Skocz do zawartości


Katastrofa w Fukushimie


  • Please log in to reply
1855 replies to this topic

#1591

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Może to się wydawać fajne i fajne by nawet było, gdybyśmy zasilali osiedla, gdzie ludzie w domach nie mają urządzeń o dużej mocy. Jednakże, gdy podczepisz do takiej sieci gminnej zakład przemysłowy, to Ci ta sieć padnie. Głupi rozruch średniej wielkości silnika sprawi, że Ci żarówki przygasną :P
W systemie elektroenergetycznym, żeby istniał jakiś przemysł muszą być duże elektrownie, bo one stanowią o jego stabilności. Gdybyśmy mieli system, gdzie każda gmina się ma własne źródła zasilania i mamy w tym systemie utrzymać duży przemysł, to taka sieć będzie niestabilna i awaryjna.
Odporność na utratę zasilania wcale nie rośnie chyba, ze chciałbyś żeby w gniazdkach w ogóle było jakieś pseudolosowe napięcie.


Przemysł może mieć dedykowane linie, a nawet elektrownie. Niektóre zakłady przemysłowe już teraz są w pełni autonomiczne. W kierunku samowystarczalności energetycznej zdają się iść wszystkie rozwinięte gospodarki.
  • 1

#1592

butibu.
  • Postów: 289
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Panowie pro atomowi zamiast myśleć jak nasi politycy podnoszący podatki zamiast szukać oszczędności i wprowadzać reformy może lepiej promować urządzenia zużywające mniej energi, uczyć racjonalnej gospodarki energią itp.. Ludzie oszczędzają energię gdy jest droga... ze wszystkim tak jest benzyną, żywnością itd..

:o Po pierwsze, głównym konsumentem energii jest przemysł. Jeżeli energia jest droga, to przekłada się to na ceny wytwarzania produktów. Więc pomimo promocji siedzenia przy świeczkach, droga energia uderzy po kieszeniach. Do tego, przemysł używający wielkich ilości energii ucieka do krajów w których prąd jest tańszy.
Podobnie jest z paliwami. Możemy, a nawet musimy, oszczędzać benzynę jeżeli chodzi o domowy budżet. Natomiast, nie da się zaoszczędzić na paliwie w przemyśle i usługach.
Żywność. Dalej dotujmy bio-paliwa czyli obsadzanie pól rzepakiem, a na pewno żywność nie będzie tańsza. (Podobno głód w KRLD zaczął się od obsadzenia pól uprawnych makiem - ja widzę podobieństwo ;p Kto wie, co działoby się w UE gdyby jej granica była zamknięta i nie można było sprowadzać żywności.)
Nie da się oszczędzać żywności. Można co najwyżej jej nie marnować.

Użytkownik butibu edytował ten post 19.06.2011 - 22:41

  • 0

#1593

Mehitabel.
  • Postów: 758
  • Tematów: 45
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wyniki dziennikarskiego sledztwa w sprawie bezpieczeństwa elektrowni atomowych w USA wskazuja na nagminne obnizanie standardów bezpieczeństwa dla reaktorów lub odstępowanie od ich egzekwowania celem zaliczenia testów przez starzejące się elektrownie.

AP IMPACT: US nuke regulators weaken safety rules

LACEY TOWNSHIP, N.J. (AP) — Federal regulators have been working closely with the nuclear power industry to keep the nation's aging reactors operating within safety standards by repeatedly weakening those standards, or simply failing to enforce them, an investigation by The Associated Press has found.

Time after time, officials at the U.S. Nuclear Regulatory Commission have decided that original regulations were too strict, arguing that safety margins could be eased without peril, according to records and interviews.

The result? Rising fears that these accommodations by the NRC are significantly undermining safety — and inching the reactors closer to an accident that could harm the public and jeopardize the future of nuclear power in the United States.


  • 2

#1594

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Nie wiem, czy zauważyłeś, ale Polsce nie grożą trzęsienia ziemi tak silne jak Japonii. Więc druga Fukushima nie ma prawa się wydarzyć.



Przed katastrofą mówiło się, że Japonia to nie ZSRR i Fukushima też nie miała prawa się wydarzyć. Łatwo stwierdzać takie rzeczy po fakcie. Na chwilę obecną znowu taka katastrofa nie ma prawa się nigdzie zdarzyć, ale jak zwykle nastąpi coś nieprzewidzianego i będzie kolejne bajdurzenie, że coś nie miało prawa tam być, a było, ale że to ostatni tego typu przypadek. Nie można wykluczyć, że w Polsce jest coś co spowoduje katastrofę, ale na chwilę obecną o tym nie wiemy, tak jak Japończycy czy ZSRR nie zdawali sobie sprawy z ryzyka u siebie.


Możliwość katastrofy ZAWSZE trzeba uwzględniać, bo niejeden już się przejechał na beztroskim podejściu. Nie mówię, że energetyka jądrowa jest zła, ale przy obecnej mentalności ludzi to jest jak zabawa dziecka zapałkami. To co mnie najbardziej wkurza, to że nikt nie bierze za taką działalność odpowiedzialności. To tak jakbym jeździł samochodem jak wariat, wjechał pod wpływem złej pogody w tłum ludzi i chciał żeby wszyscy potraktowali to jako katastrofę naturalną.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 21.06.2011 - 00:41

  • 7

#1595

Kajman.
  • Postów: 694
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano


Nie wiem, czy zauważyłeś, ale Polsce nie grożą trzęsienia ziemi tak silne jak Japonii. Więc druga Fukushima nie ma prawa się wydarzyć.



Przed katastrofą mówiło się, że Japonia to nie ZSRR i Fukushima też nie miała prawa się wydarzyć. Łatwo stwierdzać takie rzeczy po fakcie. Na chwilę obecną znowu taka katastrofa nie ma prawa się nigdzie zdarzyć, ale jak zwykle nastąpi coś nieprzewidzianego i będzie kolejne bajdurzenie, że coś nie miało prawa tam być, a było, ale że to ostatni tego typu przypadek. Nie można wykluczyć, że w Polsce jest coś co spowoduje katastrofę

A czy ja powiedziałem, że to ostatni tego typu przypadek? Czy w ogóle ktokolwiek tak powiedział?

Oczywiście, że może się wydarzyć coś nieprzewidywalnego. Ale czy z powodu tego "coś" mamy nie budować elektrowni atomowej? Zawsze istnieje "jakieś" ryzyko, że "coś" się wydarzy. Czy według Ciebie należy więc nie budować budynków, bo może się "coś" złego wydarzyć - np. kilku budowlańców może spaść z wysokości i się zabić?
Coś nieprzewidywalnego może Cię nawet zabić jak sobie siedzisz spokojnie w domu.
Zresztą w zwykłych elektrowniach też istnieje prawdopodobieństwo "jakiejś" katastrofy. Po prostu ludzie boją się atomu, ponieważ media tak rozdmuchały sprawę Czarnobylu. BBC napisało po katastrofie w Czarnobylu: "Katastrofa jądrowa w Czarnobylu, tysiące ludzi jest chowanych w przydrożnych rowach". I stąd ta cała panika, która teraz towarzyszy wielu ludziom zawsze, gdy mowa jest o jakimkolwiek incydencie atomowym.

Możliwość katastrofy ZAWSZE trzeba uwzględniać

Myślę, że ludzie, którzy będą budować elektrownie w Polsce czy gdziekolwiek indziej, uwzględnią taką możliwość i zastosują odpowiednie zabezpieczenia. :)
  • 0



#1596

piotrdln.
  • Postów: 139
  • Tematów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Oczywiście, że może się wydarzyć coś nieprzewidywalnego. Ale czy z powodu tego "coś" mamy nie budować elektrowni atomowej? Zawsze istnieje "jakieś" ryzyko, że "coś" się wydarzy. Czy według Ciebie należy więc nie budować budynków, bo może się "coś" złego wydarzyć - np. kilku budowlańców może spaść z wysokości i się zabić?



czy ty nie dostrzegasz różnicy pomiędzy śmiercią kilku czy nawet kilkuset osób w wyniku jakiegoś "tradycyjnego" wypadku a śmiercią lub chorobą milionów w wyniku skażenia ?

czy nie dostrzegasz różnicy pomiędzy zniszczeniem obszaru kilku km2 a skażeniem powierzchni dziesiątek albo i setek tysięcy km2 nie nadających się do zamieszkania ?

chociaż w zasadzie odpowiedziałeś na te pytania i nie dostrzegasz różnicy, ciekawe tylko co byś zrobił jakby teren całej Polski i okolic stał się w ciągu kilku dni nie do zamieszkania bo ta jedna elektrownia atomowa nawaliła i stało się coś nieprzewidzianego ...

w zasadzie nic nie jest porównywalne z zagrożeniem jakie niesie promieniowanie - tsunami przejdzie i można zacząć odbudowywać wszystko i żyć dalej, trzęsienie ziemi przejdzie i można żyć dalej, promieniowanie skazi teren i trzeba się pakować i wynosić

Użytkownik piotrdln edytował ten post 21.06.2011 - 13:03

  • 1

#1597

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

czy ty nie dostrzegasz różnicy pomiędzy śmiercią kilku czy nawet kilkuset osób w wyniku jakiegoś "tradycyjnego" wypadku a śmiercią lub chorobą milionów w wyniku skażenia ?

czy nie dostrzegasz różnicy pomiędzy zniszczeniem obszaru kilku km2 a skażeniem powierzchni dziesiątek albo i setek tysięcy km2 nie nadających się do zamieszkania ?

chociaż w zasadzie odpowiedziałeś na te pytania i nie dostrzegasz różnicy, ciekawe tylko co byś zrobił jakby teren całej Polski i okolic stał się w ciągu kilku dni nie do zamieszkania bo ta jedna elektrownia atomowa nawaliła i stało się coś nieprzewidzianego ...

w zasadzie nic nie jest porównywalne z zagrożeniem jakie niesie promieniowanie - tsunami przejdzie i można zacząć odbudowywać wszystko i żyć dalej, trzęsienie ziemi przejdzie i można żyć dalej, promieniowanie skazi teren i trzeba się pakować i wynosić



Witam Pana,

Właśnie podobny pogląd próbuję przeforsować w rozważaniach ludzi pro-atomowych. Rzecz polega na tym, że zapotrzebowanie na energię jest potężne - a naukowcy NIE pracują nad oszczędnością energii, nad nowymi źródłami energii. Tworzą taką medialny PR od czasu do czasu z nowymi bateriami, żarówkami - ale tak na serio to nie zasiedli do przewrócenia nauki pod tym kątem - a dałoby się to zrobić.

Poziom skażenia musi być tak przerażający, że Niemcy, którzy stracą na tym setki miliardów euro (zamykając elektrownie i drążąc nowe technologie) naprawdę się musieli przestraszyć skutków lub mają już wstępne dane jak wygląda faktycznie katastrofa w Fukushimie. O skali zniszczeń może mówić wlaśnie tak krótki, bo 11 letni okres wyjścia do 2022 roku z energii atomu - swoją drogą ciekawe, jak Niemcy wyobrażają sobie, że w ciągu 10 lat przejdą na inne źródła? Bardzo ciekawe jak tego dokonają? Powrót (czasowo) do węgla? Mają jakieś nowe technologie?
  • 0

#1598

Kurdimol.
  • Postów: 102
  • Tematów: 3
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

Dzień dobry domenicusie. Panie.
Tak przy okazji - czy możesz powiedzieć dlaczego nie akceptujesz zwrotu -Ty- w rozmowach forumowych ?
A ad rem: czy możesz podać jakieś sprawdzalne fakty,że tak powiem, o niepracujących nad oszczędnością energii i nowych jej źródłach fachowcach ?
Zwrot raczej kuriozalny,moim zdaniem ale to Ty tak powiedziałeś !
  • 0

#1599

Mehitabel.
  • Postów: 758
  • Tematów: 45
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciąg dalszy dziennikarskiego śledztwa w sprawie bezpieczeństwa elektrowni atomowych w USA przynosi coraz bardziej ponure rezultaty.
W 48 spośród 65 amerykańskich elektrowni wykryto wycieki radioaktywnego trytu,w tym do wód gruntowych,z korodujących i nigdy nie sprawdzanych rur instalacji chłodzących.

Radioactive tritium leaks found at 48 US nuke sites

Radioactive tritium has leaked from three-quarters of U.S. commercial nuclear power sites, often into groundwater from corroded, buried piping, an Associated Press investigation shows.

The number and severity of the leaks has been escalating, even as federal regulators extend the licenses of more and more reactors across the nation.

Tritium, which is a radioactive form of hydrogen, has leaked from at least 48 of 65 sites
, according to U.S. Nuclear Regulatory Commission records reviewed as part of the AP's yearlong examination of safety issues at aging nuclear power plants.


Afera zatacza coraz szersze kręgi,a kolejne wnioski mają zostać przedstawione w najbliższych dniach.

EDIT:Polski mainstream na razie milczy,ale na szczęście mamy również strony zaangażowane społecznie:

USA: Masowe wycieki z elektrowni atomowych

Wyciek stwierdzono w 48 z 65 siłowni. Aż w trzech czwartych elektrowni atomowych w USA stwierdzono wyciek trytu - radioaktywnej postaci wodoru. Substancja dostaje się do wód gruntowych - informuje yahoo.com. W 37 przypadkach - jak wynika z raportu US Nuclear Regulatory Commission - stężenie tej radioaktywnej substancji w wodzie przekraczało dopuszczalne normy, czasem kilkusetkrotnie.

Większość wycieków znaleziono na szczęście na terenie elektrowni, niektóre jednak dotarły do wód gruntowych i ujęć wody pitnej. Takie zanieczyszczenia wykryto m.in. w Illinois i Minnesocie.

Na razie władze twierdzą, że poziom skażenia litem nie jest groźny dla zdrowia. Eksperci martwią się jednak o stan rurociągów, którymi wydostaje się tryt. Większość z nich zagrzebana jest pod reaktorem, w betonie. W razie awarii reaktorów mają pomóc w ich chłodzeniu.

Zdaniem specjalistów, jeśli wydostaje się nimi tryt oznacza to, że są skorodowane i nieszczelne.


Użytkownik Mehitabel edytował ten post 21.06.2011 - 15:32

  • 1

#1600

Kajman.
  • Postów: 694
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano


Oczywiście, że może się wydarzyć coś nieprzewidywalnego. Ale czy z powodu tego "coś" mamy nie budować elektrowni atomowej? Zawsze istnieje "jakieś" ryzyko, że "coś" się wydarzy. Czy według Ciebie należy więc nie budować budynków, bo może się "coś" złego wydarzyć - np. kilku budowlańców może spaść z wysokości i się zabić?


czy ty nie dostrzegasz różnicy pomiędzy śmiercią kilku czy nawet kilkuset osób w wyniku jakiegoś "tradycyjnego" wypadku a śmiercią lub chorobą milionów w wyniku skażenia ?

Hę? A kiedy to doszło do śmierci lub choroby milionów ludzi w wyniku skażenia? Nie przypominam sobie takiej sytuacji. Bardziej uzasadniony jest strach przed "zwykłymi" katastrofami, ponieważ takowe się zdarzają od czasu do czasu. A wypadki atomowe zdarzają się rzadko. W dwóch najbardziej znanych z nich - w Czarnobylu i Fukushimie - zginęło zaledwie kilkadziesiąt osób (31 w Czarnobylu i dotychczas 2 w Fukushimie). Są to śmiesznie małe ilości przypadków śmiertelnych w porównaniu z ilością zabitych w "zwykłych" katastrofach. Polecam wszystkim "anty-atomowym" przeczytać to: http://archiwum.poli...yla,374808.html (jeśli mają kilka minut wolnego czasu).
  • 0



#1601

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

czy możesz podać jakieś sprawdzalne fakty,że tak powiem, o niepracujących nad oszczędnością energii i nowych jej źródłach fachowcach ?
Zwrot raczej kuriozalny,moim zdaniem ale to Ty tak powiedziałeś !


Oczywiście, podając przykład Lucjana Łągiewki - wszyscy chyba znamy jego pochłaniacz energii, który był już prezentowany każdej firmie samochodowej na świecie - ograniczyłyby śmiertelność wypadków i stłuczki o rzędy dziesiątek procent! ŻADEN producent nie przyjął tego patentu (dopiero w 2010 roku zainteresowali się nim katarscy szejkowie, którzy chcą go montować w portach, aby statki nie obijały się o nabrzeża). Tymczasem te same firmy, wydają miliardy dolarów na to, aby super-high-endowymi technologiami opracowywać strefy zgniotu i osiągnąć 1-2 % lepszy rezultat - tymczasem Łągiewce wszyscy odmówili (w Polsce był nawet wyśmiany przez naukowców w licznych programach).

Ten sam mechanizm jest w energii - niech przykładem będą baterie szybko ładujące się niskim prądem - już kilka lat temu donoszono, że takie baterie są - dlaczego nie rzucili się na nie producenci laptopów, telefonów, etc? Naładować laptopa w 5 minut do pełna? Albo telefon w 30 sekund? Nie ma problemu! I...cisza.

Wszędzie tam, gdzie są gigantyczne zyski - proces swobody rozwoju technologii jest bardzo powolny. Weźmy np. komputery, laptopy, smartfony, procesory - dziś a 20 lat temu? Przepaść - ale jest konkurencja i wszyscy uciekają "do przodu". Dlatego dzisiaj mamy tablety a nie toporne PC - które wychodza z użytku.

Skok technologiczny w energii jest celowo spowalniany, nie tylko w energii - to samo jest w spalaniu samochodowego paliwa. Wszyscy wiedzą, że da się zrobić bezpieczny samochód na wodór i, że da się zrobić samochód, który będzie śmigał 100 km paląc tylko 2-3 litry. Dlaczego nie ma w powszechnym użyciu? Właśnie z tego samego powodu.
  • 0

#1602

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ten sam mechanizm jest w energii - niech przykładem będą baterie szybko ładujące się niskim prądem


Nie ma czegoś takiego jak baterie szybko ładujące się niskim prądem. Co to w ogóle jest niski prąd?

Zwykłe baterie które znamy, obecnie są to litowo-jonowe, albo litowo-polimerowe ogniwa - ładują się prądem o niskim natężeniu, dlatego ładowanie trwa długo. Można skracać czas ładowania poprzez zwiększenie natężenia prądu, jednak odbija się to diametralnie na żywotności baterii.

Możesz mówić o kondensatorach nowej generacji. Działają jak baterie, jednak można je naładować dowolnie dużym natężeniem prądu, co sprawia że można naładować takie cudo w ciągu sekund.

Akurat w bateriach nie presji na zatrzymywanie nowych wynalazków. To mała pojemność baterii i krótki czas działania urządzeń zasilanych w ten sposób jest ostatnią barierą. Każdy producent marzy żeby ją pokonać jako pierwszy i stworzyć smartfona/laptopa/netbooka który wytrzymuje kilka dni bez ładowania przy obciążeniu.

Raczej mało kto ma z was do czynienia z przemysłem i możecie nie wiedzieć ile trwa stworzenie innowacyjnego produktu, który stosuje w sobie najnowsze zdobycze techniki. Mam przykład ze swojego podwórka, mój profesor jako projektowe dzieło swojego życia tworzył maszynę przędzalniczą dla któregoś z koncernów w Szwajcarii przez dziesięć lat (!). Procesy wdrażania nowych technologii są długotrwałe.
  • 0



#1603

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Hę? A kiedy to doszło do śmierci lub choroby milionów ludzi w wyniku skażenia? Nie przypominam sobie takiej sytuacji. Bardziej uzasadniony jest strach przed "zwykłymi" katastrofami, ponieważ takowe się zdarzają od czasu do czasu. A wypadki atomowe zdarzają się rzadko. W dwóch najbardziej znanych z nich - w Czarnobylu i Fukushimie - zginęło zaledwie kilkadziesiąt osób (31 w Czarnobylu i dotychczas 2 w Fukushimie). Są to śmiesznie małe ilości przypadków śmiertelnych w porównaniu z ilością zabitych w "zwykłych" katastrofach. Polecam wszystkim "anty-atomowym" przeczytać to: http://archiwum.poli...yla,374808.html (jeśli mają kilka minut wolnego czasu).


Te 31 osób to jakiś ponury żart? Dane zaczerpnięte chyba prosto z ministerstwa propagandy ZSRR i to z wydziału pi....a głupot. Polecam obejrzeć "Bitwę o Czarnobyl" na youtube, gdzie wypowiadają się byli uczestnicy akcji. Polecam zapoznać się z terminem likwidator.

Poza tym Czarnobyl był gwoździem do trumny dla gospodarki ZSRR (paradoksalnie to akurat wszystkim wyszło na dobre). Japonia też może mieć kłopoty, TEPCO poniosło straty 15 mld USD, odszkodowania za konieczność ewakuacji mogą sięgnąć kwoty 150 mld USD, a według niektórych szacunków nawet 300 mld. Do tego trzeba dodać koszty leczenie raka, profilaktykę, odkażanie skażonych stref i zabezpieczanie elektrowni. To może być gwoździem do trumny dla nadwyrężonej trzęsień ziemi Japonii.

A takie bajki jak opowiada Zbigniew Jaworowski słyszałem bardzo często od ludzi, którzy są zmuszeni do obcowania z podwyższonym promieniowaniem. Ich umysły tłumaczą sobie po pewnym czasie, że promieniowanie jest zbawienne, polecają picie wód radonowych itp. Stają się wręcz fanatyczni, ma się wrażenie, że promieniowanie jest jakby ich religią, podkreślają, że bez promieniowania nie było by życia itp - temat na rozprawę naukową.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 21.06.2011 - 18:33

  • 1

#1604

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post


Tragedia wschodniej części wyspy Honsiu


Nie jest zaskoczeniem, że Japonia jest o wiele bardziej skażona, niż podają oficjalne źródła. Dane prefektury Iwate pokazują, że skażenie trawy w odległości 90 – 125 mil od elektrowni przekraczają granice bezpieczeństwa. Skażenie trawy radioaktywnym cezem przekracza 300 bekereli na kilogram na terenach odległych od elektrowni od 150-200 km na północ.
W związku z tym Japońscy naukowcy przygotowali niezależny plan monitorowania radioaktywności. Mapka, która powstała z zebranych danych jest szokująca.
Jeden szeroki pas skażenia radioaktywnego sięga 225 kilometrów do Tokio, gdzie wcale się nie kończy. Wewnątrz tego pasa można wyróżnić „gorące obszary”, jednym z nich jest północna część Tokio, Kashiwa i sąsiednie miasta w prefekturze Chiba.

Dołączona grafika

Mapa skażenia odzwierciedla skomplikowany wzór, który wynika z ukształtowania terenu oraz prądów powietrznych.
Poziom groźnego dla zdrowia skażenia promieniotwórczego rozpoczyna się od 0,1 mikrosiwerta/godz, kolor czerwony oznacza 50-krotne przekroczenie tej wartości. Jak wiadomo, najbardziej narażone na skutki promieniowania są dzieci.
Skażenie Japonii ujawnia się np.w promieniotwórczości herbaty importowanej przez inne kraje.
Dziennikarz amerykański Dahr Jamail, zrelacjonował w skrócie treść wystąpienia Arnie Gundersena.
I tak:
  • Zostało odsłoniętych 20 rdzeni reaktorów, baseny z paliwem mają po kilka rdzeni, daje to potencjalnie 20 razy więcej materiału promieniotwórczego, który może być uwolniony niż to było w przypadku Czarnobyla.
  • Dane wskazują na obecność „gorących obszarów” w odległościach większych od elektrowni, niż to było w przypadku Czarnobyla. W wielu przypadkach na tych obszarach skażenie jest większe niż w obszarach uznanych za nie do życia po katastrofie w Czarnobylu.
  • Są całe kilometry kwadratowe skażonych terenów w odległościach 60-70 km od reaktorów. Nie będzie możliwe ich oczyszczenie. 30 lat po Czarnobylu, na terenie Niemiec można znaleźć radioaktywne dziki.
  • O tym, że z japońska elektrownia uwolniła więcej promieniotwórczego materiału niż Czarnobyl potwierdziła nawet firma nią zarządzająca TEPCO, co daje katastrofie pierwsze miejsce w historii.

Doradcy rządu japońskiego d.s. skażenia promieniotwórczego uważają, że obszar 966 kilometrów kwadratowych wokół elektrowni, czyli 17 razy jak Manhattan, jest niemożliwy do zamieszkania.
Skażenie nie ogranicza się do Japonii. Autor artykułu przytacza dane odnośnie śmiertelności niemowląt w
północno-zachodnich stanach USA zaraz po katastrofie – wzrost wynosi 35 procent. odnosi się to do dużych miast – San Jose, Berkeley, San Francisco, Sacramento, Santa Cruz, Portland, Seattle i Boise.
Arnie Gundersen uważa, że uwolnione zostało o wiele więcej materiału promieniotwórczego, niż to się podaje.
Najgorsze są mikrocząstki izotopów cezu, strontu i plutonu. Są to tzw. „gorące cząstki”.Można je znaleźć praktycznie wszędzie w Japonii – w ciągu ostatnich 90 dni opadają one w wysokich stężeniach, często znajduje się je np. w filtrach powietrznych samochodów z prefektury Fukushima i Tokio.
Można je także znaleźć w filtrach samochodów w USA – np. w Seattle.
Jeśli dostaną się do przewodu pokarmowego lub płuc, to te cząstki mogą być przyczyną raka. Ich radioaktywność powoduje, że organizm jest narażony na ciągłe drażnienie. Przypomina to sytuację wieloletniego palacza – jeden papieros nie zaszkodzi, jednak ciągłe palenie powoduje, że ryzyko zachorowania na raka jest duże.
Najwięcej tych „gorących cząstek” pojawiło się w kwietniu. Mieszkańcy prefektury Fukushima wchłonęli je w dużych ilościach, ale pojawiły się i na Zachodnim Wybrzeżu USA. Najgorsze jest to, że nie można ich wykryć licznikiem Geigera-Mullera.

Tragedii nie widać końca, wciąż uwalniane są radioaktywne gazy i olbrzymie ilości skażonych płynów. Wrzenie ustanie dopiero po co najmniej roku – do tego czasu wycieki i wyziewy nie ustąpią.
Największy problem jest z reaktorem nr. 4. Jest on bliski zawalenia. Można się poważnie obawiać dużych
wstrząsów wtórnych, jak to było na Sumatrze, gdzie nawet po 3 miesiącach nastąpiło wielki wstrząs o sile 8,6. Gdyby tak się stało to doszłoby do całkowitego odsłonięcia paliwa nuklearnego, a z taką sytuacją nauka nie potrafiłaby sobie poradzić. Niedawno w Fukushimie doszło do trzęsienia o sile 5,6 w skali Richtera. System oczyszczania skażonej wody został zatrzymany, gdyż nastąpił nieoczekiwany wzrost poziomu promieniowania. W ciągu 5 godzin osiągnął on wartości jakie były przewidywane, że nastąpią w ciągu miesiąca.

Sytuacja na dzień dzisiejszy wygląda nieciekawie. Reaktory 1,2 i 3 mają radioaktywne śmieci na podłogach, stopione rdzenie, w których jest pluton. Będzie trzeba to jakoś usunąć, gdyż taki materiał powoduje skażenie środowiska przez setki tysięcy lat. Nie wiadomo w jaki sposób można podnieść stopione rdzenie z podłóg reaktorów i umieścić je w jakichś pojemnikach, które odizolowałyby je na zawsze.
Nie ma na to jeszcze metody, nauka nie podaje w jaki sposób można przechowywać i zneutralizować produkty rozpadu jądrowego. Fizyk nuklearny, a zarazem ofiara bomby atomowej w Hiroskima, Dr Sawada uważa, że powinno się zaprzestać tego sposobu wytwarzania energii, do momentu opracowania metody przechowywania tworzonych podczas reakcji izotopów, gdyż narażamy przyszłe pokolenia.
Arnie Gundersen sądzi, że opracowanie takiej metody zajmie co najmniej 10 lat. Tak więc gdzieś za 15 lat może uda się rozebrać reaktory, a do tego czasu woda zostanie poważnie skażona. Już teraz zawartość radioaktywnego strontu w wodzie pitnej w Fukushima, przekracza 250 razy dozwolone limity. Bardzo trudno jest oczyścić wodę ze skażenia radioaktywnego, zatem można być pewnym, że woda w tej części Japonii będzie skażona przez bardzo długi czas. Obawy potwierdzają historie katastrof nuklearnych w Czarnobylu i Three Mile Island, których skutki są odczuwalne po wielu, wielu latach.



  • 10



#1605

piotrdln.
  • Postów: 139
  • Tematów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Hę? A kiedy to doszło do śmierci lub choroby milionów ludzi w wyniku skażenia? Nie przypominam sobie takiej sytuacji. Bardziej uzasadniony jest strach przed "zwykłymi" katastrofami, ponieważ takowe się zdarzają od czasu do czasu. A wypadki atomowe zdarzają się rzadko. W dwóch najbardziej znanych z nich - w Czarnobylu i Fukushimie - zginęło zaledwie kilkadziesiąt osób (31 w Czarnobylu i dotychczas 2 w Fukushimie). Są to śmiesznie małe ilości przypadków śmiertelnych w porównaniu z ilością zabitych w "zwykłych" katastrofach. Polecam wszystkim "anty-atomowym" przeczytać to: http://archiwum.poli...yla,374808.html (jeśli mają kilka minut wolnego czasu).


no tak, 31 osób i 2 osoby zgineły i zapewne nikt nie zachorował bo oficjalne statystyki nie podają nic ...
aż nie chce mi się komentować, jak widać propaganda zawsze zadziała na częśc ludzi, chociażby podawała kompletne bzdury to wielu i tak uwierzy bo po co myśleć ? lepiej "łyknąć" to co podaje oficjalna propaganda i nie męczyć się myśleniem i szukaniem prawdy ;)


skoro jest takie super to promieniowanie nie rozumiem dlaczego zwolennicy tych teorii jeszcze nie mieszkają w czernobylu albo nie kupują za grosze mieszkań w Fukushimie ...

niby wierzą w to i są pro atomowi tylko jakoś wolą siedzieć z daleko od tych miejsc, pakujcie się i jedźcie tam, chociaż na rok-dwa, w końcu będziecie zdrowsi wg niektórych teorii ...



poza tym jak sytuacja w Fukushimie dalej będzie się tak rozwijać (a raczej wypływać na światło dzienne prawdziwa skala strat i zagrożeń) to nie pomogą nawet płatne reklamy zachęcajace na rzecz elektr. atomowych ;)
argumenty lobbystów nie wytrzymają z rzeczywistością

oby tylko wtedy nie doszło do linczów zwolenników atomu ;)

Użytkownik piotrdln edytował ten post 22.06.2011 - 10:49

  • 3


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych