Moje odczucie na temat tego rysunku jest takie, że bardziej mi to wygląda na próbę uzdrowienia niż zabicia. "Rozumiem", że podczas składania ofiar ludzie się radowali w końcu mieli przez ten czyn uzyskać przychylność bogów, w wojnach, obfitości plonów i innych aspektach.
Może komuś bardzo zależało by w takim właśnie świetle przedstawiać Maltańczyków?
"...cały teren przed statuą był wypełniony ogromnym hałasem fletów i bębnów, aby płacz zawodzących nie docierał do uszu zgromadzonych ludzi"
Plutarch, filozof grecki
"Podgrzewano go w dolnych częściach, a między gorące i rozstawione ręce wkładano dziecko, które było palone. Kapłan zaczynał grać na bębnie, aby zagłuszyć gwałtowny płacz i żeby nie ruszyło to serca ojca."
Rabi Szlomo Jicchaki, XII - wieczny komentator Tory
To co wydaje Ci się celebrowaniem czy wręcz radością jest zagłuszaniem płaczów i krzyków ofiarowanych dzieci i ich rodziców. Nie wypada bowiem psuć podniosłej atmosfery takimi ekscesami, w szczególności "w obecności" boga.
_________________________________
Wiekszość takich opowieści o Fenicjanach powstała dzieki przekazom Rzymian . A Rzymianie byli smiertelnymi wrogami Kartagińczyków i Fenicjan(Wiadomo: Hannibal pod bramami i Kartagina musi być zburzona). Inne żródło informacji :kronikarze helleńscy tez nie byli przyjaźni Kartagińczykom. Fenicjanie byli znakomitymi zeglarzami i handlarzami -Grecy też. Klasyczny konflikt interesów. Wiarygodne źródła mamy tylko z wykopalisk i tego co zostało z dokumentów Egipcjan ,ale po spaleniu Bibl. Aleksandryjskiej az tak wiele tego nie było.
Nie można mówić, że religia Fenicjan została całkowicie wypaczona przez Rzymian czy Greków. Dość wspomnieć, że Rzymianie sami przez jakiś czas czcili Baala, a w czasach wyjątkowego zagrożenia chętnie przywoływali rytuał ofiar z ludzi. Oprócz tego panteon fenickich bogów zachował się na kamiennych stellach z XV w. p. n. e.
______________________________
edit:
noxili - piszesz tak jakby zjawisko wydłużania czaszek było jakimś naturalnym i oczywistym zjawiskiem. Zgadzam się, że znakomita większość została zdeformowana w sposób sztuczny. Ale w jaki sposób na różnych kontynentach i różne cywilizacje wpadły na pomysł wydłużania dzieciom czaszki?
Zauważmy, że wszędzie - u Inków, Egipcjan, ludów afrykańskich - długie czaszki są oznaką wysokiego statusu społecznego. Dlaczego akurat taki sposób wybrały sobie niespowinowacone ze sobą cywilizacje? Dlaczego nie wystarczałyby do tego w Ameryce Południwej np. tatuaże, a w Egipcie jakiaś biżuteria?
Egipcjanin, Maltańczyk czy Inkas nie mogli wpaść na identyczny sposób wyróżniania niektórych osobników - coś musi łączyć te cywilizacje. Każda z nich musiała się zetknąć z czymś bądź kimś, kto wzbudzał w nich szacunek i - w ich oczach - był kimś "lepszym". Długie czaszki musiały zostać podpatrzone i to u nie byle kogo.
Wśród maltańskich czaszek część z nich była "wydłużona" w sposób naturalny - tj. ich posiadacze urodzili się z takimi. Wskazywałoby to na chorobę genetyczną, ale trudno wyobrazić sobie by w ciągu kilku pokoleń przyszło na świat kilkadziesiąt dzieci z objawami delichocefalii. Przynajmniej nie w normalnych okolicznościach.
Znaczna część cywilizacji starozytnych ma wspólne korzenie . Znów musze polecić te ksiazke Rudgleya. tam sa dość dokładnie omówione wskazówki i poszlaki istnienia jednej cywilizacji (rodziny cywilizacji) w czasach neolitycznych.Jest też jeszcze jedna droga rozpowszechnienia tego zwyczaju : misje pseudomisjonarskie. Juz raz to pisałem ale powtórzę"
"Za najlepszego oficjalnego badacza budowli megalitycznych w Polsce uchodzi profesor ZYGMUNT KRZAK. Pan Krzak jest nestorem polskiej archeologii ,jedną z najbardziej szanowanych postaci w środowisku .Jego dwie prace:
1994, Megality Europy, Warszawa.
2001, Megality świata, Wrocław. uchodza za najlepsze , fundamentalne opracowanie tematu megalitów. Fundamentalne nie tylko w sensie rozmiaru (550 stron ,masa 1,1 kg ) ale w sensie dokładności opisu i wszechstronności.
W każdym razie pan profesor Z Krzak w Archeologii Polskiej tom XXXVIII opublikował artykuł pod tytułem
"Kim była elita megalityczna" Ulubiony mój cytat z tej pracy
"...Protocywilizacja megalityczna stanowiła twór nieokreślonych pod wzgledem językowym społeczności neolitycznych , organizowanych przez elitę teokratyczna reprezentowana przez uzdolnione jednostki,które mozna określić mianem kapłanów , szamanów ,magów,mędrców ,inżynierów -astronomów być może zorganizowanych w tajne stowarzyszenia.Ich przedstawiciele organizowali ludność do wznoszenia wielkich budowli kamiennych i ziemnych o charakterze religijno-astronomicznym. ..."
W artykule dowodzi ze istnieją ślady jednolitej akcji misjonarsko - cywilizacyjnej w wszystkich miejscach wystapienia budowli megalitycznych podjetej przez jednolity etnicznie szczep/naród itp."
Jako ciekawostkę podam że zdarzają sie nazwy astronomiczne s wspólne dla ludów, których drogi rozwoju rozeszły sie nawet 20 tys lat temu . Klasycznym przykładem sa np Plejady . W 90% ludów nazwa ta to 7 sióstr.
7 bo to 7 gwiazd, ale czemu sióstr a nie braci , wilków, krasnoludków, prosiaczków , kaczuszek itp??? Nie ma żadnego wytłumaczenia poza wspólnotą kulturową istniejąca jeszcze przed kolonizacją Australii. Plejady (7 sióstr- córek Atlasa), Subaru w japoni, Makara (mkara) u Aborygenów mimo różnego brzmienia ma to samo znaczenie - 7 sióstr. Całkiem sporo mozna tez odlaleść sporo wspólnych mianowników w znakomitej książce Frazera "Złota Gałąź". Pozycja książkowa stara ale bardzo interesujaca.