Nietypowa, grudniowa fala tornad w USA przyniosła ogromne zniszczenia. Potwierdzono około 94 ofiary w sześciu stanach; zaraportowano 30 trąb. Większość tych efektów wynikała z bardzo aktywnego frontu rozwiniętego na prądzie strumieniowym. Wzdłuż frontu przesuwał się układ wielokomórkowy, który stworzył rodzinę tornad, schodzących na ziemię jedna po drugiej w kolejnych miejscach.
Do najciężej dotkniętych miast należy Maysfield w Kentucky, gdzie zniszczeniu uległy liczne historyczne budynki i zawaliła się fabryka świec. Na razie nie podano oficjalnych informacji o ofiarach w tym miejscu, są to szacunki. W Fabryce przebywało 110 osób, 40 wyciągnięto z gruzów, pozostałe są zaginione ale nie ma ustalonej listy.
Jedno z tornad prawdopodobnie dotykało ziemi na długości 330 km i wywołało zniszczenia w czterech stanach. Jest to więc trwałość i siła podobne do słynnego Tri-State tornado z 1926 roku.