Skocz do zawartości


Katastrofa w Fukushimie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1855 odpowiedzi w tym temacie

#1231

Bliss.
  • Postów: 213
  • Tematów: 35
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

16:16, 12.04.2011 /nytimes.com
"Nie wrócę do elektrowni, chyba że będę głodował"
CIEMNA STRONA JAPOŃSKIEJ ENERGETYKI JĄDROWEJ


Poważna awaria w elektrowni atomowej Fukushima I skupiła uwagę mediów na japońskim przemyśle energetyki jądrowej. Spowodowało to ujawnienie skrywanych sekretów o realiach pracy w japońskich elektrowniach. Okazuje się, że ponad 80 procent pracowników to słabo opłacani najemni robotnicy, którzy z narażeniem życia pracują w warunkach silnego promieniowania i są zastraszani, aby z nikim o tym nie rozmawiać.
Po poważnej awarii w Fukushimie I część robotników zdecydowała się opowiedzieć o swoich doświadczeniach. Dziennikarze zainteresowali się też małymi organizacjami, które już od wielu lat próbowały zwrócić uwagę na ciężki los robotników najemnych w elektrowniach.

Jednym z robotników, którzy przełamał się i porozmawiał z dziennikarzami, jest Masayuki Ishizawa. W momencie trzęsienia ziemi 11 marca był w elektrowni Fukushima I i pracował przy remoncie reaktora nr. 3. Gdy tylko zaczęły się silne wstrząsy, wszyscy wybiegli z budynku.

- Zobaczyłem, że kominy i dźwigi kołyszą się jak trawa. Wszyscy krzyczeli w panice - wspomina Japończyk w rozmowie z "New York Timesem". Tłum ludzi rzucił się do bramy elektrowni, aby jak najszybciej wydostać się z zakładu. Jednak strażnik nie chciał nikogo wypuścić. Domagał się zgody przełożonych na nadzwyczajne opuszczenie pracy.

- Chciał dokładnie oglądać wszystkie identyfikatory, ciągle robił problemy. Zniecierpliwiony obejrzałem się na morze i zobaczyłem złowrogą ciemną kreskę na horyzoncie, wiedziałem że to wielka fala - wspomina 55-letni Ishizawa. - Zaczęliśmy krzyczeć na strażnika. "Co ty wygadujesz?! Nie widzisz, że zbliża się tsunami? - dodaje.


Większości pracowników w końcu udało się wydostać z elektrowni. Jednak kilkunastu jest po ponad miesiącu uznawanych za zaginionych. Właściciel elektrowni, koncern TEPCO, nie ujawnia jednak wiele informacji na ten temat. Dwa ciała przypadkiem znaleziono podczas akcji ratunkowych w uszkodzonych reaktorach.

Ciemna strona

Milczenie w sprawie zaginionych pracowników jest jednym z licznych fragmentów ponurego obrazu realiów pracy w elektrowniach. Kolejny to skrywane realia pracy ratowników w uszkodzonej elektrowni i ryzyko na jakie są wystawiani ludzie, którzy starają się opanować największy atomowy kryzys w powojennej Japonii.

Według dziennikarzy w całym japońskim przemyśle atomowym istnieją dwie kategorie pracowników. Pierwsza, stanowiąca około 12 proc. rzeszy 83 tysięcy osób pracujących w elektrowniach, to wysokoopłacani specjaliści zatrudnieni w wielkich koncernach jak TEPCO, Hitachi czy Toshiba.

Pozostałe 88 proc. to pracownicy najemni zatrudnieni przez małe firmy wynajmowane do okresowych prac przez koncerny. Są słabo opłacani, słabo wyszkoleni i nie dba się o ich zdrowie. - To skrywane oblicze przemysłu nuklearnego. Gdziekolwiek są niebezpieczne warunki, są wysyłani ci ludzie. Wiąże się to z wysokim niebezpieczeństwem dla nich i dla elektrowni - twierdzi Yuko Fujita, były profesor fizyki na Uniwersytecie Keio w Tokio.

Według japońskiej Agencji Bezpieczeństwa Nuklearnego i Przemysłu, ci słabo wykształceni ludzie, zwabiani do niebezpiecznej pracy relatywnie wysoką płacą byli w 2009 roku narażeni na 16-krotnie wyższe promieniowanie niż "elita", czyli pracownicy TEPCO. W uszkodzonej elektrowni Fukushima I, 88 proc. pracowników należała właśnie do tej niższej grupy. Także obecnie zdecydowana większość ratowników to właśnie pracownicy najemni.


