP będzie rozwijać się od początków kamienia łupanego?
Mamy technologię.
A jeśli chodzi o bardziej skomplikowane metody i pracę open-source, to zerknij na RepRap.
Jak ludzie mają mniej pracy fizycznej dającej się zautomatyzować, to automatycznie mają więcej umysłowej.
Oczywiście, że tak, dlatego mamy tyle instytucji finansowych, urzędów, maklerów i innych nic nie produkujących zawodów.
Ale nigdy nie będzie tak, że roboty będą pracowały dla innych robotów, bo nie dysponują one ani świadomością ani siłą nabywczą.
Czyżbyś przepowiadał przyszłość?
Kiedyś przepowiadano, że żaden człowiek nie przekroczy prędkości dźwięku, gdyż zginie w męczarniach.
(Chyba, że powstaną świadome androidy, ale te trzeba będzie traktować jak ludzi, a ich produkcja zapewne nie będzie tańsza i prostsza niż "produkcja" ludzi .)
Polecam jakiś artykuł na temat prac Kurzweila.
Jeśli pracownicy będą zarabiać śmiesznie mało w porównaniu z dochodami fabryk, to ceny będą jeszcze śmieszniejsze. Wyhodujesz barana i sprzedasz go po ultra niskiej cenie, które dyktuje zautomatyzowana hodowla? OK, ale kupisz za to cielaka po ultra niskiej cenie, bo zautomatyzowana hodowla cieląt narzuca ultra niskie ceny cieląt. Cały sekret wolnego rynku tkwi w tym, że wszystko jest ze sobą powiązane czego zdaje się nie rozumiesz.
No i tutaj właśnie stworzyłeś paradoks w który sam wpadłeś.
System kapitalistyczny: Zautomatyzowana produkcja - ultra niskie ceny, gdyż ludzie nie będą pracować. Skąd zatem wezmą pieniądze na zakupy nawet za grosze?
Teraz VP: Zautomatyzowana produkcja - wszystko za darmo.
Ale ile dni w tygodniu pracują? Rzuć okiem na oferty i zobaczysz, że zarobki przy roznoszeniu ulotek wynoszą ok 50 zł dziennie brutto. Może nie są to kokosy, ale było by całkiem znośnie, gdyby państwo nie zdzierało połowy z tych pieniędzy w podatkach. Następnie odejmij nieefektywność polskiej gospodarki i bańki spekulacyjne wynikające z zadłużenia i weź pod uwagę, że jest to najprostsza praca do której nie potrzeba absolutnie żadnych kwalifikacji.
Ciekawe w jakim świecie żyjesz?
No to jak to jest, że zdzierający z pracowników ile wlezie pracodawcy upadają zamiast opływać w luksusy?
Najsilniejszy przetrwa... tak było na początku. Teraz najsilniejszy kieruje tym całym kramem.
Ale przecież twoim zdaniem mamy stałą nadprodukcję to po co ładować przeterminowane mięso jeśli nowego stale przybywa, a ostatecznie i tak się w końcu zepsuje. Co się twoim zdaniem dzieje z nadprodukcją dóbr trwałych?
Co się dzieje?
Może uproszczę przykład aby było bardziej jasne:
Jest pełno gazet w kioskach. Co się dzieje jak się nie sprzedadzą? Są sprzedawane po niższych cenach?
Pomijam oczywiście wyjątki, gdzie niektóre wydawnictwa kiedyś sprzedawały po kilka egzemplarzy w cenie jednego.
Zborze się pali, ale w elektrowniach, żeby twoje kochane roboty miały co jeść. A zawdzięczamy to wtrącaniu się w rynek Unii Europejskiej:
O tak, to przeze mnie

Dzięki lewakom z Brukseli wylewamy też mleko, niszczymy warzywa i owoce.
Popatrz, sam sobie odpowiedziałeś na pytanie

W tej chwili niedostatek reguluje ceny.
Artykuły niezbędne do przeżycia musisz skądś brać. Jeśli cena chleba pójdzie w górę, możesz kupować bułki. Jeśli cena zboża pójdzie do góry, to zapłacisz tyle ile producenci będą chcieli.
Dzięki temu dofinansujesz firmę, która na Tobie zarobi. Za te pieniądze firma wykupi kolejne ziemie konkurentów.
Na rynku zboża zostanie kilku, którzy się dogadają. I co z tym wolnym rynkiem?
Wcale: Zajmujesz się robotyką/cybernetyką czy robotyką przemysłową?
Informatyką, dokładnie programowanie, matematyka itd...
Przedstawię pewną sytuację. W fabryce na jednej z lini montażowych jedna z wielkich maszyn (może być jakiś dźwig) ulega awari. Jedna z podpór załamuję się i wielki ciężar spada na maszyny pod nią. Wszystko jest powykrzywiane, złamane, powyginane. Dodatkowo następuje wyciek różnych smarów i innych płynów, wybucha pożar. Co w takiej sytuacji zastąpi osąd i inteligencję człowieka?
Trafne pytanie. Ja bym dodał jeszcze pożar, gdzie dym wydziela toksyczne substancje do atmosfery.
Bardzo duża liczba czujników zatrzymująca pracę w momencie, gdy zostanie wykryte drobne zagrożenie.
Jednak nie można zakładać, że wszystko będzie idealnie i nic nigdy się nie wydarzy. Zakładamy, że jednak wszystkie środki bezpieczeństwa całkowicie zawiodą.
Odpowiedź prawdopodobnie nie będzie taka jakiej oczekujesz, gdyż dla mnie jest to trudne pytanie.
Jednak spróbuję chociaż częściowo:
1. Jak najszybciej ugasić pożar. Na to pewnie będzie położony największy nacisk.
Jeśli roboty zawiodą, to będzie musiał wejść czynnik ludzki. Niestety, ale zakładamy najgorszą sytuację. To także trzeba będzie wziąć pod uwagę w początkowych projektach.
2. Kiedyś czytałem artykuł w którym wojsko testowało najnowszy model robota. Miał być bardzo szybki, odporny na uszkodzenia a przede wszystkim skutecznie zabijać ludzi (jak to w wojsku). Jednak problemem było zasilanie. Ten robot potrafił sam znaleźć zasilanie, typu: gniazdko w domu, linie wysokiego napięcia (oceniając stopień ryzyka), gdzie mógł włazić na słupy. Jednak w przypadku braku możliwości znalezienia takiego zasilania był w stanie przełączyć się na oszczędny tryb zasilania i zabić zwierzę aby się pożywić (jakiś rodzaj chemikaliów pozwalał mu na uzyskanie energii z mięsa), w ostatecznym przypadku mógł sobie ukopać trochę ziemniaków.
Nie wiem na ile to jest prawdziwe, ale wojsko ma dosyć zaawansowaną technologię, gdzie testuje się dosyć dziwne rzeczy.
Skoro jest w stanie powstać takie coś, to podejrzewam, że z posprzątaniem fabryki: cięcie metalu, zbieranie smarów zależnie od ich tego co to za substancje chemiczne, usuwanie zniszczeń itd powinien sobie poradzić.
Jednak znów zakładamy, że takie roboty nie istnieją. Co nam zostaje?
Znów czynnik ludzki. Sprawdzenie dokładnie co spowodowało przyczynę awarii i wyeliminowanie jej tak aby na przyszłość nie dochodziło do tego typu zdarzeń.
Czy znajdą się ludzie, którzy będą chcieli się tym zająć? Wg mnie tak, lecz to już jest znów długa wypowiedź a nie chcę Cię zbytnio zanudzać

Jednak jeśli będziesz chciał się o to spytać, to ok

To co Ci tutaj opisałem, to jest tylko tak jak ja to sobie wyobrażam. W rzeczywistości, nie jedna osoba nad tym będzie pracować, tak więc mogą istnieć o wiele lepsze rozwiązania.
Podbój kosmosu nie zatrzymał się z powodu funduszy. Głównym powodem jest brak krótkoterminowych korzyści. Na księżycu nie odkryto nowego pierwiastka, który by zrewolucjonizował życie na ziemi. Samą orbitę już wykorzystano: GPS i satelity szpiegowskie i komunikacyjne. Przede wszystkim nie znaleziono nawet śladów prowadzących do większego odkrycia. Na marsa lecimy już z nudów i w ciemno, bo po prostu nie wiemy co tam jest, a nie dlatego że wiemy że tam są gigantyczne pokładu ununium (abstrakcyjny przykład).
Nie wykluczam tego co napisałeś. Jednak bez funduszy nie ma mowy o podróżach w kosmos.
Zresztą sam słyszałeś chyba o tym, że o NASA słychać najczęściej kiedy potrzebują pieniędzy

Podobnie z projektem Europejskim konkurującym z GPS - o tym projekcie także słychać tylko wtedy, kiedy okazuje się, że przeznaczony budżet trzeba zwiększyć.
Napisałem o rozbłysku słonecznym, bo wy wcześniej go przytoczyliście jako coś co rozłoży nasz cały system bankowy i podstawę świata, w sytuacji gdy wy jeszcze bardziej będziecie narażeni na straty z tego powodu.
Ok.
Jeśli wszystko będzie sie samo robiło i wszystkie potrzeby człowieka zostaną zaspokojone to rozwój stanie w miejscu. Potrzeba jest matką wynalazków, a wy ja chcecie zlikwidować.
Było już to wcześniej wspomniane, ale powtórzę:
Czy bardzo rozwojowa jest praca urzędnika? Poborcy podatków? Bankiera? i wiele innych zawodów...
Jest na prawdę wiele osób, które chciałyby się kształcić, zdobywać wiedzę.
Teraz jeśli masz pieniądze, to jesteś lubiany. Masz to co chcesz.
Kiedy nie będzie pieniędzy, rzeczywistą wartością będzie wiedza.
Co się stanie ze zwyczajną ludzką potrzebą uznania? Co zrobią ci wszyscy geniusze i ludzie bardziej inteligentni skoro zmuszeni zostaną do życia na poziomie innych ludzi? Głównym powodem dla którego waszą wizję świata nazywam utopią jest to że wy chce wszystkich zrównać, aby wszyscy byli tacy sami.
Hmmm, trochę jednak nie do końca zrównać. Zrównanie ma polegać na tym, że każdy człowiek w równym stopniu zasługuje na to aby żyć, być dobrze traktowanym, mieć co jeść itd. Chodzi o to, że jako ludzie mają być w równym stopniu traktowani.
Wiadomo jednak, że każdy człowiek jest inny. Jeden lubi pisać, inny malować, jeszcze inny spiewać a ktoś jeszcze inny siedzieć i rozwiązywać zagadnienia matematyczne... i każda z tych dziedzin będzie się dzielić na poddziedziny.
Niezależnie od tego, czy ktoś jest czarny, biały, żółty, czy niebieski. Każdy ma prawo do godnego życia.
Ludzie będą się dobierać w grupy w których czują się najlepiej. W równym stopniu będzie traktowany piosenkarz, co naukowiec (przykładowo, naukowcy też słuchają muzyki).
Czyli ludzie równi sobie jako ludzie. Natomiast każdy człowiek będzie stanowił indywidualną jednostkę inną od każdego innego. Moim zdaniem każdy człowiek jest wartościowy i bardzo ważny, jednak aby pokazał swoje prawdziwe możliwości, to musi mieć szansę.
Podam przykład Fresco (nie jest żadnym guru, ale podoba mi się to w jaki sposób to ujął): Powinny istnieć centra interdyscyplinarne. chodzisz na takie wykłady na które chcesz chodzić. Już samo to czyni ludzi indywidualnymi.
A co z tak zwanym dobrem ogółu, kiedy ktoś musi coś poświecić aby innym żyło się lepiej?
Nie bardzo mogę znaleźć jakiś adekwatny przykład, który mógłby zaistnieć.
To zdanie jest dla mnie jak jedno z punktów faszyzmu, więc nie powinno mieć miejsca w VP. Jeśli miałaby zaistnieć taka sytuacja, to raczej zmieni się plany.
Zauważ, że jeśli zaśpiewasz jakąś piosenkę, ludziom się spodoba i będą Cię bardzo lubić oraz Twoją twórczość, to jest wtedy całkiem inny rodzaj zadowolenia z tego co robisz niż np.: komornik, który ma ileś procent od zajęcia majątku.
Jeśli spróbować porównać najlepszego w tym co robi: komornika i piosenkarza, to chyba komornik trochę gorzej wypadnie. Oczywiście dla Państwa lepszy jest komornik, ale my jesteśmy ludźmi i tak się powinno każdego traktować.