No to przyznaje rację. Powiedzmy że posiada gaz musztardowy ale go nie użył. To nadal stwierdzenie że nie zrobił tego ze swojej litości i dobroci jest bezpodstawne. Do używania wszelkiej broni chemicznej trzeba mieć jakiś środek transportu. Bomby lotnicze lub pociski rakietowe. Na chwilę obecną lotnictwo Libii nie istnieje a wszystkie istotne cele militarne w tym składy amunicji (jeden z przykładów ). Siły pancerne również rozbite przez lotnictwo. To czym Kadafi miał by uderzyć nawet mając broń chemiczną różnego rodzaju ? Nie zrobił tego bo nie miał jak nawet gdyby chciał.
No to przyznaje rację. Powiedzmy że posiada gaz musztardowy ale go nie użył. To nadal stwierdzenie że nie zrobił tego ze swojej litości i dobroci jest bezpodstawne. Do używania wszelkiej broni chemicznej trzeba mieć jakiś środek transportu. Bomby lotnicze lub pociski rakietowe. Na chwilę obecną lotnictwo Libii nie istnieje a wszystkie istotne cele militarne w tym składy amunicji (jeden z przykładów ). Siły pancerne również rozbite przez lotnictwo. To czym Kadafi miał by uderzyć nawet mając broń chemiczną różnego rodzaju ? Nie zrobił tego bo nie miał jak nawet gdyby chciał.
Kaddafi posiada rakiety balistyczne zdolne dolecieć nawet do Włoch a które bazują na południu kraju poza zasięgiem lotnictwa koalicji
...choc oczywiście trudno szacować w jakim są stanie technicznym. Być może nie uzywa ich bo po prostu nie ma takiej mozliwości a być może czeka na odpowiedni moment,tu mozemy jedynie spekulować.
To czym Kadafi miał by uderzyć nawet mając broń chemiczną różnego rodzaju ? Nie zrobił tego bo nie miał jak nawet gdyby chciał.
Nie wiadomo,jaką faktycznie ma broń. Kaddafi. Wiadomo,że się zbroi od 2007 roku. To,że sie nie chwali,co on własciwie ma, to jest logiczne. Być może,czeka na inwazję,aby zrobić koalicjantom przykrą niespodziankę. Libia jest bogatym państwem i stać Kaddafiego na zakup nowoczesnej broni. Artykuł na ten temat :
No proszę, kilka postów temu pisałem, że pewnie cała ta operacja "ŚWIT ODYSEI" skończy się niczym innym jak lądową okupacją terytorium LIbii. I się jednak sprawdza. Teraz w kolejce po okupację ustawia się Syria. Jak zwykle ONZ się zdyskredytowało jako strażnik światowego pokoju, i dało przykrywkę do kotła w którym gotować będą zupę z ropy główni gracze geopolitycznego świata na czele z USA.
14:52, 25.03.2011 /PAP
Setki komandosów są już w Libii
BRYTYJCZYCY WSKAZUJĄ CELE LOTNICTWU
Fot. mod.uk Brytyjscy żołnierze są już w Libii i wskazują cele lotnictwu - twierdzi "Daily Mail"
W Libii jest już elita światowych sił specjalnych. Jak donosi "Daily Mail", 350 brytyjskich komandosów z oddziałów SAS i SBS działa już na libijskiej ziemi, prowadząc tajne operacje, a 800 kolejnych może zostać tam wysłanych w najbliższym czasie. Oficjalnie Londyn utrzymuje, iż w Libii nie ma brytyjskiego personelu wojskowego."Daily Mail" ocenia, że od miesiąca ok. 250 Brytyjczyków z sił specjalnych jest zaangażowanych w tajne operacje w Libii, a 100 dalszych z grupy wsparcia zostało tam wysłanych w ostatnich dniach.
Wskazują cele
Brytyjczycy otrzymali wyraźne instrukcje, by nie angażowali się w walki z siłami lojalnymi wobec Muammara Kaddafiego, chyba że chodzi o własne życie lub o nadzwyczajne sytuacje, w których wojska libijskiego dyktatora zabijają nieuzbrojonych cywilów.
