Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to że ostatnimi czasy Rosja wychodzi na obrońcę wolności (najpierw Snowden teraz Syria). Naprawde zaczynam odnosić wrażenie że Obama w porównaniu z Putinem to maluśki człowieczek który daje się rozgrywać.
Dla Ruskich Snowden to los na loterii.
- Na 100% mają już te dane, które wwiózł do Rosji
-genialna propaganda. Rosja jako obrońca praw człowieka, moralności. Ta sama Rosja co kilka lat temu potraktowała Litwinienkę polonem w Londynie, ale któż by dzisiaj o tym pamiętał.
- Prędzej czy później trafi w ręce Usa. Snowden to postać tragiczna, niezależnie co teraz zrobi jego los jest przesądzony.
Żył spokojnie w Kalifornii. Zarabiał ponad 200tys $ w ciepłej posadzie. Miał rodzinę, dom, dziewczynę, z którą miał się żenić. Ujawnił informacje o PRISM i nie ma już niczego. Teraz jest w rękach KGB, któż zastanawia się jak go najkorzystniej odsprzedać Amerykanom.
Bradley Manning został skazany na 35 lat za ujawnienie dla Wikileaks informacji o zbrodniach wojennych USA. Po wyroku powiedział, że gdyby zabił małą czarną dziewczynkę dostałby dużo mniejszy wyrok i na dodatek mógłby wyjść na warunkowe za dobre sprawowanie.
W 1988 duże wrażenie zrobił na mnie film Wróg Publiczny. Film opowiadał o prawniku, który wchodzi w posiadanie dowodu zbrodni dokonanej przez rządowych agentów i staje się celem szpiegowskich ataków. Wtedy wydawało mi się to tak nierealne, że ktoś kto ma dowody przestępstwa jest sam ścigany jako terrorysta. Historie Snowdena czy Manninga są dzisiaj lepsze niż scenariusz filmowy, jednak z pewnym wyjątkiem. Tutaj happy endu nie będzie, bo największy terrorysta na świecie to nasza wspaniałą Ameryka.