Skocz do zawartości


Kataklizm w Japonii


  • Please log in to reply
217 replies to this topic

#211

Andy-1970.
  • Postów: 345
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Zobaczcie na liste : http://www.chrisspivey.co.uk/?p=11360 masowe ucieczki bogatych aktorow przez fukushime ? jak napisali to tylko lista aktorów i w dodatku nie pełna, ale ponoć jest tego wiecej.

A da się to jakoś potwierdzić? Ten blog nie wygląda mi zbyt poważnie, szczególnie z powodu obrazka.
Z innej beczki, czy podwyższone promieniowanie w wyższych warstwach atmosfery ma wpływ np na działanie GPS?
  • 0

#212

hubiii p.
  • Postów: 500
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

na razie jakos nie znalazlem, jedynie to data publikacji postow to kwiecien, bardziej traktuje to jako ciekawostke, a bardziej świadomi z LA pewnie sie zawiną bez wiekszego echa.

Śledze na forum pare profili zwiazanych z fukushima i zatruciem nuklearnym i post pojawił sie na jednym z nich.https://www.facebook...location=stream

swoją droga warto zobaczyc galerie, ciekawe są tam fotki zmutowanych warzyw.

Użytkownik hubiii p edytował ten post 19.09.2013 - 13:11

  • 0

#213

Boxxer7.
  • Postów: 116
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Pewnie o to chodzi ;)

http://www.youtube.com/watch?v=4BXwN2mE-ko

http://www.youtube.com/watch?v=Jkmwr1n5Whk

http://www.youtube.com/watch?v=rSKv9wqULRo


  • 0

#214

Andy-1970.
  • Postów: 345
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Naprawdę? Kolejny koniec świata? Zaczynam się już gubić.
Bardziej mnie interesuje poziom skażenia. Kiedyś miałem zapisane linki do stron monitorujących promieniowanie, ale już dawno przestałem wierzyć w ich wskazania. Czy istnieją jakieś prywatne stacje mierzące promieniowanie?
  • 0

#215

ufo1987.
  • Postów: 357
  • Tematów: 79
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Kolejne następstwa tsunami. Niezłe jaja tym razem:
Stany Zjednoczone przygotowują się na uderzenie. Do wybrzeży USA zbliża się gigantyczna, uformowana ze śmieci wyspa. To pozostałości po kataklizmie, jaki ponad dwa lata temu nawiedził Japonię. Niszczycielska fala tsunami doprowadziła wówczas wiele regionów Kraju Kwitnącej Wiśni do ruiny. Śmieci, które wówczas trafiły do oceanu, utworzyły gigantyczne, przemieszczające się bez przerwy składowisko. Niektórzy nazywają ten obiekt mianem "toksycznego potwora". Nie można bowiem wykluczyć, że część z pływających odpadów jest skażona. Ta góra odpadów to prawdziwa sterta rozmaitości. Czego tam nie ma? Można znaleźć i przedmioty codziennego użytku, powszechnie stosowane w gospodarstwach domowych, pozostałości urządzeń elektrycznych, fragmenty konstrukcji fabrycznych, domy, a nawet statki. Rozmiary tego pływającego giganta trudno sobie wyobrazić. Porównywane są one do powierzchni Teksasu. Szacuje się, że utrzymujące się na powierzchni wody odpady ważą ponad milion ton. To sprawia, że pływające śmietnisko można dostrzec nawet z kosmosu, a zdaniem ekspertów, może się jeszcze powiększyć. Działa bowiem jak magnes, przyciągając także inne pływające po oceanie śmieci. Specjaliści uważają, że teoretycznie wysypisko to może powierzchniowo osiągnąć rozmiar Stanów Zjednoczonych i przekroczyć ciężar 5 milionów ton. W tej chwili "toksyczny potwór" znajduje się pomiędzy rejonem Hawajów a Kalifornią. Od wybrzeża Stanów Zjednoczonych dzieli go dystans ok. 2,7 tysiąca kilometrów - poinformował dziennik "The Independent". Pływająca góra śmieci była poddawana już ekspertyzie przez Amerykańską Narodową Służbę Oceaniczną i Meteorologiczną. W ocenie naukowców, dalsze losy tego obiektu są trudne do zdiagnozowania. Szacuje się jednak, że w przeciągu najbliższych lat może on dotrzeć do wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Na razie naukowcy nie są jednak w stanie określić, czy uderzy wówczas w obszar Alaski czy też południowo-zachodniego wybrzeża. W sprawie śmietniska głos zabrali już przedstawiciele władz Japonii, którzy twierdzą, że podczas tsunami, które dotknęło ten kraj w 2011 r., rzeczywiście do oceanu mogło się dostać nawet 5 milionów ton odpadów. Według ich badań, większość z nich utonęła jednak w pobliżu Wysp Japońskich. Toksyczną wyspę utworzyło ok. 30 procent śmieci, które opuściły wówczas kraj. Ekolodzy zauważają, że pierwsze odpady, które pochodzą ze zniszczonej przez kataklizm Japonii, zaczęły docierać do Ameryki już w 2011 r. W rejonie Kanady ocean zaczął wyrzucać wówczas na brzeg m.in. fragmenty łodzi rybackich. Jeśli w ciągu najbliższych lat pozostałe śmieci dotrą do kontynentu, może dość do trudnej do wyobrażenia w skutkach katastrofy ekologicznej.

Dołączona grafika Dołączona grafika

Dołączona grafika


http://www.youtube.com/watch?v=6kyluy62x7k


  • 0



#216

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To już cztery lata a wciąż pojawiają się nowe filmy

 

W mieście Rikuzentakata, zmiecionym niemal w całości, trwa bezprecedensowy projekt - miasto ma zostać odbudowane w pewnym oddaleniu od morza, zaś teren w centrum miasta podniesiony o 10 metrów.


  • 0



#217

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sześć lat upłynęło od katastrofy, a Japończycy uwijają się nad odbudową zniszczonych miast. W zniszczonym w 90% Rikuzentakata trwa projekt podnoszenia terenu na którym powstanie nowa zabudowa o 10 metrów. Podwyższone zostanie w ten sposób 124 hektary w miejscu dawnego centrum miasta. Po tsunami w tym rejonie nie ostał się ani jeden budynek.

http://www.japantime...ng-thrive-anew/


Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 11.03.2017 - 23:47

  • 0



#218

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sześć lat upłynęło od katastrofy, a ponad trzy od alarmujących wieści o jej skutkach, które wtedy (w listopadzie 2013 r) wymagały NATYCHMIASTOWEJ reakcji - bo groziła nam (podobno) katastrofa na skalę GLOBALNĄ.

 

Chodzi mi o problem zużytych prętów paliwowych poruszony w tym poście- ten konkretny fragment:

 

Śmiercionośne skażenie planety może trwać wieki.

To już nie są żarty - to kwestia przetrwania ludzkości na Planecie.

Mamy dwa miesiące czasu na działanie i interwencje.

Petycja o zebranie światowej społeczności specjalistów wysłana została do prezydenta Baracka Obamy.

Grozi nam nadchodząca GLOBALNA katastrofa.

 

Coś mnie ominęło, czy po prostu, ktoś nieco ..."podrasował" zagrożenie?


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych