Wprowadzenie kapitalizmu kosztowało wolność wielu ludzi, zmienionych w niewolników, okradzionych z domów i dotychczasowego życia, coś musiało sfinansować powstanie nowej ekonomii. Świat się dzięki temu zmienił, inni za to zyskali nowe prawa, myślę że czy wyszło nam to na dobre to kwestia osobistego punktu widzenia. Jeśli żyjesz w kraju trzeciego świata na pewno uznasz, że nie, jeśli żyjesz w stanach, pewnie uznałbyś że tak.
Typowe lewicowe myślenie. Jeszcze raz podkreślam, że wolny rynek nie jest grą o sumie zerowej. Najlepiej oddaje to satyra "Krowa, a ustrój"
Mówiąc o okradaniu ludzi z domów i zmienianiu ich w niewolników miałem na myśli raczej to co robiły wielkie imperia na swoich koloniach. Zaczątki kapitalizmu bez których nie doszłoby do jego realizacji.
Morał jest taki, że na wolnym rynku mogą zyskać wszyscy. Zarówno właściciele byków jak i właściciele krów. Nikt w XIX wieku nie zmuszał chłopów do opuszczania wsi i zostawania robotnikami. Po prostu, wbrew propagandzie bardziej im się to opłacało. Szczególnie jaskrawo widać to na przykładzie USA do których waliły rzesze emigrantów z całego świata.
Tak, tylko że do końca świata ludzie będą musieli zajmować się hodowlą krów i byków, nigdy nie polecą w kosmos, nigdy nie skolonizują żadnej planety. A bardziej na te czasy: nigdy nie zajmą się czymś ambitniejszym.
1. Znowu lewicowa propaganda zbiera żniwo(...)
Nawet pomijając PKB. Nie słyszałeś o tym ile obecnie marnuje się na przykład jedzenia? Nie wydaje Ci się, że marnuje się go więcej niż jeszcze jakiś czas temu? Twoim zdaniem to jest normalne że wszystkiego jest za dużo dla jednych i jest to niszczone, mimo iż inni, którzy tego nie mają tego potrzebują?
2. No przecież Projekt Wenus to komunizm. Te same pomysły. Są w ogóle jakieś różnice między Projektem Wenus, a komunizmem?
Nie jestem ekspertem i nie znam doktryny komunistycznej, ale o ile słyszałem nie opiera się ona na użyciu supernowoczesnej technologii wyręczającej ludzi od pracy.
3. Komuniści by Cię teraz poćwiartowali. Zapytaj któregoś z nich, to powie Ci dokładnie to samo. W komuniźmie nie ma być przywódców tylko bezklasowe społeczeństwo bez pieniądza i ze wspólnymi środkami produkcji. Dokładnie jak w Projekcie Wenus. A że to nie działa, to trudno się dziwić bo jest sprzeczne z logiką.
Nie działa bo nie mieli ani nie zamierzali użyć technologii (bo odpowiednia technologia nie istniała w tym czasie), poza tym nie mieli takiego zamiaru. Chcieli rządzić i kontrolować ludzi, nie im pomóc. To była czysta polityka.
Już pisałem, że nic nie mam do maszyn. Przecież właśnie napisałem, że są dziedziny w których maszyny się nie sprawdzą.
Wg Twojej wizji świata to ludzie powinni wykonywać te prace, nie maszyny za nich. Inaczej umrą z głodu. A odnośnie Twojego genialnego argumentu, nie podałeś ani jednego przykładu.
A pomyślałeś, że wtedy może zabraknąć wina na rynku. Generalnie wszystkiego. Bo zanim zbudujecie te roboty to ludzie będą woleli wykorzystać darmowe wczasy i powłóczyć się po świecie co szybko skończy się zapaścią.
Dziękujemy za opinię ekspercie. Wszystko da się obliczyć i przewidzieć. W ostateczności, przeżyjesz bez winka kilka lat. Nie jest ono artykułem pierwszej potrzeby.
2. To bzdeta i już o tym dyskutowaliśmy. Mit zbitej szyby itp. Raczył byś nie powtarzać tego argumentu jak mantry.
Raczej powiedziałeś swoje, niczego nie udowodniłeś.
Cena nie bierze się z kosmosu. Sami piszecie, że zasoby są ograniczone. Wasze podejście to czyste chciejstwo i nic więcej. Chcę mieć tytanową skrzynię biegów, niech zbudują roboty (najlepiej tytanowe), które wydobędą tyle tytanu żeby każdy miał tytanową skrzynię biegów, dom ze złota i beczkę kawioru. A tak przy okazji - chrońmy planetę i jej zasoby.
Jasne, że nie bierze się z kosmosu, trzeba ją ustalić, ale nie każdemu wolno, trzeba mieć wpływy i możliwości. Najlepiej wujka albo tatę ze znajomościami. Zwykły szarak też może istnieć na rynku, ale nie może dyktować zasad.
Miały być ulepszenia mechaniki samochodowej. Ale dobra.... nie będę się znęcał. Myślisz, że takim gadaniem wykonałeś jakąś część pracy? Siądź do tego i napisz np. program do sterowania ruchem ulicznym. Ale nie, najlepiej żeby ktoś zrobił to za Ciebie, prawda? Najlepiej ten wstrętny kapitalista, który nie wiedzieć czemu bierze za to pieniądze i który mógłby bez problemu stworzyć produkt doskonały, tylko specjalnie podkłada w nim rozmaite błędy...
A gdzie masz podstawy aby myśleć że właśnie nie piszę takiego programu? Podobnie jak większość ograniczonych ludzi osąd, którego dokonałeś jest bezpodstawny, a raczej oparty na "widzi mi się".
Zanim napiszesz bzdurę, mógłbyś chociaż się zorientować w temacie. Produkty open-source (programy pisane przez programistów za darmo) rozwijają się dynamiczniej i szybciej niż zamknięte oprogramowanie (pisane przez opłaconych programistów). Jądro systemu operacyjnego Linux aktualizowane jest kilka razy częściej (o ile pamiętam średnio co trzy miesiące) a jądro systemu Windows (o ile dobrze pamiętam) średnio co dziewięć miesięcy.
Uwierz mi, produktom firmy Microsoft jest dużo dalej do doskonałości niż temu, co jest masowo tworzone za darmo - Linuxowi.
A odnośnie specjalnie dodanych błędów. Błędów może się specjalnie nie pisze (chociaż by mnie to nie zdziwiło), ale są nakładane bezsensowne ograniczenia, żeby wkurzyć klienta i wyłudzić od niego więcej kasy. Na przykład Iphone, często kolejne wersje różnią się detalem w pliku konfiguracyjnym, czyli mają dużo lepszy projekt, ale odbierają mu możliwości (zostawiają sobie na później), żeby mieć czym zaskoczyć niezorientowanego w temacie konsumenta. To tylko przykład.
Tak jasne, nie ma potrzeby zapinania pasów. A to, że walniesz w szybę to pikuś, kto by się tym przejmował....
Nie uderzysz w szybę, nie potrzebujesz pasów bo energia zostaje pochłonięta przez system Łągiewki.
i wolą wierzyć w cuda na patyku zamiast wziąć się do uczciwej roboty.
Tak, wszyscy uczciwie smażmy frytki, sprzątajmy.. Tak jest najlepiej. To rozwiązuje wszystko.
Z tymi patentami to często są bzdury totalne. W USA można patentować rzeczy, które nie mają sensu. Gdyby to działało to Korea Pn, która nie respektuje amerykańskiego prawa patentowego by sobie zapewne coś takiego produkowała.
Tak, oczywiście, i to jest dowód.
Co znaczy w systemie monetarnym? Chodzi Ci o wolny rynek? Bo w leninowskim NEPie też był system monetarny. W wolnym rynku przechodzi to co jest tańsze.
To co jest tańsze, czyli zazwyczaj tandeta. Jest to system wszechobecnej tandety, która nieustannie się psuje i wymaga wymiany, generując odpady i złom. No ale daje ludziom pracę i powód do jej wykonywania (kupowanie), więc wszystko w porządku.
Energia próżni ma szansę być tańsza. A kartele i mafie paliwowe, próbujące coś wskórać korupcją, zamyka się do więzienia albo ucina głowy (zależnie od skali przewinienia).
Tak i to rozwiąrze cały problem. Zaleczanie objawów, nie przyczyny problemu. Przyczyną jest konkurencja i rywalizacja. Dopóki to będzie, będzie też oszukiwanie, korupcja, zanieczyszczanie środowiska itd, z prostego powodu - to się opłaca. W systemie bezpieniężnym nie miałbyś powodu tego robić, bo po co? I tak masz wszystko czego potrzebujesz.
Tak jasne z pewnością o to chodzi
Na pewno nie dlatego, że po prostu nie umiesz takiego samochodu zbudować.
Samochody akurat średnio mnie interesują. Uważam, że inżynierowie byliby w stanie taki samochód zbudować.
W normalnym kraju uczciwość jest zaletą. A w nienormalnym kraju jakim jest Polska, gdzie rządzą ubole, WSI i post-stalinowska elita jest inaczej. Ciekaw jestem na kogo głosował twój tato. Bo syn jak widać sprzyja tej lewackiej mafii.
Który kraj więc jest normalny? Co generuje tą nienormalność? Pewnie zaraz napiszesz uniwersalny argument o "ludzkiej naturze".
A odnośnie mojego taty, nie Twój interes, ale powiem Ci. Mój tata nie chodzi na głosowania, bo tak jak jego syn nie widzi sensu w głosowaniu na już wcześniej przez kogoś wybranych kandydatów.
Ja nie wątpię, że mogą istnieć. Pytam ale co konkretnie Projekt Wenus zrobi, że otrzymam taką odśnieżarkę?
Zamówisz ją, zostanie ona wyprodukowana i dostarczona do Ciebie.
A jakbyś mu powiedziała, że zamiast 1/10 będzie oddawał 9/10 w postaci rozmaitych podatków i akcyz to by sobie strzelił w łeb widłami.
Dla niego to normalne, bo sam prawie wszystko oddaje swojemu panu, z tą różnicą że jego pana nie obchodzi że on nie będzie miał co jeść, a Twój pan daje Ci możliwość wyżywienia się.
Użytkownik antigonus edytował ten post 09.01.2011 - 19:36