Skocz do zawartości


Zdjęcie

The Zeitgeist Movement


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
296 odpowiedzi w tym temacie

#121

antigonus.
  • Postów: 46
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam Cię Radosławie :)

Po pierwsze - Fresco próbuje nas oszukać twierdząc że nasza cywilizacjia nie zna bardziej efektywnych metod dystrybucji dóbr, ekologicznych metod produkcji, etc - bzdury.


Dobrze, rozumiem Twój argument, powiedz tylko gdzie Fresco tak mówi? Fresco mówi o tym, że cywilizacja nie zna skuteczniejszej metody podejmowania decyzji niż metoda naukowa. Odnośnie technologii, wielokrotnie powtarza, że odpowiednia technologia już jest w zasięgu ręki. Możliwe że się pomylieś, bo o ile dobrze pamiętam Fresco wspomniał o tym, że lepsze metody (dystrybucji itp) są znane, ale się z nich nie kożysta.

Po drugie - jego propozycje architektoniczne to jakieś żarty.
Próbuje nas zamknąć w jakichś sztucznych tworzywach...
Mówi o nauce, a nie ma o niej pojęcia.
Czy ten gość słyszał o Feng Shui?
Czy zdaje sobie sprawę że jedyne materiały przyjazne czlowiekowi w budownictwie to kamień, cegła, glina, ziemia, drewno?
Niech się rozejrzy po planecie i popatrzy co robili starożytni...


Projekty nie są przecież gotowe, Fresco z góry założył, że w przyszłości uda się zaprojektować tworzywa przyjazne ludziom i jednocześnie przystosowane do automatycznej produkcji, ale to nie znaczy że na pewno ma rację. Być może wszystkie miasta VP będą budowane z kamienia.

Odnosisz się do Fresco, jakby on miał zostać królem kiedy nastanie VP. On tylko proponuje, nie jest podejmującym decyzje. Jeśli dojdzie do VP i okaże się, że jest tak jak mówisz (a jeśli tak jest to na pewno można to wykazać w sposób naukowy) że domy powinno się budować tylko z pięciu wymienionych przez Ciebie materiałów takie właśnie domy zbudujemy, ale jeśli mimo tego ktoś zechce mieć dom na przykład z PVC też pewnie nikt mu nie zrobi problemów. Jeśli natomiast zostanie odkryty idealny materiał do budowy domów a Ty będziesz wolał dom z kamienia, czemu ktoś miałby Ci zabronić mieć dom zbudowany akurat z takiego materiału?

I jedni i drudzy robią swoje przy wsparciu Elit - które to Elity są świadome szczególnego okresu w którym przyszło nam żyć i bojąc się odzyskania przez ludzkość kontroli nad własną mocą i rozwojem proponują nam raz po raz skręcenie w jedną z wielu
ślepych uliczek...


Weź proszę pod uwagę, że każdy zorganizowany ruch może być wynikiem manipulacji "elit". Jak wyobrażasz sobie poprawienie warunków bytu i rozwiązanie problemów świata jeśli nikt ze sobą nie zechce współpracować i jakoś się nie zorganizujemy?

400 tys ludzi złapanych w uliczkę "Zeitgeist Movement" jest najlepszym dowodem słuszności powyższych tez...


400k ludzi w ruchu zeitgeist dowodzi tylko jednemu - że ruch zeitgeist ma 400k członków. Istnieją też inne ruchy, to że jest w nich x ludzi oznacza, że x ludzi wpadło w pułapkę?

Twórcy prezentują nam w miarę poprawny obraz naszej cywilizacji, proponując rozwiązania rodem z Orwella.


Nie słyszałem o obowiązkowej gimnastyce czy cenzurze. Troszkę zaniepokoiło mnie "tworzenie nowego języka", ale zacząłem go stosować na codzień, zauważyłem, że lepiej komunikuję się z innymi ludźmi. Sprawdziłem też klasyczne teksty i zobaczyłem że w przeszłości język był inny, skoro i tak się zmienia, zmieniajmy go świadomie i na lepsze, żebyśmy lepiej umieli się komunikować.

Nie porównujcie tego do "nowomowy" stosowanej chociażby u nas za czasów socjalistycznych, to było czyste ogłupianie ludzi i utrudnianie komunikacji.

Po poświęceniu kilku godzin na zapoznaniie się z ideologią ruchu "Zeitgeist Movement" stwierdzam że proponowany ruch jest manipulacją elit - bardzo podobną w swym charakterze do całego ruchu New Age.


New Age bardzo brzydko pachnie kolejnym religijnym wyznaniem. Jestem w ruchu Zeitgeist od roku, jeszcze nie słyszałem, żeby ktokolwiek zaproponował oddawanie czci komukolwiek, tym bardziej w sposób rytualny.

Tak jak guru różnorakich sekt New Age - rysują w miarę poprawny obraz świata duchowego a potem każą klepać mantry do koreańskeij matki boskiej, zasila∆ąc jakieś pro-katolickie egregory...


Z całym należnym szacunkiem Drogi Radosławie, czy mógłbyś podać jakiś konkretny przykład? Pytam, ponieważ jeśli masz rację, nie mam ochoty uczestniczyć w TZM i PV i chciałbym mieć pewność.

---

chce nam wmówić że mity to bajki.
Taka postawa charakteryzuje w dzisejszych czasach głównie fanatyków religijnych, ignorantów i klakierów pracujących dla Elit.


Każdy może wierzyć w co zechce, ale nie podejmujmy decyzji dotyczących wszystkich bazując się na mitach. Decyzje podejmujmy w sposób naukowy, nie odnosząc się do tradycji. Chodzi o to i o nic więcej. Nie każdy musi uznawać mity, podobnie z nauką, z tym że w jej przypadku każdy ma możliwość jej weryfikacji.

Jeśli mowa o spotkania z Fullerem i geometrii. Tak się składa, że spotkałem się z Fresco osobiście na konferencji w Paryżu pięć miesięcy temu i miałem okazję zapytać go o kilka spraw. Słyszałem jak inni rozmawiają z nim o medytacjach i różnych tego typu sprawach. Poruszyłeś kwestię matematyczną, też uważam, że jest istotna (ponieważ podobnie jak Ty, uważam że naukowcy mocno przesadzają wpychając zimne, racjonalne spojrzenie w każdą dziedzinę życia nie zostawiając miejsca na intuicję). Fresco wyraził swoją opinię na jej temat, jego zdaniem matematyka nie jest niczym innym niż narzędziem, a geometria o której wspomniałeś jest przecież działem matematyki. O ile pamiętam w filmie, do którego się odnosisz Fresco wyraził się tak samo w komentarzu do opowieści o rozmowie z Einsteinem.

Odnośnie Twoich pytań.

Kto będzie programował maszyny i główny komputer decydujący o kierunkach rozwoju całej cywilizacji?


Nie będzie jednego, konkretnego programisty. Podobnie jak dziś wielu programistów współtworzy różne projekty, w przyszłości też będzie się to odbywać w ten sposób.

Czy naukowcy, będący wg Fresco w przyszłości "grupą planującą rozwój i czuwającą nad jego progresem" będą takimi samymi idiotami jak dzisiejsi profesorowie wykładający fikcyjne dziedziny nauki na uniwersytetach?


Projekt Venus to nie technokracja.

I odnośnie ruchu zeitnot, być może masz racje, ale równie dobrze może to być zwykły zbieg okoliczności, nie sądzisz? Skąd pewność?

Dodałeś linki na temat Freeenergy etc. Pozwól, że dodam coś od siebie i też od Fresco. Jak byłem na konferencji zadano Fresco pytanie o silnik magnetyczny generujący więcej energii niż pobierający, Fresco odpowiedział "Nie twierdzę, że taki silnik nie może istnieć, po prostu do tej pory jeszcze nie spotkałem się z działającym rozwiązaniem takiego silnika".

Czuję, że masz niechęć do naukowców, bezdusznych uniwersyteckich matematyków itp. Doskonale Cię rozumiem, uważam, że "nauka" jest traktowana jak religia, a ateizm to kolejne wyzwanie. Gdybyśmy traktowali naukę jako narzędzie do rozwiązywania problemów a nie sposób życia pewnie ludzie zajmujący się nauką byliby bardziej otwarci, ale to tylko moja opinia.

Odnośnie Dana Winter'a, ciekawie mówi, oglądałem wszystkie jego wykłady z polskim tłumaczeniem. Ostro wkracza w metafizykę i wielu rzeczy nie sprecyzował, co nie znaczy że nie ma racji. Sprawdziłem niektóre z jego równań i np promienie wodoru o których wspomina wcale nie są tak dokładne jak twierdzi. Być może się pomyliłem, usłyszałem o tej pomyłce, sprawdziłem i też ją odnalazłem. Cóż, czas pokaże, osobiście mam nadzieję, że Dan Winter ma rację bo gdzieś w sobie czuję że to co mówi ma sens (i żaden zindoktrynowany naukowiec tak Ci nie powie :P).

Użytkownik antigonus edytował ten post 10.01.2011 - 12:32

  • 0

#122 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Witam Cię Radosławie :)


Dyskusja z Tobą to czysta przyjemność :mrgreen:

Dobrze, rozumiem Twój argument, powiedz tylko gdzie Fresco tak mówi? Fresco mówi o tym, że cywilizacja nie zna skuteczniejszej metody podejmowania decyzji niż metoda naukowa. Odnośnie technologii, wielokrotnie powtarza, że odpowiednia technologia już jest w zasięgu ręki. Możliwe że się pomylieś, bo o ile dobrze pamiętam Fresco wspomniał o tym, że lepsze metody (dystrybucji itp) są znane, ale się z nich nie kożysta.


Fresco wiele razy próbuje nas przekonać do swoich usprawnień funkcjonowania cywilizacji zupełnie pomijajac fakt istnienia wielu takich rozwiązań.
Co do podejmowania decyzji - zgadzam się z Nim, pozostaje kwestia JAKA nauka - ta łącząca duchowość i materię i pozostawiająca miejsce na intuicję czy ta fikcyjna, zajmująca się li tylko materią i nie pozostawiająca miejsca na możliwości dostępne nam w potencjale całego wszechświata.


Projekty nie są przecież gotowe, Fresco z góry założył, że w przyszłości uda się zaprojektować tworzywa przyjazne ludziom i jednocześnie przystosowane do automatycznej produkcji, ale to nie znaczy że na pewno ma rację. Być może wszystkie miasta VP będą budowane z kamienia.

Odnosisz się do Fresco, jakby on miał zostać królem kiedy nastanie VP.


Tworzywa przyjazne ludziom są już zaprojektowane przez Naturę.
A Fresco jest ignorantem w tej dziedzine, w dodatku zafascynowanym sztucznym badziewiem odbierającym ludziom energię życiową.
Jeśli dojdzie do PV - myślisz że przyciągnie expertów od Feng Shui i bioarchitektury?
Moim skromnym zdaniem przyciągnie podobnych jemu ignorantów myślących że ładny design to podstawa, a sztuczne materiały są odzwierciedleniem postępu.

Weź proszę pod uwagę, że każdy zorganizowany ruch może być wynikiem manipulacji "elit". Jak wyobrażasz sobie poprawienie warunków bytu i rozwiązanie problemów świata jeśli nikt ze sobą nie zechce współpracować i jakoś się nie zorganizujemy?


Jeśli mówimy o takiej abstrakcji jak zmienianie świata na lepsze - podstawową kwestią jest zmiana świadomości ludzi.
To się już dzieje, coraz szybciej.
Gdy ludzie się przebudzą z iluzji nie będzie potrzebny żaden ruch społeczny.

400k ludzi w ruchu zeitgeist dowodzi tylko jednemu - że ruch zeitgeist ma 400k członków. Istnieją też inne ruchy, to że jest w nich x ludzi oznacza, że x ludzi wpadło w pułapkę?


Dokładnie tak. 400k rozbudzonych ludzi zaczynających kumać co się wyprawia na tej planecie zajmuje się jakąś utopią trzymajacą ich z dala od poznawania swej prawdziwej natury.

New Age bardzo brzydko pachnie kolejnym religijnym wyznaniem. Jestem w ruchu Zeitgeist od roku, jeszcze nie słyszałem, żeby ktokolwiek zaproponował oddawanie czci komukolwiek, tym bardziej w sposób rytualny.


Nie zrozmaumieliśmy się.
Chodzi o podobny schemat.
New Age mówi o magii ktora istnieje, o wpływie naszych myśli na rzeczywistość (potwierdzonym nawet przez beton anukowy) i o nadejściu nowej ery w dziejach ludzkości.
Niestety - sfinansowane przez Elity sekty doprowadziły do tego że każdy kto dzisiaj, w tych szczególnych czasach mówi o duchowości, zmianach na plenecie i w kosmosie ma przyklejoną natychmiast etykietkę New Age i może gadać do woli...


Ruch Zeitgeist jest podobnym manewrem - przebudzonym ludziom proponuje poświęcić energię i czas na pracę nad tworzeniem "lepszego" świata który pozostanie utopią dopóki nie zmieni się świadomość 90% ludzkości.

Tak jak guru różnorakich sekt New Age - rysują w miarę poprawny obraz świata duchowego a potem każą klepać mantry do koreańskeij matki boskiej, zasila∆ąc jakieś pro-katolickie egregory...


Z całym należnym szacunkiem Drogi Radosławie, czy mógłbyś podać jakiś konkretny przykład? Pytam, ponieważ jeśli masz rację, nie mam ochoty uczestniczyć w TZM i PV i chciałbym mieć pewność.


Praktyka zen - trening z mantrą Kwan Seum Bosal.
link

Kwan Seum Bosal:
Dołączona grafika

Jezuici i zen:
link

Każdy może wierzyć w co zechce, ale nie podejmujmy decyzji dotyczących wszystkich bazując się na mitach. Decyzje podejmujmy w sposób naukowy, nie odnosząc się do tradycji. Chodzi o to i o nic więcej. Nie każdy musi uznawać mity, podobnie z nauką, z tym że w jej przypadku każdy ma możliwość jej weryfikacji.


Nauka .traktująca prawdziwe zdarzenia w historii Ziemii jako mity to farsa.
Największym rzekrętem Elit jest wmówienie ludziom że mity to bajki.
Nie odnoszenie się do tradycji to nibłądzenie po omacku, nie znając prawdziwej historii nic nie będziesz wiedział - ani o nas, ani o Elitach, ani o prawdziwej nauce.

Jeśli mowa o spotkania z Fullerem i geometrii. .....
Fresco wyraził swoją opinię na jej temat, jego zdaniem matematyka nie jest niczym innym niż narzędziem, a geometria o której wspomniałeś jest przecież działem matematyki. O ile pamiętam w filmie, do którego się odnosisz Fresco wyraził się tak samo w komentarzu do opowieści o rozmowie z Einsteinem.


Fresco powiedział że geometria jest nieistotna. A tak naprawdę matematyka to tylko popłuczyny po geometrii.
"
święta geometria dlatego jest świętą, gdyż ukazuje oraz opisuje kształty i proporcje, które leżą u podstaw stworzenia i funkcjonowania wszechświata. I właśnie owe kształty i proporcje decydują o tym, JAK z pierwotnego chaosu wyłania się i utrzymuje porządek (Ordo ab Chao) i JAK z pierwotnego "oceanu energetycznych możliwości" powstają uporządkowane wszechświaty
"
link



Nie będzie jednego, konkretnego programisty. Podobnie jak dziś wielu programistów współtworzy różne projekty, w przyszłości też będzie się to odbywać w ten sposób.


Takie są założenia. Nikt nie zagwarantuje że jakaś grupa nie przejmie władzy programiując świat wedle swych wytycznych. Nawet przy systemie "open source" - przy wysokim stopniu skomplikowania po pewnym czasie taki system jest w stanie "ogarnąć" mała grupa ludzi...


I odnośnie ruchu zeitnot, być może masz racje, ale równie dobrze może to być zwykły zbieg okoliczności, nie sądzisz? Skąd pewność?


Pewności nie ma, ale
Zeitnot po prostu doskonale obrazuje sytuację - Elity wiedząc że ich czas się kończy tworzą film odkrywający przed masamii część prawdy o świecie i ruch mający być rozwiązaniem problemów.


Dodałeś linki na temat Freeenergy etc.


Chodzi Ci chyba o link nr 3.
Zawiera dużo więcej niż mgliste info o free energy - jest tam całe kompedium na temat największych przekrętów Elit - zarówno w polityce jak i nauce.
Polecam studiowanie i sparwdzanie informacji tam zawartych.

Pozwól, że dodam coś od siebie i też od Fresco. Jak byłem na konferencji zadano Fresco pytanie o silnik magnetyczny generujący więcej energii niż pobierający, Fresco odpowiedział "Nie twierdzę, że taki silnik nie może istnieć, po prostu do tej pory jeszcze nie spotkałem się z działającym rozwiązaniem takiego silnika".


Nauka to nie design jak myśli Fresco.
Manipulacja na tej planecie jest związana także z nauką - czego ten sympatyczny człowiek nie jest świadom.

Czuję, że masz niechęć do naukowców, bezdusznych uniwersyteckich matematyków itp. Doskonale Cię rozumiem, uważam, że "nauka" jest traktowana jak religia, a ateizm to kolejne wyzwanie. Gdybyśmy traktowali naukę jako narzędzie do rozwiązywania problemów a nie sposób życia pewnie ludzie zajmujący się nauką byliby bardziej otwarci, ale to tylko moja opinia.


Większość naukowców to niestety idioci powtarzający wbite im do głowy fonrmułki i nie potrafiący samodzielnie myśleć.
Oto mały dowód:
link
Śmieją się z kreacjonistów nie zauważając przy tym że twórca teorii Wielkiego Wybuchu był fanatykiem religijnym i pierwszą kopię swej teorii wysłał do Papierza...


To by bylo na tyle, znikam na parę dni i po powrocie chętnie odpowiem na dalsze rozsądne pytania.

pozdrawiam

Użytkownik radoslaw edytował ten post 10.01.2011 - 14:09

  • 1

#123

historix49.
  • Postów: 53
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pewności nie ma, ale
Zeitnot po prostu doskonale obrazuje sytuację - Elity wiedząc że ich czas się kończy tworzą film


A jak wytłumaczysz to, że Ruch Zeitgeit zakłada całkowitą równość wszystkich. Równośc chyba wyklucza jakiekolwiek elity, nieprawdaż?
  • 0

#124

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


@Radosław

Co do podejmowania decyzji - zgadzam się z Nim, pozostaje kwestia JAKA nauka - ta łącząca duchowość i materię i pozostawiająca miejsce na intuicję czy ta fikcyjna, zajmująca się li tylko materią i nie pozostawiająca miejsca na możliwości dostępne nam w potencjale całego wszechświata.


Podejmowanie konkretnych decyzji wymaga posiadania konkretnych danych. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat tzw. fikcyjna nauka, stworzyła ogrom potężnych narzędzi matematycznych to analizy złożonych danych. Cały rachunek prawdopodobieństwa, teoria estymacji, podobieństwa i wiele innych mają realne zastosowanie. Ostatnie 20-30 lat to rewolucja jeśli chodzi o systemy informatyczne i systemy przetwarzania danych.
Każde urządzenie jakie posiadasz w domu działa w oparciu o zasady fikcyjnej nauki, skoro jest fikcyjna, to jakim cudem to wszystko działa?
Rozumiem, że mogłeś nie zdawać sobie z tego sprawy, więc nie nazwę Ciebie ignorantem.


Co do dziedzin naukowych, które łącza materię i ducha, to to nie jest jakaś inna nauka, bo nauka jest jedna. Trzeba być niewyobrażalnym ignorantem, żeby odrzucać obecny dorobek naukowy traktując go jako śmieci. Nie powiem, teorie naukowe są niepełne i być może zawierają błędy, ale rozwój polega na tym, ze te błędy się koryguje, a nie wyrzuca całość na śmietnik.

Tworzywa przyjazne ludziom są już zaprojektowane przez Naturę.
A Fresco jest ignorantem w tej dziedzine, w dodatku zafascynowanym sztucznym badziewiem odbierającym ludziom energię życiową.
Jeśli dojdzie do PV - myślisz że przyciągnie expertów od Feng Shui i bioarchitektury?
Moim skromnym zdaniem przyciągnie podobnych jemu ignorantów myślących że ładny design to podstawa, a sztuczne materiały są odzwierciedleniem postępu.


Nie sposób się nie zgodzić, ze Natura jest najlepszym inżynierem.
Czy Fresco jest ignorantem? Nie sądzę. Natura także korzysta z technologii tworząc własne rzeczy. Ma własne fabryki i własne technologie, posiada system praktycznie doskonały system zarządzania.
Jeśli odkrylibyśmy sposób wytwarzania na przykład drewna dający materiał identyczny, ale w skali przemysłowej, to czy jest on nadal sztuczny? Czy Twoim zdanie złe jest naśladowanie Natury?
Co do ekspertów od Feng-Shui, to czemu nie? Co stoi na przeszkodzie? Nie rozumiem dlaczego mając możliwość kształtowania świata, tak jak nam się to podoba mamy tego nie robić? Tym bardziej, ze kwestia szkodzenia Naturze jest tylko kwestią opracowania odpowiednich rozwiązań.

Jeśli mówimy o takiej abstrakcji jak zmienianie świata na lepsze - podstawową kwestią jest zmiana świadomości ludzi.
To się już dzieje, coraz szybciej.
Gdy ludzie się przebudzą z iluzji nie będzie potrzebny żaden ruch społeczny.


Masz rację, to się dzieje, ale nie samo. W pewnym sensie to działa jak wirus, który rozprzestrzenia się w społeczeństwie dając ludziom inne spojrzenie na rzeczywistość. Poza tym, sama zmiana świadomości nie wystarczy, ponieważ sam fakt Jedności z Naturą nie da Ci domu, jedzenia i innych potrzebnych Ci rzeczy. Rozwój technologiczny nie przeczy rozwojowi duchowemu, w istocie jest to ten sam rozwój.

Ruch Zeitgeist jest podobnym manewrem - przebudzonym ludziom proponuje poświęcić energię i czas na pracę nad tworzeniem "lepszego" świata który pozostanie utopią dopóki nie zmieni się świadomość 90% ludzkości.


Zauważ, że kwestia tego czy PV jest utopią jest właśnie kwestią świadomości.

Fresco powiedział że geometria jest nieistotna. A tak naprawdę matematyka to tylko popłuczyny po geometrii.


Powinienem zakończyć tu rozmowę, bo nie wiesz co mówisz.

Takie są założenia. Nikt nie zagwarantuje że jakaś grupa nie przejmie władzy programiując świat wedle swych wytycznych. Nawet przy systemie "open source" - przy wysokim stopniu skomplikowania po pewnym czasie taki system jest w stanie "ogarnąć" mała grupa ludzi...


Ta mała grupa ludzi to często założyciele projektu albo osoby, które posiadają jakąś wizję jego dalszego rozwoju. Poza tym, ogarnięcie struktury chociażby jądra Linuksa nie jest jakimś wielkim wyczynem, wyczynem już będzie dokładna znajomość każdego elementu, ale tego żaden (nawet sam twórca) nie musi wiedzieć.

Nauka to nie design jak myśli Fresco.
Manipulacja na tej planecie jest związana także z nauką - czego ten sympatyczny człowiek nie jest świadom.


Nie nauka ma być projektowana, ale środowisko za pomocą nauki.
Nie zrozumiałeś o co mu chodzi. Fresco proponuje rozwiązywanie problemów poprzez zaprojektowanie rozwiązań optymalnych, a takie rozwiązania dają tylko metody naukowe.

Większość naukowców to niestety idioci powtarzający wbite im do głowy fonrmułki i nie potrafiący samodzielnie myśleć.


Być może, ale m. in. dzięki nim masz teraz dom, samochód i wszystkie urządzenia jakich używasz. Takie podejście nazywa się ignorancją, ciasnotą umysłową i "syndromem wyznawcy". Widać światło Cię oślepiło.

@Historix49

A jak wytłumaczysz to, że Ruch Zeitgeit zakłada całkowitą równość wszystkich. Równośc chyba wyklucza jakiekolwiek elity, nieprawdaż?


Ruch może i tak zakłada, ale tak nie jest. Każdy jest unikalny, nie lepszy, czy gorszy, ale właśnie inny. Ma za to takie same prawo do życia i rozwoju, zgodnie ze swoją wolą.

@Horror

Sport? O ile dobrze zrozumiałem dążymy do likwidacji niesprawiedliwego ustroju hierarchii? Likwidujemy nie tylko rządy, ale wszelkie przejawy ucisków społecznych. Likwidujemy też zatem organizacje, też sportowe = likwidujemy sporty kontaktowe (boks, judo, karate, zapasy... że o piłce nożnej nie wspomnę). Rywalizacja sportowa bez kontroli, na ogólnym prawie dostępu do niej przez każdego... Jakoś nie wyobrażam sobie żeby wszyscy nagle grali w golfa, lub uprawiali jogging.


Sport był tylko przykładem, pierwszym z brzegu. Jak powiedziałem, to jest tylko kwestia ludzkiej kreatywności, w czym chcieliby ze sobą rywalizować, o ile by chcieli. Przecież każdy jest inny i co innego lubi.
Nie bardzo rozumiem dlaczego likwidować organizacje, skoro ludzie ich chcą to i tak powstaną, bo ludzie zorganizują się sami. Sporty kontaktowe tak samo, są ludzie, którzy chcą je uprawiać i je uprawiają, a jak nie chcą to nie. Dlaczego to regulować, czy likwidować?

Domyślam się, że wszyscy będą chcieli Veyron'a Bugatti i to w (teraz limitowanej) wersji Super Sport, bo jeżdżenie Tico, to jakby tu powiedzieć... nie przystoi? Teraz samochód jest synonimem bogactwa, prestiżu. Gdy wszyscy będą mieli ten sam dostęp do tych zasobów, to czego synonimem będzie Tico? No bo chyba będzie (c.d.n. poniżej)


Z mojego punktu widzenia, samochód jest narzędziem. Jest mi potrzebny, żeby gdzieś pojechać, coś przewieźć itp. Ma być funkcjonalny i niezawodny, a czy będzie wyglądał jak Tico, czy jak Bugatti to dla mnie osobiście sprawa drugorzędna.
Jak powiedziałem, jeśli powstanie technologia umożliwiająca wyprodukowanie samochodu, który sam sobie zaprojektujesz, to nie będzie problemu. Niektórzy będą woleć własny, unikalny projekt, inni pewnie wybiorą jakiś gotowy, to już kwestia osobistych preferencji i możliwości technologicznych.

Jakie? Nie wyobrażam sobie totalnej rewolucji. Może samochody nawet z nazwy nimi nie będą, ale pozostaną prywatną/osobistą formą transportu. Jeżeli mam „zmaterializować” własną myśl i stworzyć sobie pojazd marzeń, to kto będzie mojej myśli pilnował? Sugerowane było, że auta są jak rowery w Amsterdamie (chodzi o dostępność). Biorę więc pojazd, skądkolwiek mając potrzebę transportu i zostawiam go gdziekolwiek, gdy takowa potrzeba przestaje istnieć. Poco więc mam w ogóle zawracać sobie głowę wymyślaniem własnego projektu? Jaka jest szansa, że go jeszcze kiedykolwiek zobaczę?


To też jest jakaś koncepcja, co więcej taki samochód jak już go nie będziesz potrzebować mógłby "zwyczajnie" sam wrócić do miejsca z którego go zabrałeś albo pojechać do kogoś, kto akurat by go potrzebował. Taki samojeżdżący samochód już da się zbudować, swego czasu Google użyło go do robienia zdjęć ulicy, za co zresztą zostało ukarane. To czy będziesz mógł sobie potem pojeździć tym samym samochodem, to już jest kwestia organizacyjna, nie widzę powodu dla którego nie mógłbyś mieć własnego prywatnego samochodu.

Co zatem proponujesz robić? Obalić rządy, rozdać ludziom ziemię, zniszczyć korporacje, wyzysk, etc. Ok. Jak to zamierzasz uczynić? Wolną energią?
Naprawdę sądzisz, że ludzie się zmienią?


Osobiście nie mam zamiaru niczego niszczyć. No, może parę rzeczy.
Co proponuję? Nie walczyć przeciwko innym ludziom, ale im pomagać. Jakkolwiek, róbmy coś dla ludzi i pokazujmy im, że się da i że oni też mogą.
Czy ludzie się zmieniają? Oczywiście, że się zmieniają, ale nie zawsze to rozumieją, nie zawsze tego chcą, nie zawsze potrafią te zmiany ukierunkować.
Widzisz, ludzie potrafią osiągnąć wszystko, co sobie założą, jeśli w to wierzą. Jeśli ludzie nie uwierzą, że cokolwiek można zmienić, to nie zmienią niczego, bo będą przekonani, że to niemożliwe.
To jak oczekiwanie na zbawcę, taka niemoc towarzysząca przekonaniu, ze nie będę nic robił, bo mój zbawca zrobi to za nie. Ja twierdzę odwrotnie, że własnie każdy sam jest własnym zbawcą i że każdy może być kowalem własnego losu. Podobnie możemy ze sobą rywalizować i możemy ze sobą współpracować, to kwestia osobistego wyboru.

Co konkretnego masz na myśli? Pytam, czy człowiek się zmienił? Jakich cech się wyzbył, a jakie nabył?


Głównie mam na myśli postrzeganie. Są problemy pozornie nierozwiązywalne, które z pewnego punktu widzenia wydają się być niemożliwe do rozwiązania. Czasem by znaleźć rozwiązanie wystarczy zmienić punkt widzenia, zmienić postrzeganie. Nierzadko rozwiązania takie są genialne i proste (patrz historia nauki).
Jedyne czego bardzo chciałbym ludzi nauczyć, to umiejętność dostrzegania innych możliwości, innych punktów widzenia. Już samo to doprowadziłoby do rewolucji, jakiej świat do tej pory nie widział.

Użytkownik Ill edytował ten post 10.01.2011 - 16:19

  • 0

#125

historix49.
  • Postów: 53
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Historix49

A jak wytłumaczysz to, że Ruch Zeitgeit zakłada całkowitą równość wszystkich. Równośc chyba wyklucza jakiekolwiek elity, nieprawdaż?


Ruch może i tak zakłada, ale tak nie jest. Każdy jest unikalny, nie lepszy, czy gorszy, ale właśnie inny. Ma za to takie same prawo do życia i rozwoju, zgodnie ze swoją wolą.


Obawiam się, że mylimy tutaj pojęcia. Ty chcesz powiedzieć, że każdy jest unikalny i jedyny w swoim rodzaju. Natomiast Ruch Zeitgeist od początku głosi to, że problemem społecznym jest nierówność w wartościach materialnych. Ponadto Ruch Zeitgeist jest przeciwny z założenia wszelkim elitom próba, więc udowadniania, że to spisek elit jest moim zdaniem, co najmniej, nietrafiona.
Zresztą pokazywałem wcześniej jak to działa we praktyce. Nawet wyróżnianie kogokolwiek za cokolwiek jest w tym Ruchu niemile widziane.
  • 0

#126

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


@Historix49

A jak wytłumaczysz to, że Ruch Zeitgeit zakłada całkowitą równość wszystkich. Równośc chyba wyklucza jakiekolwiek elity, nieprawdaż?


Ruch może i tak zakłada, ale tak nie jest. Każdy jest unikalny, nie lepszy, czy gorszy, ale właśnie inny. Ma za to takie same prawo do życia i rozwoju, zgodnie ze swoją wolą.


Obawiam się, że mylimy tutaj pojęcia. Ty chcesz powiedzieć, że każdy jest unikalny i jedyny w swoim rodzaju. Natomiast Ruch Zeitgeist od początku głosi to, że problemem społecznym jest nierówność w wartościach materialnych. Ponadto Ruch Zeitgeist jest przeciwny z założenia wszelkim elitom próba, więc udowadniania, że to spisek elit jest moim zdaniem, co najmniej, nietrafiona.
Zresztą pokazywałem wcześniej jak to działa we praktyce. Nawet wyróżnianie kogokolwiek za cokolwiek jest w tym Ruchu niemile widziane.



Słusznie zauważyłeś, mówimy o czym innym. A raczej o tym samym z różnych perspektyw. Ruch zakłada, że każdy człowiek ma takie samo prawo do zasobów Ziemi, jednakże każdy ma inne potrzeby. Może lepiej byłoby powiedzieć, ze każdy ma takie samo prawo zaspokajania własnych potrzeb?


  • 0

#127

historix49.
  • Postów: 53
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W sumie to masz rację. Myślę, że taka zmiana byłaby słuszna.
  • 0

#128 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Witam Cię Horror.


Witam.

Panowie @Horror i @Nexux, naprawdę nie wiem kto Wam naopowiadał takich historii. Jedną z głównych zalet PV jest możliwość prowadzenia indywidualnego życia i to na poziomie obecnie wręcz niewyobrażalnym.


Zbyt mało precyzyjnie brzmi hasło „niewyobrażalne”. Obietnice typu - „będzie cudownie, choć ciężko sprecyzować jak bardzo”, nie stanowią zachęty, wręcz przeciwnie – są bajeczne. Rozumiem, że na teraźniejszym poziomie ciężko jest wszystko sprecyzować i biorąc ten fakt + niewiadomą sukcesu, należy zachować szczególną ostrożność w obietnicach.

Pamiętajcie, że indywidualność to nie tylko rzeczy materialne, to też styl życia (i pod tym względem PV też daje większe możliwości).


O jakiej indywidualności piszesz? Świat w którym jest wszystko, to świat w którym nie ma nic. Indywidualność sprowadzi się do tego, kto o której wstanie.

Obecnie jesteście ograniczeni przez to, co zostało dla was zaprojektowane, bierzecie gotowe rzeczy z półek, ale nie macie możliwości posiadania wszystkiego dokładnie takiego, jak sobie wyobrazicie.


To prawda, jednak mnogość produktów powoduje wybór. Największe ograniczenia jakie dostrzegam, to cena.

Nexus, obecnie żeby zdobyć swoje wymarzone Ferrari musisz na nie zarobić i je utrzymać, nie ukrywajmy, że prawdopodobieństwo realizacji tego marzenia w obecnym systemie nie jest duże. W PV wystarczy, że je sobie zamówisz. A jak Ci się znudzi, nie musisz mieć wyrzutów sumienia, bo nie wydałeś na niego żadnych pieniędzy, po prostu zostanie zrecyklingowany, żeby z odzyskanych zasobów można było zrealizować inne marzenia.


To nie do mnie, ale wątek samochodów w tym temacie jest mi bliski. Czy Ty nie dostrzegasz w tym absurdu? Pisałem o tym wcześniej. Jaki jest sens obiecywać każdemu ferrari. Jaki jest sens używania tej nazwy w chwili, gdy to już nie będzie miało żadnego znaczenia.

@Horror, to dziś ludzie chodzą w podobnych ubraniach, mają podobne domy i podobny plan dnia, dziś wszyscy są jak zombie.


Jak niewolnicy. Obraz zombi, kreujesz Ty. Nie pasuje mi obecny ustrój, nie widzę też przyszłości w Twojej wizji, ludzi zombi (po co zaraz zombie) – albo dosadniej pasożytów, wyzutych z tego co ludzkie.



W PV nie masz takich ograniczeń więc nie musisz być jak inni.


Co zatem sprawi, że będę mógł poczuć się innym, wyjątkowym. Co mnie wyróżni spośród tłumu, który może mieć to co ja. Czy sposób na wyzbycie się takich cech jak zazdrość, chciwość, zawiść, też opracujecie? Może zamiast uszczęśliwiać ludzi poprzez nowoczesne technologie lepiej byłoby „dostosować” poziom ich szczęśliwości do obecnego stanu. Zombi.

Wiadomo, Twoja wolność ma granice tam, gdzie zaczyna się wolność innych (przykładowo nie możesz sobie zamówić wszystkich serów świata po to, abyś tylko Ty miał sery), ale nawet z tym ograniczeniem miałbyś dużo większe możliwości niż obecnie.


To jest właśnie przykład na chciwość. Kto wie, ale zakładam że i taki ktoś się znajdzie. Ludzie próżni, to będzie „produkt” uboczny tego projektu. Próżny człowiek, to potencjalna jednostka antyspołeczna.
  • 0

#129

antigonus.
  • Postów: 46
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Panowie @Horror i @Nexux, naprawdę nie wiem kto Wam naopowiadał takich historii. Jedną z głównych zalet PV jest możliwość prowadzenia indywidualnego życia i to na poziomie obecnie wręcz niewyobrażalnym.


Zbyt mało precyzyjnie brzmi hasło „niewyobrażalne”. Obietnice typu - „będzie cudownie, choć ciężko sprecyzować jak bardzo”, nie stanowią zachęty, wręcz przeciwnie – są bajeczne. Rozumiem, że na teraźniejszym poziomie ciężko jest wszystko sprecyzować i biorąc ten fakt + niewiadomą sukcesu, należy zachować szczególną ostrożność w obietnicach.


Bo my nie jesteśmy politykami i nie funkcjonujemy w ten sposób. Świat, w którym przyjdzie Ci żyć w przyszłości będzie taki jakim go (między innymi) Ty sam stwożysz.

Pamiętajcie, że indywidualność to nie tylko rzeczy materialne, to też styl życia (i pod tym względem PV też daje większe możliwości).


O jakiej indywidualności piszesz? Świat w którym jest wszystko, to świat w którym nie ma nic. Indywidualność sprowadzi się do tego, kto o której wstanie.


Z całym szacunkiem, to jest Twoja opinia. To, że dla Ciebie "Świat w którym jest wszystko, to świat w którym nie ma nic" nie znaczy że tak faktycznie jest. Jeśli potrzebujesz "odgórnych" przeszkód, żeby czuć sens działania obawiam się, że rzeczywiście PV nie jest dla Ciebie, chociaż system który nie generuje problemów takich jak potrzeba pracy nie jest od nich całkowicie uwolniony. PV nie jest wizją idealnego świata, jedynie dużo lepszego od obecnego.

Obecnie jesteście ograniczeni przez to, co zostało dla was zaprojektowane, bierzecie gotowe rzeczy z półek, ale nie macie możliwości posiadania wszystkiego dokładnie takiego, jak sobie wyobrazicie.


To prawda, jednak mnogość produktów powoduje wybór. Największe ograniczenia jakie dostrzegam, to cena.


Zgadzamy się więc w tym miejscu.

Nexus, obecnie żeby zdobyć swoje wymarzone Ferrari musisz na nie zarobić i je utrzymać, nie ukrywajmy, że prawdopodobieństwo realizacji tego marzenia w obecnym systemie nie jest duże. W PV wystarczy, że je sobie zamówisz. A jak Ci się znudzi, nie musisz mieć wyrzutów sumienia, bo nie wydałeś na niego żadnych pieniędzy, po prostu zostanie zrecyklingowany, żeby z odzyskanych zasobów można było zrealizować inne marzenia.


To nie do mnie, ale wątek samochodów w tym temacie jest mi bliski. Czy Ty nie dostrzegasz w tym absurdu? Pisałem o tym wcześniej. Jaki jest sens obiecywać każdemu ferrari. Jaki jest sens używania tej nazwy w chwili, gdy to już nie będzie miało żadnego znaczenia.


Precyzyjniej proszę. Czemu miałbym dostrzegać absurd w wizji świata, który daje możliwość realizacji marzeń?

Jak niewolnicy. Obraz zombi, kreujesz Ty. Nie pasuje mi obecny ustrój, nie widzę też przyszłości w Twojej wizji, ludzi zombi (po co zaraz zombie) – albo dosadniej pasożytów, wyzutych z tego co ludzkie.


Jaka więc wizja Cię satysfakcjonuje?

W PV nie masz takich ograniczeń więc nie musisz być jak inni.


Co zatem sprawi, że będę mógł poczuć się innym, wyjątkowym. Co mnie wyróżni spośród tłumu, który może mieć to co ja. Czy sposób na wyzbycie się takich cech jak zazdrość, chciwość, zawiść, też opracujecie? Może zamiast uszczęśliwiać ludzi poprzez nowoczesne technologie lepiej byłoby „dostosować” poziom ich szczęśliwości do obecnego stanu. Zombi.


Jeśli będziesz oczekiwał od świata, że on Ci pokaże jak poczuć się wyjątkowym, to prawdopodobnie się rozczarujesz. PV jest wizją świata, który nie będzie Ci przeszkadzał w odkrywaniu tego (np obowiązkiem pracy czy niepotrzebnymi zmartwieniami), ale sam musisz to odkryć.

Odnośnie Twojego pomysłu dostosowywania ludzi do systemu, trzeba sobie zadać pytanie, czy ludzie są dla systemu czy system jest dla ludzi.

Wiadomo, Twoja wolność ma granice tam, gdzie zaczyna się wolność innych (przykładowo nie możesz sobie zamówić wszystkich serów świata po to, abyś tylko Ty miał sery), ale nawet z tym ograniczeniem miałbyś dużo większe możliwości niż obecnie.


To jest właśnie przykład na chciwość. Kto wie, ale zakładam że i taki ktoś się znajdzie. Ludzie próżni, to będzie „produkt” uboczny tego projektu. Próżny człowiek, to potencjalna jednostka antyspołeczna.


Cóż, ludzie są różni, ale co najważniejsze, zmieniają się. Obecnie też tacy ludzie istnieją, co gorsza, istnieje prawdopodobieństwo że od ich kaprysów może zależeć los innych.

Użytkownik antigonus edytował ten post 10.01.2011 - 20:09

  • 0

#130 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Jeśli będziesz oczekiwał od świata, że on Ci pokaże jak poczuć się wyjątkowym, to prawdopodobnie się rozczarujesz. PV jest wizją świata, który nie będzie Ci przeszkadzał w odkrywaniu tego (np obowiązkiem pracy czy niepotrzebnymi zmartwieniami), ale sam musisz to odkryć (...)


Nie mogę oczekiwać zniesienia ograniczeń od świata jako takiego, a co za tym idzie, to nie on może mnie rozczarować. Obaj wiemy że chodzi o ludzi.

Odnośnie Twojego pomysłu dostosowywania ludzi do systemu, trzeba sobie zadać pytanie, czy ludzie są dla systemu czy system jest dla ludzi


Rozglądnij się a być może zauważysz, że codziennie mijasz tych, którym obca jest wizja pracy. Może to ich zapytamy. Może zapytamy tych, którzy po kilkudziesięciu latach pracy w spółdzielniach, na miejscu których stoją teraz biurowce, apartamentowce, molochy handlowe, wyczekują w oknach listonosza. A teraz zestawmy ich dla kontrastu z ludźmi sukcesu, politykami, monopolistami. Zapytajmy o to wszystkie grupy społeczne.
Rozumiesz o co mi chodzi? Dlaczego piszę to wszystko i dzielę się wątpliwościami, które są wynikiem moich obserwacji?

Jaka więc wizja Cię satysfakcjonuje?


Moja wizja Ciebie nie zainteresuje. Moja wizja nie jest przedmiotem dyskusji w tym temacie. Moja wizja...
Nie zrozum mnie opacznie. Nie szydzę z Twojej wiary w lepszy świat. Jestem zwolennikiem rozwoju technologii. Nie zgadzam się jednak z tym, że to co proponujecie jest możliwe. Nie w kontekście technologii, ale w sferze duchowej nirwany.
  • 0

#131

antigonus.
  • Postów: 46
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


Jeśli będziesz oczekiwał od świata, że on Ci pokaże jak poczuć się wyjątkowym, to prawdopodobnie się rozczarujesz. PV jest wizją świata, który nie będzie Ci przeszkadzał w odkrywaniu tego (np obowiązkiem pracy czy niepotrzebnymi zmartwieniami), ale sam musisz to odkryć (...)


Nie mogę oczekiwać zniesienia ograniczeń od świata jako takiego, a co za tym idzie, to nie on może mnie rozczarować. Obaj wiemy że chodzi o ludzi.


Bo żyjesz w świecie takim a nie innym, ale tutaj się chyba zgadzamy, bo ludzie tworzą taki świat jacy sami są (w pewnym sensie). Zmiana świata = zmiana siebie.

Odnośnie Twojego pomysłu dostosowywania ludzi do systemu, trzeba sobie zadać pytanie, czy ludzie są dla systemu czy system jest dla ludzi


Rozglądnij się a być może zauważysz, że codziennie mijasz tych, którym obca jest wizja pracy. Może to ich zapytamy. Może zapytamy tych, którzy po kilkudziesięciu latach pracy w spółdzielniach, na miejscu których stoją teraz biurowce, apartamentowce, molochy handlowe, wyczekują w oknach listonosza. A teraz zestawmy ich dla kontrastu z ludźmi sukcesu, politykami, monopolistami. Zapytajmy o to wszystkie grupy społeczne.
Rozumiesz o co mi chodzi? Dlaczego piszę to wszystko i dzielę się wątpliwościami, które są wynikiem moich obserwacji?


Opini pewnie byłoby tyle ilu byłoby zapytanych. Jedni pewnie mówiliby to, co dla nich kożystne, inni by wyrażali swoje pogodzenie się z rzeczywistością, jeszcze inni jeszcze co innego...

Jaka więc wizja Cię satysfakcjonuje?


Moja wizja Ciebie nie zainteresuje. Moja wizja nie jest przedmiotem dyskusji w tym temacie. Moja wizja...
Nie zrozum mnie opacznie. Nie szydzę z Twojej wiary w lepszy świat. Jestem zwolennikiem rozwoju technologii. Nie zgadzam się jednak z tym, że to co proponujecie jest możliwe. Nie w kontekście technologii, ale w sferze duchowej nirwany.


Tym też się interesuję i mam nadzieję, że będziemy mieli okazję wymienić swoje poglądy na ten temat w jakimś innym wątku.
  • 0

#132

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czytam sobie to co napisałem ja i wy i dochodzę do wniosku, że temat ten stał się koncertem życzeń :P
Nie ma konkretów, są marzenia i próby wytłumaczenia mechanizmów, które jeszcze nie istnieją i nie wiadomo, czy zaistnieją w ogóle. Trzeba by chyba wrócić powoli do rzeczywistości, do konkretów.
Dlatego sądzę, że pierwszą rzeczą jaką TZM powinien zrobić, to solidnie zaplanować swoje działania i skupić się na obecnej rzeczywistości. Wizja pana Fresco jest wizją, jakimś odnośnikiem, ale pomiędzy tą wizją, a rzeczywistością jest niemała przepaść. Uważam, że TZM powinien obecnie skupić się nie tyle na "propagandzie" (choć to też ważne), ale na zgromadzeniu wokół siebie ludzi, którzy byliby w stanie rozwiązywać realne problemy. Ruchowi potrzeba mózgów - wynalazców, naukowców, artystów, którzy byliby w stanie zaproponować i wdrożyć konkretne rozwiązania. Jeśli TZM ma przekonać ludzi do PV, to musi pokazać, że jest to wykonalne. Zyska w ten sposób więcej, niż za pomocą najlepszej propagandy.
Jak wcześniej napisałem, na świecie są miliony ludzi, którzy nie mają dostępu nawet do podstawowych rzeczy i moim zdaniem TZM powinien on zacząć od tego. Nie od tworzenia futurystycznych miast, bo one ludzi nie przekonają, prędzej odstraszą.

Już teraz mówię, że TZM musi się ukierunkować na konkretne problemy, bo zacznie wytwarzać fanatyków i wyznawców, którzy wypaczą całe przedsięwzięcie i będzie kolejna powtórka z historii.
  • 0

#133

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak jak w przypadku systemu Linux. Jest fajnie i nikt już przy nim nie pracuje i nie udoskonala?
Pracuje bardzo dużo ludzi bezinteresownie. Gdyby nie to, że trzeba zarabiać, ludzie poświęcili by znacznie więcej czasu na udoskonalenie go.


Ale Linux konkuruje z innymi systemami! Założenia Projektu Wenus mówią - "Znaczną ilość energii można też zaoszczędzić poprzez eliminację mnogości konkurujących ze sobą produktów". Czyli ograniczmy ilość systemów operacyjnych i skoncentrujmy się na jednym. Ale nie jest powiedziane, że będzie to Linux, a nie jakiś gniot typu Windows 95. Powiem więcej, w Projekcie Wenus coś takiego jak Linux nie miało by prawa się narodzić. Bo Torvalds musiałby rozwijać istniejący system "najwyższej jakości", a nie proponować swoje jajo w wersji 0.0.




Antypatriotyzm? Chodzi Ci o "Krew i Honor"?


Nie jestem ślepym patriotą, ale bojowników o wolność i niezależność jak np. bohaterów wojny polsko-bolszewickiej czy żołnierzy AK trudno nie szanować.


Będzie możliwość dowolnego wyboru. Jak będziesz chciał może być miliony.
Jednak głównie chodzi o pewnego rodzaju standaryzację wynikającą z możliwości i potrzeb.
Przykładowo: Opatentowane jest kółko zębate o pewnych kształtach. Firma, która chce z tego skorzystać ma do wyboru: albo zapłacić za patent albo stworzyć swój projekt i go też opatentować.
No i zaczyna się tworzyć masa niepotrzebnych rozwiązań, które można zastosować jednym.
Jeśli chodzi o sam wygląd, np: samochód, to mamy prawo własności intelektualnej, czyli zbudujesz samochód o podobnym wyglądzie, to musisz zapłacić firmie, która zrobiła to pierwsza. Niezależnie od tego, czy sam to wymyśliłeś, czy nie. Prawo mówi jedno: ukradłeś.


To jest kwestia prawa patentowego.


Dziwne porównanie, ale niech będzie.

Teraz tak: Dlaczego w ogóle rozmawiamy o VP? Dlaczego nie stworzymy partii i nie weźmiemy udziału w głosowaniu? Dlaczego ruch Zeitgeist nie jest zarejestrowany?
Przede wszystkim każdy ma być świadomy tego projektu. Każdy ma znać na wylot szczegóły i wytykać błędy (oczywiście w miarę możliwości je poprawiać). To jest wspólny projekt wszystkich ludzi i nigdy nie ba stać się inny.
Nie możemy dopuścić aby wkroczył jakiś "autorytet" i nami rządził.
Jednak masz rację, że to poruszyłeś, gdyż może nastąpić taka sytuacja, że ktoś będzie widział w tym zysk i zacznie robić z tego aparat przemocy.
Dlatego właśnie rozmawiamy. Nie potrzeba stada owiec, które będą posłuszne. To ludzie mają dać coś od siebie, brać w tym udział dobrowolnie, być świadomym i mieć w tym swój udział.
Nikt z nasz nie ma zamiaru wracać do komunizmu.



Ten wasz ruch to jest taki spontan jak "yes yes yes" Marcinkiewicza. Ciekaw jestem źródeł finansowania Zeitgeist Movement, reklama dźwignią handlu.



Benito Mussolini „Doktryna faszyzmu” Lwów 1935
1. Faszyzm jest za „wolnością państwa i jednostki w państwie".
2. Dobro kolektywu ważniejsze od dobra jednostki.
3. Faszyzm nie widział możliwości życia w pokoju, wojna dla faszystów jest stanem naturalnym,
4. Człowieczeństwo nabywa się poprzez poświęcenie.
5. Jednostka w faszyzmie ma utożsamiać się z państwem
6. Jednostka ma w faszyzmie swoje miejsce o ile „utożsamia się z państwem”
7. Państwo zaś jest wartością samą w sobie, ważniejszą od jednostek


KAPITALIZM
1. Kapitalizm jest za wolnością firm prywatnych i wolnością dla pracowników w firmie.
2. Dobra praca firmy jest ważniejsza niż pracownik.
3. Rozwój firmy jest najważniejszy, ciągła konkurencja i wojna cenowa jest domeną dobrze rozwijającej się firmy.
4. Człowieczeństwo nabywa się poprzez poświecenie dla pracy.
5. Pracownik w firmie ma się utożsamiać z firmą.
6. Pracownik ma swoje miejsce w firmie jeśli się z nią utożsamia i dobrze pracuje.
7. Sprawność działania firmy jest ważniejsza niż pracownik.


Niestety, przeszłość pokazuje, że ten właśnie system staje się co raz bardziej agresywny. Pracowników jest wielu. Na razie dostają pensje, ale jeśli uda się osiągnąć porozumienie, to ludzie będą pracować za "miskę ryżu", dodatkowo chętnych do pracy będzie sporo.


Jakie znowu porozumienie? Jak ludzie będą pracować za miskę ryżu to dla kogo niby będą te fabryki w których będą pracować, skoro potrzebny będzie tylko ryż? Na wolnym rynku płaca nie ma znaczenia, liczy się podaż i popyt. Jeśli pracodawcy obniżają pracownikom pensję do poziomu miski ryży, to ceny artykułów spadają do poziomu miski ryżu. Chyba, że ktoś chce zlikwidować wolny rynek i usztywnić ceny tak żeby ludzi nie było stać na artykuły. To się nazywa Bulionizm i zrujnowało Imperium Brytyjskie.

Najlepszą receptą jest wolny rynek i konkurencja na rynku pracy. Na wolnym rynku nikt Cię nie trzyma w firmie, zawsze możesz się zwolnić i przejść do lepszego pracodawcy albo założyć własną. W Polsce państwo zabiera ludziom 70-90% przychodu. Jakoś to wam nie przeszkadza duchy epoki.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 11.01.2011 - 04:21

  • 1

#134

historix49.
  • Postów: 53
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czytam sobie to co napisałem ja i wy i dochodzę do wniosku, że temat ten stał się koncertem życzeń :P
Nie ma konkretów, są marzenia i próby wytłumaczenia mechanizmów, które jeszcze nie istnieją i nie wiadomo, czy zaistnieją w ogóle. Trzeba by chyba wrócić powoli do rzeczywistości, do konkretów.
Dlatego sądzę, że pierwszą rzeczą jaką TZM powinien zrobić, to solidnie zaplanować swoje działania i skupić się na obecnej rzeczywistości. Wizja pana Fresco jest wizją, jakimś odnośnikiem, ale pomiędzy tą wizją, a rzeczywistością jest niemała przepaść.



Konkrety są. Pomiędzy stanem obecnym, a RBE ma byś okres porzejściowy. Są różne plany. Zapraszam do dyskusji na ten temat na:
http://www.tzmpolska...przejciowy.html

Pozdrawiam


Najlepszą receptą jest wolny rynek i konkurencja na rynku pracy. Na wolnym rynku nikt Cię nie trzyma w firmie, zawsze możesz się zwolnić i przejść do lepszego pracodawcy albo założyć własną. W Polsce państwo zabiera ludziom 70-90% przychodu. Jakoś to wam nie przeszkadza duchy epoki.


Drogi nexusie6 w odpowiedzi na Twój jeden z poprzednich wpisów udowodniłem, że tzw. wolny rynek w Twoim rozumieniu tego wyrażenia to czysta fikcja powodu paradoksu niewolnika? Dlaczego się nie odnosisz do tego? Czyżby argumencików zbrakło? :P Jeśli tak, to receptą nie może być coś co nie istnieje. :P
Ponadto zapytałem też, czy jesteś zwolennikiem błędnej tezy, że im niższe podatki tym niższe bezrobocie? Cztżby odpowiedź na to pytanie była także dla Ciebie niewygodna?

Użytkownik historix49 edytował ten post 11.01.2011 - 08:09

  • 0

#135

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Radosław napisał: „Fresco powiedział że geometria jest nieistotna. A tak naprawdę matematyka to tylko popłuczyny po geometrii.
święta geometria dlatego jest świętą, gdyż ukazuje oraz opisuje kształty i proporcje, które leżą u podstaw stworzenia i funkcjonowania wszechświata. I właśnie owe kształty i proporcje decydują o tym, JAK z pierwotnego chaosu wyłania się i utrzymuje porządek (Ordo ab Chao) i JAK z pierwotnego "oceanu energetycznych możliwości" powstają uporządkowane wszechświaty”
Zgadzam się tutaj z Radosławem, że powtórzę za Platonem „Nie dowierzaj ignorantom, geometria jest wiedzą wiecznego Bytu”.
Lecz jeśli chodzi o „The Zeitgeist Movement” myślę, iż przedstawione w nim założenia mogłyby zaistnieć jedynie jeśli coś lub ktoś zmieniłby zasady obowiązujące na planecie Ziemia. Jest to z kolei jedynie możliwe jeśli coś takiego się zdarzy, w tym przypadku zaistnienie owego ruchu świadczyć może o tym, że albo jego twórcy mieli by możliwość przewidzenia zaistnienia takich zmian. Zaistnienie ruchu jest częścią jakiegoś już istniejącego planu. Tak więc jeśli nie jest to coś w rodzaju pobożnego życzenia, a jest częścią realizacji planu zmiany zasad życia na Ziemi, a takie zmiany mogłyby moim zdaniem obecnie jedynie zaistnieć jako coś w rodzaju kosmicznej lub globalnej katastrofy albo nuklearnej wojny światowej. Lecz jeśli w przypadku wojny mogłyby takie dalekosiężne plany dotyczyć jakiegoś ludzkiego planu konspiracyjnych ugrupowań, to w kwestii katastrofy kosmicznej musiałoby to już być związane z jakąś „obcą inteligencją”.
Moim jednak zdaniem cały ten ruch wygląda podobnie jak też o tym wspomina Radosław:
„Ruch Zeitgeist jest podobnym manewrem - przebudzonym ludziom proponuje poświęcić energię i czas na pracę nad tworzeniem "lepszego" świata który pozostanie utopią dopóki nie zmieni się świadomość 90% ludzkości.”.
I dalej: „Chodzi o podobny schemat: New Age mówi o magii która istnieje, o wpływie naszych myśli na rzeczywistość (potwierdzonym nawet przez beton naukowy) i o nadejściu nowej ery w dziejach ludzkości.
Niestety - sfinansowane przez Elity sekty doprowadziły do tego że każdy kto dzisiaj, w tych szczególnych czasach mówi o duchowości, zmianach na planecie i w kosmosie ma przyklejoną natychmiast etykietkę New Age i może gadać do woli.”
Z tym, że moim zdaniem tak jak próbowałem zaakcentować to wcześniej, może idzie o coś znacznie poważniejszego niż tylko zajęcie „przebudzonych” czymś na boku spraw historii świata, gdyż może chodzić tutaj o ukierunkowanie tych pasjonatów, którzy z racji swych zainteresowań nie tylko mogą być niezmiernie przydatni i zrzeszeni w ruchu, będzie można na nich w jakichś sposób wpływać i dowolnie kształtować ich światopogląd, gdyż jako wolni strzelcy mogliby dla niego stanowić poważne zagrożenie.
Cała sprawa podobna jest do wykreowania ruchu „Green peace” - Zielonych w momencie zaistnienia fikcyjnego zagrożenia „ocieplenia klimatu”, kłamliwie zrzucanego na karby działalności człowieka. Cała afera zaowocowała stworzeniem międzynarodowego banku do spraw ochrony przed efektem cieplarnianym, a w dalszym rozrachunku scentralizowanego rządu w postaci „Wspólnej Europy” (zaplanowanej wiele set lat wcześniej), ujednolicenia środków płatniczych jako –Euro i w dalszej konsekwencji zmierza do unifikacji Świata pod jedną władzą, religią i waluty jako część
„New World Order”.
Fundacja Greenpeace nie tylko została zorganizowana niby w obronie przyrody, stwarzając poprzez złudną atmosferę społecznego niezadowolenia z powodu zanieczyszczania środowiska , korzystną sytuację umożliwiającą w dalszym rozrachunku do opodatkowania krajów uprzemysłowionych za zatruwanie środowiska człowieka.
Tak więc podatkowanie na miliardy dolarów domniemanych potencjalnych sprawców efektu cieplarnianego jest spowodowane działalnością rzetelnych oddanych sprawie ochrony środowiska członków, między innymi takich organizacji jak Greenpeace, którzy sprytnie zostali wykorzystani do zmian jakie zaplanowano wcześniej na świecie, jednocześnie napędzając gotówkę do kieszeni bankowców, polityków i paradoksalnie właśnie przemysłowców, gdyż tego opodatkowania w całym rozrachunku nie opłacają właściciele wielkich koncernów, ale właśnie zwykli przeciętni obywatele.
Uśpienie świadomości i czujności działaczy pokojowych organizacji, które często były już w przeszłości stwarzane przez tych przeciwko komu one powinny walczyć, jest już rutynowym działaniem tych wykorzystujących to do realizacji swych planów.
Jeśli więc nie chodzi lub nie tylko chodzi tu o władzę i pieniądze na co to wszystko wskazuję, z reguły tworzy się ekstremalną sytuację, aby tym bardziej przy pomocy różnego rodzaju idealistów przeprowadzić często w dalszym rozrachunku jeszcze mniej korzystne dla ludzi systemy, partie i realia, lub korzystając z ogólnej sytuacji przeprowadzić jakieś inne nie zaistniałe w innych okolicznościach zmiany (rewolucja francuska, rewolucja październikowa, Wojna o niepodległość Ameryki itp.) . Lecz jeśli tak miałoby być, twórcy i realizatorzy tych dalekosiężnych planów nie mogą być z tego świata, a jeśli z kolei czołowi architekci tych zmian nie są z tego świata mogą oni dla wspomożenia swych zamierzeń nawet przedstawić komuś taką wizję jak „The Zeitgeist Movement” lub taką jak chociażby ta: przepowiednia Mother Shipton
“But the land that rises from the sea Will be dry and clean and soft and free Of mankinds dirt and therefore be The source of man's new dynasty.
And those that live will ever fear The dragons tail for many year But time erases memory You think it strange. But it will be.
And before the race is built anew A silver serpent comes to view And spew out men of like unknown To mingle with the earth now grown Cold from its heat and these men can Enlighten the minds of future man.”
Polskie tłumaczenie większej całości:
„Burze się rozwścieczą, zagrzmi w oceanie
Gdy Gabriel na morzu i na lądzie stanie.
A gdy rozlegnie się jego rogu granie
Stary świat umrze i nowy powstanie.

Ognisty smok przetnie niebo sześć razy
Nim umrze ten świat wcale nie bez skazy.
Ludzkość zadrży i będzie przerażona
Gdy szósta zapowiedź proroctwa się dokona.

Przez dni i nocy siedem, przez siedem dób
Człowiek ten nadzwyczajny widok oglądać będzie mógł
Fale nad brzegiem wyrosną wielkie
By móc ląd pokąsać, a następnie
W górach rozpocznie się wielki ryk
I trzęsienie prostą linią przedzieli brzeg.

Wielkie powodzie natomiast tuż potem
Zaleją lądy z takim łomotem,
Że człowiek kuląc się w torfowiskach
Warczy na brata, zęby zaciska.

I szczerząc zęby walczy, zabija
W tajemnicy przed drugim jedzeniem posila
I jakże ohydnie kłamie w swym strachu
Że zabija tylko szpiegów, złodziei, łajdaków.

Człowiek ucieka z powodzi w popłochu
Zabija, gwałci na każdym kroku
Krew ludzkimi rozlana rękami
Wiele krain obleje i do głębi splami.

A gdy mu Smoczy ogon zniknie spod wzroku
Człowiek zapomina, uśmiecha się i z zapałem w oku
Walczy o przetrwanie - lecz to, niestety, błądzenie
Ludzkość zasłużyła na swe przeznaczenie.

Jego wysokie mniemanie, fałszywy śmiech
Wywoła u bogów ponowny ich gniew
Wyślą więc oni Smoka z powrotem
By rozświetlił niebo - on z wielkim impetem
W ziemię uderzy i rozedrze ziemię
Ucieka Król i chłop, całe ludzkie plemię.

Ale powoli poczują potrzebę odkrycia
Źródeł wody, co zdatna do picia
I ludzie będą z pragnienia mrzeć
Nim oceany znów staną by wspiąć się na brzeg.
I lądy będą pękać, rozdzierać się znów.
Myślisz, że to dziwne. Lecz tak będzie tu.

W niektórych daleko odległych "landach"
Kilku ludzi - och, jakże mała ta banda
Musi opuścić swe stałe sadyby
I ziemię przemierzyć, a gdyby
Któryś przetrwał tę podróż, ten zasię
Nowy początek nada wtedy ludzkiej rasie.

Ale nie na lądzie już, nie
Lecz na oceanu gołym, suchym dnie
Nie wszystkie bowiem dusze na Ziemi umierają,
Gdy Smok idzie ogonem swym zamiatając.

Nie każdy grunt na Ziemi zatonie,
Ale ten będzie pławic się w smrodzie i swądzie
Gnijących ciał bestii i ludzi
I roślin zniszczonych na lądzie.

Natomiast grunty z morza wyłonione
Będą suche i czyste, miękkie i uwolnione
Od ludzkich brudów, zarazy i
Dlatego staną się źródłem nowej dynastii.

A oni biedacy będą żyli w przestrachu
Smoczego ogona przez wiele lat.
Lecz czas im wszystkim zatrze pamięć
Myślisz, że to dziwne, lecz będzie tak.

I nim ludzkość się odrodzi
Srebrny wąż jak wizja tajemna nadchodzi
I nieznanego rodzaju wypluwa ludzi
By mieszali się z ziemią, co teraz się budzi.
Gorąco się ochładza i tych ludzi czeka
Rola oświecić umysł przyszłego człowieka

Aby go przeniknąć i aby mu pokazać
Jak żyć w miłości i jak ją przekazać
Dzieciom z darem jasnowidzenia.
To jest naturalne i już się nie zmienia
Że mogą dorastać w spokoju, w pokorze i kiedy tak będzie
Złota Era na nowo rozpocznie się wszędzie.”
http://blogofsensei....er-shipton.html
http://blogofsensei....shipton_07.html

Użytkownik Erik edytował ten post 11.01.2011 - 12:50

  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych