Czy Chiny przygotowują się do inwazji na USA?
Hal Turner, niezależny prezenter radiowy, na swojej stronie w 2005 roku opublikował po chińsku z angielskim tłumaczeniem niezwykle ciekawy dokument – było to tajne przemówienie wiceprzewodniczącego Centralnej Komisji Militarnej Chin Chi Chaotiana przeznaczone dla dowództwa wojskowego. Przemówienie przekazał Turnerowi prawdopodobnie opozycjonista w chińskim dowództwie. Osoba czy też grupa osób, która to ujawniła, zrobiła to w obawie o życie miliardów Chińczyków, którzy mogą zginąć realizując przedstawiony plan.
Plan przewiduje zastosowanie selektywnej broni biologicznej, nad którą pracują od lat chińscy naukowcy. Broń ta ma zabijać wszystkich z wyjątkiem żółtej rasy. Ma być to preludium do inwazji na USA. Sondaż przeprowadzony wśród chińskiej ludności wskazywał na to, że 80% z nich nie będzie miało żadnych obiekcji w mordowaniu kobiet i dzieci, nawet gdy zostaną wzięte w niewolę.
Dodatkowo, Chiny realizują plan przedstawiania siebie jako pokojowych sprzymierzeńców USA, a ich ostatecznym celem jest depopulacja Ameryki w celu kolonizacji tego lądu. Dochód z eksportu towarów z Chin do USA finansuje ich rozwój militarny, którego celem jest inwazja na USA w ciągu 5-10 lat.
Chaotian, w swoim rasistowskim przemówieniu, nawiązuje do pochodzenia „chińskiej rasy”, różniącej się od pozostałych, które wywodzą się z Afryki. Nawiązując do historii, oświadczył, że Chiny nie będą popełniać błędów takich jak Japonia, która niepotrzebnie zaatakowała USA w Pearl Harbour nie robiąc faktycznie żadnej szkody temu krajowi. Podobne zarzuty postawił Niemcom, tu jednak stwierdził, że z uwagi na „wyższość rasy”, Chińczycy są mądrzejsi i będą się kierować inną strategią.
Sukces chińskiej armii ma się opierać na zaskoczeniu. Amerykanie nie doświadczyli dotąd nigdy wojny na własnym lądzie, więc jeśli nastąpi gwałtowny atak to rząd amerykański nie zdąży nawet wydać odpowiednich rozkazów, a wojska chińskie już będą w Waszyngtonie.
Jak jest przyczyna planowanej agresji na USA? Chodzi głównie o to, że Chiny wyczerpują już swoje zapasy surowców i trudno im jest utrzymać zaopatrzenie dla rosnącej populacji. W tej chwili Chiny istnieją tylko dzięki importowi surowców. Dlatego należało zmienić o 180 stopni politykę kraju i rozpocząć przygotowania do wojny. Oficjalnie celem Chin jest rozwój ekonomiczny, ale nieoficjalnie jest to wojna.
Jako przykład na możliwości techniczne tego kraju Chaotian podaje Wielki Mur Chiński, ale też wspomina o wielkich podziemnych bunkrach przeciwatomowych – dlatego nie ma obawy o prowadzenie Trzeciej Wojny Światowej. Nie obawiają się też porażki, w takim przypadku pociągną za sobą cały świat w koszmarze zagłady. Fakt, że Zachód już wie o rozwoju militarnym Chin nie jest tu żadną przeszkodą – rozwój ten jest bowiem już nie do powstrzymania.
Historycznym zadaniem Partii Komunistycznej jest według Chaotiana ekspansja Chin na zewnątrz, co oznacza wojnę. Historycznie do tego się przygotowywały od stuleci – świadczy o tym rosnąca populacja oraz emigracja milionów Chińczyków do innych krajów. Szczególnie emigranci w USA mają historyczne zadanie utworzenia tam drugich Chin pod przewodnictwem tej samej Partii. Mają do tego prawo, bowiem Ameryka została odkryta przez rasę żółtą (Indianie), a Kolumb sfałszował historię dając kredyt rasie białej.
Zwycięstwo ze Stanami Zjednoczonymi jest tu kluczowe, bowiem jeśli się to uda to inne kraje jak europejskie, nie mówiąc już o Tajwanie i Japonii będą się Chinom kłaniać. Dlatego wojna z USA będzie wojną na śmierć i życie. Po zwycięstwie nad USA, Chiny nauczone błędami Amerykanów zastąpią ich skutecznie jako czołowy kraj świata. Historia cywilizacji uczy, że „jedna góra nie może być siedliskiem dla dwóch tygrysów”.
Następnie Chaotian rozpatruje jakie to bronie mogą służyć realizacji tych „światłych celów”. Nie mogą to być bronie konwencjonalne, ale nie mogą to być też bronie o wielkiej sile destrukcji, jak atomowa. Rozwiązaniem są więc bronie biologiczne – a takie zostały opracowane w ostatnich latach. Mogą one za jednym zamachem „oczyścić” całą Amerykę. Decyzja o poświęceniu wielkich nakładów na ten rodzaj broni, a nie na rozwój sił powietrznych, nastąpiła jeszcze za kadencji Deng Xiaopinga.
Chaotian przez moment pokazuje swoją „humanitarną” część osobowości, mówiąc o tym, że Amerykanom da się szansę opuszczenia lądu aby mogli uratować swoje życie. Jest też możliwość, że zostawi im się połowę lądu, a połowa stanie się chińską kolonią. Jeśli ta strategia nie zadziała to Chiny nie będą miały innej możliwości niż całkowite „wyczyszczenie” Ameryki.
W końcowej części przemówienia wiceprzewodniczący rozważa dwie możliwości – jeśli atak biologiczny z zaskoczenia się uda, to straty Chin będą minimalne. Jeśli natomiast Stanom Zjednoczonym uda się zdążyć z atakiem nuklearnym to Chiny prawdopodobnie stracą połowę swojej populacji. Jak można sądzić, ten scenariusz jest także możliwy do zaakceptowania przez przywództwo Partii Komunistycznej.
Aby następny wiek stał się „wiekiem chińskim” należy bez oporu wymordować 100 lub 200 milionów Amerykanów, nie mając też skrupułów dla kobiet i dzieci. Jeśli historia wybrała konfrontację pomiędzy śmiercią Chin a destrukcją Ameryki, to przywództwo chińskie wybiera tę drugą opcję.
Chiny są już na tyle zaawansowane w nowoczesnej technologii, włączając w to „czystą” technologię nuklearną, broń genetyczną oraz biologiczną, że można podjąć środki eliminacji populacji USA na szeroką skalę, za „jednym ciosem”. Przygotowania militarne, które daleko już wykraczają poza zestrzeliwanie samolotów czy satelitów, mają sprawiać tylko wrażenie, że służą rozprawieniu się z Tajwanem, a tak naprawdę mają być przygotowaniem do inwazji na Amerykę.
Ta taktyka Chin jest zgodna z marksistowską ideą stanowiącą, że „przemoc jest tylko pośrednią żoną” w rodzeniu się nowego społeczeństwa.
Źródło: http://monitorpolski...-usa/#more-4333
Moim zdaniem nie są to jakieś brednie wyssane z palca. Jednak trudno mi uwierzyć, żeby Chińczykom udało się zaatakować USA z zaskoczenia. Przecież Amerykanie niemalże kontrolują i monitorują cały świat. No, ale wszystko jest możliwe. Wprawdzie nie podoba mi się perspektywa "oczyszczenia" Ameryki i dominacji Chin, chociaż Chiny, ze swoją gospodarką rozwijającą się szybciej od gospodarek europejskich i amerykańskiej, i tak będzie za kilkadziesiąt (a może i kilkanaście) lat potęgą większą niż Stany.
Ciekaw jestem, co wy o tym myślicie.