Iran może mieć broń jądrową już teraz (albo w krótkim czasie), wyłącznie jeśli ją kupi. A jakby chciał sam ją wyprodukować, to:
Iran może mieć broń atomową najwcześniej za dwa lata
Iran potrzebuje co najmniej dwóch lat, by wyprodukować pierwszą bombę nuklearną, jeśli się na to zdecyduje - ocenia Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych (IISS).
Prognoza wpływowego brytyjskiego ośrodka badawczego opiera się na założeniu, że Iran posłużyłby się czterostopniową metodą rozwiniętą w Pakistanie i sprzedaną na czarnym rynku Iranowi, Libii i Korei Płn. przez pakistańskiego naukowca Abdula Qadeera Khana w 2004 r. Po wyprodukowaniu pierwszej bomby następne Iran mógłby dodawać do swego arsenału w odstępie 32 tygodni.
Gdyby Iran zdecydował się wykorzystać do produkcji broni nuklearnej ok. 4 tys. wirówek w zakładach wzbogacania uranu w Natanzie, to wówczas pierwszą bombę zawierającą wysoko wzbogacony uran mógłby mieć w ciągu roku.
Teoretycznie Iran mógłby posłużyć się jeszcze szybszą techniką wzbogacania uranu (tzw. batch enrichment process), pozwalającą mu skrócić czas wymagany do wyprodukowania pierwszej bomby do 6 miesięcy i zbudować następne w kolejnych 4 miesiącach. Jednak metoda ta nie była dotychczas stosowana i IISS sądzi, że jest mało prawdopodobne, by Iran się na nią zdecydował.
Według raportu IISS "nie ulega wątpliwości, że Iran chce mieć potencjał do produkcji broni nuklearnej, jeśli polityczne kierownictwo kraju zechce pójść w tym kierunku, ale nie ma pewności, czy tak się stanie".
Iran może zadowolić się posiadaniem potencjału do produkcji takiej broni, nie przystępując do jej produkcji. Czyniłoby to z niego posiadacza wirtualnej broni nuklearnej.
Iran jest oskarżany o to, że pod pozorem prowadzenia cywilnego programu nuklearnego chce zbudować broń atomową. Teheran temu zaprzecza, lecz nie spełnia międzynarodowych wymogów dotyczących prac nad programem atomowym i pełnej współpracy z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej. ONZ nałożył na Iran cztery serie sankcji, ostatnią w czerwcu ub.r.
IISS ocenia, że zapasy nisko wzbogaconego uranu, którymi dysponuje Iran, w przypadku wzbogacenia mogłyby wystarczyć mu na jedną lub najwyżej dwie bomby atomowe. Osobnym problemem są techniczne środki przenoszenia. Irańskie pociski dalekiego zasięgu Sejil-2 nie mają zdolności operacyjnej i wymagają 2-3 lat testów.
Dyrektor IISS John Chipman sądzi, że perspektywa nuklearnego Iranu nie jest przesądzona, a gdyby zdecydował się na budowę bomby atomowej, ze względu na okres ponad 7 miesięcy potrzebny do skonstruowania pierwszej z nich zostałoby to wykryte, abstrahując od tego, że jedna bomba nie mogłaby pełnić funkcji straszaka nuklearnego.
Oznacza to, że wciąż jest czas na rozmowy z Iranem.
Autor raportu Mark Fitzpatrick powiedział dziennikarzom, że nie zetknął się z dowodami świadczącymi o współpracy nuklearnej Iranu i Korei Płn., choć oba państwa współpracują w dziedzinie pocisków dalekiego zasięgu.
Rosjanie według niego wstrzymali współpracę z Iranem w sprawie programu nuklearnego z wyjątkiem dostaw paliwa do reaktora w Buszerze i odbierania go po wykorzystaniu. Wiadomo mu o jednym naukowcu z dawnego ZSRR, który indywidualnie pomagał Irańczykom w pracach nad rozwojem broni nuklearnej, ale nie ma pewności, czy był to Rosjanin.
News z 03.02.2011,
źródło
Użytkownik kamilus edytował ten post 26.03.2011 - 16:44