Napisano 07.09.2006 - 21:30
Napisano 07.09.2006 - 22:52
Sherman to opancerzony traktor,nic więcejT34 byly lepsze niz Shermany
Napisano 07.09.2006 - 23:42
Wybacz Coralus, ale to bezsens.Co do Tygrysow - byly to najlepsze czolgi II wojny swiatowej. Gruby pancerz, doskonale dziala i mobilnosc. Tygrysy Krolewskie byly jeszcze lepsze i choc nie wyprodukowano ich duzo, byly niesamowitymi maszynami jak na tamte czasy.
Cale szczescie, ze Myszka byla tylko w planach, bo ten ogromny czolg (200 ton) mogl niezle namieszac na roznych frontach.
Oj byś się zdziwiłSherman to opancerzony traktor,nic więcej
Napisano 08.09.2006 - 12:42
Choć pod względem konstrukcyjnym Tygrysom było daleko do miana najlepszych czołgów II wojny światowej, to dzięki takim wydarzeniom, jak to z 13 czerwca 1944 na jednej z normandzkich dróg koło Villers Bocage, zdołano stworzyć mit o ich niezniszczalności. Tego dnia Obersturmfuhrer SS Wittmann dowodzący czołgiem Tiger zniszczył 25 alianckich czołgów Sherman w tym 2 Firefly, 14 pojazdów opancerzonych półgąsienicowych i 14 ciężarówek, których wraki wstrzymały pochód całej dywizji pancernej. Jednocześnie na froncie rosyjskim ten sam dowódca zniszczył 119 czołgów. Nic więc dziwnego, że słowo "Tygrys" żołnierze alianccy wymawiali z trwogą. Tygrys przystosowany był do przebywania rzek po dnie na maksymalnej głębokości 4 metrów, gdzie mógł przebywać 2,5 godziny [tylko pierwsze 50 egzemplarzy - wiązało się to z deficytem gumy, potrzebnej m.in. na pierścienie uszczelniające wieżę] Wyniki pierwszych starć Tygrysów nie zapowiadały jego świetności, było to spowodowane feralnością silnika oraz wielu podzespołów podwozia, nim Tygrysy dotarły na pole walki wiele z nich zostało na trasie przejazdu, uszkodzonych nie z powodu walki. Pomimo tak trefnego początkowego występu naczelne dowództwo dojrzało olbrzymie możliwości tegoż pojazdu. Podobnie pierwszy atak Tygrysów, w Afryce Północnej w 1942 został udaremniony przez dwa działa, które nie oddały strzału dopóki czołgi nie zbliżyły się na odległość 450 metrów. Jednak w walkach w Normandii w 1944 Tygrysy były praktycznie niezwyciężone. Często zdarzało się, iż pojedynczy niemiecki czołg stawiał czoło całym oddziałom alianckim. Podobnie było na stepach na terenie Ukrainy, czołgi radzieckie były niszczone masowo i wraki radzieckie były ustawione niemal że w szeregu. Doświadczona załoga była w stanie poczynić olbrzymie straty. Jednak jak wiemy to właśnie lotnictwo szturmowe czyniło największe zniszczenia wśród wojsk pancernych III Rzeszy.
Napisano 08.09.2006 - 12:58
Czyli złe zastosowanie środków do zaistniałej sytuacji. Po prostu marnowano stal i czas na produkcję tych czołgów, zamiast przeznaczyć je na budowę mniejszych ale niewiele mniej skutecznych.[tylko pierwsze 50 egzemplarzy - wiązało się to z deficytem gumy, potrzebnej m.in. na pierścienie uszczelniające wieżę]
I tak jak mówiłem, najprawdopodobniej ten sam Wittmann zginął gdy jego Tigera zniszczył Sherman Firefly...Tego dnia Obersturmfuhrer SS Wittmann dowodzący czołgiem Tiger zniszczył 25 alianckich czołgów Sherman w tym 2 Firefly, 14 pojazdów opancerzonych półgąsienicowych i 14 ciężarówek, których wraki wstrzymały pochód całej dywizji pancernej.
Wygrałyby wojnę gdyby tak byłoJednak w walkach w Normandii w 1944 Tygrysy były praktycznie niezwyciężone.
O ruskich tankach to można powiedzieć tyle, że i bez Tigera były wyjątkowo nieporadne. A co do sowieckiej taktyki ( "Hurrrra! Za Stalina!" i kupą mości panowie, kupą do przoduPodobnie było na stepach na terenie Ukrainy, czołgi radzieckie były niszczone masowo i wraki radzieckie były ustawione niemal że w szeregu.
Hmmm, czołgiści Maczka opisywali swoje walki właśnie na Shermanach z Tigerami i Panterami i jakoś inaczej pisali... Przeciętnie straty były wyrównane."Nasi dowódcy ustanowili nową taktykę. Jeżeli Niemcy wyślą TYGRYSA, my wyślemy 8 SHERMANÓW na jego spotkanie, z czego oczekujemy stracić siedmiu"
Napisano 08.09.2006 - 13:15
Napisano 08.09.2006 - 16:29
Napisano 08.09.2006 - 16:32
I tu się zgadzam.Opócz wymienionych wyżej wad,dodac można skomplikowaną obsługę skrzyni biegów,co utrudniało jazdę tym wynalazkiem.Tygrysy były jedną z największych porażek wojny
Napisano 08.09.2006 - 16:42
A także to, że Sherman był bardzo wysoki i łatwo było je dostrzec... Jednak jakość wykonania i optykę nawet Niemcy zachwalali (mimo że na swoich Zeissach jeździliWady Shermana były jednak liczne. Największe z nich to dość słabe opancerzenie - szczególnie boki kadłuba (nie dotyczy wszystkich wersji) i słabe uzbrojenie (do czasu wprowadzenia armaty 76 mm).
Napisano 08.09.2006 - 16:45
Napisano 09.09.2006 - 15:35
Armia z poboru, słabo szkolona (ogólnie mówiąc), zakwaterowanie i jedzenie też pozostawia wiele do życzenia, słabe morale...Ruscy produkowali sprzęt przede wszystkim prosty w obsłudze bo nie mieli wykwaliwikowanej kadry i opierali się często na poborowych.
Napisano 09.09.2006 - 16:24
Tak jak USA ;-) USA na misje wysyłaja jednostki specjalne,które są fachowo wyszkolone i skuteczne.Podobnie zrobili (albo i robią) Ruscy-Specnaz i inne.ale z dokonywaniem dzisiaj misji w róznych częsciach globu, miałaby na pewno spore problemy...
W czasie wojny każda armia jest z poboru-czy to w Rosji czy USA-więc skuteczność żołnierzy taka sama.Armia z poboru, słabo szkolona (ogólnie mówiąc), zakwaterowanie i jedzenie też pozostawia wiele do życzenia, słabe morale...
Napisano 09.09.2006 - 16:37
Na misje takie jak Afganistan i Irak? O takie misje mi chodziło.USA na misje wysyłaja jednostki specjalne,które są fachowo wyszkolone i skuteczne.
Ale jeszcze ważne jest jak każda armia została przeszkolona i co jej tam wpojono. Wiesz jak wielką siłę dla zwykłych szeregowców ma taktyka "najważniejszy jest cżłowiek, nikogo nie zostawiamy"?W czasie wojny każda armia jest z poboru-czy to w Rosji czy USA-więc skuteczność żołnierzy taka sama.
Napisano 09.09.2006 - 16:42
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych