hm ciekawe jak to wpłynie na jezioro Toba, no i dziś znowu zatrzęsło Meksykiem... czyżby się zaczęło...? jeszcze jedno jeśli trzęsienie w Indonezji miało charakter horyzontalny a nie wertykalny to jaki to miało wpływ na kalderę pod jeziorem Toba... poza tym tyle ósemek, jeszcze czegoś takiego nie widziałem.... dziwne, dziwne to wszystko, poza tym ma być szczyt aktywności 24 cyklu słonecznego a na słońcu prawie żadnej plamy.... a dziś oglądałem rano w TVN że są ćwiczenia ratowników w wydobywaniu ciał spod gruzów (fabryki która wyleciała w powietrze) czy to nie dziwne, a przecież tak niedawno właśnie w Meksyku był ćwiczenia ratownicze.... no wszystko to układa się w niefajna całość....
Faktycznie wygląda to tak jakby cały pierścień ognia zaczynał się aktywować, patrząc na mapkę trzęsień nie przypominam sobie takiej sytuacji.
Seria potężnych trzęsień ziemi nawiedziła wczoraj Indonezję, a dzisiaj Meksyk. Jaka jest tego przyczyna i czy coś nam w związku z tym grozi?
Wczoraj rano czasu polskiego południową i południowo-wschodnią Azję nawiedziła seria trzęsień ziemi.
Najsilniejszy wstrząs miał siłę 8,6 stopnia i wyzwolił tsunami o wysokości 1 metra, które dotarło do wybrzeży Indonezji.
Drugi wstrząs osiągnął 8,2 stopnia. Do tej pory dno Oceanu Indyjskiego nawiedzają wtórne wstrząsy o sile 5-5,5 stopnia.
W nocy o godzinie 0:55 czasu polskiego nastąpiło kolejne trzęsienie ziemi, tym razem w meksykańskim stanie Michoacan.
Wstrząs miał siłę 6,5 stopnia, a jego ognisko położone było zaledwie 20 kilometrów pod powierzchnią ziemi.
Z informacji przekazywanych przez lokalne media wynika, że zakołysały się wysokie budynki w centrum stolicy Meksyku. Jednak pomimo drobnych zniszczeń nikt nie ucierpiał. Kolejne trzęsienie nawiedziło wschodnie wybrzeże Półwyspu Kalifornijskiego w Meksyku.
Wstrząs miał miejsce o godzinie 9:15 i miał siłę 6,9 stopnia w skali Richtera. Co ciekawe został on poprzedzony przez wstrząs o sile 6,2 stopnia, który nastąpił 9 minut wcześniej. Warto też wspomnieć o nocnym trzęsieniu pod dnem Pacyfiku na zachód od wybrzeży amerykańskiego stanu Oregon.
Trzęsienie miało blisko 6 stopni. Mimo, że wstrząsy są silne i występują w różnych regionach świata, w Polsce nic nam nie zagraża. Aktywność sejsmiczna w ciągu ostatniej doby wzrosła, jednak spodziewana jest jej stabilizacja.
www.twojapogoda.pl
I jeszcze ciekawostka, zanotowano dzisiaj wstrząsy w Polsce 3,9
Wstrząsy wystąpiły o godzinie 22:55 czasu uniwersalnego. USGS szacuje magnitudę na 7 stopni w skali Richtera. Epicentrum trzęsienia w stanie Michoacan a jego głębokość według USGS to 65 kilometrów pod powierzchnią ziemi.
Na razie brak doniesień o ofiarach lub zniszczeniach. Wiadomo jednak, że wstrząsy były odczuwalne w stolicy, Mexico City gdzie kołysały się wyższe budynki.
Meksyk wykazuje znaczne objawy wzrostu aktywności sejsmicznej. W ostatnich 30 dniach obserwowaliśmy tam już trzy wstrząsy powyżej 6 stopni zlokalizowane w stanach Oaxaca, Guerrero i teraz Michoacan.
Kilkadziesiąt minut temu ziemia zadrżała dwukrotnie w Zatoce Kalifornijskiej. Silniejszy z wstrząsów został oszacowany na 7 stopni w skali Richtera, dodajmy, nie chodzi o trzęsienie sprzed kilkunastu godzin, do jakiego doszło w stanie Michoacan. To kolejne bardzo silne zjawiska wciągu kilku dni.
USGS podaje, że w Zatoce Kalifornijskiej miały miejsce dwa trzęsienia ziemi powyżej 7 stopni w ciągu 10 minut. Amerykanie podają, że pierwszy wstrząs miał miejsce o 7:06 czasu uniwersalnego, wystąpił na głębokości 10 kilometrów i miał magnitudę 6.2 stopnia. Kolejny wstrząs miał miejsce o 7:15 czasu UTC, czyli dosłownie po kilku minutach.
Lokalizacja pierwszego ze wstrząsów o magnitudzie 6.2 w skali Richtera
Według niemieckiego GFZ wstrząs miał magnitudę 7 stopni w skali Richtera i lokalizowany jest również na głębokości 10 kilometrów. USGS klasyfikuje ten wstrząs, jako 6.9 ale bez względu na takie detale to bardzo silne trzęsienie ziemi.
Coś niedobrego dzieje się z ziemską aktywnością sejsmiczną. Wczoraj doszło do dwóch wstrząsów o magnitudzie ponad 8 stopni. Zwykle taki wstrząs występuje raz do roku a wczoraj były dwa. Dzisiaj doszło już do dwóch wstrząsów o sile 7 stopni i to również w sekwencji i w tej samej okolicy. W ciągu ostatniego tygodnia doszło zatem do 4 trzęsień ziemi większych lub równych magnitudzie 7 stopni. Dzień jeszcze się nie skończył, więc nie przesądzajmy bilansu dzisiejszych bardzo silnych wstrząsów w Ameryce Północnej.
Kilka osób rannych po wczorajszym tsunami w Indonezji
admin, czw., 2012-04-12 18:33
Wczorajsza bezprecedensowa aktywność sejsmiczna w regionie Indonezji a zwłaszcza dwa trzęsienia ziemi o magnitudach 8.6 i 8.2 w skali Richtera, spowodowały wielogodzinny alarm przed tsunami, który ostatecznie okazał się uzasadniony, bo tsunami nadeszło i nawet ucierpiało kilka osób w tym dwie osoby zmarły na skutek ataków serca.
Dlaczego trzęsienie ziemi z grudnia 2004 roku, mimo, że było pojedynczym zjawiskiem i to niewiele silniejszym od pierwszego wstrząsu spowodowało śmierć 260 tysięcy ludzi a wczorajsze niesie za sobą bilans czterech poszkodowanych? Odpowiedź tkwi w zrozumieniu dynamiki zjawiska. Trzęsienie z grudnia 2004 to starcie sił w kierunku wertykalnym, czyli w górę, co zawsze powoduje większe tsunami. Taka była też charakterystyka zeszłorocznego trzęsienia i tsunami z Japonii.
Wstrząsy wczoraj, mimo, że potężne miały wektor horyzontalny, czyli ocierały się dwie płyty a nie nachodziły na siebie. To tłumaczy ilość wstrząsów wtórnych (17 silniejszych wstrząsów) i ich siłę, zwłaszcza wstrząsu 8.2, który był tak potężny, że niektórzy z sejsmologów twierdzą, że to był kolejny wstrząs główny a nie następczy.
Tsunami jest jednak mniejsze gdy nie dochodzi do wypchnięcia dużej masy wody. Największa fala uderzyła wczoraj w miasto Melaboh na zachodnim wybrzeżu Sumatry gdzie osiągnęła rekordową wysokość sięgając trochę ponad metr. Władze Indonezji wysłały w rejon dotknięty kataklizmem odpowiednie oddziały wojskowe, które mają pomóc w stabilizacji sytuacji.
W tej chwili aktywność sejsmiczna w regionie basenu Oceanu Indyjskiego uspokaja się, ale jest to po prostu tykająca bomba i w każdej chwili może tam dojść do kolejnej eskalacji. Skoro są możliwe dwa wstrząsy powyżej 8 stopni to wszystko jest tam prawdopodobne. Poza tym ewidentnie widać, że wzmożenie aktywności sejsmicznej występuje globalnie.
Jest jeszcze jeden efekt wczorajszego zagrożenia tsunami, systemy ostrzegania poddano testowi i w większości zdały egzamin, poza typowymi dla takich sytuacji kryzysowych wybuchami lokalnej paniki ewakuacje poszły raczej sprawnie. Zabawną wpadkę zaliczyła firma KFC rozwścieczając Tajów swoim marketingiem bezpośrednim proponując zakup ulubionego kurczaka, jako dodatku do oglądania doniesień o trzęsieniach ziemi.
jak wczoraj z rana zacząłem oglądać sobie trzęsienia na stronie USGS to jest tam liczba trzęsień widocznych na mapie i wynosiła ona 199.... dziś o 8.55 wynosiła ona 279, USGS nie odzwierciedla wszystkich wstrząsów na mapie..... ale jeszcze nigdy nie widziałem wzrostu w jeden dzień o 80 to jest dość zadziwiające, występuje też sztorm geomagnetyczny ale z czego? są 2 plamy i jedna dziura koronalna nie skierowana prosto w naszą planetę....
14.04
20.45----> 314 trzęsień na mapie USGS nie widziałem czegoś takiego
Użytkownik k-pax edytował ten post 14.04.2012 - 19:45
W centralnej części Chile doszło do wstrząsów o magnitudzie 6.7 stopni w skali Richtera. Na Papui Nowej Gwinei wstrząsy doszły do poziomu 6.8 stopni. Oba kraje znajdują się w obrębie tak zwanego "Pacyficznego Pierścienia Ognia".
Władze Chile wezwały do prewencyjnej ewakuacji części wybrzeża na wypadek wystąpienia tsunami. Najbliżej epicentrum znajdowało się miasto Valparaso. Nie ma doniesień o uszkodzeniach budynków. Głębokość wstrząsów to 29 kilometrów pod poziomem gruntu.
Jako ciekawostkę warto dodać, że w momencie wystąpienia zjawiska na terenie Chile przebywał premier Kanady, który o doświadczeniu trzęsienia poinformował na swoim profilu twittera.
Wstrząsy w okolicy Papui Nowej Gwinei również nie wywołały tsunami ani poważniejszych uszkodzeń budynków. Zjawisko wystąpiło pod dnem morskim i zostało zlokalizowane na głębokości aż 207 kilometrów.
Dzisiaj wcześnie rano w zachodniej Indonezji doszło do trzęsienia ziemi o magnitudzie szacowanej wstępnie na 6.6 stopni w skali Richtera. Wstrząsy wzbudziły panikę miejscowej ludności, która masowo wybiegała z budynków na ulice.
Epicentrum zjawiska znajdowało się w regionie wyspy Jawa a głębokość wstrząsów oszacowano na 27 kilometrów pod powierzchnią ziemi. Brak doniesień o jakichkolwiek stratach materialnych lub rannych.
Obszar, w którym doszło do trzęsienia jest znany z dużej aktywności sejsmicznej. Miejscowa ludność ma powody do obaw, ponieważ nadal żywa jest pamięć o zdarzeniach z grudnia 2004 roku, kiedy trzęsienie ziemi wyzwoliło niszczycielskie tsunami. W tym wypadku nie ma mowy o takim zjawisku.
Zjawiska wulkaniczne i sejsmiczne na terytorium Meksyku są zdecydowanie na wyższym poziomie niż jeszcze kilka tygodni temu. Wulkan Popocatepetl nadal straszy okolice swoimi głośnymi i wybuchowymi erupcjami. Południe Meksyku nawiedziło zaś silne trzęsienie ziemi o magnitudzie szacowanej przez USGS na 6.3 stopnia w skali Richtera.
Epicentrum trzęsienia znajdowało się na wybrzeżu Pacyfiku i było najbliżej meksykańskiego stanu Chiapas, ale porównywalnie blisko było tez do Gwatemali i San Salwadoru.
Głębokość wstrząsów ustalono na 17 km pod dnem morskim. W obrębie trzęsienia znajduje się kilka aktywnych uskoków tektonicznych.
Oprócz tego trzęsienia ziemi wczoraj doszło do jeszcze dwóch innych trzęsień o magnitudach 5.7 w Michoacan oraz 5.0 w Cabo San Lucas na terenie stanu Baja California. Nigdzie nie zanotowano uszkodzeń lub ofiar. Budynki kołysały się nawet w Mexico City.
Bardzo dużo niewielkich wstrząsów zanotowano na terenie Turcji:
Zaraz je wkleję, zapomniałem obrobić.
Poprawione.
Jak dla mnie nie wygląda to najlepiej. Na ironię szukając w wyszukiwarce znalazłem pewien artykuł z ZnZ:
Trzęsienie w Turcji może być widomym znakiem procesu pękania Afryki
admin, śr., 2011-10-26 14:44
Często na pewne zdarzenia patrzymy w pewnym oderwaniu. Z tego powodu tracimy zdolność kojarzenia faktów i skupiamy się na obserwacji wydarzeń bez pełnej świadomości ich znaczenia. Tak jest też ze zjawiskami sejsmicznymi, do których dochodzi w ostatnich dniach w okolicach Turcji oraz basenu Morza Czerwonego.
Tureckie trzęsienie z dużym prawdopodobieństwem jest wynikiem zjawisk geologicznych zachodzących na skalę makro. Afryka pęka na pół i już wkrótce Morze Czerwone wedrze się do niziny danakijskiej. Teraz widać wyraźnie, że proces pękania Afryki i tworzenia się w tym miejscu nowego oceanu nabiera rozpędu.
Jak wskazują poniższe dane, w obrębie Zatoki Adeńskiej cały czas dochodzi do wielu średnich wstrząsów.
To tam w tej właśnie okolicy trwa erupcja stratowulkanu Nabro i to tam uwidoczniło się to wielkie pęknięcie gruntu. Zachodzą tam procesy zwykle widoczne głęboko pod wodą, dlatego możliwość obserwowania takich zmian geologicznych na lądzie jest dodatkowo niezwykły.
Wystarczy zwrócić uwagę na usytuowanie płyt tektonicznych afrykańskiej, arabskiej i indyjskiej, aby uzmysłowić sobie, że trzęsienie z Turcji jest wynikiem wspomnianego powyżej geologicznego procesu w skali makro. Zaledwie kilka dni temu obserwowano trzęsienia ziemi praktycznie w poprzek Indii, niektórzy pytali wtedy czy Indie pękają. Na pewno w wyniku naporu procesy na styku płyt afrykańskiej i arabskiej nabrały dynamiki, o tym świadczą twarde dane. Nie wiemy jednak, czego jest to zwiastunem, możemy podejrzewać, że prędzej czy później skumuluje się to w miejscu naturalnego pękania kontynentu afrykańskiego.
Wzdłuż pacyficznego wybrzeża Ameryki Północne znajduje się wiele formacji tektonicznych stanowiących potencjalne zagrożenie dla mieszkańców. Niewątpliwie takim obszarem potencjalnie groźnym jest strefa subdukcji Cascadia. Naprężenia kumulują się tam juz kilkaset lat i nieuchronnie zbliża się czas kolejnego wielkiego trzęsienia ziemi.
Nic dziwnego, że sejsmolodzy dmuchają na zimne, bo jest tam potencjał do zbudowania trzęsienia ziemi porównywalnego z zeszłorocznym trzęsieniem Tohoku z 11 marca 2011. Wstrząsy, do jakich doszło tam w XVIII wieku spowodowały rozległe tsunami, które rozlało się po Pacyfiku i spowodowało ofiary nawet w Japonii. Stąd też pochodzą kronikarskie informacje na temat zjawiska.
Ostatnio dochodzi do rojów trzęsień ziemi w okolicy tego niebezpiecznego miejsca. Naukowcy na razie uspokajają twierdząc, że serie wstrząsów o magnitudach od 3.8 do 4.7 nie są jeszcze powodem do niepokoju.
Do drżeń dochodzi na uskoku Raveer Delwood około 200 kilometrów od brzegu. Sejsmolodzy uważają, że to nie koniec rojów trzęsień w tej okolicy, bo zwykle występują w kilku cyklach, co parę dni.
Eksperci przyznają, że co 500 lat w tym rejonie dochodzi do dużych trzęsień ziemi. Są na to liczne geologiczne dowody. Biorąc pod uwagę, że ostatnie przebudzenie tej strefy to rok około 1700, łatwo obliczyć, że minutnik zbliża się do dzwonka. Ostatnie znaczne trzęsienie w okolicy Cascadia miało miejsce we wrześniu 2011 roku, miało magnitudę 6.5 w skali Richtera i było dość głębokie, bo zlokalizowano je na 50 kilometrach.
Gdyby doszło do potężnego trzęsienia ziemi z dużym prawdopodobieństwem wyzwoli też tsunami, które zagrozi między innymi miastom Vancouver i Seattle.
W dniu dzisiejszym doszło do silnego trzęsienia ziemi w okolicy Chile. Epicentrum wstrząsów znajdowało się pod dnem morskim na głębokości około 12 kilometrów, Magnituda wstrząsów została oszacowana na 6.4 stopni w skali Richtera.
Trzęsienie ziemi wystąpiło w regionie zwanym Aysen i było stosunkowo płytkie. Na szczęście nie zanotowano dużej ilości przypadków śmierci w wyniku oddziaływania tego zjawiska.
Chilijskie władze poinformowały, że charakterystyka trzęsienia ziemi była taka, że nie ma, co oczekiwać tsunami lub jakichkolwiek dodatkowych efektów trzęsienia ziemi.
Trzy osoby zginęły, a kolejne dwie zostały ranne w silnym trzęsieniu ziemi, które w niedzielę rano nawiedziło północne Włochy. Trzęsienie miało siłę 5,9 st. w skali Richtera. Jak poinformowała włoska agencja Ansa, wstrząsy były odczuwalne szczególnie silnie w Padwie i w okolicy tego miasta.
Epicentrum zlokalizowano 35 kilometrów na północny-zachód od Bolonii na stosunkowo płytkiej głębokości 10 kilometrów. Jak poinformowała włoska agencja Ansa, wstrząsy były odczuwalne szczególnie silnie w Padwie i w okolicy tego miasta.
http://www.youtube.com/watch?v=LBni3g4NQ2Q
Wstrząsy trwały około 20 sekund. Na razie nie ma informacji o ewentualnych ofiarach lub zniszczeniach. Trzęsienie wywołało jednak panikę wśród mieszkańców Padwy, którzy wybiegli na ulice.
Na górze informacja, że trzy osoby zginęły, na dole, że nie ma informacji o ewentualnych ofiarach - ale nagłówek z zabitymi na pewno lepiej się przyjmie Ach ten TVN...
@Andy-1970 RSOE nic nie mówi o żadnym aktywnym wulkanie:
Ani tym bardziej superwulkanie.
Zresztą proszę popatrzeć na dzisiejsze trzęsienia ziemii: http://hisz.rsoe.hu/...tmap/index2.php Większość z tych trzęsien przekracza 4 stopni w skali Richtera. Najwięcej w Indonezji, Chile, Japonii, Włoszech. Właściwie można napisać, że cały glob się trzęsie.