Głównym zadaniem komandosów jest identyfikacja celów i naprowadzanie na nie powietrznych ataków koalicji, a także rozpoznanie terenu i sił przeciwnika. Komandosi są zaopatrywani w wodę, żywność i amunicję z bazy na Cyprze.
Przybędą posiłki
Według brytyjskich mediów 800 żołnierzy piechoty morskiej (Royal Marines) jest przygotowanych do wyjazdu do Libii, by wesprzeć tam akcje humanitarne. Zadaniem marines będzie także dopilnowanie, by piloci RAF nie zabijali Libijczyków wykorzystywanych przez reżim Kaddafiego w charakterze żywych tarcz do ochrony najważniejszych budynków publicznych.
Brytyjskie operacje powietrzne w Libii oraz ataki z okrętów na system obrony przeciwlotniczej tego kraju z użyciem pocisków samosterujących kosztowały do tej pory - w ocenie "Daily Mail" - 29,2 mln funtów, nie licząc operacji sił specjalnych.
IL GIORNALE: PREMIER MA WĄTPLIWOŚCI CO DO OPERACJI W LIBII
Fot. EPABerlusconi obawia się odwetu ze strony Kaddafiego? - Silvio Berlusconi obawia się zemsty ze strony Muammara Kaddafiego i ma coraz większe wątpliwości co do charakteru i celów operacji w Libii - pisze w piątek prorządowa gazeta "Il Giornale". Według dziennika wydawanego przez brata Berlusconiego, Kaddafi może poczuć się przez Włochy "zdradzony".
i słusznie się boi, bo wspólnie z Francją włożyli paluchy tam gdzie nie powinni rozpętując wielką zawieruchę dziejową. To co obserwujemy w Afryce Płn. oraz na Bliskim Wschodzie to dopiero preludium do tego co nastąpi. I niech nikt nie ma złudzeń z tych wszechwiedzących zapyziałych geopolitycznych osobników, że Europę coś ominie. Europa dostanie porządnie po d...pie od świata islamu. We Francji tylko patrzeć jak zacznie islamski tygiel się gotować. I Sarkozyemu islamiści na pewno nie zapomną tych krzywd jakich doznają zmarginalizowane społeczności w tym kraju.
Użytkownik Sentinel edytował ten post 25.03.2011 - 19:59
A ja mam wielkie nadzieje w tym co robią. Niech się pozbędą tego dyktatora, który jest jakby wyciągnięty z komiksu z despotą jako głównym antagonistą. Mam jednak wątpliwości. Oby się go pozbyli i poszli sobie, bo jak zostaną to pokaże że ich celem jest coś innego niż pomoc rebeliantom.
Oby się go pozbyli i poszli sobie, bo jak zostaną to pokaże że ich celem jest coś innego niż pomoc rebeliantom.
W Libii to jest taki problem że jak już pozbędą się Kadafiego to niestety nie widać żadnej innej ekipy rządzącej którą można by nazwać praworządną. Z jednej strony fanatyczny dyktator miliarder, z drugiej fanatycy religijni Islamu a pomiędzy nimi wojska NATO z USA na czele. Wiadomo że będą chcieli eksploatować ropę gdy już będzie po wszystkim. Podobno do demokracji trzeba dorosnąć a wydaje mi się że ich społeczeństwo nadal nie wie i nie chce wiedzieć co to jest wolność, tolerancja i równouprawnienie. Na demokracje na pewno nie ma co liczyć nawet jeśli ekipa Kadafiego zostanie usunięta.
Z jednej strony fanatyczny dyktator miliarder, z drugiej fanatycy religijni Islamu a pomiędzy nimi wojska NATO z USA na czele. Wiadomo że będą chcieli eksploatować ropę gdy już będzie po wszystkim.
Aha, czyli inwazja US i sojuszników jest dobra, bo Kadafi jest zły, chociaż przetrze drogę do władzy jeszcze gorszym fanatykom islamskim...
Jaka pokrętna logika, jakie zakłamanie, jaki ten Kadafi okrutny musi być, przecież wysłać 326 najemników na 600-tysięczne miasto no masakra
Ale, najciekawsza jest konkluzja - oooooooooooooooo tam jest ropa i na pewno, na pewno
przecież koncerny to gwarantują
Da bogactwo libijczykom i będą mieć domy ze złotymi klamkami a nie tak jak teraz jakieś rudery murowane, i ziemię będą mogli dzierżawić od tych koncernów, i w ogóle, dobrobyt i szczęście spadnie - ba, teraz już spada
1 tomahowk jest wart 1mln USD, jaki to dobrobyt spada z nieba libijczykom...
spada im prosto na głowy, Phoenix - zaproś tutaj wojska US... też chcemy dobrobytu i tej najprawdziwszej demokracji.. chociaż zdanie 80% populacji w PL jest inne, ale na pewno tego chcemy, TY WIESZ LEPIEJ !
Lotnictwo koalicji dokonało serii nalotów na libijskie wojsko atakujące Misratę - twierdzą rebelianci. Po bombardowaniu siły reżimu miały osłabić ostrzał centrum miasta. Wcześniej dzięki nalotom koalicji, rebelianci zdobyli Adżdabiję, strategiczne miasto na wschodzie Libii. - Wojsko wycofuje się po atakach zachodniego lotnictwa - powiedział zastępca ministra spraw zagranicznych 13:00 Lotnictwo koalicji zbombardowało siły reżimu na przedmieściach Misraty, w tym czołgi i składy amunicji, twierdzą rebelianci. - Po nalocie ostrzał artyleryjski centrum miasta osłabł - powiedział Reuterowi rzecznik opozycji, w trzecim co do wielkości mieście Libii.
12:50 - Jakiekolwiek zagraniczne operacje lądowe w Libii, będą równoznaczne z okupacją kraju - stwierdził przedstawiciel Rosji przy NATO, Dmitrij Rogozin. Rosjanin dodał, że wkroczenie wojsk zachodnich do Libii będzie bezpośrednim pogwałceniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.
12:15 Siły zachodnie bezpośrednio wspierają rebeliantów na polu walki - oświadczył zastępca ministra spraw zagranicznych Libii. To właśnie seria ataków lotniczych miała być przyczyną wycofania się sił rządowych z Adżdabiji.
Przecież wyraźnie widać, że siły powietrzne koalicji działają ponad to co miało być istotą rezolucji ONZ w zakresie ustanowienia strefy zakazu lotów. Bezpośrednie bombardowania i wsparcie powietrzne rebeliantów (i tu żeby nie było wątpliwości, że nie jestem po żadnej ze stron, uważam, że w ogóle jako kraje cywilizacji zachodniej nie rozumiemy meandrów świata islamu i nie mamy prawa siła nikomu niczego narzucać. To wewnętrzna sprawa Libii i świata arabskiego) wskazuje na dążenie do obalenia władz nie tylko w Libii ale również w innych krajach Afryki Płn i Bliskiego Wschodu i jak znam się na działaniach wojskowych jest to tylko jeden z elementów taktycznych - operacyjnych większej akcji regionalnej oraz strategii przywłaszczenia zasobów naturalnych w tym, przede wszystkim ropy naftowej dla potrzeb cywilizacji zachodniej. Niedługo cały Bliski Wschód będzie płonął a Iran nie omieszka skorzystać z okazji by dokopać Izraelowi. Potem przyjdzie kolej przez Turcję, która raczej łącząc się z islamemskimi krajami zdradzi NATO i UE i przyłaczy się do krucjaty przeciw Europie. Chiny skorzystają z okazji i dobiorą się do skóry Rosji. Global War nadchodzi. Będzie długa i krwawa.
Oby moje przewidywania się w g...no obróciły.
Użytkownik Sentinel edytował ten post 26.03.2011 - 13:27
Z jednej strony fanatyczny dyktator miliarder, z drugiej fanatycy religijni Islamu a pomiędzy nimi wojska NATO z USA na czele. Wiadomo że będą chcieli eksploatować ropę gdy już będzie po wszystkim.
Aha, czyli inwazja US i sojuszników jest dobra, bo Kadafi jest zły, chociaż przetrze drogę do władzy jeszcze gorszym fanatykom islamskim...
Jaka pokrętna logika, jakie zakłamanie, jaki ten Kadafi okrutny musi być, przecież wysłać 326 najemników na 600-tysięczne miasto no masakra
Oczywiście że faszystowska inwazja UE i USA jest dobra. Jak każda inna w historii w celu wprowadzania demokracji. Zapewni Cię o tym Sechmet każde dziecko wychowane przez nasze super-szkoły i super-TV. A to że schemat zawsze ten sam - to tylko koinsydencja.
Pozwoliłem sobie dodać do filmoteki film, który w 100% oddaje chyba idee geopolityczne USA oraz sposoby w jaki prowadzi się politykę zadłużania gospodarki konkretnego państwa przejmując nad nim kontrolę.
Czasem, mam wrażenie obserwując to co się dzieje na świecie, że my jako kraj, naród w rękach obecnych "ellyt" (celowo tak napisałęm) politycznych, zajęci codzienną gonitwą za chlebem, przetrwaniem nie dostrzegamy jak na własne podwórko wpuszczamy zgraję węży, chcących wyssać nam krew. Być może takie prozaiczne rzeczy jak zakup F16, zamiast doskonałych szwedzkich Gripenów, jak firmy amerykańskie prowadzące badania geologiczne nad złożami gazu łupkowego w naszym kraju to tylko zbieg okoliczności a być może celowe działanie. Warto obejrzeć i spróbować odnieść to do obecnych sytuacji jaka jest poruszana w tym temacie.
Mnie w każdym razie bardzo to wszystko zastanawia i nurtuje. Dokąd ten cholerny świat i znienawidzone USA zmierza i gdzie nas jako gatunek inni wyzbyci skrupułów ludzie chcą zapędzić.
Radosław, bardzo dobry film, widziałem go wcześniej, wklejam tutaj drugą część. Jest tego dużo więcej jeśli ktoś by sobie chciał poszukać.
TYTUŁ: 3 Sposoby USA na Obalenie "Dyktatury" 2/2 (napisy PL)
OPIS: Wyznania John'a Perkins'a, byłego głównego ekonomisty 'Chas. T. Main Inc'.
LINK:
CZAS TRWANIA:10, 55 min.
Tym którzy nie widzieli proponuje odnaleźć już nieco stary film fabularny ukazujący zakulisową politykę „Białego Domu”
TYTUŁ: Wag the Dog (1997) – Trailer
OPIS: Kilkanaście dni przed wyborami prezydent USA zostaje zaskoczony w niedwuznacznej sytuacji z nieletnią dziewczyną. Zanosi się na wielką kompromitację popularnego polityka. Doradcy zaczynają rozmyślać nad sensacją zastępczą, która odwróciłaby uwagę opini publicznej od skandalu obyczajowego. Jak wywołać wojnę w Albanii? Na początku filmu zostajemy od razu wrzuceni w wir wydarzeń. Okazuje się, że prezydent USA został oskarżony przez nieletnią dziewczynkę o molestowanie, a cała sprawa dzieje się na 11 dni przed kolejnymi wyborami, w których prezydent miał praktycznie zapewnioną reelekcję. Do specjalnego sztabu prezydenckiego zostaje wezwany Conrad Brean (Robert De Niro) doradca i wysoki urzędnik Białego Domu, którego zadaniem jest zatuszowanie całej sprawy i doprowadzenie prezydenta do ponownego wygrania wyborów. Conrad dochodzi do wniosku, że jedynym sposobem, żeby odwrócić uwagę opinii publicznej od skandalu, jest wybuch wojny pomiędzy USA, a dowolnym krajem na świecie. Wybór pada na nikomu szerzej nieznaną Albanię. Aby urzeczywistnić swój cel, Brean prosi o współpracę hollywoodzkiego producenta, Stanleya Motssa (Dustin Hoffman). Obaj wymyślają niezliczone historie, które za pomocą mediów przenoszą się do realnego świata. Mamy tu dziewczynkę biegnącą z małym kotkiem na rękach na tle zrujnowanego miasta, specjalnie napisaną piosenkę o wojnie i oczywiście bohatera wojennego. Wyobraźnia naszych bohaterów nie zna granic.
Czytając opis tego filmu w programie telewizyjny nie miałem wielkiej chęci, aby go oglądać, ponieważ różnego rodzaju rozgrywki polityczne w Białym Domu nie należą do moich ulubionych tematów filmowych. Jednak, gdy zobaczyłem, że reżyserem filmu jest Barry Levinson („Good Morning, Vietnam”, „Rain Man”, „Uśpieni”), a główne role grają tak doskonali aktorzy jak Dustin Hoffman i Robert De Niro, postanowiłem jednak obejrzeć ten film. Zostałem bardzo mile zaskoczony, ponieważ scenariusz, dialogi oraz gra aktorów stały na wysokim poziomie, a film był w wielu momentach bardzo zabawny.
De Niro zagrał swoją rolę dobrze, na swoim wysokim poziomie, jednak nie wyróżnił się niczym szczególnym, ale to, co wyczyniał Dustin Hoffman, było niesamowite, można powiedzieć, że to on był głównym motorem napędowym filmu. Gdy pojawiał się na ekranie, to on właśnie przyciągał moją uwagę swoją gestykulacją, sposobem chodzenia i mówienia. Kwestie, które wypowiadał, były pierwszorzędne, a słowa, które powiedział po katastrofie samolotu, kiedy wydawało się, że nie ma wyjścia z sytuacji: „This is nothing. Piece of cake, walk in the park. This is nothing”, rozbawiły mnie najbardziej.
Na uwagę zasługuje tu także scenariusz napisany przez Davida Mameta i Hilary'ego Henkina (nominacja do Oscara). Widzimy, jak pracownicy prezydenta, którzy niczym iluzjonista wykonujący jedną ze swoich sztuczek, odciągając uwagę publiczności, aby trik się udał, manipulują całą opinia publiczną i wyborcami, przez cały czas oszukując i grając na ich uczuciach oraz wrażliwości. Możemy także zobaczyć, jak osoba publiczna, w tym wypadku prezydent przemawiający w orędziu do narodu, jest sterowana przez ludzi od wizerunku, każde słowo jest dokładnie wyważone, dobrane jest odpowiednie ubranie, w odpowiednim miejscu wyznaczona jest nawet przerwa w trakcie przemowy na wypicie wody ze szklanki, nie ma tu praktycznie w ogóle miejsca na spontaniczność.
Zostajemy przeniesieni w kuluary Białego Domu, ale nie widzimy tu za często prezydenta USA, tylko właśnie jego sztab, zajmujący się odpowiednim wizerunkiem głowy państwa. Ludzie pracujący w sztabie wyborczym za wszelką cenę i bez względu na koszty, nie zaważając na to, że wciskają ludziom kit, pragną tylko, aby prezydent zwyciężył w kolejnych wyborach.
Film skłania do kilku przemyśleń, czy to, co oglądamy w telewizji w codziennych wiadomościach i to, co czytamy w prasie, zawsze jest prawdziwe? Czy politycy nie próbują oddziaływać na ludzi, odwracając ich uwagę od popełnionych błędów? To już musi każdy sam zaobserwować i pamiętać, że politycy nie zawsze mówią prawdę, a to, co widzimy w telewizji, jest właśnie w wielu przypadkach tym, co oni chcą, żebyśmy widzieli.
LINK:
CZAS TRWANIA:2,26 min.
MUNDUS VULT DECIPI, ERGO DECIPIATUR. POZDRAWIAM ERIK
Użytkownik Erik edytował ten post 26.03.2011 - 16:54
Libia: Ponad 8 000 zabitych w ciągu pięciu tygodni Od 8 000 do 10 000 osób zginęło w Libii od początku powstania przeciw libijskiemu dyktatorowi Muammarowi Kadafiemu - ogłosiły w Bengazi władze powstańcze. Ich rzecznik Mustafa Geriani powiedział dziennikarzom, że liczba ta może okazać się wyższa.
Mieszkałem w Trypolisie. Byłem tam lekarzem przez 10 lat. Wróciłem rok temu. Mogę potwierdzić, że ma on w kraju wielu supporterów. Nie jest tak jak usiłują wmówić wam media, że nienawidzi go cały kraj.
Pomyślcie, gdyby tak było, to już by nie rządził, tak jak Ben Ali i Mubarak.
Siły koalicji łamią rezolucję ONZ, miały bronić ludność cywilną, a nie atakować wojska Pułkownika i pomagać rebeliantom.
Allah, Muammar u Libya war!
