93 odpowiedzi w tym temacie

[kpiarz]

Temat zapadania Indonezji jest poruszany w coraz to innych portalach alternatywnych. Oto co informuje nas
"Zmiany ziemi" :

Od grudnia 2010 dochodzi do wielu niepokojących wydarzeń geologicznych na terenie płyt tektonicznych w Azji. Przykładem są doświadczające podtopień i zapadnięć drogi Trans-Sumatra, Trans-Kalimantan ( Borneo) oraz Trans-Sulawesi. Niektóre części górskiego rejonu Bukit Barisan na Sumatrze zapadają się. Niektóre domy zostały wchłonięte w piętnasto metrowe zapadliska.

Zapadnięcia podtopienia nasilają się w ciągu ostatnich kilku lat ale w Azji zjawisko to przybiera zdumiewające rozmiary. Obserwuje się znacznnie częstsze zdarzenia tego typu począwszy od grudnia 2010. Wiele z nich miało miejsce na terenie Indonezji czyli w regionie wyjątkowo aktywnym sejsmicznie. Wiele zapadlisk miało miejsce z powodu jakichś ruchów skorupy ziemskiej. Podtopienia obszarów brzegowych oscyluja między 10cm a 50m.

Niedawno dodany film nagrany z pokładu samolotu przelatującego nad Indonezją datowany na 11 stycznia pokazuje spore obszary wybrzeża zalane ze strony Oceanu Indyjskiego. Jest to bardzo tajemnicze wideo ponieważ powodzie od strony Oceanu zdarzają się raczej w wyniku tsunami. Tak statyczny proces zatapiania lini brzegowej prawdopodobnie ma inne pochodzenie niż gwałtowne trzęsienie ziemi mogące spowodowac tsunami. Wszystko wskazuje więc na to, że dochodzi do wzrostu niestabilności płyt tektonicznych i ich powolnego opadania co może skutkowac w najbliższej przyszłości kolejnym wielkim trzęsieniem ziemi gdyż skumulowana energia kinetyczna będzie prędzej czy później musiała ujść w formie rozprężenia płyt.

Bardzo możliwe, że następne zagrożone regiony znajdują się w okolicy Południowej i Centralnej Ameryki gdyż sa ewidentne powiązania geologiczne płyt tektonicznych azjatyckich i amerykańskich. Ostatnia wzmożona aktywność sejsmiczna w Chile może być potwierdzeniem tej teorii.

Źródło:
http://zmianynaziemi.pl

[tworzywo2]

Dobry wieczór !!!

Mam taki pomysł. Jeśli rzeczywiście istnieje taki problem z zatapianie wysp Indonezji (nie to żebym osądzał za i przeciw) , to czy nie lepiej by ktoś zaufany z tego forum poleciał na miejsce katastrofy i wykonał felieton o temacie nas wszystkich interesującym. Sam jestem taki felieton w stanie w pewnym stopniu za sponsorować w pewnym stopniu. Powiedzmy szczerze jest nas dużo i razem choć nie jesteśmy bogaci to razem stanowimy siłę, tym bardziej że osobiście mi zależy na prawdzie a jak na razie to choć dużo informacji w tym temacie to tak naprawdę z jednego źródła a to za mało przy najmniej dla mnie. Zagadnienie dotyczy wszystkiego co na tym forum w temacie zmian klimatu i katastrof na ziemi się dzieje.

[Hellraiser]

Dobry wieczór !!!

Mam taki pomysł. Jeśli rzeczywiście istnieje taki problem z zatapianie wysp Indonezji (nie to żebym osądzał za i przeciw) , to czy nie lepiej by ktoś zaufany z tego forum poleciał na miejsce katastrofy i wykonał felieton o temacie nas wszystkich interesującym. Sam jestem taki felieton w stanie w pewnym stopniu za sponsorować w pewnym stopniu. Powiedzmy szczerze jest nas dużo i razem choć nie jesteśmy bogaci to razem stanowimy siłę, tym bardziej że osobiście mi zależy na prawdzie a jak na razie to choć dużo informacji w tym temacie to tak naprawdę z jednego źródła a to za mało przy najmniej dla mnie. Zagadnienie dotyczy wszystkiego co na tym forum w temacie zmian klimatu i katastrof na ziemi się dzieje.

Pomysł całkiem przyjemny (najbardziej dla tego który poleci osobiście:-)) , myślę , że taniej zamówić komercyjne zdjęcia lotnicze lub satelitarne z okresu powiedzmy 2 lat wstecz oraz najbardziej aktualne , są serwisy realizujące takie zamówienia.

pozdrawiam

[tworzywo2]

Przeglądam dzisiejsze mapy Google z rejonu Jakarty tam gdzie jeszcze niedawno półwysep na wschód od wspomnianego miasta był zalany (tzn. tak przynajmniej sugerowały zdjęcia) jest teraz na powrót normalny czyli brak jakichkolwiek anomalii . Daruje wklejanie sobie "pr. scn." bo za mało jeszcze wiedzy jak to zrobić, jednakowoż każdy może w google maps sam zobaczyć na własne oczy. Jak było przed można się cofnąć w temacie i przekonać się samemu. Tutaj mam od razu pytanie czy ocean się nagle cofną? czy też to wszystko to była jedna wielka ściema? czy przypadkiem zaczęli coś ukrywać ? - choć ta opcja jest trochę z mojego punktu widenia bez sensu. Co panowie sądzą czas zamknąć temat bo to wszystko nie prawda czy tym bardziej węszyć bo zaczynają coś ukrywać ?

[kudlaty88]

Hmm ja na Google maps widzę zdjęcia z 6/6/2009 więc chyba podmienili fotki.

[Hellraiser]

Przeglądam dzisiejsze mapy Google z rejonu Jakarty tam gdzie jeszcze niedawno półwysep na wschód od wspomnianego miasta był zalany (tzn. tak przynajmniej sugerowały zdjęcia) jest teraz na powrót normalny czyli brak jakichkolwiek anomalii . Daruje wklejanie sobie "pr. scn." bo za mało jeszcze wiedzy jak to zrobić, jednakowoż każdy może w google maps sam zobaczyć na własne oczy. Jak było przed można się cofnąć w temacie i przekonać się samemu. Tutaj mam od razu pytanie czy ocean się nagle cofną? czy też to wszystko to była jedna wielka ściema? czy przypadkiem zaczęli coś ukrywać ? - choć ta opcja jest trochę z mojego punktu widenia bez sensu. Co panowie sądzą czas zamknąć temat bo to wszystko nie prawda czy tym bardziej węszyć bo zaczynają coś ukrywać ?

Istotne są daty zdjęć jakie porównujemy, trzeba też pamiętać, że korzystając z Google Earth lub Maps nie widzimy zdjęcia sprzed chwili czy paru dni a jakieś archiwum czasem nawet sprzed paru lat , pisałem o zakupie komercyjnych zdjęć satelitarnych bo tylko takie zapewniają możliwość zdefiniowania okresu obserwacji i porównania oraz można wybrać obszar, rozdzielczość i inne parametry.
Mam pytanie: z jakiego okresu jest to zdjęcie z zalanym półwyspem?
Zdjęcie tego obszaru w Google Earth (ostatnie dostępne) jest z 15 lutego 2010 r.

[tworzywo2]

Nie powiem Ci dokładnie ale gdy pisałem swojego pierwszego posta w tym temacie cały ten półwysep był pod wodą jak pozostałe obszary
Popatrz na post z 18.02.2011 MUHADA ( źródlo z 23 stycznia prawdopodobnie ) to akurat inny obszar ale efekt ten sam. Ja pisałem w 21.02.2011. Nie jestem fachowcem ale mapy powinny być odświeżane to znaczy zdjęcia danego obszaru powinny być coraz nowsze bo inaczej cały ten cyrk z pokazywaniem na mapach dowodów o zalewaniu terenów nadbrzeżnych przez ocean jest funta kłaków wart. Co teraz ocean się cofnął o 16 metrów? Ponawiam swoją propozycję weryfikowania osobiście tego typu wiadomości.

[Hellraiser]

Nie powiem Ci dokładnie ale gdy pisałem swojego pierwszego posta w tym temacie cały ten półwysep był pod wodą jak pozostałe obszary
Popatrz na post z 18.02.2011 MUHADA ( źródlo z 23 stycznia prawdopodobnie ) to akurat inny obszar ale efekt ten sam. Ja pisałem w 21.02.2011. Nie jestem fachowcem ale mapy powinny być odświeżane to znaczy zdjęcia danego obszaru powinny być coraz nowsze bo inaczej cały ten cyrk z pokazywaniem na mapach dowodów o zalewaniu terenów nadbrzeżnych przez ocean jest funta kłaków wart. Co teraz ocean się cofnął o 16 metrów? Ponawiam swoją propozycję weryfikowania osobiście tego typu wiadomości.

Zgadzam się potrzebą weryfikacji, uwzględnić trzeba też fakt pływów - zdjęcia nałożone na siebie przy odpływie i przypływie przy małych różnicach wysokości terenów brzegowych mogą dać efekt zalewania - dlatego potwierdzam potrzebę posługiwania się zdjęciami w pełni opisanymi (dokładna data i czas wykonania) aby po sprawdzeniu odczytów pływów z najbliższej stacji detekcyjnej wyeliminować wpływ przypływów i odpływów na obraz sytuacji.
Z drugiej strony coraz więcej informacji (także wiarygodnych potwierdzonych na RSOE EDIS) nt. powodzi w terenach nadmorskich Indonezji, Filipin i Australii , gdzie nie wystąpiły opady (to nie jest pora deszczowa i opady można sprawdzić praktycznie w każdym światowym portalu meteo) jest mocno zastanawiający.
Odczyty z boi i stacji brzegowych pokazujące coraz większe amplitudy pływów też są pewnym argumentem.

pozdrawiam

[Jarecki]

Abstrahując od tego co dzieje się w Indonezji równie przerażające i jak dotąd nie wyjaśnione wydarzenie miało miejsce w zeszłym tygodniu w prowincji Chucuito,w południowym Peru.
Tam w ciągu jednej nocy nastąpiło gigantyczne pęknięcie ziemi o szerokości 100 m i długości 3 km.
Peruwiański Instytut Geofizyki nie odnotował w tym rejonie żadnego trzęsienia ziemi,ziemia po prostu się nagle rozstąpiła.
Została powołana specjalna grupa geo-inżynierów w celu zbadania tego zjawiska i określenia jego przyczyn ale trudno się spodziewać rychłego rozwiązania tej zagadki.

http://www.youtube.com/watch?v=0sqck2w2JTk

Źródła: http://www.livinginp...h-southern-peru
http://www.peru.com/...grieta-en-Puno-

[Mehitabel]

Doniesienia o kolejnym peknięciu gruntu w Ameryce Południowej,zapadł się teren o powierzchni 110 hektarów na którym stało 4000 domów:

Widziałem też prace ograniczające dokonane na tej górze ponad dwóch tysięcy metrów nad poziomem morza. Ze względu na pęknięcia w góry, przeszli 110 hektarów, z prawie czterech tysięcy domów, aby zakwalifikować go jako masy ziemne DPAE największych w Ameryce Łacińskiej.

Kiepskie tłumaczenie zwalmy na google:P

Użytkownik Mehitabel edytował ten post 26.02.2011 - 09:40

[Hellraiser]

No to jeszcze na dokładkę,
szczególnie dla wątpiących w informacje nt. powodzi zalewających ląd od strony morza i oceanu w innych częściach świata :
tym razem Wietnam - i pierwszy raz potwierdzona informacja o tym, że to wody morskie są przyczyną powodzi.
link

pozdrawiam

[Witchfinder General]

Może nie jest to zbyt wielki autorytet naukowy, ale rozmawiałem o tym problemie dziś z moją nauczycielką geografii, doświadczona i myślę że zna się na rzeczy, według niej to zalewanie spowodowane jest podnoszeniem się poziomu oceanów.

[rewolucjonalista]

Może nie jest to zbyt wielki autorytet naukowy, ale rozmawiałem o tym problemie dziś z moją nauczycielką geografii, doświadczona i myślę że zna się na rzeczy, według niej to zalewanie spowodowane jest podnoszeniem się poziomu oceanów.

Raczej nie trzeba być wielce wykwalifikowanym naukowcem, aby dojść do takiego wniosku..