Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wędrujące kamienie z Doliny Śmierci.


  • Please log in to reply
38 replies to this topic

#16 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Ja też o tym kiedyś czytałem. Zajrzałem do biblioteczki i... jest. Karl. P. N. Shuker „Zjawiska nie wyjaśnione”. Przeczytałem ponownie i mały update do głównego artykułu. Otóż, John Reid faktycznie doszedł do wniosku, „że skały się poruszają kiedy wieje silny wiatr, ale tylko wtedy, kiedy przymarzną do warstwy lodu. Lód charakteryzuje się niskim wskaźnikiem tarcia i zmniejsza opór porowatej, nieregularnej powierzchni skał”. Czy to coś zmienia? Być może, ale to dalej tylko hipoteza.
  • 0

#17

equilibrium.
  • Postów: 144
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Otóż, John Reid faktycznie doszedł do wniosku, „że skały się poruszają kiedy wieje silny wiatr, ale tylko wtedy, kiedy przymarzną do warstwy lodu. Lód charakteryzuje się niskim wskaźnikiem tarcia i zmniejsza opór porowatej, nieregularnej powierzchni skał”.

Zastanawiające są wnioski pana Jona Reida dotyczące fizyki zamarzania wody. Pomijam fakt, że pustynie to miejsca cierpiące na brak wilgoci w ogóle.
Załóżmy, że właśnie spadł deszcz ziemia jest wilgotna. Nadchodzi noc, kiedy to temperatura spada do 0o C. Woda zamarza kilka-kilkanaście centymetrów w głąb, wiążąc piasek i leżący na nim kamień. Zaczyna wiać silny wiatr, napiera na kamień i... Mam uwierzyć, że już nie tylko kamień ale i parę kilogramów wody z piaskiem odrywa się od reszty podłoża (spróbujcie wykopać dołek w zamarzniętej, kamienistej ziemi), wskakuje na powierzchnię i sunie w siną dal?
Prawdopodobne by to było jedynie, gdyby na powierzchni piasku położyć taflę (kra?) lodu, a na niej kamień. No i oczywiście trzeba by silnie podmuchać.

Przyjmując jednak, że ruch kamieni ma związek z lodem, to najrozsądniejsze byłoby przypuszczenie, że może to nastąpić w bardzo krótkim okresie, kiedy kamień uwalnia się z okowów lodu, a ziemia/piasek jeszcze nie (mają większą bezwładność termiczną, podobnie odmarzają różne przedmioty na lodzie - wokół nich lód szybciej topnieje). Wtedy to, mając pod sobą "gładką" powierzchnię i "smarowanie", może przemieścić się do granicy wytopionego lodu. Minimalne przesunięcia mogą się wtedy odbywać nawet bez udziału wiatru - kamień może balansować na nierówno odmarzniętym podłożu i zsuwać się z niego.
  • 0

#18

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę, lecz w Dolinie Śmierci nie ma wody, jest to najgorętsze miejsce na Ziemi, tak więc nie ma tam prawa być błota a tym bardziej lodu.
Pozdrawiam, Erik.
  • 0



#19

corradam.
  • Postów: 56
  • Tematów: 0
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

lód trzeba odrzucic odrazu z conajmniej dwoch powodow.
po pierwsze probowal ktos z was kiedykolwiek ruszyc kamien ktory lezy przymarzniety do podloza? ciezko go ruszyc prawda...
po drugie jeśli nawet taki kamień mógłby sunąć po lodzie (zeby to robic musiałoby go tam nie byc przed zamarznieciem doliny i musiałby zostac polozony na gotowa zamarznieta powierzchnie) to nie zostawiłby śladów bo przesuwałby sie po lodzie a nie po piasczystej powierzchni.
  • 0

#20 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie mam pojęcia dlaczego Reid wysnuł takie wnioski (te z lodem). Cytat, to cytat. Uzupełniłem o niego tekst, bo to istotny element, którego zabrakło. Rozruszał widzę temat i to się liczy. Ja osobiście odpadam, bo to jeden z tych tematów w których nic nie kapuję. Nie wierzę w taką potęgę wiatru, a o wodach gruntowych nie będę fantazjował. 50 mm opadów na rok, albo przez kilka lat nic... Mam biały ekran przed oczami. Spełniłem swój obowiązek i jak coś wykombinujecie to dajcie znać;]
  • 0

#21

Alexi Arduscoini.
  • Postów: 717
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@up

No właśnie i ja też nic nie kapuję, Dlatego postanowiłam założyć ten temat - szanuję to forum oraz ogół wiedzy użytkowników. Myślałam że się dowiem co tak na prawdę jest przyczyną , od wiatru już się sama odwiodłam w czym mi pomogliście. Może zjawi się ktoś i pokaże jakąś ciekawą teorię. Dobrze było reanimować tę dyskusję minęło trochę czasu myślałam że to też zostało już ustalone, ale widać to typowe niewyjaśnione zjawisko...
  • 0

#22

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6687
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Temat, który pozornie wydaje się być nieprawdopodobnie wprost absurdalny – a mimo to – fascynuje, zadziwia i przeraża. Wszystko dlatego, że pomimo starań naukowców wciąż nie udało się wyjaśnić „tajemnicy wędrujących głazów”. Jak to możliwe, że wielkie kamienie, znajdujące się na terenie jednego z parków narodowych w Stanach Zjednoczonych, samoistnie się przemieszczają? Pomimo wielu hipotez, które stanowiły próbę rozwikłania zagadki, żadna nie okazała się przekonująca.

Znaczniej wielkości kamienne głazy migrują tylko pod osłoną nocy i tylko zimą. Co ciekawe, nie ma żadnych naocznych świadków tego zjawiska. Jedynym z najbardziej zaskakujących dowodów, potwierdzających nieustanną zmianę lokalizacji obiektów, są wyryte przez nie szlaki, które powstają na gliniastym podłożu.



( mam problem z umieszczeniem filmu na stronie, nie czyta kodu; proponuję link )

Do tego niezwykłego i niewytłumaczalnego zjawiska dochodzi na terenie wyschniętego, słonego jeziora Racetrack Playa. Ten wysuszony zbiornik leży w Parku Narodowym o nazwie Dolina Śmierci i mieści się w hrabstwie Inyo w stanie Kalifornia. Wyjałowiony promieniami słonecznymi akwen wciśnięty jest między dwa pasma górskie. Od strony wschodniej otaczają go góry Cottonwood, a od zachodniej Last Chance Range.

Dolina Śmierci należy do tych najmniej przyjaznych człowiekowi punktów na mapie świata. Ze względu na panujące tam wysokie temperatury uważana jest za jedno z najgorętszych miejsc na Ziemi. Mimo to, każdego roku przyciąga zarówno rzesze turystów, jak i naukowców. Ci pierwsi przybywają ze względu na rozbudzoną ciekawość i chęć przeżycia przygody, ci drudzy zaś w celu rozwiązania zagadki tego tajemniczego miejsca.

Badania na terytorium Racetrack Playa prowadzone są już od 1948 roku. Wtedy po raz pierwszy dwaj geologowie – Jim McAllister i Allen Agnew – przeprowadzili na tych terenach zakrojone na szeroką skalę badania. Po wykonaniu serii testów doszli oni do wniosku, że odpowiedzialnością za przesuwanie się kamieni należy obarczyć szczególne warunki panujące na tym obszarze. Teren ten należy do jednego z najsuchszych regionów na świecie, a ponadto występują tam silne wiatry, których siła wzmagana jest przez znajdujące się tam wąskie korytarze.

Kolejnej próby wyjaśnienia zjawiska podjął się w roku 1955 geolog George M. Stanley. Uznał jednak, że nie każdy kamień znajdujący się na tym terenie powinien mieć prawo przemieszczać się pod wpływem nawet bardzo silnego wiatru. Przeszkodę powinna stanowić bardzo duża masa niektórych z nich. Wówczas pojawiły się jednak głosy wskazujące, że czynnikiem, który pomaga większym kamieniom w poruszaniu się, może być lód.

Dalszymi badaniami nad tym fascynującym zjawiskiem zajęli się dwaj kolejni naukowcy – Bob Sharp i Dwight Carey. Ich prace na tym terenie trwały wiele lat. W latach 60. XX w. udało im się oznaczyć 30 kamieni. Dokonali też precyzyjnego oznaczania lokalizacji każdego z nich. Po serii przygotowań badacze bacznie śledzili zmiany ich umiejscowienia przez siedem kolejnych lat. Niektóre z kamieni nawet ogrodzono, a w ich pobliżu ustawiono metalowe pręty. Zamysł ten miał potwierdzić bądź wykluczyć udział wiatru, lodu i błota w przemieszczaniu się głazów.

Metalowe pręty, których głównym zadaniem było zniekształcenie oraz zwolnienie wędrówki odłamków skalnych, ledwo otarły się o „poruszające się” obiekty. W czasie prowadzonych badań jeden z kamieni przebył łączną odległość aż 262 metrów. Odnotowano także, że niektóre z bloków przemieszczają się z prędkością dochodzącą do 7 kilometrów na godzinę. Z kolei jeden z najcięższych odłamków skalnych, który ważył aż 320 kg, przebył odcinek mierzący 18 metrów.

Interesujący jest fakt, że zdarzają się też przypadki, w których kamienie znajdujące się obok siebie przemieszczają się parami, pokonując tę samą odległość. Bywa też tak, że poruszają się tylko niektóre, podczas gdy inne nawet nie drgną. Jeszcze inne bloki po przesunięciu się znikają bez śladu, pozostawiając po sobie jednak wyraźny ślad przebytej wędrówki. Wyeliminowano przy tym udział ludzi, gdyż nie znaleziono na miejscu innych pozostawionych śladów.

Bardzo interesująca jest też historia głazu oznaczonego przez naukowców literą „J”. Jego masę oszacowano na ok. 320 kilogramów. Kamień ten nigdy nie ruszył się ze swojego miejsca, po czym nagle zniknął ok. roku 1993. Po przeprowadzonym śledztwie ponad wszelką wątpliwość wykluczono tu działalność człowieka.

Do tej pory nikomu nie udało się zaobserwować naocznie ani samego przemieszczania się odłamków skalnych, ani sposobu, w jaki się to odbywa. Całą sytuację komplikuje fakt, że teren jeziora znajduje się pod ochroną, więc o ustawieniu jakichkolwiek kamer nie może być mowy.

Ostatnimi badaniami w tym rejonie zajęli się studenci z Lunar and Planetary Sciences Academy wraz z naukowcami NASA. Tym razem do próby wyjaśnienia zagadki wykorzystano nadajniki GPS oraz urządzenia rejestrujące temperaturę oraz wilgotność gleby wokół głazów. Z informacji, jakich dostarczyły urządzenia, wynika, że większą prędkość osiągają kamienie większe. Ponadto na końcu każdej drogi, jaką pozostawił blok, znaleziono mały kopiec ziemi. Co dziwniejsze, znaleziono go również tam, gdzie głazy w tajemniczy sposób zniknęły. Przeprowadzono także badania mające na celu sprawdzenie, czy na danym terenie nie występuje pole magnetyczne bądź promieniowanie, jednak żadnego z tych zjawisk na analizowanym obszarze nie odnotowano.

Źródło: iluminaci.com

Użytkownik Staniq edytował ten post 17.01.2013 - 23:32




#23

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

U rodziny na wsi - tam gdzie jeżdżę rolnicy mówią, że kamienie się same sieją - oczywiście żartobliwie. Chodzi o to, że co pozbęda się kamieni na polu, tak na drugi rok całe pole jest zawalone kamieniami i tak co roku - stąd się wzięło to powiedzenie.
  • 0



#24

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Heh, a mnie przyszło do głowy coś innego. Może to nie kamienie się poruszają, a podłoże? Oczywiście nie całe, a jakaś jego cienka warstwa, tak jak np. ma to miejsce przy osunięciach gruntu, albo lawinach? Zmiany wilgotności i temperatury mogą z dna słonego jeziora stworzyć ciekawe środowisko fizyczne. Nawet skrystalizowana sól ma właściwości plastyczne, może to więc to...




  • 0



#25

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Haha te terie o lodzie na pustyni :D Moze jakies gradobicie jeszcze co :)?

Powiedzieć Wam jak się przesuwają te kamienie ? :)

"Znaczniej wielkości kamienne głazy migrują tylko pod osłoną nocy i tylko zimą. Co ciekawe, nie ma żadnych naocznych świadków tego zjawiska"
No nie.. Nie ma świadków :D Jak się robi ciemno w zimę kamienie budzą się z letniego snu i Potajemnie przesuwają się w nocy, żeby nikt nie patrzył.. Aaaaaahahaha !! :D

Możliwe więc , że te kamory skoro potrafią się potajemnie przemieszczać ( możę się scigają - kto pierwszy do cienia ! Hahahaha :D ) to są bardzo cwane i unikają ludzkiego wzroku po zmroku !

Kamienie się przesuwaja tylko w nocy i tylko w zime wiecie dlaczego ? BO IM ZIMNO !!!!


Przychodza w nocy.. LUDZIE i je przeciągają żeby robić sensacje. OOOOtt cała tajemnica. Badzmy poważni.. Jesli "same" by się przesuwały to ktoś nagrałby to przecież mamy kamery od prawie 100lat I NIKT NA TO NIE WPADL ? Niesamowite!
Przyjeżdzają naukowcy badają latami a kamery nie mogą ustawić i zobaczyć jak się to dzieje, normalnie to już nie absurd to komedia. Robia sobie m.in. z Was jaja i tyle :))

ALe i tak najbardziej mnie śmieszą te teorie i plastycznej soli, gradobiciu, lodzie, trzęsieniu Ziemi, bagien na pustyni, upartych mrówkach i bakteriach z Bangladeszu .. smiechowisko :D

Użytkownik Vaqowsky edytował ten post 18.01.2013 - 04:05

  • 1

#26

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Haha te terie o lodzie na pustyni :D Moze jakies gradobicie jeszcze co :)?


Haha ha hahahaha ha!

W samej stacji Greenland Ranch (tej od rekordowej temperatury +56.7°C) ekstremalne minimum wynosi -9°C. W innych rejonach z pewnością notowano wartości niższe. Poniżej 0°C jest tam niemal każdej zimy - klimat kontynentalny temu sprzyja. Średnia temperatura minimalna dla stycznia w Furnace Creek to +4°C. co oznacza że temperatury poniżej 0 nie są tam niczym nadzwyczajnym.

Warunki zimowe w Dolinie Śmierci nie są niczym nadzwyczajnym.

Dołączona grafika
Dołączona grafika

Średni styczniowy opad w Furnace Creek wynosi 10 mm, czyli jest 3 razy mniejszy niż w Polsce. Opad nie jest więc niczym nadzwyczajnym. Dodatkowo obszar kontynentalnych Stanów Zjednoczonych bardzo często jest dotykany przez deszcze padające przy ujemnych temperaturach, szczególnie gdy górą następuje adwekcja cieplejszego powietrza, a w dole w warunkach inwersyjnych zalega jeszcze powietrze zimne.

Tak więc panie Vaqowsky, nie jest to nic nadzwyczajnego.

Użytkownik pdjakow edytował ten post 18.01.2013 - 08:14

  • 5

#27

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6687
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A może odpowiedź jest inna?
Niezwykłe miejsce anomalii grawitacyjnej swe miejsce ma w Karpaczu na odcinku ulicy Strażackiej, prowadzącej od ulicy Karkonoskiej w kierunku Dzikiego Wodospadu.
W miejscowości Walim, przy drodze prowadzącej do Muzeum Sztolni Walimskich występują anomalia grawitacyjne.
Nie jest to oczywiście anomalia grawitacyjna za jaką to miejsce uchodzi, ale złudzenie, że samochód porusza się pod górkę.
Wszystko by pasowało, poza jednym: nagłe zmiany kierunku ruchu.

Użytkownik Staniq edytował ten post 18.01.2013 - 11:45




#28

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Pdjakow, ja już abstrahuje od tego czy tam pada śnieg czy nie pada. No ale jak czytam, że głazy się przesuwają bo snieg spadł to ręce opadają

Staniq - to nie jest zadna anomalia grawitacyjna, tylko zludzenie optyczne. Wiem, bylem, widzialem , jechalem.

Powtarzam, kamienie same sie nie przesuwają :D

Użytkownik Vaqowsky edytował ten post 19.01.2013 - 00:58

  • 1

#29

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pdjakow, ja już abstrahuje od tego czy tam pada śnieg czy nie pada. No ale jak czytam, że głazy się przesuwają bo snieg spadł to ręce opadają


Dla porządku przytoczę Twoje własne słowa:

Haha te terie o lodzie na pustyni Moze jakies gradobicie jeszcze co ?


Ponieważ ewidentnie wykpiłeś teorię o "lodzie na pustyni", uznałem za istotne wskazanie Ci, że lód może na tej konkretnej pustyni jak najbardziej się pojawić. Jak również gradobicie.

http://www.youtube.com/watch?v=fQgPOlZD2xY

W świetle powyższych faktów oraz kolejnego buńczucznego twierdzenia " jak czytam, że głazy się przesuwają bo snieg spadł to ręce opadają" teoria o głazach przesuwających się po lodzie wydaje mi się bardziej prawdopodobna, niż zanim opublikowałeś swój komentarz.

Użytkownik pdjakow edytował ten post 19.01.2013 - 18:10

  • 1

#30

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Aha, i tylko tam na swiecie snieg przesuwa kamienie ? Spoko
  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych