Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zmiana czasu


  • Please log in to reply
19 replies to this topic

#16 Gość_Swordsman

Gość_Swordsman.
  • Tematów: 0

Napisano

A czy zmiany czasu nie wprowadzono by zaoszczędzić na... świecach?
  • 0

#17 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Żeby nie dreptać w kółko, garść podstawowych informacji i kilka dodatkowych.



Historia wprowadzenia zmiany czasu.

Jako pierwszy o potrzebie stosowania czasu letniego pisał Benjamin Franklin. Opisał to w jednym ze swoich naukowych dokumentów, jednakże humorystyczna wymowa tego artykułu sprawiła, iż zignorowano jego przesłanki. W dokumencie Franklin przekonywał, by ludzie chodzili spać i wstawali wcześniej niż robią to zazwyczaj. Artykuł sam w sobie zawierał jednak zbyt mało argumentów, by kogokolwiek mógł przekonać do podziału roku na czas letni i czas zimowy

Poważnie do tematu zmiany czasu podszedł Brytyjczyk William Willett. Wszystkie swoje przemyślenia opisał w broszurce (sfinansowanej z własnych środków) "The Waste of Daylight", wydanej w 1907 roku. Jednak pomimo znacznego poparcia w rządzie brytyjskim nie udało mu się przekonać większości do wprowadzenia pomysłu w życie.
William Willett zaproponował, aby w okresie letnim zegary w Anglii były przestawiane o 80 minut, co jego zdaniem przyniosłoby oszczędności na oświetlaniu rzędu 2,5 mln funtów

Pionierami we wdrożeniu czasu letniego byli Niemcy. Podczas pierwszej wojny światowej, 30 kwietnia 1916 przesunęli wskazówki zegara o godzinę w przód, natomiast 1 października 1916 o godzinę do tyłu. Wkrótce po tym w Anglii również zaczęto stosować zmianę czasu: z letniego na zimowy (na jesieni) i z zimowego na letni (na wiosnę).

19 marca 1918 Kongres Stanów Zjednoczonych ustalił podział na strefy czasowe w USA i wprowadził na czas trwania wojny obowiązek stosowania czasu letniego w celu oszczędności paliwa służącego do produkcji energii elektrycznej.
Czas letni stosowany jest w blisko siedemdziesięciu państwach na świecie (m.in. we wszystkich krajach europejskich). Wyjątek w Europie stanowi tylko Islandia, która nie stosuje zmiany czasu

Zalety stosowania czasu letniego.


Na początek należy zapamiętać: podstawowy czas to czas zimowy, czas letni to tylko czas przejściowy.
Stosowanie czasu letniego dostosowuje czas pokazywany przez zegary do pozornego ruchu Słońca po niebie. Gdy dzień trwa 12 godzin (a jasno jest na godzinę przed i po zachodzie Słońca), to w czasie strefowym (zimowym) będą to godziny 5:00–19:00, natomiast w czasie letnim 6:00–20:00. Zatem stosowanie czasu letniego spowoduje oszczędzanie światła, gdyż większość ludzi nie wstaje przed godziną 6 i nie idzie spać o godzinie 19.

Kolejnym skutkiem zmiany czasu jest zwiększone bezpieczeństwo na drogach, szlakach wodnych, torowiskach, itp. Bezpieczeństwo to polega w głównej mierze na tym, iż np. kierowcy samochodów w większości poruszają się gdy jest jasno. Ponadto powroty do domu przed zapadnięciem zmroku także, są bezpieczniejsze.

Zakładane oszczędności zmniejszają się w czasie 5 najciemniejszych miesięcy w roku: listopad, grudzień, styczeń, luty, marzec.
W tych miesiącach później włącza się oświetlenie. Dlatego zimą wraca się do czasu podstawowego – w Polsce jest to czas środkowoeuropejski, zwany inaczej zimowym.

Wady stosowania czasu letniego.


Dla ludzi o ustabilizowanym trybie życia, zmiana czasu jest uciążliwa i potrzebują oni kilku dni, by dostosować swój zegar biologiczny do nowych warunków – analogicznie jak przy podróżach między strefami czasowymi. Z tym wyjątkiem, że przy zwykłej zmianie czasu jest to przesunięcie wynoszące tylko godzinę.

W Polsce zmiana czasu przeprowadzana dwa razy w roku jest bardziej kosztowna i skomplikowana, niż obniżenie kosztów zużycia energii. Koszt ten jest większy nawet od np. wprowadzania dodatkowego dnia w lutym w latach przestępnych.
Np. w komunikacji kolejowej pociągi, które są w trasie od godziny 2:00 w nocy muszą stanąć na godzinę (na najbliższej stacji na której mają postój), aby jechać dalej zgodnie z rozkładem jazdy.
Natomiast przy zmianie czasu z zimowego na letni, wszystkie pociągi, które są w trasie od godziny 2:00, są opóźniane o 60 minut (w związku z przesunięciem czasu do przodu).

Przestawienie się z czasu letniego na strefowy sprawia problemy również w systemach informatycznych. Są to ogromne koszty, które ciężko jest obliczyć. Oczywiście koszt jest spowodowany wieloma czynnikami wynikającymi ze przesunięciem czasu, są to np.:
- problemy przeliczania przy przechowywaniu i wyświetlaniu czasu w zależności od pory roku.
- dodatkowe koszty zaprogramowania i dodania wyjątków do rożnego rodzaju programów, stron internetowych, silników bazodanowych itp.

Na całym świecie nie ma zgody co do opłacalności stosowania czasu letniego – między innymi ze względu na zmieniające się zużycie prądu każdego roku oraz zmiany zużycia energii które są zależne od różnych czynników, chociażby pogody. W Nowej Zelandii zużycie prądu w pierwszym tygodniu po zmianie zmniejszyło się o 5%, natomiast badania w USA wykazały mniejsze zużycie o 1% każdego dnia. Według innych naukowców w jednym ze stanów USA - Indianie - zmiana czasu powoduje więcej strat niż zysków. Należy zaznaczyć, iż większość analiz jest niedokładnych. Nikt nigdy nie analizował kosztów chociażby małych i średnich przedsiębiorstw - i strat jakie poniosły, z ekonomicznego punktu widzenia np. z powodu mniejszego zysku, będący efektem zamieszania podczas zmiany czasu

I na koniec, ciekawostka;

Wpływ zmiany czasu na zawał serca u człowieka.

Interesującej analizy wpływu zmian czasu na nasze zdrowie dokonali szwedzcy naukowcy. Po przeanalizowaniu rejestrów szpitalnych z ostatnich dwudziestu lat stwierdzili, że zmiana czasu ma wpływ na częstotliwość występowania zawałów serca. Dr. Imre Janszki z Karolinska Institute i dr. Rickard Ljung, członek Szwedzkiej Narodowej Rady Zdrowia i Dobrobytu zauważyli, że zmianie czasu na zimowy towarzyszy spadek liczby zawałów serca, niestety efekt odwrotny występuje przy zmianie czasu na letni, a więc gdy przesuwamy zegarki o godzinę do przodu, co wiąże się ze skróceniem czasu snu. W ciągu pierwszych siedmiu dni liczba stwierdzanych ataków serca wzrastała średnio o 5 procent

żródło


Skoro już posiedliśmy podstawową wiedzę, może skupimy się nad resztą, o ile jest jeszcze jakaś reszta.
  • 0

#18

suspect0.
  • Postów: 50
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

dziwi mnie bardzo jedna rzecz. ciekaw jestem czemu nikt nie wspomina o jednej niezwykle ważnej rzeczy. Mianowicie wpływu oświetlenia na kondycję psychiczną człowieka. Stąd się biorą chociażby znaki zodiaku. Dużo bardzo zależy od tego na jaki okres w roku przypada najintensywniejszy wzrost płodu/dziecka. Chciałbym przytoczyć konkretne badania, ale w tym czasie nie jestem w stanie ich wyszukać. W każdym bądź razie im więcej słońca dociera do człowieka, tym jest on bardziej witalny, rozpiera go energia, depresje i wszelkie inne problemy psychologiczne mają znacznie mniejszą częstotliwość występowania. Warto wziąć za przykład ludzi mieszkających na Islandii. Występują tam jak wiemy okresy, gdy noc, i dzień trwają nieprzerwanie czyli tzw. noc polarna albo biała noc. Nie trudno zauważyć jak ilość docierających do nas promieni słonecznych szczególnie w okresie wiosennym, kiedy poprzez zmianę czasu dłużej jesteśmy wyeksponowani na nie bardziej, daje nam swoistego boosta. Kto miał okazję być w tej części świata przez dłuższy czas z pewnością mogł to zauważyć. w tej materii można uznać, że człowiek egzystuje jak swoista roślina :) i to też moim zdaniem też niezwykle ważne. Choć być może w nieznacznym stopniu, właśnie zmiana czasu jest/może być narzędziem stymulującym pracę naszego mózgu, ba nawet i nasze emocje. Jest to jednak jak juz zdążyłem zobaczyc(w sumie to niezobaczyc:P ) w zasadzie jedynie moje zdanie ale liczę na to, że jest to również temat wart dyskusji;)
  • 0

#19

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

suspect0, Niewątpliwie masz rację, że wpływ światła słonecznego oddziaływuje pozytywnie na witalność i jego związki z horoskopem o czym może napiszę za chwilę, najpierw zajmując się bardziej zmianą czasu i wpływem światła na sen, o czym ładnie napisała Ana Mert:

„Jak dla mnie mogliby zachować czas zimowy cały rok. Niespecjalnie zależy mi żeby w letnie wieczory było dłużej jasno ani też żeby Słońce wschodziło o 5 zamiast o 4. Przynajmniej się człowiek wyśpi! Jeżeli ktoś wychodzi z domu do pracy lub szkoły o 5 czy 6 lepiej dla niego jeżeli o 22 jest już ciemno a o 5 już jasno. Jasność nie przeszkadza mu bowiem w zaśnięciu a rano nie czuje się poszkodowany, że wstaje a za oknem mrok lub bardzo wczesny poranek.
Sprawę tę jednak można by również załatwić zmieniając ustawowo godzinę rozpoczęcia szkoły/pracy(przynajmniej tej w biurze) na 9: 00 jak to jest w większości cywilizowanych krajów zamiast z księżyca wziętej 7.00 (Ostatecznie 7: 30 lub 8: 00) - wtedy czas letni można by śmiało zachować. Dla mnie rozpoczynanie pracy o 7: 00 to absurd. Kiedy człowiek ma znaleźć czas na książkowe 8 godzin snu przy panującym w naszym społeczeństwie stereotypie, że nie wypada się kłaść przed godziną 24? A w lecie? Nawet gdyby ktoś chciał spać od 22 do 6 to się nie da bo trudno zasnąć gdy za oknem w najlepsze trwa życie.”


Rozważanie zmiany czasu, tak abyśmy mieli jak najwięcej dziennego światła jest miłe, ale jedynie dla osób mających nienormowany czas pracy i życia i przy wspomnianych wyżej niedogodnościach zmiany czasu dochodzi jeszcze i taka, iż jest wiele osób nie mogących zasypiać kiedy jest jasno, co dotyczy najbardziej tych chodzących do pracy na bardzo wczesne zmiany. Nasza cywilizacja doprowadziła od odejścia od milionów lat przystosowywania się co niektórych obecnie udomowionych zwierząt(w tym również i człowieka) od trybu życia w zgodzie z zegarem biologicznym.

Melatonina (N-acetylo-5-metoksytryptamina) – pochodna tryptofanu, hormon syntetyzowany w pinealocytach szyszynki, koordynujący pracę nadrzędnego zegara biologicznego u ssaków regulującego rytmy okołodobowe, m.in. snu i czuwania.
Produktem wyjściowym do produkcji melatoniny jest tryptofan, który dzięki działaniu enzymu hydrolazy ulega przekształceniu w 5-hydroksytryptofan, który pod wpływem dekarboksylazy 5-hydroksytryptofanu przekształca się w 5-hydroksytryptaminę (serotonina). Dalsza synteza polega na acetylacji pod wpływem N-acetylotransferazy serotoniny (jej aktywność podlega wahaniom dobowym) z powstaniem N-acetyloserotoniny, która ulegając metylacji z udziałem transferazy hydroksyl-indolo-O-metylowej z wytworzeniem 5-metoksy-N-acetylotryptaminy, czyli melatoniny.
Wytwarzanie melatoniny pozostaje pod hamującym wpływem światła. Ekspozycja organizmu w porze snu na oświetlenie powoduje znaczne zmniejszenie syntezy i uwalniania melatoniny. Impulsy nerwowe przekazywane są drogą nerwową rozpoczynającą się w neuronach siatkówki i kończącą w przestrzeniach okołonaczyniowych w pobliżu ciała pinealocytów.


http://pl.wikipedia....wiki/Melatonina

W sprawie wpływu światła dziennego w lecie i zimie, jak i różnic w spożywania pokarmów w różnych cieplejszych i zimniejszych sezonach na płód i horoskop urodzeniowy, istnieje i taka współzależność:

„Żeby pokrótce przybliżyć zależności, które w nieco inny od konwencjonalnej biologii i astrologii działają na rozród i rozwój życia na Ziemi ( w astrologii powinno też poddawać się analizie moment poczęcia, wiedząc że ciąża w przybliżeniu trwała ok. 9 miesięcy), z powodów trudniejszej możliwości dokładnego określenia momentu poczęcia przez wieki wypraktykowano korektę dotyczącą samej energetycznej wartościowości wpływu na noworodka.
Chodzi tutaj o średnią energię Słońca i o tak zwane cztery żywioły przypisane grupom po 3 znaki zodiaku (Baran-Ogień, Byk-Ziemia, Bliźnięta-Powietrze, Rak-Woda, Lew- Ogień, Panna-Ziemia, Waga-Powietrze, Skorpion-Woda i dalej znów: Strzelec-Ogień, Koziorożec-Ziemia, Wodnik-Powietrze, Ryby-Woda).
Aby przybliżyć to na przykładzie przyjmijmy, że plemnik wnika do jaja pierwszego dnia akurat kiedy w okołobiegunowym pasie Słońca zaczyna się magnetycznie pozytywnie naładowana ćwiartka naprzemiennie usytuowanych energii.
Tak więc wówczas znajdujący się na Ziemi zarodek miałby przez pierwsze 3 miesiące ciąży wciąż niezmienne warunki, pozostając pod wpływem sekwencji dodatnich emisji energii Słońca, tej samej, w której został poczęty.
W kolejnych 3 miesiącach płód będzie bombardowany ujemną radiacją Słoneczną, co będzie u niego wywoływać niepokój i dyskomfort. W tym czasie jednak system wydzielania wewnętrznego, czyli podwzgórze nie jest gotowe jeszcze spełniać swoich funkcji.
W ostatnich 3 miesiącach ciąży płód ponownie znajduje się pod wpływem zaistniałej podczas poczęcia i pierwszych 3 miesięcy ciąży, bliskiej jemu radiacji dodatniej.
Po 275 dniach, licząc od chwili kiedy jajo wydostaje się z jajnika włączając siedmiodniowy okres jego stabilizacji w macicy, radiacja Słońca znów zmienia się z dodatniej na ujemną . Płód odczuwa stres i niepokój, tym razem jednak reaguje wydzielaniem do krwi hormonów, które w organizmie matki zapoczątkowują proces porodowy.
Mogłoby to oznaczać, iż płód sam wybiera sobie moment swoich narodzin, a cechy osobowościowe wynikają z mutacji genetycznych zaistniałych szczególnie w pierwszych miesiącach ciąży. Tak samo przedwczesne i opóźnione porody uzależnione są od zaburzeń radiacji Słonecznej. Jeśli na przykład średnia jej wartość emitowana na Ziemie będzie miała „obcy” lub „swojski” potencjał płód może sam siebie zmusić do opuszczenia niekorzystnego środowiska lub będzie się spóźniał z porodem w kojącej atmosferze wdrukowanej podczas poczęcia lub średniej wypadkowej energii początkowych miesięcy ciąży.
Lecz przecież astrologia opiera się przede wszystkim na wpływach i geometrycznych zależnościach planet na nowonarodzonego człowieka. I takie wpływy niewątpliwie istnieją, choć bardziej jako konglomerat wypracowanych korekt i wpływu Słonecznej energii w okresie płodowym, a dopiero po tym wszystkim mamy samą przyczynowość duchowej chęci (nakaz) urodzenia się w danym miejscu i czasie (karma).
Moim zdaniem subtelny urodzeniowy wpływ konfiguracji gwiazd i planet jest kończącym akordem urodzin, kiedy to już uformowany noworodek opuszcza ciało matki, gdzie w swego rodzaju izolującym ciało kobiety i płodu polu elektromagnetycznym przebywał dotychczas.
Organizm matki w czasie przed porodem postrzega płód jako swego rodzaju pasożyta, dlatego też zabezpiecza się izolując od wpływów energii płodu swego rodzaju polem elektromagnetycznym, przez które przenika jedynie potrzebna do rozwoju płodu energia Słońca wolna od kształtujących charakter energii innych od Słońca ciał kosmicznych.
Zaraz po urodzeniu do niezakodowanego jeszcze zapisu i do ciała noworodka docierają subtelne energie planet, księżyca i pewnych tak zwanych ważnych w astrologii gwiazd stałych, których energia i wspólne zależności kształtują charakter i przeznaczenie danej osoby.”


„FIZYKA NIEBIESKA” Część 6 Str.18 http://www.paranorma...ce/page__st__15

Do tego bez wątpienia dochodzi w jakim klimacie, w jakich warunkach i w jakiej porze roku ktoś się rodzi, jak dużo będzie wówczas światła dziennego, choć może ważniejsza od światła jest energia słońca tak na matkę, jej pokarm i poprzez nią pokarm noworodka.

MUNDUS VULT DECIPI, ERGO DECIPIATUR. POZDRAWIAM ERIK
  • 0



#20 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Czy odczuwają ten ludzki wymysł zwierzęta hodowlane? Chodzi głównie o zautomatyzowane procesy karmienia, dojenia i takich tam. Wszystko bowiem bazuje na czasie. Jeśli dane zwierzę jest karmione przez pół roku o konkretnej porze, to zmiana czasu pewnie jest odczuwalna. Może zamiast badać ludzi, zbadali by na przykład czy krowy w pierwszych dniach po zmianie oddają tyle samo mleka. Zwierzęta są bardziej obiektywne od ludzi.
No, ale z tego co wiem, to krowy dojone są przez automaty w dość sporych widełkach czasowych. Krowa sama odczuwa, że tak napiszę, potrzebę wydojenia („lekko” stymulowana przez automatyczne bramki, itp.) w wymiarze dnia a nie minut, więc pomysł pewnie rzuciłem marny. Ale może ktoś wie więcej, np. o zautomatyzowanym procesie hodowli drobiu, chociaż nie, drób hodowany masowo nie ma pojęcia o istnieniu słońca. I to właśnie są dyrdymały. Zmiana czasu może być dobra tak samo jak zła. Może też być obojętna, tylko lekko uciążliwa. A oszczędności w oświetleniu to bzdura. Samochody jeżdżą cała dobę na światłach. Latarnie są uzbrajane w większości w czujniki „zmierzchowe”, więc świecą tyle ile mają świecić (wiadomo że w zimie dłużej), etc.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych