Odnosząc site'>ię tak ogólnite'>ie do ostatnite'>ich wypowite'>iedzite'>i Rubana zastanawite'>iam site'>ię jak to możlite'>iwe, by w ustach nite'>iektórych osób aż tak obrzydlite'>iwite'>ie brzmite'>iało słowo ,,sceptyk''. Jest to nite'>iemalże synonite'>im wszelkite'>iego zła tego świte'>iata, oznaczać ma ono kompletny zaścite'>ianek. Zapewne gdyby nite'>ie sceptycy, wszyscy byśmy już lewite'>itowalite'>i, komunite'>ikowalite'>i site'>ię za pomocą telepatite'>ii, a przy świte'>iątecznym stole obsługite'>iwałyby nas posłuszne duszkite'>i, demony ite'>i golemy. Dlaczegóż by nite'>ie? Dlaczego wite'>iara w tłumaczenite'>ia ite'>i (site'>ic!) ite'>interpretacje anonite'>imowego ite'>internauty dotyczące przepowite'>iednite'>i (rzekomych) ite'>Nostradamusa, mite'>iałyby być gorsze od ksite'>iążkite'>i wydanej przez jakite'>iegoś hochsztaplera, który uczy ludzite'>i magite'>ii? W czym site'>ię różnite'>i prawda jednego od prawdy drugite'>iego? Wyłącznite'>ie wite'>iarą ite'>ich wyznawców. Albowite'>iem empite'>irite'>ia, logite'>ika, a nawet prostackite'>i chłopskite'>i umysł powite'>inite'>ien wystarczyć, by opowite'>ieścite'>i o rządzących namite'>i kosmite'>icznych jaszczurach wsadzite'>ić tam, gdzite'>ie jest ite'>ich mite'>iejsce: mite'>iędzy płaską Zite'>iemite'>ię, Atlantydę ite'>i dobrą wolę polityków.
Ktoś świte'>iadomite'>ie wybrał wite'>iarę w ite'>interpretacje fałszywych przepowite'>iednite'>i spisane przez anonite'>imowego ite'>internautę. Jest to jego prawo, jak ite'>i każda wite'>iara każdego człowite'>ieka. Zabawnym jest jednak obrażanite'>ie site'>ię o to, iż komuś takite'>i ite'>internetowy spis przepowite'>iednite'>i nite'>ie wystarczy, by dać wite'>iarę w ite'>ich autentyczność. Można wszakże znaleźć wite'>iele profesjonalnite'>ie wyglądających stron ite'>internetowych z których dowite'>iemy site'>ię, że średniowite'>iecza tak naprawdę nite'>ie było, a świte'>iat nite'>ie ma nawet czterech tysite'>ięcy lat. Jeślite'>i nite'>ie wite'>iemy jak krytykować źródła, jak analizować serwowane nam ite'>informacje ite'>i w jakite'>i sposób weryfikować rozmaite fakty, nite'>ikt nas do tego nite'>ie zmusi, anite'>i nas tego site'>iłą nite'>ie nauczy. Jednakowoż obrażanite'>ie tego ,,sceptyka'' wygląda w tej sytuacji co najmnite'>iej tak dzite'>iecinnite'>ie, jak gdyby dzite'>iecko powite'>iedzite'>iało dorosłemu, iż jego głupi, skoro nite'>ie wite'>ierzy w Świte'>iętego Mikołaja. Tyle, że dzite'>iecku wite'>iarę w Mikołaja wszczepiono, zaserwowano w pięknym opakowaniu, a dorosły mite'>iał okazję przekonać site'>ię, że jest to po prostu bajka. Tym różnią site'>ię wyznawcy tych ,,przepowite'>iednite'>i Centuriona'' od sceptyków: ite'>ich wyznawcy są wite'>ierzącymite'>i w swoją bajkę dzite'>iećmite'>i obrażonymite'>i na dorosłych, którzy przekonują ite'>ich, że Mikołaja naprawdę nite'>ie ma. Anite'>i Króliczka Wite'>ielkanocnego.