Ludzie mają domy i jakoś nie są do nich przykuci. Dom można kupić, ale można też sprzedać. Są tacy co mieszkają tylko w hotelach i też nie potrzebują do tego Projektu Wenus. A że spłacanie domu trwa połowę życia to kwestia podatków na poziomie 70-90% i innych udziwnień.
Nie są przykuci? Jasne, możesz sprzedać swój dom, i kupić inny. Nie wiadomo tylko czy znajdziesz tam pracę. Istnieje masa czynników, które Cie ograniczają. Tymczasowo na jakiś czas możesz pojechać na wakacje (oczywiście w czasie urlopu i jeśli Cię stać, zależy dokąd chciałbyś pojechać).
Może i czas spłacania domu można jakoś regulować, ale nie sądzę, żeby konieczność pracy i spłacania domu była zaletą.
Znaczy twoim zdaniem firmy ubezpieczeniowe chcą żeby kierowcy się zderzali? Po co? Żeby płacić im odszkodowania? Zresztą kogo to obchodzi. A tak poza tym to powinno się znieść przymus ubezpieczeń.
Gdyby samochody nigdy nie miały wypadków firma ubezpieczająca samochody nie miałaby podstaw istnieć. Firmy nie chcą żeby każdy się cały czas zderzał, bo ciągle musieliby wypłacać odszkodowania, ale 100% bezpieczeństwa też nie chcą.
To jest prawdziwe komplikowanie sobie życia, bo cały ten system funkcjonuje dzięki tworzeniu problemów, gdyby nie problemy, ekonomia wolnorynkowego kapitalizmu nie miałaby prawa funkcjonować, nie byłoby cyrkulacji pieniądza. Dlatego wszyscy dbają, żeby każdy miał jakiś problem.
Bzdura kompletna. To jest tzw mit zbitej szyby
Hmm może cyrkulacja pieniądza byłaby możliwa mimo wszystko, ale nie rozumiem jaka jest to zaleta, że musisz pracować aby żyć. Skoro nie masz wyboru, nie masz też wolności, jesteś niewolnikiem.
A co w przypadku, gdy każdy będzie miał własną firmę, która coś tam produkuje albo świadczy jakieś usługi. W ten sposób, każdy miałby pieniądze, bo każda firma zarabiałaby (lepiej lub gorzej) i mogłaby produkować czy świadczyć swoje usługi z wykorzystaniem robotów. Wolny rynek wyeliminowałby rzeczy niepotrzebne, bo nikt by ich nie kupował, natomiast mnogość różnych przedsiębiorstw oznaczałaby sporą konkurencję (bo przecież daną rzecz może produkować wiele firm), a to wymusza odpowiednio wysoką jakość i niską cenę. Rozwój technologiczny zwiększający wydajność produkcji też nie byłby praktycznie niczym ograniczony.
Jest to jakieś rozwiązanie i prawdopodobnie jakoś tak będzie wyglądał okres przejściowy w drode do RBE. Przedstawiony przez Ciebie system nie jest wolny od jednej potężnej wady: potrzebna jest cykliczna konsumpcja. Czyli, jeśli ludzie nagle przestaną kupować rowery, Ci którzy mają fabryki rowerów przeżyją kryzys. Jeśli fabryki rowerów będą niczyje, nie ma takiego zagrożenia. Tak więc wciąż trzeba by było ludzi zmuszać do kupowania prymitywnymi technikami typu "reklama".
Poza tym, te rowery będą musiały mieć ograniczoną jakość, wciąż będziemy musieli produkować tandetę, żeby regularnie się psuła i żeby ludzie wciąż kupowali (żeby pieniądz krążył), inaczej producenci tandety nie zapłacą producentom chleba itd. Teoretycznie każdy mógłby być właścicielem uniwersalnej fabryki i będzie produkował to, na co będzie zamówienie z ograniczeniami wg algorytmu, żeby nikt nie wypadł z interesu, ale po co? To jest praktycznie jak RBE.
Nie lepiej wyposażyć każde miasto w system przemysłowy, na tyle uniwersalny aby był w stanie wyprodukować wszystko, zgodnie z zamówieniem mieszkańców?
Jeśli mówicie o takich rzeczach jak roboty wykonujące różne rzeczy za ludzi, to czy ludzie będą musieli pracować? Jeśli nie, to co będą robili? Nie wierzę żeby chcieli tylko siedzieć, a nawet najlepsza rozrywka po pewnym czasie się nudzi. A co z przestępczością? jak według was wyglądałoby jej zwalczanie?
Witam Cię Kubo

Możliwości są ogromne... Podróżowanie, studiowanie, sporty, badania...
Odnośnie przestępczości, większość jest motywowana majątkowo, ta część na pewno zniknie, natomiast reszta... Obecnie wsadza się ludzi do puszek, jest to jakieś rozwiązanie, ale czy to naprawdę rozwiązuje problem? Sędziego nie interesuje co jest źródłem problemu. Cały system prawa zwalcza objawy, nie przyczynę choroby.
Kiedyś pewien seryjny zabójca Albert Fish zgwałcił i zjadł kilkadziesiąt małych dzieci. Wszyscy chcieli go rozszarpać w złości a tylko jeden naukowiec powiedział "pozwólcie mi go zbadać, abym mógł poznać co sprawiło, że był taki a nie inny, wtedy będziemy mogli uniknąć kolejnych takich przypadków".
Pozwolę sobie polecić stronę:
http://radoslaw.ligas.webpark.pl/Zwróć uwagę na profile psychologiczne morderców, wywodzą się oni z patologii, prawie zawsze biedy i niedostatku.
A czy ktoś tam u was nie pomyślał, że łatwiej jest zbudować normalne miasto niż "samobudujące" się miasto? Wasze rozwiązania przypominają anegdotę o Marii Antoninie, która na wieść o tym, że lud nie ma chleba powiedziała "Niech jedzą ciastka!".
Dlaczego łatwiej jest zbudować normalne miasto? Zobacz ilu ludzi musi się napracować, ile zasobów się marnuje, na dodatek takie miasto jest cięzko przebudować, żeby zmienić dowolną strukturę trzeba ją całkowicie zburzyć. Są niewydajne energetycznie i niepraktyczne. Na dodatek obecne tradycyjne metody trwają strasznie długo.
Już została opracowana technologia automatycznego budowania domu zdolna tego dokonać w ciągu jednego dnia, a po kilku tygodniach jest on gotowy do zamieszkania. Potrafi kłaść instalacje hydrauliczną i elektryczną. I to nie każdy dom kwadratowy... Potrafi zrealizować dowolny projekt, z łatwością może zrobić dowolny kształt ścian.
Użytkownik antigonus edytował ten post 08.01.2011 - 21:27