Nie wiem czy w dobrym dziale piszę mój pierwszy post (jak nie to proszę o przeniesienie).
Dla jasności nie piszę tutaj o tym, żeby się chwalić i.t.d bo nie o to mi chodzi. Oczekuje jedynie, że ktoś pomoże mi to wyjaśnić.
Do rzeczy:
Od dobrych 10 lat miewam dziwne sny w których jak się okazuje później widzę przyszłość. Śnią mi się rzeczy związane z przyszłością. Wydarzenia na skalę światową. Sen z danym wydarzeniem z przyszłośći mam ZAWSZE 3 dni przed tym wydarzeniem. Acha zapomniałem nadmienić, że ten sen nie jest w "postaci filmu" jest to raczej pare "klatek" coś takiego jak kilka "ruchomych zdjęć" sam nie wiem jak to nazwać.
Kilka przykładów:
1. Najodleglejszy jaki pamiętam sen miałem w nocy z 8 na 9 września 2001 roku. Śniły mi się wówczas samoloty, które wbijają się w wieże, ludzie wyskakujący z okien i tyle nic więcej, poprostu kilka "slajdów". Po każdym śnie przez owe 3 dni ten sen nie daje mi spokoju, cały czas o nim myślę pomimo tego, że nie chę. I tak jest po każdym "znaczącym" śnie. Miałem wówczas jakieś 16 lat. Ten sen był pierwszy "który zdarzył się w przyszłości".
2. 3 dni przed ogłoszeniem publicznym (że papież jest śmiertelnie chory) śniły mi się wydarzeniea z Placu św. Piotra w Rzymie (i nie tylko). Flaga Polska z kirem, flagi różnych państw opuszczone do połowy, ludzie na placu "w smutku", Przywódcy światowi w Rzymie. I znów to wszystko w formie "slajdów, ruchomych zdjęć"
3. Tą sytuację najbardziej pamiętam bo zdarzyła się niedawno. 6-7 kwietnia śnił mi się las we mgle z porozrzucanymi szczątkami, kilku strażaków/ratowników, mały pożar/coś się tliło. Krajobraz jak po trzęsieniu ziemi lub jakimś katakliźmie. I na koniec sentencja, po której obudziłem się i usiadłem na łóżku: "prezydent nie, żyje" Szczeże mówiąc cały sen pamiętałem, że mi sie śnił, ale ostatnie zdanie kompletnie wyleciało mi z pamięci. Nie zdawałem sobie sprawy co oznacza ten sen. Wiedziałem, że coś jest nie tak i coś będzie źle, ale nie rozumiałem o jaką sytuację chodzi. Sny są zatarte, niewyraźne. Po obudzenie czuję jakby śniła mi się jakaś układanka/zagadka/puzzle sam nie wiem jak to nazwac, którą musze zrozumieć i "ułożyć" Najlepsze jest to, że gdy katastrofa się już wydarzyła i były relacje TV z miejsca zdarzeni, to w TV zobaczyłem w jakimś kilkusekundowym ujęciu DOKŁADNIE mój sen. Ten sam las we mgle, ludzie ze snu w tych samych miejscach ten sam "pożar" tam gdzie mi się śnił.
Innymi przykładami z mojego życia nie dotyczącymi snów jest np to, że gdy ktoś z mojej rodziny umrze i zawsze w noc po pogrzebie śni mi się ta osoba i "mówi co u niej" lub "pokazuje czy jest OK" sam nie wiem jak to nazwać, ale zawsze tak jest.
Chciałbym równierz powiedzieć, że owe sny nie budzą we mnie "w trakcie ich trwania" totalnie żadnych emocji (coś jak "odczucia" związane ze zmianą kanału w TV kiedy kompletnie się nad tym nie zastanawiam i emocje są ani na + ani na - )
Ciekawą sprawą jest też to, ze w normalnym życiu mam ciekawe nie wiem jak to nazwać hmm "przypadłości" Przykład: Idąc ulicą, i patrząc "na nic, na chodnik np" myślę nad totalnie nie powiozanymi sprawami, takie myślenie o niczym np: myśle o tym, zeby kupić pędzel do niebieskiej farby, obejrzeć w TV kota w butach i naprawic oberwaną, odklejającą się w pkoju tapete. Po 2-3 sekundach podnoszę głowę (nie patzre juz na chodnik) i na dokładnie 3 bilbordach stojących przy ulicy kawałek przedemną widze: Na pierwszym: Niebieski pędzel, Na drugim: Reklame kota w butach a tzreci bilbord jest pusty tylko ma oberwaną i postrzępioną tapete (to coś co jest na bilbordzie, przed zawieszniem reklamy, taki podkład, albo fragment starej reklamy. Nigdy nie widziałem wcześniej tych bilbordów, byłem w tym miejscu pierwszy raz. Jestem z zupelnie innego miasta i nie miałem "przyjemności" nigdy tam być.
Sytuacje związane z przyszłością miałem praktycznie od dziecka: Do dziś pamiętam jak oglądałem z kumplem teleturniej 1 z 10 w TV. Usiadłem obok kumpla i powiedziałem, że odpowiedź na następne pytanie będzie "Azerbejdżan". Nie pamiętam dokładnie jak brzmiało wteyd dokładnie pytanie, ale obrazowo powiedzmy, że brzmiało "w jakim kraju mieszkają Talibowie?" Chodzi mi o to, że znałem poprawną odpowiedź na pytanie, które nie zostało, jeszcze zadane. (nie była to powtórka programu, i nigdy go wcześniej nie widziałem). Odpowiedziałem wówczas poprawnie na pytanie, które zamiast tego mogło być dowolnym z miliona innych.
Mam takich doświadczeń mase. Może mi to ktoś jakoś wyjaśnić ? Z góry dziękuje


Użytkownik Lewir edytował ten post 14.03.2011 - 23:43