Napisano 09.01.2011 - 00:44
Napisano 09.01.2011 - 00:55
Nie wiemy, czy sobie poradzimy, bo takiego systemu w historii nie było.[/font][/color]
Napisano 09.01.2011 - 01:17
Widzę Ill, że chyba zmieniłeś zdanie nt. tego ruchu
na początku zadawałeś wiele ostych pytań ale chyba się przekonałeś
Jesteś pewny, że pieniądz istnieje od zawsze?
Użytkownik Ill edytował ten post 09.01.2011 - 01:18
Napisano 09.01.2011 - 01:47
W tej chwili są roboty odśnieżające, koszące trawę, odkurzające i inne. Jeśli masz worek pieniędzy, to możesz sobie takie coś kupić.Ale w jaki sposób Projekt Wenus ma sprzyjać automatyzacji? Konkretne rozwiązania, które sprawią, że zamiast odśnieżać podjazd będę mógł popijać piwo przed kominkiem.
Nie masz pojęcia o czym piszesz. Każdy materiał się zużywa, a współczesne samochody to techniczne dzieła sztuki. Znam Toyotę, która bez remontów (poza rutynowymi zabiegami) zrobiła ponad 400 tys. km - czyli mniej więcej tyle ile jest tyle z Ziemi na Księżyc albo 10 okrążeń Ziemi wzdłuż równika jak kto woli - i dalej znakomicie się spisuje. Jak uważasz, że to wszystko szmelc to dlaczego nie założysz firmy produkującej lepsze. Albo chociaż podaj jakieś konkrety na jakiej zasadzie ten twój samochód miałby wyeliminować braki współczesnych konstrukcji. Bo narazie to twoje gadanie jest bardzo dziecinne.
Może jakiś przykład?Jest bardzo wiele dziedzin w których maszyny się nie sprawdzą.
Oj, tu chyba trochę się rozmijasz z prawdą. Ludzki organizm jest mniej wydajny niż stary samochód.Poza tym ciało ludzkie to bardzo efektywna, ekologiczna maszyna i nie jest powiedziane, że pełna automatyzacja wszystkiego ma sens.
Wolny rynek jest "wolny" ale tylko z nazwy. Technologia w kapitalizmie służy do jak najlepszego wykorzystania ludzi. Na co komu nowoczesne technologie bankowe, niesamowite karty płatnicze, trasakcje błyskawiczne itd. Na tym własnie skupia się technologia. Czyli technologia trzyma jeszcze ten cały kapitalizm.Ja nie mam nic przeciwko robotom i automatyce, tylko przeciwko kretyńskiemu znęcaniu się nad wolnym rynkiem, któremu w dużej mierze tą automatykę zawdzięczamy, a którego pozostało już tyle co kot napłakał.
W VP, nie masz ludzi rządzących tak jak jest w komunizmie. Jest wolność słowa, wyznania itd.Projekt Wenus, to tak naprawdę lewicowa doktryna, komunizm przebrany w nowe szaty, która wpisuje się w ogólnoświatową lewicową nagonkę na własność, indywidualizm, prawdziwą, gwarantowaną prawnie wolność i niezależność jednostki.
Nie wiem ile wiesz o życiu, ale takich rzeczy o których piszesz, bym się nie obawiał. Znam trochę ludzi. Podam przykład:Jednego się obawiam w całym projekcie. Oglądaliście film Idiokracja ? Czy nie wydaje się wam, że taka sytuacja gdzie wszystko jest gotowe, podstawione pod nos itd. nie spowodowałoby ogólnego, że tak się wyraże "zidiocenia" społeczeństwa ? Takie rozwiązania rozleniwiły by ludzi... Wszystko ładnie pięknie ale długotrwale skutki wprowadzenia takiego systemu w obecnym społeczeństwie mogą być tragiczne dla ludzi ...
Oczywiście. Lepiej usiąś i płakać, że się niczego nie da zrobić. To jest najlepsze rozwiązanie.Bardzo piękna idea, lecz prawdopodobnie nigdy nie będzie możliwe wprowadzenie jej w życie.
Mylisz się. Kilkaset tys ludzi jest na to gotowych. Co pokazują statystyki forum międzynarodowego.Człowiek nie jest jeszcze na tyle rozwiniętą istotą żeby stworzyć takie społeczeństwo.
Po co ludzie mają pracować skoro maszyny mogą ich zastąpić.System monetarny towarzyszy nam od bardzo dawna i społeczeństwo nie poradziłaby sobie bez niego. To pieniądze są motywacją do tego aby ludzkość kształciła się i pracowała.
Po co idziesz grać w piłkę z kolegami skoro na tym nie zarobisz?Po co człowiek ma pracować, jeżeli będzie miał to samo co osoba, która tego nie robi.
Użytkownik wcale edytował ten post 09.01.2011 - 02:00
Napisano 09.01.2011 - 01:59
Napisano 09.01.2011 - 05:21
W tej chwili są roboty odśnieżające, koszące trawę, odkurzające i inne. Jeśli masz worek pieniędzy, to możesz sobie takie coś kupić.Ale w jaki sposób Projekt Wenus ma sprzyjać automatyzacji? Konkretne rozwiązania, które sprawią, że zamiast odśnieżać podjazd będę mógł popijać piwo przed kominkiem.
VP daje możliwość rozpowszecnienia automatyzacji.
Konkretniej: wszystkie prace jakie trzeba wykonywać, mogą robić za Ciebie maszyny. Jednak bez przesady, jeśli lubisz kosić trawę u sąsiadki, to będziesz mógł to robić. Będziesz miał możliwości takie jak obecnie jednak dojdzie nowa możliwość, kiedy nie chcesz czegoś robić a powinno to być zrobione, to będzie zrobione.
VP przede wszystkin nie będzie blokować rozwiązań technologicznych, czyli przykładowo, nie będzie patentów. Zautomatyzowane fabryki będą produkować wszystko to, co będzie nam potrzebne.
To jest bardzo szeroki temat i trudno jest to ująć w kilku zdaniach.
Zakładając, że jesteś producentem z którego usług korzysta bardzo wielu ludzi. Jeśli masz silną pozycję na rynku, to spokojnie możesz produkować tak poszczególne elementy aby zepsuły się po określonym czasie. Dodatkowo, możesz zrobić nietypowe części (przykładowo samochód) tak aby tylko Twoje części pasowały.
Przykład, Alfa Romeo. Lusterko zewnętrzne u producenta kosztuje 1 000 PLN, na Allegro 150PLN. Obydwie części takie same, nowe sprawne.
Kluczyki u producenta 1 000 PLN. Dorobienie nowych 200 PLN.
Wachacze - dlaczego nie są wstawiane mocniejsze, skoro na naszych drogach się psują? Ponieważ producent tak skonstruował samochód aby nie pasowały inne. Muszą być konkretnie takie.
Miksery kuchenne. Jeśli przeważnie łamią się plastikowe zębatki, jak by nie można było wstawić metalowych.
Dlaczego nie założę własnej firmy? Od samochodów, AGD i innych rzeczy, których chcę używać?
Tutaj chyba trochę dziecinne rozumowanie.
Może jakiś przykład?
Oj, tu chyba trochę się rozmijasz z prawdą. Ludzki organizm jest mniej wydajny niż stary samochód.
Nikt Cię nie zmusza do tego abyś korzystał z pełnej automatyzacji, jednak są ludzie, którzy by chcieli, dlaczego wypowiadasz się za innych?
Wolny rynek jest "wolny" ale tylko z nazwy. Technologia w kapitalizmie służy do jak najlepszego wykorzystania ludzi. Na co komu nowoczesne technologie bankowe, niesamowite karty płatnicze, trasakcje błyskawiczne itd. Na tym własnie skupia się technologia. Czyli technologia trzyma jeszcze ten cały kapitalizm.
W VP, nie masz ludzi rządzących tak jak jest w komunizmie. Jest wolność słowa, wyznania itd.
Trochę nie doczytałeś a wymyślasz własne postanowienia, któe przypisujesz do VP.
Powiedz mi, czy masz obecnie wolność?
Podam kilka przykładów: Wklejanie linków do stron z nielegalnie umieszczonymi filmami i muzyką.
Pewnie powiesz, że to piractwo i inne paplanie, jednak nasze prawo nie zabrania ściągania tych plików i oglądania/słuchania.
Zauważ, że to co się dzieje już jest ponad prawem, ale jest opłacalne i tak właśnie działa kapitalizm.
Drugi przykład: Nie wolno Ci źle się wypowiadać na temat naszego Państwa i Prezydenta. Jest to prawnie zabronione i jeśli będziesz coś takiego mówił, to pójdziesz siedzieć.
Kolejny przykład: pieniądze - niby je posiadasz w formie papierowej, ale nie są Twoje. Nie wolno Ci ich zeskanować. Nie wolno Ci na nich pisać, nie wolno Ci ich niszczyć. Wszystkie te czyny są prawnie zabronione.
Jest bardzo wiele przykładów oficjalnie. Jednak nieoficjalnie to co się dzieje, to jest więzienie.
Zapewne masz klapki na oczach i nie widzisz tych rzeczy.
Jeśli będziesz miał bardzo dużo kasy, to prawo już Cię nie dotyczy. Jesteś człowiekiem wolnym i możesz robić to co chcesz. Jednak takich ludzi na Ziemi jest bardzo mało, reszta to niewolnicy.
Możesz się z tego śmiać, ale wszystko wskazuje na to, że byćmoże będziemy mieli system wolnorynkowy w pełni. Obecny system nie jest nawet w 10% kapitalizmem, ale być może niedługo będzie.
Będziesz się cieszył widząc jak bogaci ludzie urządzają sobie polowanie na innych?
Zapewne nie dołączysz do grona tych najbogatrzych, którzy będą mogli na taką formę rozrywki sobie pozwolić. Będziesz się bardzo cieszył, kiedy padnie na Ciebie. W gazetach pojawi się mała informacja w stylu: strzelił go siebie 15, najpierw w stopy, póżniej w kolana, wydłubał sobie oczy i strzelił w głowę - dziwny przypadek samobójstwa.
Napisano 09.01.2011 - 10:46
Mógłbym napisać, że taki przykład nie zmienia niczego. Mógłbym odesłać Cię do statystyk zysków ASO Toyoty. Ale nie zrobię tego, bo... to zupełnie nie o to chodzi!Nie masz pojęcia o czym piszesz. Każdy materiał się zużywa, a współczesne samochody to techniczne dzieła sztuki. Znam Toyotę, która bez remontów (poza rutynowymi zabiegami) zrobiła ponad 400 tys. km - czyli mniej więcej tyle ile jest tyle z Ziemi na Księżyc albo 10 okrążeń Ziemi wzdłuż równika jak kto woli - i dalej znakomicie się spisuje. Jak uważasz, że to wszystko szmelc to dlaczego nie założysz firmy produkującej lepsze. Albo chociaż podaj jakieś konkrety na jakiej zasadzie ten twój samochód miałby wyeliminować braki współczesnych konstrukcji. Bo narazie to twoje gadanie jest bardzo dziecinne.
Windziarze ciągle pracują w wysokiej klasy hotelach czy sklepach, bo takie rozwiązanie uchodzi za ekskluzywne, ale mniejsza z tym. Ja nie mam nic przeciwko robotom i automatyce, tylko przeciwko kretyńskiemu znęcaniu się nad wolnym rynkiem, któremu w dużej mierze tą automatykę zawdzięczamy, a którego pozostało już tyle co kot napłakał. Projekt Wenus, to tak naprawdę lewicowa doktryna, komunizm przebrany w nowe szaty, która wpisuje się w ogólnoświatową lewicową nagonkę na własność, indywidualizm, prawdziwą, gwarantowaną prawnie wolność i niezależność jednostki.
Użytkownik fifi edytował ten post 09.01.2011 - 10:48
Napisano 09.01.2011 - 12:50
Windziarze ciągle pracują w wysokiej klasy hotelach czy sklepach, bo takie rozwiązanie uchodzi za ekskluzywne, ale mniejsza z tym. Ja nie mam nic przeciwko robotom i automatyce, tylko przeciwko kretyńskiemu znęcaniu się nad wolnym rynkiem, któremu w dużej mierze tą automatykę zawdzięczamy, a którego pozostało już tyle co kot napłakał.
Projekt Wenus, to tak naprawdę lewicowa doktryna, komunizm przebrany w nowe szaty, która wpisuje się w ogólnoświatową lewicową nagonkę na własność, indywidualizm, prawdziwą, gwarantowaną prawnie wolność i niezależność jednostki.
Jest bardzo wiele dziedzin w których maszyny się nie sprawdzą. Poza tym ciało ludzkie to bardzo efektywna, ekologiczna maszyna i nie jest powiedziane, że pełna automatyzacja wszystkiego ma sens.
To, że producent win nie może sobie jeździć po świecie wynika z tego, że winogrona nie rosną w Norwegii, a nie z tego, że wolny rynek narzuca jakieś ograniczenia.
Nie masz pojęcia o czym piszesz. Każdy materiał się zużywa, a współczesne samochody to techniczne dzieła sztuki. Znam Toyotę, która bez remontów (poza rutynowymi zabiegami) zrobiła ponad 400 tys. km - czyli mniej więcej tyle ile jest tyle z Ziemi na Księżyc albo 10 okrążeń Ziemi wzdłuż równika jak kto woli - i dalej znakomicie się spisuje. Jak uważasz, że to wszystko szmelc to dlaczego nie założysz firmy produkującej lepsze. Albo chociaż podaj jakieś konkrety na jakiej zasadzie ten twój samochód miałby wyeliminować braki współczesnych konstrukcji. Bo narazie to twoje gadanie jest bardzo dziecinne.
To zbuduj go chociaż dla siebie żebyśmy widzieli co tracimy i dlaczego wolny rynek jest bez sensu i nie możesz go sprzedawać. Poza tym bardzo chętnie wejdę z tobą w spółkę. Ja go sprzedam. Widzę w nim ekonomiczny sens.
Ale w jaki sposób Projekt Wenus ma sprzyjać automatyzacji? Konkretne rozwiązania, które sprawią, że zamiast odśnieżać podjazd będę mógł popijać piwo przed kominkiem.
Uwazam to za piekna, aczkolwiek nierealna, wprot utopijna idee. Nie na obecnej Ziemi i nie przy takim poziomie swiadomosci ludzkosci. To bylby Raj a nie Ziemia (a szkoda!).
Napisano 09.01.2011 - 15:24
Mógłbym napisać, że taki przykład nie zmienia niczego. Mógłbym odesłać Cię do statystyk zysków ASO Toyoty. Ale nie zrobię tego, bo... to zupełnie nie o to chodzi!
Odnosząc się do nowego systemu nie możemy stosować toku myślenia "monetarnego". Tak jak już wspomniałem, należy wyjść poza ramy. Nawet w antropologii uznaje się zasadę, że nie można przenosić naszego sposobu myślenia na ocenianie innych kultur. W myśleniu monetarnym przyznanie się do błędu oznacza porażkę - podczas gdy powinno być odwrotnie, nowe możliwości uzyskane dzięki tej świadomości to niewątpliwy sukces. Jest to tylko przykład, nie chciałem niczego sugerować.
Ale załóżmy nawet że mamy ten "wolny rynek", Toyota nadal latami produkuje te swoje cuda techniki, aż w końcu... pewnego dnia zasoby do ich produkcji kończą się. Jaka będzie reakcja rynku?
To co staram Ci się przekazać to to, że tzw. "wolny rynek" istnieje w całkowitym oderwaniu od środowiska naturalnego. Jeżeli chcemy mówić o przetrwaniu ludzkiego gatunku, to nie da się tego dokonać bez zindeksowania wszystkich ziemskich zasobów oraz zaprojektowania naszego systemu socjoekonomicznego w oparciu o te dane. To naprawdę ważna kwestia.
Każdy kto jest za uznaniem własności jako wspólnej dla wszystkich, staje się automatycznie komunistą?
Tak w ogóle, czy wolny rynek opiera się na wolności? Udział w nim jest obowiązkowy. Nieformalnie obowiązkowy, ale jednak. W czystym kapitalizmie bez żadnego "socjalu" nie chcąc uczestniczyć w systemie, pozostajesz praktycznie bez niczego. Brak pracy = brak pieniędzy = brak środków do życia. Prywatna edukacja? Im lepiej sytuowania rodzice, tym lepsza przyszłość dziecka. Prywatna opieka zdrowotna? To przeżyją tylko najbogatsi. Dosłownie. Prywatna policja? Na jakie jeszcze ustępstwa trzeba pójść na drodze do całkowitego wyzwolenia rynku? Przypomina mi się cytat z filmu Network: "Nie ma już państw, są tylko korporacje". Nie żebym tęsknił, po prostu nie lubię sytuacji w stylu "między młotem a kowadłem"
Od najmłodszych lat jesteśmy straszeni tekstami typu: "nie będziesz się uczył to nie dostaniesz pracy i skończysz pod mostem". Czy tak wygląda wolność? Kiedy dostaniemy już pracę, najczęściej nie ma ona za wiele wspólnego z naszymi zainteresowaniami i tym, co chcielibyśmy robić naprawdę. Najważniejsze są zarobki - to uogólnienie, ale w pełni uzasadnione.
I tak pracujemy w kółko, często w zawodach całkowicie pozbawionych sensu w aspekcie technicznym, takich jak bankowość bądź reklama. Gromadzimy coraz to więcej "własności", czepiąc z tego powierzchowną przyjemność. Czy tak powinno wyglądać życie? Indywidualizm? Chyba najbardziej zatwardziali libertarianie przyznają mi rację, kiedy napiszę że w życiu powinniśmy robić to co chceMY, a nie to, czego wymagają od nas sztucznie narzucone zasady i ego.
Po raz pierwszy w historii ludzkości mamy technologiczne możliwości, by wyeliminować niedostatek i uwolnić ludzkość od większości zbędnych zawodów. Czemu więc tego nie wykorzystać? W świecie bez sztucznie generowanego niedostatku, ludzkie zachowania byłyby zgoła odmienne. Czy komuś zależałoby na gromadzeniu bogactw? W przyrodzie żadne stworzenie oprócz nas nie gromadzi więcej, niż mu potrzeba. Musimy zrozumieć, że tak naprawdę stanowimy jeden organizm. To kwestia dostrzeżenia symbiotycznych relacji, które łączą wszystko co żywe. Czy wyobrażacie sobie, co byłoby gdyby poszczególne organy w ludzkim ciele rywalizowałyby ze sobą? "Chcesz żeby twoja krew przepłynęła przez tętnice na moim obszarze? To zapłać, ta tętnica to moja własność a nie jakaś komunistyczna wspólnota"
Albo gdyby za każdym razem, gdy zachorowalibyśmy na coś, system odpornościowy organizowałby debatę i głosowanie nad podjęciem działania?
Przez ciągłą pogoń za pieniądzem i własną korzyścią, ciężko nam dostrzec całość. Można tego doświadczyć nawet tutaj. Wszystkim nam zależy na lepszym świecie, choć nasze wizje zmian różnią się. Jedno jest pewne: lepszego świata na pewno nie osiągniemy poprzez rywalizowanie ze sobą. Udowadnianie na siłę, kto ma rację a kto przeciwnie, raczej nie przyniesie niczego konstruktywnego. Dlatego zamiast bezproduktywnego licytowania się, proponuję skupić się na tym co nas łączy i zastanowić się nad tym, co możemy razem - współpracując.
Jeżeli chodzi o pytania dotyczące szczegółów RBE to po raz kolejny zachęcam do skorzystania ze źródeł - tych najbardziej podstawowych. Dla bardziej leniwych w formie filmów: "Zeitgeist: Addendum", "Future by Design", "Where are we now?", "Where are we going?", "Social Pathology", "The Zeitgeist Movement: Orientation Presentation". Oprócz odpowiedzi na Wasze pytania, z pewnością znajdziecie tam również wiele ciekawych informacji, dzięki którym lepiej zrozumiecie idee reprezentowaną przez ruch - a może i pewnego dnia sami do niego dołączycie. Czego z najlepszymi intencjami Wam życzę
Napisano 09.01.2011 - 16:04
Odnosząc się do nowego systemu nie możemy stosować toku myślenia "monetarnego". Tak jak już wspomniałem, należy wyjść poza ramy. Nawet w antropologii uznaje się zasadę, że nie można przenosić naszego sposobu myślenia na ocenianie innych kultur. W myśleniu monetarnym przyznanie się do błędu oznacza porażkę - podczas gdy powinno być odwrotnie, nowe możliwości uzyskane dzięki tej świadomości to niewątpliwy sukces. Jest to tylko przykład, nie chciałem niczego sugerować.
Jednym słowem porażka to sukces. Jeszcze tylko napisz "wojna to pokój, wolność to niewola, ignorancja to siła" i wszystko będzie jasne.
A wsze zautomatyzowane fabryki będą zasilane kałem? Wolny rynek nie przeczy ochronie środowiska, a wręcz przeciwnie. Ochrona własności wymusza też ochronę środowiska. Fabryka nie może sobie bezkarnie wylewać ścieków do rzeki bo wędkarz poda ją do sądu. Państwa socjalistyczne mają generalnie bardziej zdewastowane środowisko od państw bardziej liberalnych. Najlepsze porównanie NRD vs RFN - ta sama kultura, te same uwarunkowania.
Każdy kto jest za uznaniem własności jako wspólnej dla wszystkich, staje się automatycznie komunistą?
Równie dobrze można komunistów nazwać wenusjanami. Chodzi właśnie o *zniesienie* własności, a nie o brzmienie.
Krwinki płacą za przepłynięcie przez tętnicę tlenem. Można to porównać do płatnej autostrady. A socjalizm to taki rak, który mnoży się szybciej niż zdrowe komórki i pożera wszystko łącznie z mózgiem.
To się podzielmy. Wy będziecie robić ten swój projekt Wenus, a ja będę z innymi rywalizować bo uwielbiam to. Za 20 lat przyjmiemy was jako tanią siłę roboczą.
Aha, no to jeszcze "Sierotka Marysia i Siedmiu Krasnoludków" przydała by się do kolekcji.
Napisano 09.01.2011 - 16:29
Nie rozumiesz, mam wrażenie że nawet nie starasz się zrozumieć bo z góry zakładasz, że wiesz lepiej. Wybacz jeśli się mylę.
Chodzi o to, że jeśli odkryjesz, że się myliłeś masz szansę poznać prawdę. Dlatego odkrycie, że było się w błędzie nie jest porażką, bo dzięki temu odkryciu już nie żyjesz w mylnym przekonaniu, możesz iść dalej.
Gdyby nikt nigdy nie uznał, że jest w błędzie wolnorynkowego kapitalizmu, którego bronisz też by nie było, nie było by żadnych zmian, tylko pierwotna prawda nad prawdami, że człowiek jest od biegania po buszu i szukania jedzenia, wody i zwierzyny.
Ekologiczną energią, która jest za darmo i której jest wszędzie pełno.
Mnie nie obchodzą nazwy. My nie chcemy żeby nikt niczego nie posiadał, przeciwnie, chcemy żeby każdy miał równe prawo do zasobów planety, bo wszyscy na niej żyjemy i nikt z nas nie ma naturalnego prawa mieć cokolwiek na wyłączność (np ropę, stal, złoto, cokolwiek).
Cóż za piękny przykład. Podam inny. Świat, którego bronisz funkcjonuje tak:
Mózg mówi "ja jestem najważniejszy, beze mnie nie będziecie móc żyć", wątroba wtrąca się do dyskusji "beze mnie nie przeżyjesz jeśli nie oczyszczę krwi z toksyn" do tego płuca mówią "zaraz zaraz, jak nie dodam tlenu do krwi to czym niby będziecie oddychać?" Itp itd. W żywym organiźmie nie panuje system monetarny tylko prawdziwe RBE. Wszystkie komórki "wiedzą" że są od siebie zależne i sobie pomagają za darmo, bo dzięki temu wszyscy żyją. Mózg nie płaci wątrobie za oczyszczenie krwi, wątroba nie płaci płucom za dodanie do krwi tlenu, wszyscy robia to za darmo. W żywym organiźmie nie ma waluty, nie ma zapłaty, nie ma kryzysów ekonomicznych, bo tak działa życie, tak działa system naturalny.
No właśnie, przykro mi to mówić, ale tacy jak Ty chcą się ciągle dzielić, nie jednoczyć. Rywalizacja jest czystą głupotą, to współpraca przynosi kożyści. Rywalizować można dla zabawy, dla sportu, nie mogą od tego zależeć losy świata. Za wielu ludzi umarło z głodu i uleczalnych chorób przez "wolnorynkową" rywalizację megakorporacji.
Jeśli nie traktujesz dyskusji z nami poważnie, nie musisz jej prowadzić. Myślałem, że mam do czynienia z człowiekiem na poziomie.
Napisano 09.01.2011 - 17:45
Ale wolny rynek to był sukces.
A skąd będziecie wiedzieć, że jest za darmo jeśli nie będziecie mieć realnego, wolnorynkowego systemu cen?
Tak się składa, że to wolny rynek preferuje rozwiązania najbardziej efektywne. Póki co produkcja np. baterii słonecznych jest droga i okrutnie zanieczyszcza środowisko. Ale wiele sposobów pozyskiwania paliw i energii mogło by wejść w życie, gdyby nie lewicowe regulacje rynku.
Chcecie żeby każdy posiadał, ale nie na wyłączność? Takie sprzeczności to się chyba nazywa dwójmyślenie.
Jest jeden haczyk. Wolny rynek to nie jest gra o sumie zerowej. Wiesz co to oznacza? Że rywalizacja przynosi korzyści wszystkim bez wyjątku.
Napisano 09.01.2011 - 18:24
Myślę, że mnie źle zrozumiałeś, ani ja, ani nikt inny w TZM nie uważa, że kapitalizm jest czymś złym. Masz rację, że dzięki niemu doszło do rewolucji przemysłowej, ludzie zyskali wiele praw i świat ogólnie jest lepszy niż przed jego wprowadzeniem (*), ale obecnie ten system nie spełnia już swojej funkcji, jest przestażały i wymaga aktualizacji.
Ludzie są inni niż za czasów przedkapitalistycznych, wtedy potrzebowali zmian i zmiany w końcu na stały. Zmian nie da się zatrzymać, nie ma niczego stałego.
Wprowadzenie kapitalizmu kosztowało wolność wielu ludzi, zmienionych w niewolników, okradzionych z domów i dotychczasowego życia, coś musiało sfinansować powstanie nowej ekonomii. Świat się dzięki temu zmienił, inni za to zyskali nowe prawa, myślę że czy wyszło nam to na dobre to kwestia osobistego punktu widzenia. Jeśli żyjesz w kraju trzeciego świata na pewno uznasz, że nie, jeśli żyjesz w stanach, pewnie uznałbyś że tak.
CZYSTY SOCJALIZM: Masz dwie krowy. Rząd je zabiera i umieszcza w oborze
razem z krowami innych. Ty musisz opiekować się wszystkimi krowami. Rząd
wydaje Ci tyle mleka, ile potrzebujesz.
SOCJALIZM BIUROKRATYCZNY: Masz dwie krowy. Rząd zabiera je i umieszcza w
oborze razem z krowami innych. Zajmują się nimi dawni hodowcy kurczaków. Ty
musisz zajmować się kurczakami, które rząd odebrał ich hodowcom. Rząd daje
Ci tyle mleka i jajek, ile zgodnie z przepisami potrzebujesz.
FASZYZM: Masz dwie krowy. Rząd zabiera obie, wynajmuje Cię, żebyś się
nimi opiekował i sprzedaje Ci mleko.
CZYSTY KOMUNIZM: Masz dwie krowy. Sąsiedzi pomagają Ci się nimi opiekować i
wszyscy dzielicie się mlekiem.
KOMUNIZM RADZIECKI: Masz dwie krowy. Musisz się nimi opiekować, a rząd zabiera całe mleko.
BIUROKRACJA: Masz dwie krowy. Najpierw rząd wydaje przepisy, które mówią
kiedy możesz karmić i doić swoje krowy. Potem płaci Ci, żebyś ich nie doił.
Następnie zabiera obie krowy, jedną zabija, drugą doi i wylewa mleko do
ścieków. Na koniec domaga się od Ciebie wypełnienia formularzy
wyjaśniających zaginięcie jednej z krów.
(...)
KAPITALIZM: Masz dwie krowy. Sprzedajesz jedną i kupujesz byka.
więcej: http://www.kaila.pl/humor/krowa.htm
Rozumiem, dlaczego to w ten sposób interpretujesz, patrzysz przez pryzmat przeszłości, z punktu widzenia historycznego. Powinieneś wziąć pod uwagę kilka rzeczy:
1. Obecny system oparty na nieustannym wzroście nie może operować w nieskończoność. To jest oczywiste i logiczne. Planeta tego nie wytrzyma.
2. Jeśli ludzie nie staną się odpowiedzialni i sami nie zapewnią sobie lepszych warunków życia dzięki zorganizowanej i odpowiedzialnej współpracy jako alternatywa pozostaje nam wojskowa dyktatura bądź to co nazywasz komunizmem.
3. Właśnie, to co nazywasz komunizmem posiada przywódców, których uważa się za autorytety i którzy podejmują decyzje, posiada ekonomię monetarną, ludzkiej pracy manualnej nie zastąpia się maszynami, propaguje się fałszywą doktrynę pracy, mówiącą że praca dla ludu jest dobra i trzeba być z niej dumnym
W PV nie uznajemy czegoś takiego jak autorytet, u nas nie ma tego który rządzi bądź mówiąc inaczej - podejmuje decyzje. U nas decyzje są podejmowane w sposób naukowy, czyli bierzemy pod uwagę rozwiązania kożystne dla wszystkich i dla środowiska. Rację ma ten, kto ją udowodni w sposób weryfikowalny dla wszystkich a to że oni za nim pójdą wynika z tego, że do tego dojrzeli i wybierają to, co uważają za słuszne. Dlatego PV będzie miało szanse realizacji dopiero po zmianie tego, jak ludzie się komunikują, nie wcześniej. To czy jest to możliwe, jest to kwestia dyskusyjna, my uważamy że tak, wystarczy spojrzeć na to jak ludzie się zmienili w przeciągu choćby ostatnich kilkuset lat.
Przede wszystkim ludzka praca jest nieprecyzyjna i niedokładna. Gdyby ludzie się najlepiej nadawali do pracy to ludzie np lutowali by układy scalone, mikrokontrolery, montowali by ręcznie obwody drukowane. Wiele rzeczy robiłoby się ręcznie, ale się tego nie robi, bo po prostu maszyny są w tym lepsze. Czemu chociażby wspomniane przez Ciebie samochody są malowane i spawane przez ramiona sterowane technologią CNC? Bą są precyzyjne, świetnie sobie radzą.
Na tym filmie roboty Kuka, stosowane w przemyśle, zdolne do zrobienia praktycznie każdej pracy manualnej.
Maszyna posortuje listy na poczcie w ciągu kilku sekund, człowiek w ciągu kilkunastu minut. Spójrz tutaj:
Maszyna nie namaluje prawdziwego dzieła, nie skomponuje pięknego utworu, nie napisze wiersza, a człowiek tak.
Są dziedziny w których ludzie powinni pozostać i się na nich skupić, są też takie w których powinni mieć możliwość funkcjonowania, ale tylko jeśli zechcą. Nikt Ci nie zabroni smażyć frytek przez 9 godzin dziennie w PV, jeśli zechcesz, masz do tego prawo, ale obecnie żyjemy w świecie, w którym wielu ludzi to robi bo nie mają wielkiego wyboru. Istnieje konkurencja i każdy boi się wypaść z gry, a wykarmienie rodziny i opłacenie rachunków to jednak jest jakaś odpowiedzialność.
Dla zainteresowanych, więcej filmów tutaj:
http://www.thevenusp...d=78&Itemid=149
Tutaj może i nie ma wyboru, bo od produkcji win zależy jego byt. W PV pozostanie w bordeaux i hodowla winogron na wino byłaby tylko i wyłącznie jego własnym wyborem, bo nikt go tam nie trzyma.
Jasne że każdy materiał się zużywa, ale istnieją materiały tak dobre, że przykładowa tytanowa skrzynia biegów, sprzęgło czy jakiś inny element mógłby funkcjonować dłużej niż Ty sam żyjesz. W obecnym systemie nie możemy ich użyć z dwóch powodów:
1. Ich ceny.
2. Zakłóceniu cyklicznej konsumpcji.
Skoro chcesz, żebym zaproponował kilka ulepszeń zrobię to, mimo iż nie jestem wykształconym technikiem. System nawigacji i serwomechanicznego sterowania dzięki któremu samochód mógłby się sam prowadzić, a serwer wyliczałby trasy wszystkich samochodów wg. takiego algorytmu, aby nie powstawały korki. System oparty na echolokacji, otaczający samochód z każdej strony, działający w taki sposób, aby nie dochodziło do kolizji, karamboli i tym podobnych. Pewnie powiesz, że to nie możliwe, ale jakie masz do tego podstawy poza "widzi mi się" ? Słyszałem że wahadłowce kosmiczne posiadają cybernetyczne systemy pomagające pilotom podczas wejścia w atmosfere, lądowaniu itp, taki proces jest o wiele bardziej skomplikowany niż przjechanie przez skrzyżowanie czy zaparkowanie.
Istnieją patenty baterii (a raczej superkondensatorów o ile dobrze pamiętam), które ładują się migiem, nie są cięższe od baku z benzyną i mogą zapewnić do 400km szybkiej, ekologicznej jazdy. Ciekawe tylko kto jest właścicielem tych patentów. Nie pamiętam dokładnie pochodzenia tych informacji, podaję tylko jako przykład.
Wspomniany tutaj wcześniej zderzak łągiewki, użyty jako chamulec może zatrzymać samochód migiem, pochłaniając całą energię, nie ma potrzeby zapinania pasów.
A co do energii (zasilanie na przykład samochodów), chyba nawet na tym forum czytałem o pracach Szypow'a. (1cm sześcienny próżni da ilość energii mogącej zasilić wszystkie nasze maszyny przez 10 lat). Czy myślisz, że w systemie monetarnym takie coś przejdzie? Nie sądzę. Ropa jest wygodna, bo się kończy i dzięki temu jej cena rośnie. Praktycznie nieograniczona ilość energii to przyszłość, a nie pasuje do systemu monetarnego, z tego raczej wynika, że jeśli chcemy osiągnąć takie rozwiązania w przyszłości nie będziemy mogli stosować tego systemu na globalną skalę.
Niestety drogi kolego. Dochądzą inne przeszkody systemu monetarnego. Nie urodziłem się w bogatej rodzinie, nie mam szans na uzyskanie kredytu pozwalającego mi zrealizować takie przedsięwzięcie, poza tym, nawet jakbym mógł uzyskać taki kredyt, ryzyko jest duże, bo tutaj wszystko jest oparte na konkurencji i gra jest nieuczciwa. Ja do niej nie pasuję, bałbym się że zaraz jakiś gigant mnie zniszczy.
Teraz mały przykład z życia wzięty. W spółkę na pewno bym nie wszedł. Mój tata kiedyś wszedł w spółkę, skończyło się to tym, że kolega oszukał go i teraz mój tata ma 100 tysięcy długu do spłacenia. Sędziego nie obchodzi że wyszedł ze spółki zanim jego (już nie) wspólnik narobił te długi. Urząd skarbowy chce swoją kasę i koniec, nie ważne że od niewinnej osoby.
Ja nie jestem typem wyzyskiwacza, nie chcę się wzbogacić czyimś kosztem, uczciwość nie jest zaletą jeśli jesteś przedsiębiorcą.
Jeśli już istnieją automatyczne kosiarki, czemu nie automatyczna odśnieżarka?
Rozumiem Twój punkt widzenia, ale proszę spójrz na to hmmm szerzej. Gdybyś w średniowieczu nieustannie pracującemu, biednemu chłopu, którego co drugie dziecko umiera powiedziała że za kilkaset lat ludzie będą pracować tylko od 30 do 50 (średnio) godzin tygodniowo, zależnie od kraju i że to wystarczy aby uzyskać dostęp do zróżnicowanego jedzenia, tak aby codziennie się najeść i to inną potrawą (wliczając w to mięso) i na dodatek wystarczy to aby uzyskać opiekę lekarską która jest w stanie wyleczyć większość obecnie (w średniowieczu) istniejących chorób i ludzie żyją średnio od 60 do 85 lat (zależnie od kraju).... Odpowiedziałby Ci dokładnie tak samo, jak Ty mi odpisałaś odnośnie PV
0 użytkowników, 4 gości oraz 0 użytkowników anonimowych