Atomowe piekło

Dziennikarz pracujący dla "New York Timesa" zdołał przeprowadzić wywiady z kilkoma pracownikami kontraktowymi z elektrowni. Większość z nich nie chciała podać imion ze strachu przed Yakuzą (japońską mafią), która kontroluje cześć firm wynajmowanych przez koncerny. Część z nich to zwykli robotnicy budowlani, inni to rolnicy skuszeni wyższymi zarobkami.



Robotnicy opowiadają o pracy w ciągłym strachu przed zwolnieniem, ukrywaniem obrażeń przed pracodawcą oraz pracą w bardzo ciężkich i niebezpiecznych warunkach. W najgorszych przypadkach muszą wystawiać się na tak wysokie promieniowanie, że jeden zawór odkręcają na zmianę. W bezpiecznym miejscu stoi nadzorca z stoperem, który po kolei puszcza robotników, z których każdy przekręca zawór o trochę, po czym musi natychmiast wracać, ponieważ inaczej wystawi się na groźną dawkę radiacji. Praca w uszkodzonej elektrowni Fukushima I ma obecnie wyglądać podobnie.

Jeden z robotników, Takeshi Kawakami, opowiada o czyszczeniu zbiornika po zużytym paliwie jądrowym przy reaktorze nr. 1 w elektrowni Fukushima I. Pracownicy najemni pojedynczo schodzili do basenu, z którego spuszczono wodę i wyjęto pręty paliwowe, mopami oraz szmatami wycierali radioaktywny osad na ścianach. Każdy z nich nosił dozymetr, który dźwiękowo sygnalizował przekroczenie dopuszczalnej dawki promieniowania. Zazwyczaj ostrzegawczy sygnał rozlegał się po 20 minutach pracy.

Robotnicy starali się za wszelką cenę unikać napromieniowania, ale nie z obawy o zdrowie. - Jeśli twój dozymetr wykaże ponad 50 milisiwertów, tracisz pracę. To najgorsze - mówi anonimowo jeden robotnik.


Skrywana tajemnica

Od połowy lat 70. XX wieku około 50 pracownikom najemnym udało się uzyskać odszkodowania po wykryciu u nich białaczki i różnych form raka. W większości wypadków nie udaje im się jednak dowieść związku między chorobą a pracą w elektrowni. U Takeshi Kawakami wykryto raka żołądka i jelit, ale nie liczy na odszkodowanie.

Informacje o losie robotników rzadko przebijają się do japońskich mediów. W 2010 roku pojawił się raport o pracowniku z Fukushimy, który podczas prac w turbinie reaktora wytarł twarz ręcznikiem wcześniej użytym do zbierania radioaktywnej wody. Jego twarz uległa silnemu napromieniowaniu, ale los robotnika pozostaje nieznany, chociaż TEPCO zobowiązała się do dostarczania specjalnych ręczników do wycierania potu. Zazwyczaj jednak pracownicy są szczelnie oddzielani od mediów.

Pomimo takich doniesień nie ma problemów ze znalezieniem robotników. Masayuki Ishizawa mówi, iż za dwie godziny pracy w elektrowni otrzymywał 350 dolarów, dwa razy więcej niż w jego wcześniejszej pracy. Niektórzy z jego kolegów mieli otrzymać 1100 dolarów za dzień pracy. Stawki wahają się w zależności od oczekiwanego poziomu niebezpieczeństwa.

Ishizawa otrzymał propozycję powrotu do uszkodzonej elektrowni Fukushima I, ale odmówił, pomimo specjalnie hojnej płacy. - Nie wrócę do elektrowni, chyba że będę głodował - mówi Japończyk. - Potrzebuje pracy, ale bezpiecznej - dodał.




żródło
czyli druga ciemniejsza strona ,,czystej" japońskiej energetyki... samuraje ...
  • 2



#1232

zak.
  • Postów: 1198
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ja się zastanawiam jednego: Japonia zanieczyściła pół świata. Będą płacić odszkodowania?
  • 0

#1233 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano


Francuski instytut ostrzega, że dawki promieniowania w Europie zaczynają być problemem.


Ryzyka związane z występowaniem skażenia jodem-131 w Europie nie mogą być nazywane “nieistotnymi”. Takie twierdzenie zawarło oświadczenie francuskiego urzędu do spraw promieniowania CRIIRAD (Commission de Recherche et d'Information Indépendantes sur la Radioactivité). Organizacja pozarządowa przestrzega ciężarne i dzieci przed spożywaniem mleka oraz warzyw zwłaszcza liściastych.

Pojawiło się wiele tysięcy zapytań od obywateli zaniepokojonych występującym w Europie opadem radioaktywnym z uszkodzonej elektrowni w Fukushima Daiichi. CRIIRAD w odpowiedzi na te pytania przygotował pakiet informacji na temat ryzyk związanych ze skażeniem radioaktywnym jodem-131 na terenie Europy.

Dokument został opublikowany 7 kwietnia I między innymi znalazły się w nim ostrzeżenia odnośnie konsumowania wody deszczowej. Określono grupy społeczeństwa, które powinny szczególnie uważać i zaliczono do nich w szczególności: dzieci, ciężarne i matki karmiące. Wśród zaleceń żywieniowych jest unikanie spożycia warzyw liściastych, świeżego mleka oraz serów.

Ryzyka związane z przedłużającym się skażeniem zwłaszcza w kontekście wspomnianych grup populacji nie mogą być dłużej uważane za nieistotne i pomijalne. Według CRIIRAD media powinny zacząć informować o potrzebie zaprzestania ryzykownych zachowań. Jednak ten sam Instytut podkreśla, że absolutnie nie ma potrzeby pozostawania w pomieszczeniach o zredukowanej wentylacji ani tym bardziej łykania jakichkolwiek związków jodu.

CRIIRAD twierdzi, że ich informacja nie dotyczy tylko terytorium Francji, bo również pozostałych krajów europejskich. Poziom skażenia jest w tej chwili praktycznie na podobnym poziomie w Belgii, Niemczech, Włoszech, Szwajcarii czy w Polsce. Według instytutu wskazania pochodzące z zachodniego wybrzeża USA, gdzie opad doszedł 6 do 10 dni przed Europą wskazują poziom koncentracji radioaktywnego jodu-131 8 do 10 razy wyższy niż u nas.

Według CRIIRAD większość pytań od ludności dotyczyła bezpieczeństwa wody deszczowej i pitnej wody z kranów. Instytut twierdzi, że nie ma do tej pory ryzyka podczas przebywania bez ochrony na deszczu, ale konsumpcja wody deszczowej już teraz nie jest dobrym pomysłem.

Jeśli chodzi o wodę pitną to podziemne rezerwuary i rzeki nie powinny stanowić problemu, ale Instytut sugeruje, że sytuacja w obrębie zbiorników składujących deszczówkę takie jak zbiorniki retencyjne w pobliżu wzgórz, powinna być szczególnie monitorowana.

Co do podlewania ogrodów za pomocą deszczówki CRIIRAD radzi podlewać samą ziemię i unikać polewania liści warzyw, bo absorpcja radiacji jest większa przez liście niż przez korzenie.

Szpinak, sałaty, kabaczki I inne warzywa z dużą powierzchnią chłonną są tymi produktami, które są najbardziej narażone na absorpcję radioaktywnego jodu-131. Dzieje się tak zwłaszcza, gdy są uprawiane na zewnątrz, pod gołym niebem czyli gdy są bezpośrednio narażone na opady deszczu. Mycie warzyw nie pomoże, bo jod-131 jest szybko absorbowany przez rośliny w procesach metabolicznych.

Mleko i sery oparte na mleku a również mięso ze zwierząt żywiących się trawą są kategoryzowane, jako żywność szczególnie niebezpieczna ze względu na ryzyko bezpośredniego lub pośredniego skażenia. Tego typu żywność musi być poddawana regularnym badaniom. Skażenie mleka i serów pochodzących od kóz i owiec jest nawet bardziej prawdopodobne niż dla produktów pochodzenia krowiego.

Dyrektywa Euratom z 13 maja 1996 roku dostarcza nam podstawowych informacji na temat standardów bezpieczeństwa i dopuszczalnych poziomów radiacji w Europie. Według tej dyrektywy wpływ zagrożeń nuklearnych może zostać uznany za pomijalny wtedy, gdy poziom radiacji nie przekracza 10 mikrosiwertów mSv na rok. Mimo, że radioaktywny jod-131 jest głównie obecny w powietrzu w postaci gazowej to głównym problemem jest ograniczenie przyjmowania go z pokarmem.

CRIIRAD zauważa, że ilość jodu-131 zdolna dostarczyć radiację o wielkości 10 mSv w dużym stopniu zależy od wieku konsumenta. Dzieci do dwóch lat są najbardziej narażone i spożycie 50 bekereli (Bq) jest wystarczająca, aby dostarczyć dawkę 10 mSv. Jeśli żywność (liściaste warzywa, mleko etc.) zawiera pomiędzy 1 a 10 Bq na kg lub więcej to jest możliwe, że bezpieczny poziom 10 mSv może zostać przekroczony w ciągu dwóch do trzech tygodni.

Wartość radioaktywnego jodu-131 określona przez francuski Instytut Radiologicznego Zabezpieczenia I Bezpieczeństwa Nuklearnego (IRSN) w ostatnich dniach oscylowała między 0,08 Bq/kg w sałatach, szpinaku i porach a w mleku w zależności od lokalizacji we Francji było to 0,17 Bq na kg do nawet 2,1 Bq na kg w kozim mleku.

CRIIRAD zauważa, że:

“ogromne ilości materiału radioaktywnego zostały uwolnione z Fukushima Daiichi już w sobotę 12 marca 2011 a 5 kwietnia, czyli 24 dni po wypadku, nadal są uwalniane. To oznacza, że skażone powietrze nad Europą pozostanie na długo uwzględniając opóźnienie w docieraniu mas powietrza z radioaktywnymi aerozolami na odległości do 15 000 km"

Instytut twierdzi, że jeśli sytuacja nie zostanie opanowana i pojawi się więcej pożarów albo operator siłowni uwolni kolejne porcje pary w celu zapobieżenia wybuchom wodoru to sytuacja może się jeszcze pogorszyć.


Click
  • 1

#1234

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Muhad było.

Ja dziwie się czemu wszystko idzie drogą "najczarniejszych scenariuszy". Jeszcze tylko wybuchu brakuje i to już byłoby wisienką na tym atomowym torcie.
  • 0



#1235

Wurdulak.
  • Postów: 28
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Japonia powinna ponieść konsekwencje za to co się stało. Nie chcieli pomocy od żadnego kraju w chłodzeniu reaktorów itp. wypompowują skażoną wodę do oceanu, a świat zbiera pieniądze dla ofiar tsunami - ręce opadają.

podsumowując:

- Japonia buduje buduje elektrownie atomowa na terenie aktywnym sejsmicznie
- przez MIESIĄC nie mogą poradzić sobie z zażegnaniem niebezpieczeństwa
- wypompowują radioaktywną wodę do oceanu
- napromieniowana żywność na całym świecie


no nic, trzeba wysłać SMS o treści ''pomoc dla Japonii'' za 2,44 ...
  • 3

#1236

szymonn.
  • Postów: 168
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Taki współczesny kamikaze. W czasie wojny bronili się przed USA, teraz przed grożącą katastrofą. Wielka odwaga moim zdaniem.


Ojj przepraszam ale to stany zjednoczone bronily sie przed japonią oni ta wojne rozpoczeli
  • 0

#1237

renton.
  • Postów: 66
  • Tematów: 1
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Japonia powinna ponieść konsekwencje za to co się stało. Nie chcieli pomocy od żadnego kraju w chłodzeniu reaktorów itp. wypompowują skażoną wodę do oceanu, a świat zbiera pieniądze dla ofiar tsunami - ręce opadają.

podsumowując:

- Japonia buduje buduje elektrownie atomowa na terenie aktywnym sejsmicznie
- przez MIESIĄC nie mogą poradzić sobie z zażegnaniem niebezpieczeństwa
- wypompowują radioaktywną wodę do oceanu
- napromieniowana żywność na całym świecie


no nic, trzeba wysłać SMS o treści ''pomoc dla Japonii'' za 2,44 ...

2,46

Jest to najbardziej aktywny temat o japonii wiec moze wy wiecie co to jest ?
http://video.se.msn....havet/1jjnvfbpx
  • 0

#1238

Alexi Arduscoini.
  • Postów: 717
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ostatnio ukazał się w sieci szokujący film pokazujący z bliska pustoszenie przez tsunami...



  • 1

#1239

Eury.

    Researcher

  • Postów: 3467
  • Tematów: 975
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 108
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pora na garść informacji prosto z NHK. Szkoda, że w polskich mediach jak zwykle cisza.

TEPCO (Tokyo Electric Power Company) informuje, że temperatura wody w basenie zużytego paliwa w reaktorze nr 4 wzrosła do około 90 stopni Celsjusza. To rodzi obawy, że zużyte pręty paliwowe mogą być uszkodzone.

TEPCO wykonało pomiar temperatury we wtorek używając wysięgnika na specjalnym pojeździe. Stwierdzono, że temperatura znacznie przekracza normalny poziom, który wynosi poniżej 40 stopni Celsjusza.

Aby schłodzić paliwo, TEPCO rozpyliło 195 ton wody w środę (13.04) rano. Operacja trwała 6 godzin. Firma twierdzi, że poziom wody w basenie jest o 5 metrów niższy niż normalnie, ale (nadal) 2 metry ponad prętami paliwowymi. TEPCO ma nadzieję, że po dzisiejszej operacji poziom wody wzrośnie do 3 metrów.

TEPCO podało, że ponad poziomem wody wykryto wysoki poziom promieniowania - 84 mSv (mili-siwerty) na godzinę.

Paranormalne.pl

---


Nawiązując do posta nr. 666, w którym zamieściłem film pewnego Francuza mieszkającego w Japonii (z dnia 17.03), wklejam jego nowe nagranie po blisko miesiącu przerwy. Nie dowiadujemy się wprawdzie niczego, czego byśmy już nie wiedzieli ale przekaz jest dość emocjonalny. Frustracja przerodziła się w stagnację.

this means what it means... it means we are in deep s***

http://www.youtube.com/watch?v=GYk5NKZcGiY


  • 2



#1240

hubiii p.
  • Postów: 500
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

moze sie komus przyda, znalazlem to wczoraj, troche linków do stron zwiazanych z japonią i fukushimą
JAPANESE MEDIA, CRISIS MONITORING AND EMERGENCY RESOURCES, LINKS IN ENGLISH
gdzies w polowie sa linki do stron monitorujacych trzesienia i radiacje.
jakby nie dzialalo dajcie znac

jeszcze tu fajna strona z wykresami wstrzasow, promieniowania w jp.
http://fleep.com/earthquake/

Użytkownik hubiii p edytował ten post 14.04.2011 - 00:53

  • 0

#1241

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Do 400 000 przypadków raka w Japonii może być efektem radioaktywnego skażenia



Pracownicy zakładu Fukushima Daiichi kontynuują roboty związane z usuwaniem z zakładu wysoce napromieniowanej wody wydostającej się z jednego z reaktorów. Ostatnie testy wskazują, że poziom radioaktywności w oceanie wzrósł. We wtorek Japończycy podnieśli oficjalnie poziom nuklearnego alarmu z piątego do siódmego.

Próby zapanowania nad sytuacją nie udają się zwłaszcza z powodu silnych wstrząsów wtórnych na dodatek zdarzających się blisko zakładu. Stacje monitoringowe w całej okolicy potwierdzają rozszerzanie się skażenia w głąb kraju.

Ekspert z uniwersytetu w Aberystwyth w Wielkiej Brytanii, Christopher Busby, w rozmowie z dziennikarzem kanału Russia Today opisuje sytuację w okolicach zakładu Fukushima Daiichi. Zaznacza, że praca robotów przy usuwaniu gruzowiska w pobliżu uszkodzonych reaktorów jest utrudniona a może nawet niemożliwa właśnie ze względu na promieniowanie, które może dosłownie usmażyć całą elektronikę czyniąc takie urządzenie bezużytecznym.

Naukowiec przyznał, że teraz dopiero widać, że sytuacja była cały czas dużo bardziej poważna niż to się przedstawiało w mediach. I nadal jest znacznie poważniejsza niż wydaje się to ludziom zamieszkującym na półkuli północnej. Ekspert twierdzi, że sytuacja w Fukushimie jest celowo umniejszana w mediach ze względu na bardzo silne grupy interesów powiązane z biznesem nuklearnym.

Dziennikarz pyta następnie o to jak wygląda sytuacja według wiedzy naukowca. Christopher Busby stwierdził, że według jego informacji jest duże skażenie ziemi i oceanu w promieniu 100 km od zakładu. Poważny poziom radioaktywności jest w promieniu 200 km a nawet w pobliskim Tokio, znajdującym się ponad 300 km od siłowni poziomy radioaktywności dawno wyszły poza wartości uważane za bezpieczne.

Naukowiec powiedział również, że według modeli symulacyjnych biorąc pod uwagę skalę radiacji i wielkość populacji w jej obszarze należy się liczyć z co najmniej 400 tysięcy przypadków raka w samej Japonii jeśli nie dojdzie do realokacji 7,5 miliona mieszkańców w promieniu 200 km od zakładu. Swoje obliczenia oparł na danych zbieranych przez niemieckich naukowców badających efekty katastrofy w Czarnobylu. Skażenie oceanu dodatkowo wpłynie na koncentrację radioaktywności u ludzi poprzez spożywanie owoców morza.

Pytany o możliwość powrotu ewakuowanych ludzi do ich domostw odparł, że nie widzi takiej możliwości i nie wierzy, że ktokolwiek może to w ogóle rozważać, bo strefa 200 km od Fukushima Daiichi pozostanie na dziesięciolecia strefą śmierci na wzór ukraińskiej strefy w okolicy Czarnobyla. Busby dodał, że ma wrażenie, iż część danych o skażeniach jest niedoszacowana z jakiegoś powodu a ludność ewakuowana z coraz większego promienia wokół zakładu jest w szoku i niedowierza temu, że rozwój sytuacji przedstawiany w oficjalnych komunikatach, jako w miarę dobry tak naprawdę jest bardzo zły i wymaga radykalnych posunięć z realokacją wielkiej ilości ludności włącznie.

Źródło
  • 5



#1242

hubiii p.
  • Postów: 500
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

niestety zaczyna sie druga faza skutkow promieniowania, "szacowania", ktore pewnie i tak jest dzielone /4 zeby nie wzbudzac nadmiernej paniki. Skazenie wody i ryb dorzuci swoje do woreczka. Do czasu kiedy japonczycy nie zapanują nad fukushimą moga sobie wszyscy prognozowac, sytuacja elektrowni jest beznadziejna, nie wiadomo co sie dzieje a moze byc tylko gorzej. Honor japonczykom nie pozwala prosic o szybką pomoc w zamknieciu tych reaktorow? sami walczą i nic z tego nie wynika, niedlugo dowiemy sie ze wszyscy popelnili harakiri i od miesiaca nikt tego nie pilnuje....

Użytkownik hubiii p edytował ten post 14.04.2011 - 14:23

  • 0

#1243

Hanzō.
  • Postów: 117
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano


Taki współczesny kamikaze. W czasie wojny bronili się przed USA, teraz przed grożącą katastrofą. Wielka odwaga moim zdaniem.


Ojj przepraszam ale to stany zjednoczone bronily sie przed japonią oni ta wojne rozpoczeli


USA sprowokowały Japonie do ataku, ale o tym przecież się nie mówi.
  • 0

#1244

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie ma się co dziwić, dlaczego są takie wartości a nie inne (o ile te odczyty są w ogóle prawdziwe). A to dlatego, że skoro zatrzymano już wyciek to z każdym kolejnym dniem część skażonej wody (z miejsca przy brzegu, gdzie dokonywa się pomiarów) wraz z odpływami przedostaje się na otwarty ocean i płynie sobie dalej w świat.

Jeśli by porównali wartości skażenia w innych miejscach (np. gdzieś na otwartym oceanie) mogę się założyć, że tamte wyniki byłyby dokładnie w odwrotnej kolejności.
  • 0



#1245

Eury.

    Researcher

  • Postów: 3467
  • Tematów: 975
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 108
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Odkryto Stront-90 poza obszarem 30km od Fukushimy. Stront nie wydostaje się tak łatwo jak radioaktywny jod i cez z reaktorów. Jego ucieczka wskazuje na masywne uszkodzenie rdzenia reaktora!

Stront-90 jest silnie toksyczną substancją i nie jest wykrywany przez większość dozymetrów. Może to oznaczać, że uwolnione poziomy radioaktywności są wyższe niż wcześniej sadzono. Stront-90 jest srebrzystoszarym metalem, podobnym do wapnia. Jest traktowany przez organizm bardzo podobnie jak wapń i może być wbudowywany w strukturę kości. Większość pobranego strontu, 80-70% zostaje szybko wydalona, 20-30% zostaje zatrzymana w układzie kostnym, a ok. 1% odkłada się w krwi.

Stront gromadzi się głównie w kościach i szpiku kostnym. Wiąże się z pyłem i rozprzestrzenia w powietrzu. Dostaje się do organizmu poprzez drogi oddechowe lub poprzez spożywany skażony pokarm. Konwencjonalny licznik Geigera nie wykaże strontu-90 w organizmie (większość liczników nie wykrywa wszystkich rodzajów promieniowania). Okres półrozpadu wynosi 28 lat. Stront-90 może być przyczyną wzrostu zachorowania na raka kości i białaczkę.

źródło: http://www.greenpeac...n---Newsticker/
  • 2




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych