Czy Pentagon przewidział ostatnie niszczycielskie trzęsienie ziemi w Nepalu? Osiem miesięcy temu amerykańscy żołnierze przeprowadzili w tym kraju ćwiczenia, których scenariusz do złudzenia przypominał przebieg późniejszego kataklizmu. O sprawie pisze serwis War is Boring.
Zdrowy rozsądek podpowiada, że amerykańskie dowództwo posiada nie tyle dar jasnowidzenia, co realistycznie przewiduje wszelkie możliwe wypadki i stara się do nich jak najlepiej przygotować. Niemniej podobieństwa ćwiczeń - przeprowadzonych w Nepalu w sierpniu ubiegłego roku - do tragicznego trzęsienia sprzed dwóch tygodni, są zadziwiające.
"Pacific Endeavor"
W przedsięwzięciu opatrzonym kryptonimem "Pacific Endeavor" ("Pacyficzny Wysiłek"), oprócz amerykańskiego personelu, udział wzięli przedstawiciele 20 krajów. Wydzielone siły miały zmagać się z symulowanymi skutkami trzęsienia o magnitudzie 8,2 stopnia w skali Richtera. Według założeń wojskowych planistów kataklizm spustoszył nepalską infrastrukturę i zrównał z ziemią dużą część budynków mieszkalnych, pozostawiając pół miliona ludzi bez dachu nad głową. Liczbę ofiar śmiertelnych przy takim scenariuszu szacowano na 14 tysięcy.
Zadaniem ćwiczących sił było jak najszybsze stworzenie tymczasowej sieci komunikacji, dostarczenie pomocy potrzebującym, koordynacja służb ratowniczych oraz wszelkie inne wsparcie dla nepalskich władz i organizacji humanitarnych - pisze serwis War is Boring.
Osiem miesięcy później ćwiczenia "Pacific Endeavor" znalazły ponure odzwierciedlenie w rzeczywistości. 25 kwietnia 2015 roku Nepal został spustoszony przez niszczycielskie trzęsienie, którego magnitudę ocenia się na 7,8-8,1 stopnia w skali Richtera. Zginęło prawie 8 tys. ludzi, ale władze obawiają się, że liczba ofiar śmiertelnych może przekroczyć 10 tys. Co najmniej kilkaset tysięcy Nepalczyków straciło dach nad głową, nie mówiąc już o zniszczonych mostach, drogach i innej krytycznej infrastrukturze.
Przezorny zawsze ubezpieczony
Mimo całej dramaturgii, trudno nie dostrzec podobieństw między trenowanym przez żołnierzy USA scenariuszem a prawdziwym kataklizmem. Okazuje się jednak, że już od dłuższego czasu eksperci ostrzegali, że Nepal jest pod tym względem wyjątkowo narażony. War is Boring przypomina, że w 2012 roku agenda ONZ usytuowała himalajskie państwo na 11. miejscu listy krajów najbardziej zagrożonych niszczycielskim trzęsieniem ziemi. Z kolei Bank Światowy umieścił Nepal jako jeden z "punktów zapalnych" na globalnej mapie potencjalnych katastrof naturalnych.
Nie ma w tym nic dziwnego, bo kraj ten znajduje się w rejonie tzw. uskoku himalajskiego, czyli na granicy dwóch wielkich płyt kontynentalnych - euroazjatyckiej i indyjskiej. To on jest odpowiedzialny za tragiczne trzęsienia, do których regularnie dochodzi u podnóża najwyższych gór świata. Ćwiczenia takie jak "Pacific Endeavor" pozwalają po prostu przygotować się do tego, co nieuniknione.
I tak właśnie dzieje się teraz - zaraz po kataklizmie na ratunek Nepalowi ruszyli żołnierze amerykańskiej piechoty morskiej z samolotami pionowego startu i lądowania V-22 Osprey oraz śmigłowcami. Czyli niemal identycznie, jak osiem miesięcy temu, tyle że tym razem nie były to ćwiczenia, a na prawdziwą pomoc czekały tysiące prawdziwych ofiar.
Źródło - wp.pl
Nie ma o tym osobnego tematu, więc nie wiedziałem gdzie to dać, a że jest związane z trzęsieniem ziemi to niech będzie tu.
No to teraz zwolennicy HAARP mają pożywkę, hehe. Złe USA wygenerowało trzęsienie ziemi, a teraz jako Ci dobrzy lecą z pomocą.