To czemu uważasz, że 40 lat to jakiś tragiczny wiek dla elektrowni?
Nie o wiek chodzi a o generacje reaktorów.
No przecież o to właśnie chodzi, że nie mogły by pracować wiecznie bo wraz ze zużywaniem się materiałów rośnie ryzyko awarii.
To co napisałeś to jest bzdura. Nie ma takiej zależności, jeśli jednak uważasz że istnieje taka zależność to udowodnij. Choć wiem że to nie możliwe bo po prostu nie ma czegoś takiego.
Te nowe też nie są projektowane na wieczność tylko na 30-60 lat. To, że są to lepsze konstrukcje nie oznacza, że są idealne.
Nie ma metody idealnie bezpiecznej. Nawet używając świeczki możesz spalić dom.
II generacja też była w swoim czasie wypasiona,
Kolejna bzdura. Nigdy nie była "wypasiona" bo nigdy nie była bezpieczna. To były pionierskie rozwiązania techniczne więc normalne jest że tak samo jak pierwszy samochód i pierwsze samoloty tak i technika pierwszych reaktorów była niedopracowana.
więc nie można mówić, że dzisiaj jest problemem, bo to samo będzie można powiedzieć o III generacji za kilkadziesiąt lat.
Cechy reaktorów zarówno II jak i III generacji są znane od momentu ich powstania.
Jakie one są to się dopiero dowiemy, a póki co to jest idiotyczny argument bez pokrycia.
Wady II generacji były znane gdy te reaktory były nowością.
Zwróć uwagę, że ja nie jestem zwolennikiem elektrowni, nie tyle ze względu na bezpieczeństwo co ze względu na koszty.
Koszty są niższe niż przy używaniu każdej innej metody pozyskiwania energii elektrycznej.
Ale jak przemysł jądrowy zacznie płacić gigantyczne odszkodowania, przestanie zrzucać konieczność składowania odpadów na karb państwa i winni awarii będą ponosić odpowiedzialność karną to ja nie ma nic przeciwko.
To wskaż mi chociaż jeden przypadek awarii co najmniej 4 stopnia przy elektrowni z reaktorem III generacji.
Może dzięki takim posunięciom uda się dopracować technologię tak żeby te elektrownie były opłacalne.
Już są.
Widzę, że nadal nie rozumiesz. Pytanie brzmi - co będzie jak nie będzie co wyłączać, w przypadku całkowitego zniszczenia reaktora , jak nie będzie czego wyłączać bo reaktor będzie w proszku.
Wcześniej napisałeś "chłodzenia" więc nie zarzucaj mi że ja nie rozumie skoro sam nie wiesz co pisałeś.
Przypomnienie:
"Ekstremalna sytuacja to będzie jak z instalacji chłodzenia zostaną wióry i nie będzie czego wyłączać"Jeśli całkowicie rozwalisz reaktor to powstanie brudna bomba. Tylko jakie jest prawdopodobieństwo że tak się stanie ? Porównaj to do realnych zagrożeń przy elektrowniach węglowych.
Podaj po prostu statystki śmierci spowodowane awariami w elektrowniach atomowych i innych (np. geotermalnych).
Ale ja już ci źródła informacji podałem. Chcesz więcej to sobie poszukaj. Ja w przeciwieństwie do ciebie opieram się na źródłach informacji. A gdzie są twoje źródła do takich twierdzeń jak:
- nieopłacalność energetyki jądrowej
- wysoka śmiertelność przy wykorzystaniu energetyki jądrowej
- niedopracowanie generatorów III generacji
- wyższa opłacalność energetyki geotermalnej którą można zastosować na skale przemysłową (kwestia wydajności)
Tak więc jeśli wymagasz źródeł do źródeł informacji ode mnie to sam stosuj się do podawania chociaż podstawowych źródeł potwierdzających twoje teorie.
Może profesor Turski Ci pomoże, skoro taka to dla Ciebie kultowa postać.
Kultowy to może być film, zespół muzyczny. On jest po prostu fachowcem. Nie zgadzam się z nim w każdym temacie, on np. neguje to co nazywamy paranauką w każdej postaci. Choć mam inne zdanie w tym temacie to jednak nie przeszkadza mi doceniać jego wiedzy z dziedziny fizyki i energetyki atomowej.
Dla mnie jest to typowy przypadek fanatyka z którym ciężko było by polemizować. Jak ktoś zaczyna argumentację od "nie ma alternatywy" to znaczy, że jest w pewnym stopniu ograniczony umysłowo.
Polemizować można ale na argumenty których jego przeciwnikom brakuje. To fanatycy wyznają jakąś zasadę jako pewnik nie mając żadnych konkretnych argumentów więc tyczy się to przeciwników energii atomowej. Bo zwolennicy atomu to ludzie z wiedzą, często to umysły ścisłe jak Turski. Przeciwnicy atomu to w dużej mierze ludzie nie znający zagadnienia którzy wystraszyli się Czarnobyla i Fukushimy. Gdyby nie te dwie katastrofy to nie byli by przeciwnikami atomu tak jak i przed 1986r nie było ruchu zielonych przeciwko elektrownią atomowym.
Do ceny energii z elektrowni atomowej wlicz sobie ukryte koszty w podatkach, które pójdą na budowę/obsługę tej elektrowni. Weź też pod uwagę, że nawet jeśli kupujesz drogi węgiel to zostawiasz te pieniądze u polskiej mafii i w mniejszym stopniu u polskich górników, a w przypadku zakupów uranu nasz biedny kraj się zapewne będzie się musiał zadłużyć. Poza tym spowoduje to kompletne uzależnienie się od dostarczycieli tego surowca.
Nie zamierzam dyskutować o opłacalności bo to już lepsi fachowcy ode mnie i od ciebie wyliczyli że jednak się opłaca. Węgla też za darmo nie dostajemy, płacimy za niego zdrowiem ludzi oraz pieniędzmi.
Po pierwsze nie wychwalam geotermii, tylko podałem ją jako przykład do bezpieczeństwa elektrowni. Grozi nam korozja i siarkowodór znany ze zgniłych jajek - nie bądź śmieszny.
Takich elektrowni musiała by być cała masa aby porównywać je do jednej elektrowni atomowej. Zgniłe jajka masz tylko przy niskim stężeniu, przy wysokim zatrucie i śmierć. Chciał byś żyć w kraju śmierdzącym zgniłymi jajami oraz toksyczną atmosferą gdzie co kilka kilometrów stoi elektrownia geotermalna ? Ja wole jedną czystą elektrownie atomową.
Pewne dlatego Rydzyk został zbombardowany przez jedyne słuszne media, bo nie wiedział, że to niewydajne i że nie będzie mógł tym zasilić Radia Maryja. Jak to dobrze, że wszyscy się troszczą o innych w tym biednym kraju.
No elektrowni atomowej sobie nie kupi, aż tak bogaty nie jest więc dużego wyboru w energetyce nie miał
Wybrał to na co go było stać.
ps. pozdrawiam minusujących z kółka wzajemnej adoracji
Użytkownik PhoeniX edytował ten post 27.03.2011 - 14:37