Napisano 28.02.2011 - 14:31
Napisano 28.02.2011 - 14:57
Popularny
Aquila ma i jednocześnie niema racji . Faktem jest że mapy rzymskie sa poprostu ...jak by to powiedzieć ....do d... tak poprostu. Mapy rzymskie w wiekszości powstawały nie jak obecnie odwzorowanie rzeczywistości ale jako efekt tego ze jeden z drugim bogaty i znudzony osobnik chciał sie pochwalić jakim to nie jest geniuszem. Brał plan i rysował to co usłyszał, dodawał jak mu się tam coś wydawało itd. Tych map nikt do niczego nie użuwał . Ani wojsko ani geodeci, ani żeglarze --były to w pewnycn nonsensowne dzieła sztuki . Tak na upartego to mogły by być dowodem że rzymianie nie oddalali sie dalej niz 100 km od Rzymu. Sforsowanie Alp i podbój Galii to juz za daleko dla kartografów rzymskich i bizantyjskich .Najlepszym przykładem poziomu ówczesnych "geografów" niech będzie
Tak, to ciekawy przykład, ale kontynenty na tej mapie nie zostały umieszczone z powodu wiedzy, ale z powodu symetrii. Znana starożytnym wielkość Europy, Afryki i Azji (nie prawdziwe wymiary, lecz znane Grekom) była zbyt mała do obliczonej powierzchni (przez Eratostenesa). Dlatego Grek Krates, jak wszyscy Grecy uwielbiając symetrię, dorysował 4 inne kontynenty aby wszystko wyglądało ładniej.
Kolejny ciekawy temat o starozytnych.. a "pewien Pan" znowu chce wszystkim wmowic ze starozytni byli maniakalnymi dziwakami..
Chcesz powiedziec, ze w czasach kiedy za byle co mozna bylo stac sie karma dla lwow, uczony, nieraz na funkcji urzednika - kartograf - robil sobie jaja z przedmiotu uzytkowego jakim byla mapa??
Mapa miala sluzyc do nawigowania i tak jak np. upiekszane byly rysunkami smokow, wezy, osmiornic czy statkow na morzu.. co nie nie umniejszalo jej czytelnosci tak lady rysowane byly tam z dokladnoscia na miare wiedzy i umiejetnosci kartografa..
a Ty twierdzisz ze dorysowal sobie kilka ladow aby bylo ladniej???!!
czy zrobil je na rozowo? aby sie roznily od tych prawdziwych??
a moze zamiast siatki kartograficznej to malowal kwiatki i serduszka aby bylo ladniej niz jakies tam poziome i pionowe linie??
Jak Ty to sobie wyobrazasz? ze taka mape dostaje dowodca w swoje rece i zanim gdzies posle okrety to sle poslanca do kartografa z pytaniem
D: Czy ten lad.. o TU! to prawdziwy?..
K: Nie Panie ten sobie zmyslilem..
D: Swietna robota! prawie mnie nabrales..
???!!!!!
(Swietny skecz.. ale do Monthy Pynthona!)
a moze zanim wzial ktos mape w rece to uczyl sie na pamiec ladow.. wysp.. tylko po co wtedy jemu mapa??!!
Użytkownik noxili edytował ten post 28.02.2011 - 20:33
Napisano 28.02.2011 - 15:06
Swietny zbior starozytnych map, w tym wielu greckich po ktorych odrazu widac ze symetrie to im ty teraz dokleiles..Z góry zakładasz, że starożytne mapy musiały być rysowane według dzisiejszych standardów. Tutaj masz fajną stronę odnośnie tej mapy z wyjaśnieniem dlaczego mapa ta jest taka a nie inna.
...
Użytkownik bullik edytował ten post 28.02.2011 - 15:08
Napisano 28.02.2011 - 15:20
i owszem w wyjasnieniu "naukofcuw" odnosnie tej mapy jest belkot o zamilowaniu grekow do symetrii
Napisano 28.02.2011 - 16:03
Przede wszystkim mam zawsze poważne wątpliwości, gdy autor "odkrycia" nie pokaże jasno i wyraźnie gdzie i co znalazł. Mówi, że "znalazł skarb o niesamowitej wartości" a jednocześnie mówi "i tak nie pokażę wam, gdzie jest".
Oczywiście - można wierzyć, że bał się kradzieży, ale mnie ta argumentacja nie przekonuje. Zawsze mam wątpliwości, gdy ktoś mówi o "niesamowitym i przełomowym odkryciu" a potem robi wszystko, aby nikt go nie zweryfikował (no i nie podoba mi się fakt sprzedawania tych "artefaktów". To już sprawia, że w takim kontrowersyjnym przypadku pierwsze co mi przychodzi do głowy to produkowanie "artefaktów" na sprzedaż).
Nawet geolog stwierdził, że te kamienie zostały wykopane niedawno, że są na nich ślady, jakie wytwarzają się niedługo po wykopaniu (i kontakcie z atmosferą) i nie mogą one być "starożytne".
Poza tym rysunki te wydają się być kopiami rysunków z książek historycznych a nawet w przypadku jednego "artefaktu" mamy ponoć do czynienia z wpadką fałszerza - jest bowiem na niej błąd jaki pojawił się w pewnej książce wydanej w latach siedemdziesiątych. Błąd ten został poprawiony w następnym wydaniu książki, no ale na kamieniu już pozostał.
Warto też wspomnieć, że to nie pierwszy przypadek fałszowania "starożytnych artefaktów". Przypomnę o "Michigan relics". Udowodniono, że te "starożytne artefakty" to nędzne podróbki wykonane za pomocą współczesnych narzędzi a nawet znalazła się osoba, która przyznała, że widziała jak "odkrywca" wykonywał te "artefakty". Oczywiście potem je sprzedawał.
Po prostu wszelkie odkrycia związne z tymi transatlantyckimi teoriami alternatywnymi są wątpliwej jakości - dlatego po prostu "sceptycy" nie wierzą w nie.
Jeżeli z góry będziemy zakładać, że "profesor się sprzedał", no to daleko nie zajdziemy. Przypomina mi to smutny epizod związany z 9/11 gdy niezależni naukowcy postanowili sami z siebie zrobić symulację uderzenia Boeinga w Pentagon. Gdy wyszło im, że oficjalna wersja jest jak najbardziej prawdziwa, to od razu zostali zasypani gradem obelg od "poszukiwaczy Prawdy". Wyzywano ich od "sprzedajnych... pań lekkich obyczajów"
Uważasz, że brak wraków okrętów starożytnych Fenicjan/Rzymian itp świadczy o tym, że mimo wszystko kontakt handlowy miał miejsce, tylko akurat tych wraków nie odnaleziono (bo trudno to zrobić/ bo coś tam innego)?
Użytkownik Muhad edytował ten post 28.02.2011 - 16:05
Napisano 28.02.2011 - 16:42
Aquila, czy mógłbyś mi pokazać dowód na to, że tak właśnie powiedział?
For example, in 1986 a group called the Early Sites Research Society contacted Burrows about the cave. By one account he was "quite enthusiastic about Early Sites interest" but then
A list of ten (10) suggested points of procedure was sent to him, including: the creation of a data base for all the material submitted for a radiocarbon determination; samples of metal and lithic artifacts to undergo non-destructive analysis; and most important of all, "the cave must be seen by an outsider who has archaeological expertise, and probably, a geologist as well. At the time of observation, the event should be video-taped" (Whittall, 1986). By return mail, Burrows addressed a letter to the membership of Early Sites in which he stated that he hadn't asked for help from Early Sites and that basically my proposed methodology was unacceptable to the point that he stated "NOT ONE OF YOU WILL EVER SEE THIS CAVE and that is a statement that I will abide by for as long as the grass grows, the wind blows, and the rivers run (Burrows, 1986). A discussion with Burrows on the telephone thenceforth, suggested to me that Early Sites was out of the picture. No further correspondence took place." (Whittall, 1990)
Thus, rather than an active avoidance of the subject on the part of "mainstream scholarship," it appears Burrows himself deflected academics from performing legitimate studies of the cave's alleged wonders.
Myślę, że najlepiej jak Ciebie zacytuję: No i chyba ten cytat najlepiej pokazuje, dlaczego wierzysz w swoją wersję, a nie uwierzysz nigdy w to, co te wersję obala. Bo gdy się z góry myśli z pogardą o czymś, no to raczej prawdy się nie odnajdzie. Mirek, od zawsze jak Ci coś nie pasowało to od razu używałeś argumentów - on na pewno chciał zarobić
Dlaczego nie? Może na przykład pod wpływem osuwiska ziemi zostały przysypane i zostały odkopane? Wiesz, geolodzy bardzo często bawią się w zgaduj zgadulę. Nie da się wszystkich okoliczności przewidzieć i z tym się chyba zgodzisz. Prawda?
Mówisz o "pewnych" książkach, ale nie podajesz autorów ani tytułów.
The artifacts themselves are by all accounts ludicrous, obvious fakes created by someone who paged through various books, found likely-looking inscriptions, and copied them onto available pieces of stone. Many of the "rock art pieces" depict the same "lantern-jawed" profile of a human male, and numerous artists and archaeologists have noted that all appear to have been drawn by the same individual. Several pieces have been recognized as copies of known artifacts that have been depicted in various books over the years, and Barry Fell commented that the "Elephant stele" was an obvious copy of one he depicted in his book America BC. The forger even copied a mistake Dr. Fell made on the transcription in the first edition, which allows the forgery to be dated to sometime after 1976.
Ktoś widział osobę, która to widziała? Jakbym miał polegać tylko na tym, że ktoś coś widział lub coś się komuś wydawało, to pewnie ugrzązłbym w niezłym błotku.
The finds attracted the interest of lds Church members. This led Mormon scientist James E. Talmage in 1909 to participate in a "dig" and then to thoroughly test the artifacts in his lab back in Utah. His investigations led him to label the artifacts as frauds. In August 1911, he published a work on his findings titled "The 'Michigan Relics': A Story of Forgery and Deception".
Later in 1911 Scotford's stepdaughter signed an affidavit where she stated that she had seen him making the objects. Scotford and Soper never confessed and no more objects were found after they died. Father Savage died believing the artifacts were genuine.
Latest studies of professor of anthropology Richard B. Stamps of the Michigan Historical Museum indicate that the artifacts were made with contemporary tools. Current historians tend to agree that Scotford and Soper joined forces to sell the fake relics for personal profit.
Mirek, proszę Cię. Sam powiedziałeś, że nie wierzysz, że narody dałyby radę przepłynąć ocean z technicznego punktu widzenia. Noxilii podał świetne przykłady, bardzo rzeczowe, w odniesieniu do statków. Podał porównania; jakie docierały, a jakie nie docierały, dorzucił do tego fotografie z różnych okresów, po których śmiało można stwierdzić,że takie podróże to można było wykonywać z palcem w tyłku - hah.. jeszcze jak uwzględnimy pasat, to już w ogóle. Ludzie tratwami pokonywali nie mniejsze odległości, a mówimy tu o sporaszczych statkach jak na tamte czasy. Jeśli ten argument i to zupełnie logiczny i rzeczowy Cię nie przekonuje, to chyba nie jesteś z nami zupełnie szczery z tym poszukiwaniem prawdy.
Z tym pentagonem to Cię trochę poniosło. Wiem, że to już przedawnione, ale nie zniekształcaj prawdziwego obrazu wydarzeń 9/11.
Takie małe sprostowanie. A w jaki sposób chcesz je odnaleźć skoro, my jako gatunek nie poznaliśmy dokładnie tego co jest na ziemi, a co dopiero pod wodą? Zbadanie oceanów to nie jest pstryknięcie palcem.
Napisano 28.02.2011 - 19:10
Napisano 01.03.2011 - 11:49
i owszem w wyjasnieniu "naukofcuw" odnosnie tej mapy jest belkot o zamilowaniu grekow do symetrii
No i chyba ten cytat najlepiej pokauje, dlaczego wierzysz w swoją wersję, a nie uwierzysz nigdy w to, co te wersję obala. Bo gdy się z góry myśli z pogardą o czymś, no to raczej prawdy się nie odnajdzie.
Użytkownik bullik edytował ten post 01.03.2011 - 11:52
Napisano 01.03.2011 - 21:00
Napisano 01.03.2011 - 22:14
Napisano 02.03.2011 - 07:49
Aquila, czy mógłbyś mi pokazać dowód na to, że tak właśnie powiedział?
Mam takie coś z podanej już strony:
Poza tym sam przyznaj - czy to nie jest dziwne, że pan Burrows odkrył rzekomo taki niesamowity skarb a mimo to nikt go odpowiednio nie przebadał ani nawet nie był na miejscu znalezienia tego "skarbu"?
Nie da się, ale w tej chwili mamy sytuację, w której znawca (a więc ktoś w tej sprawie lepszy od nas) mówi - to fałszywki. I mówi to geolog, nie jakiś archeolog który mógłby mieć motyw aby kłamać.
A skoro geolog mówi, że te kamienie w żadnym razie nie zostały wydobyte w starożytności, no to czemu miałbym mu nie wierzyć? Wolę już jemu, z jego wiedzą, niż samozwańczemu "odkrywcy". Poza tym już szukasz rozmaitych możliwości, aby tylko nie wierzyć. A może jakieś osuwisko, a może bawi się w zgaduj zgadulę... Wygląda to na próbę zdyskredytowania jego opinii za wszelką cenę.
Cytuję podaną stronę:
Sama możliwość nie oznacza jeszcze, że coś miało miejsce. My też przecież mamy nawet dziś możliwość załogowych lotów na Księżyc i Marsa gdybyśmy naprawdę tego chcieli, a mimo to tego z różnych powodów nie robimy.
Co jeszcze przemawia za brakiem takich kontaktów? Pomijając juz fakt, że wiedza starożytnych o świecie kończy się na Europie, Azji i Afryce, mamy dodatkowo zerowy ślad w postaci wpływów jednej cywilizacji na drugą. Nie ma w Europie starożytnej niczego, co by sugerowało wpływy olmeckie, nie ma u Olmeków niczego, co by sugerowało kulturowe wpływy cywilizacji basenu M. Śródziemnego. Nie ma też żadnych towarów - w Europie nie ma wbrew pozorom śladu starożytnej kukurydzy, tytoniu z Ameryki ani innych towarów jak pomidory czy ziemniaki. W wykopaliskach w Ameryce zaś brak jakichkolwiek śladów towarów z Europy.
Opisałem prawdziwą reakcję "poszukwiaczy Prawdy" na wyniki badań niezależnych ekspertów, które akurat nie przypadły im do gustu. Nie zniekształcam tej historii w żaden sposób.
Trochę tych wraków w rejonie M. Śródziemnego i Czarnego znaleźliśmy. Dlatego uważam, że mimo wszystko (w dobie popularnego nurkowania) można byłoby liczyć na jakieś wraki z Ameryki. Tych niestety póki co nie ma. A skoro nie ma, no to ostrożnie należy przyjąć, że nie było takiego kontaktu. To bezpieczniejsze od przyjmowania z góry, że "był, ale po prostu jeszcze ttych wraków nie znaleźliśmy, no ale one na pewno gdzieś tu są".
Użytkownik Muhad edytował ten post 02.03.2011 - 07:51
Napisano 02.03.2011 - 07:56
Napisano 02.03.2011 - 10:23
Popularny
-Ja mogę podać powód. Statki starożytnych poruszały się wzdłuż linii brzegowych. Wikingów też, z tą różnicą że oni bez problemu z Islandii przez Greenlandię do dzisiejszej Kanady dotarli.
Starożytni nie mogli znać pozostałych kontynentów (zauważ że obie ameryki na mapie nie są ze sobą połączone - jeśliby znali te dwa kontynenty jak i ich rozmiary, musieliby wiedzieć, że są one ze sobą złączone).
Jezeli nie mówimy o zwojach mózgowych to obawiam się ze niestety nie. Poza tym wiekszość dokumentów gromadziły (kupujac , kopiujac ,kradnac i rabujac) Biblioteki w Aleksandrii ,Pergamonie i Bizancjum(skarbiec cesarski) . I wszystkie szlag trafił. Najpóżniej Bizantyjską bo wczasie wyprawy krzyżowej w 1204roku.Grecy czy Fenicjanie powinni posiadać swoje zwoje
Użytkownik noxili edytował ten post 02.03.2011 - 10:44
Napisano 02.03.2011 - 12:29
Popularny
Napisano 02.03.2011 - 22:44
A na zachodzie ... kolejne wyspy arcchipelagu i ...Plamka z chmurami na szczycie! Kolejna odległa wyspa!!!! Madera!!Madera lezy o 370 km od Wysp Kanaryjskich.Jest wiec mozliwe zobaczenie Madery . Tym bardziej że Madera to wyspa która ma okrągły kształt z masywem górskim pochodzenia wulkanicznego w centrum wyspy. Najwyższy punkt wyspy to Pozo de las Nieves (1949 metrów). Czyli kolejny potężny masyw wyspy.
Płyniemy do Madery włazimy na kolejny szczyt i przy dobrych wiatrać widać Azory !!!
Użytkownik balas edytował ten post 02.03.2011 - 22:46
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych