heh chyba wychodzę tutaj na maniaka jakiegoś co patrzyłem też na to wszystko od strony sceptyka i serio dopuszczam wersję, że to jest dzieło przypadku. Jak widać większość rzeczy które napisałem to pytania.. już też w innych tematach pisałem, że nie odrzucam żadnej z wersji. Po prostu myślę nad tym i mam róże myśli - teraz sobie spojrzałem na to wszystko od strony takiej, że zwierzęta, ludzie są tak skomplikowani.. do tego świat nam sprzyja nie wiem kto ma racje i czy ewolucja to przypadek, ale zacząłem doceniać to co mam i gdzieś tam w głębi wydaje mi się, że coś czuwa nad życiem tutaj i w milionach innych galaktyk - zbroi, zmienia, pozwala żyć..
I dlatego została stworzona wiara. Ludziom się żyje łatwiej, co nie znaczy lepiej. Wszystko można sobie wtedy wytłumaczyć jakimś wyimaginowanym bogiem. To ułatwia życie na ziemi, ale traci się także wiele. Mając swojego boga, tracisz swój rozum. Nie zastanawiasz się już dlaczego takie jest, ale przyjmujesz to jako stworzenie. Jako twór kompletny, nie zastanawia cię historia tego itd.