1855 odpowiedzi w tym temacie

[kamilus]

Nie martwmy się! "Genialni" naukowcy z Japonii mają nowy sposób na rozwiązanie problemu!

Gazety i trociny zostaną użyte do uszczelnienia peknięć w Fukushima Daiichi

Pracownicy TEPCO do uszczelnienia wycieków radioaktywnej wody użyli polimerów wymieszanych z gazetami i trocinami. Uszczelnienie pęknięcia w basenie składującym skażoną wodę jest w tej chwili priorytetem ze względu na potrzebę zatrzymania postępującego skażenia oceanu.

Jakkolwiek dziwnie to brzmi właściciel siłowni planuje zabezpieczyć pęknięcia w tak niekonwencjonalny sposób. Przypomina to trochę pomysł BP na zabezpieczenie wycieku ropy naftowej z dna morskiego za pomocą wstrzeliwania bomb śmieciowych. Ta idea w przypadku Zatoki Meksykańskiej , po realizacji dała marne rezultaty.

"Od wieczora pracownicy zaczęli zaczęli wlewać w system mieszaninę polimerowego pyłu, trocin i gazety - są to substancje, które jak wierzymy mogą uszczelnić dziury" - powiedział Hidehiko Nishiyama, rzecznik Japońskiej Agencji Atomowej. "Do tej pory nie ma, żadnych dowodów na to, że wypływ wody został zredukowany."

Pracownicy podjęli próbę załatania pęknięcia w okolicach reaktora 2 za pomocą cementu ale nic z tego nie wyszło. Przez pęknięcie nadal sączy się woda. Dodatkowo wcale nie jest pewne, że wyciek jest powodowany tylko przez to pęknięcie, jest to tylko robocze założenie. Ostatnie wskazania radioaktywnosci wody morckiej wskazują na przekroczenie bezpiecznych limitów o 4000 razy ponad normę.

Nie było zauważalnej redukcji wypływu wody po dodaniu cementu. Jak mówi rzecznik Nishiyama "Tepco musi podjąć kroki, które spowodują zatamowanie wycieku raz na zawsze"

Źródło

Użytkownik kamilus edytował ten post 04.04.2011 - 18:23

[Decepticon]

Wygląda na to że nie dość że nie udało im się zatrzymać wycieku to zaczynają wypompowywać celowo! radioaktywną wodę ( ponoć mało radioaktywna) do oceanu .
Tak podaje Onet za PAP :
Z uszkodzonej japońskiej elektrowni atomowej Fukushima I rozpoczęto wypompowywanie znajdujących się w jej wnętrzu 11,5 tys. ton radioaktywnej wody - poinformowały japońskie media

I link do całego artykułu:
Radioaktywna woda trafia do oceanu

A tu strona New York Times opisująca przeciek,niestety za słabo znam angielski i nie wiem czy chodzi o to celowe wypompowywanie czy przeciek.
NewYork Times

[sechmet]

ruscy już u siebie na forum napisali że jakby tak na Bałtyku zaczęto wylewać wodę to by zaraz była chyba jakaś impreza w ONZ

no ale wiadomo, w towarzystwie wzajemnej adoracji mogą się poklepać

@ PhoeniX
chaina mieli ale był w ukryciu mają pewnie schowane jeszcze minimum jednego albo 2 - za kilka dni dowiemy się że tak naprawdę to reaktory 2 i 3 też chyba chorują


Rosjanie za to skomentowali niewybrednie trociny i gazety, suchej nitki nie zostawili na japończykach - te patenty to jakieś monstrualne pomysły, rodem z GE chyba, bo na to żaden normalny człowiek by nie wpadł. Ciekawe jak inżynier policzył wytrzymałość trocin i gazet

[Kajman]

Pojawił się kolejny Komunikat Polskiej Agencji Atomistyki
4 IV 2011, godz. 18:00

SYTUACJA BLOKÓW ELEKTROWNI FUKUSHIMA DAI-ICHI

Od 3 kwietnia bloki nr 1, 2 i 3 podłączone są do zewnętrznej sieci energetycznej i korzystają z niej pompy usuwające wodę z budynków reaktorów.

Ustalono miejsce przecieku silnie skażonej wody z hali turbin w bloku nr 2 do morza, ale próba zabetonowania otworu nie udała się; inna próba podjęta celem zatrzymania wody za pomocą syntetycznych polimerów też okazała się nieskuteczna i obecnie za pomocą wody barwionej próbuje się ustalić trasę jej przepływu.

Ależ skuteczne te działania japońskich służb.

SYTUACJA RADIACYJNA W POLSCE

Spadek stężenia jodu-131 w powietrzu

Jak pokazują wyniki monitoringu radiacyjnego kraju w ostatnich dwóch cyklach pomiarowych: 30 III - 1 IV 2011 oraz 1 - 4 IV 2011 nastąpił istotny spadek stężenia promieniotwórczego jodu-131 w powietrzu atmosferycznym nad Polską.

Uprzednio, w okresie pomiarowym 28-30 III 2011 wystąpiły maksymalne stężenia jodu-131 na poziomie kilku milibekereli na metr sześcienny (por. Komunikat Nr 16 z 31 III 2011). Obecnie (1- 4 IV 2011) jest to kilkaset mikrobekereli na metr sześcienny (10 razy mniej).

[kamilus]

Deszcz w San Francisco wielokrotnie przekroczył limity radiacji



Według danych opublikowanych przez jednostkę Uniwersytetu Berkeley stężenie radioaktywnego jodu-131 wielokrotnie przewyższa normy. Mimo to naukowcy bagatelizują odkrycie twierdząc, że poziomy promieniowania odkryte w złapanej próbce deszczówki nie są aż tak złe jak wyglądają.

Jod-131 został zmierzony podczas badania próbki deszczu pobranej na dachu jednego z budynków kampusu w Berkeley. Próbę pobrano 23 marca 2011 między 9:06 a 18:00 czasu lokalnego. Trzy litry deszczówki zawierały 134 bekerele przy zwykłej wartości około 20,1 bekerela na litr. Jest to równoważne z 543 pikocurie na litr.

Amerykańskie normy odnośnie limitów radioaktywnego jodu-131 w wodzie pitnej to 3 pikocurie na litr. Innymi słowy norma dla wody pitnej byłaby w przypadku przekroczona 181 razy. Warto się zastanowić przed wyjściem z domu w deszczowy dzień bo skoro dozwolone dawki są wielokrotnie przekroczone w USA to z dużym prawdopodobieństwem podobna sytuacja ma miejsce w Polsce.

Źródło

Dodatkowo pod tym linkiem znajduje się kalkulator jednostek radioaktywności.

Użytkownik kamilus edytował ten post 04.04.2011 - 19:34

[Hellraiser]

Nie martwmy się! "Genialni" naukowcy z Japonii mają nowy sposób na rozwiązanie problemu!

Gazety i trociny zostaną użyte do uszczelnienia peknięć w Fukushima Daiichi

Pracownicy TEPCO do uszczelnienia wycieków radioaktywnej wody użyli polimerów wymieszanych z gazetami i trocinami. Uszczelnienie pęknięcia w basenie składującym skażoną wodę jest w tej chwili priorytetem ze względu na potrzebę zatrzymania postępującego skażenia oceanu.

Jakkolwiek dziwnie to brzmi właściciel siłowni planuje zabezpieczyć pęknięcia w tak niekonwencjonalny sposób. Przypomina to trochę pomysł BP na zabezpieczenie wycieku ropy naftowej z dna morskiego za pomocą wstrzeliwania bomb śmieciowych. Ta idea w przypadku Zatoki Meksykańskiej , po realizacji dała marne rezultaty.

"Od wieczora pracownicy zaczęli zaczęli wlewać w system mieszaninę polimerowego pyłu, trocin i gazety - są to substancje, które jak wierzymy mogą uszczelnić dziury" - powiedział Hidehiko Nishiyama, rzecznik Japońskiej Agencji Atomowej. "Do tej pory nie ma, żadnych dowodów na to, że wypływ wody został zredukowany."

Pracownicy podjęli próbę załatania pęknięcia w okolicach reaktora 2 za pomocą cementu ale nic z tego nie wyszło. Przez pęknięcie nadal sączy się woda. Dodatkowo wcale nie jest pewne, że wyciek jest powodowany tylko przez to pęknięcie, jest to tylko robocze założenie. Ostatnie wskazania radioaktywnosci wody morckiej wskazują na przekroczenie bezpiecznych limitów o 4000 razy ponad normę.

Nie było zauważalnej redukcji wypływu wody po dodaniu cementu. Jak mówi rzecznik Nishiyama "Tepco musi podjąć kroki, które spowodują zatamowanie wycieku raz na zawsze"

Źródło

Pisałem już 27 marca (#907) - drut i mokre szmaty...
a może po prostu rosyjskie reaktory uszczelnia się dolomitem, ołowiem i borem a amerykańskie gazetami i trocinami...

Użytkownik Hellraiser edytował ten post 04.04.2011 - 20:30

[Decepticon]

To jet już komiczne żeby najbardziej rozwinięte technologicznie państwo używało do naprawy Elektrowni Atomowej , szmat i gazet !

Natrafiłem na tłumaczenie artykułu który wcześniej podlinkowałem, dot. awarii w Fukushimie
New York Times 4.04.2011

Około 7 ton radioaktywnej wody na godzinę wciąż wypływa ze studzienki. Woda, która wydaje się pochodzić ze zniszczonego reaktora nr 2 zawiera 1 000 000 bekereli jodu131/ litr

Woda o dużej zawartości radioaktywnego jodu 131 wypływa wprost do Oceanu Spokojnego z dużego pęknięcia zlokalizowanego w sobotę w 2-metrowej studzience tuż obok ujęcia wody morskiej dla reaktora nr 2.
Po nieudanej próbie zastopowania wycieku poprzez zalanie studzienki betonem, pracownicy w niedzielę spróbowali zablokować oczywiste źródło wody – podziemny szyb, który - jak sądzą, prowadzi do zniszczonego budynku reaktora - zasypując go ponad 60 kg trocin, trzema worami rozdrobnionego papieru o 5 kg proszku polimerowego, który absorbuje 50 razy większą objętość wody.
4 kwietnia rano pracownicy wstrzyknęli barwnik do kanału, gdzie odkryto skażoną wodę, aby ustalić czy ona jest źródłem radioaktywnej wody w studzience.
Według ekspertów około 7 ton radioaktywnej wody na godzinę wciąż wypływa ze studzienki.
Woda, która wydaje się pochodzić ze zniszczonego reaktora nr 2 zawiera 1 000 000 bekereli jodu131/ litr, czyli jakieś 10 000 przekracza normalny poziom w elektrowni atomowej.

Wyciek uwypukla groźny skutek uboczny strategii chłodzenia reaktorów i pojemników z zużytym paliwem poprzez zalewanie ich setkami ton wody.
Spora część pompowanej wody wyparowuje, jednak sporo wycieka na wszystkie strony utrudniając lub wręcz uniemożliwiając pracę ekipom naprawczym i skażając ocean.
W ostatnich dniach pracownicy próbowali opróżnić baseny ze skażoną wodą, jednak problemem jest znalezienie miejsca, gdzie skażoną wodę można składować. Zawartość basenu przepompowano na podstawioną barkę.
W międzyczasie poziom jodu 131 – 4000 razy przekraczającego dopuszczalny poziom, podobnie jak poziom cezu 137 –527 przekraczającego dopuszczalny poziom – zostały wykryte w wodzie morskiej pobranej ponad 300 metrów od elektrowni.

TEPCO oznajmił, że nie ma wyboru i musi pompować wodę w reaktory, ponieważ normalny system chłodzenia nie działa, a więcej radioaktywności przedostałoby się na zewnątrz, gdyby rdzenie stopiły się do końca, lub pręty paliwowe zaczęły palić.

Nieudolność TEPCO w radzeniu sobie z kryzysem spotyka się z coraz ostrzejszą krytyką. Mówi się o znacjonalizowaniu firmy. Coraz częstsze są protesty i demonstracje anty-nuklearne, rzecz dotychczas niespotykana w Japonii.

Eksperci ostrzegają, że miesiące upłyną, zanim Fukushima 1 znajdzie się pod kontrolą, a i tak nie będzie to koniec problemów.

W podziemiach budynku turbiny reaktora nr 4 już w środę znaleziono ciała dwóch pracowników TEPCO, którzy zginęli 11 marca. Jednak oficjalnie nie ogłoszono tego faktu, zanim nie zawiadomiono rodzin zmarłych. Kazuhiro Kokubo, lat 24 i Yoshiki Terashima, lat 21 zginęli 11 marca około godz.16-ej, kiedy fala tsunami uderzyła w elektrownię.
Poza tym pięciu pracowników podnajętych ekip straciło życie w innych elektrowniach TEPCO podczas trzęsienia ziemi i tsunami.
Jeden z nich stracił życie, kiedy zwalił się na niego dźwig, a czterech spadło z kominów elektrowni węglowej w Hitachinaka
( poprawione błędy,Decepticon)

link

na samym dole artykułu jest odnośnik do strony którą wcześniej podlinkowałem w języku angielskim

Użytkownik Decepticon edytował ten post 04.04.2011 - 21:20

[nexus6]

Dobija mnie nieporadność Japończyków w radzeniu sobie z tym kryzysem. Czy oni nie mają instrumentów prawnych na wypadek takich katastrof? Czy do podjęcia działań przez aparat państwowy konieczna jest nacjonalizacja firmy? Może jeszcze niech skierują wniosek o nacjonalizację do sądu, a ten będzie rozpatrzał sprawę pińć lat i oddali ją do wyższej instancji. Pozytywny stereotyp Japonii jako super zorganizowanego kraju i cała ta otoczka high-tech legły w gruzach.

[PhoeniX]

@ PhoeniX
chaina mieli ale był w ukryciu mają pewnie schowane jeszcze minimum jednego albo 2 - za kilka dni dowiemy się że tak naprawdę to reaktory 2 i 3 też chyba chorują

No reakcje łańcuchową to mają we wszystkich reaktorach a nawet wypalonych prętach paliwowych. To normalne. Bez reakcji łańcuchowej nie wydzielało by się ciepło.

[Xellos]

Zamiast prosić o pomoc inne państwa to koniecznie chcą udowodnić, że potrafią sami.

To nie są modele komercyjne więc nie podam ci modeli, szczególnie że było to 25 lat temu. Dzisiaj takie roboty produkuje np. Japonia pod marką Monirobo. A w czasach Czarnobyla dla "dobra narodu" postanowiono używać bio-robotów co było najprostszym rozwiązaniem nie wychodzącym poza granice ZSRR.

A tu dla dobra narodu to co ? Słychać aby o jakiś samurajach poświęcających życie a nie o super high-tech robotach.

A sorry zapomniałem, trociny to nowoczesna technologia

[Daikin]

Tam im tylko jeszcze Godzilli brakuje do "szczęścia".

[PhoeniX]

A tu dla dobra narodu to co ? Słychać aby o jakiś samurajach poświęcających życie a nie o super high-tech robotach.
A sorry zapomniałem, trociny to nowoczesna technologia

To taka nauczka dla ludzkości aby nie oceniać kraju tylko po ładnych wieżowcach, ogromnych miastach, nowoczesnych samochodach i wysokim PKB. Skoro w umysłach ludzi nim rządzących panuje myślenie typowe dla Chińskiej Republiki Ludowej czy ZSRR to w chwili kryzysu wszystkie te wady wychodzą na wierzch. Japończycy budowali energetykę swojego kraju na niebezpiecznych reaktorach II generacji, wiedzieli że teren jest bardzo aktywny sejsmicznie i w ogóle nie brali pod uwagę działań na wypadek awarii reaktora. Dzięki temu teraz choć mają w kraju dostęp do super nowoczesnych technologi i fabrykę robotów Monirobo to działają za pomocą gazet, wiór i Samurajów w strojach przeciwchemicznych.

[Mehitabel]

Stężenie pierwiastków radioaktywnych w wodzie morskiej wokół Fukushimy:

Jod 131: 200000 bekereli/centymetr sześcienny,norma przekroczona 5 milionów razy
Cez 137:Norma przekroczona 1,1 miliona razy

High level of iodine-131 detected in Fukushima

The operator of the disaster-stricken Fukushima Daiichi nuclear power plant has detected 5 million times higher than the legal limit of radioactive iodine in seawater around the plant.

Tokyo Electric Power Company says it detected 300,000 bequerels of iodine-131 per 1 cubic centimeter, or 7.5 million times higher than the legal limit in samples taken around the water intake of the No. 2 reactor at 11:50 AM on Saturday.

It also found 200,000 bequerels or 5 million times higher than the limit in samples taken at 9AM on Monday.

Monday's sample also shows 1.1 million times higher than the national limit of cesium-137 whose half-life is 30 years.

The power company has been checking concentrations of radioactive materials in the seas around the plant as water containing high levels of radioactive materials has been pouring out of the cracked concrete pit near the No.2 reactor.

[zak]

Niech to trytytkami pospinają i szpachlą wykończą!

[kamilus]

Postarają się nie pompować skażonej wody do Pacyfiku

Japonia postara się nie odprowadzać więcej radioaktywnej wody z uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima I do Pacyfiku - oświadczył minister gospodarki tego kraju Banri Kaieda, który zapewnił, że była to wyjątkowa sytuacja. Przeprosił on także za wywołanie zaniepokojenia opinii publicznej, ale, jak podkreślił "działania te były nieuniknione z powodów bezpieczeństwa".

- Chciałbym, aby to był ostatni raz - stwierdził Kaieda na konferencji prasowej po tym, jak w poniedziałek zarządzająca elektrownią firma TEPCO zaczęła wypuszczać do oceanu około 11,5 tys. ton skażonej w niewielkim stopniu wody.

"To było nieuniknione z powodów bezpieczeństwa"

Według agencji Kyodo, posunięcie, które wymagało zgody japońskiej agencji energii atomowej, ma na celu stworzenie miejsca do przechowywania bardziej radioaktywnej wody znajdującej się obecnie w budynku reaktora nr 2, która utrudnia prowadzenie w nim prac. Szef ministerstwa, któremu podlega agencja energii atomowej, przeprosił również za wywołanie zaniepokojenia opinii publicznej, podkreślając jednak, że działania te były "nieuniknione" z powodów bezpieczeństwa. Według niego w budynku reaktora nr 2 i jego okolicy znajduje się około 20 tys. ton radioaktywnej wody, która powinna być jak najszybciej zebrana i składowana w instalacjach służących pierwotnie do przechowywania odpadów radioaktywnych

"Bez poważnego zagrożenia dla zdrowia"

Jak zapewnia japońska agencja energii atomowej, wypuszczenie wody nie stanowi "poważnego zagrożenia dla zdrowia", jednak nie wiadomo, jaki wpływ będzie miała ona na środowisko. Minister gospodarki zalecił dokładniejszą obserwację poziomu promieniowania pod kątem wpływu skażonej wody na środowisko morskie.

Źródło

Ciekawe, w jaki sposób mają zamiar transportować tą wodę, skoro zapewne poziom jej skażenia jest taki, że zbliżanie się do niej ludzi będzie zagrażało zdrowiu, a może nawet życiu...

Zresztą wystarczy spojrzeć, jak traktowani finansowo są ludzie mający pracować na terenie elektrowni. A traktowani są świetnie, bo mało kto płaci człowiekowi 5 tysięcy dolarów za dzień "pracy" (Źródło). A według tego źródła, jest to nawet 5 tys. $ za godzinę. Gorzej, że taka praca może być ostatnią pracą w życiu...

Poza tym dzisiaj zaczyna się wielka akcja mierzenia promieniowania w japońskich szkołach (link). Ma potrwać 2 dni i objąć ponad 1400 placówek. Ciekawe tylko jakie będą wyniki, i czy nawet jeśli będą złe, to nie dostaniemy informacji, że "nie ma żadnego zagrożenia i wszystko jest w porządku"?

Użytkownik kamilus edytował ten post 05.04.2011 - 11:15